Ojciec kocha swoje Słowo, a Jego Kościół powinien kochać Jego Słowo:
„Smutną rzeczywistością jest to, że wiele dzisiejszych kościołów przedkłada rozrywkę nad egzegezę, wyniki nad odrodzenie i pokój ze światem nad głoszenie słowa.
Jednak Chrystus jasno mówi: misją Kościoła jest pozyskiwanie uczniów. Oznacza to ewangelizowanie zagubionych oraz zachęcanie i budowanie świętych. Zbyt wielu straciło to z oczu w imię rozwoju większego Kościoła. Jednak to nie wielki Kościół podoba się Chrystusowi, ale wierny.
Obyśmy wszyscy powrócili do Słowa i, jak powiedział Luter, pozwolili mu działać. Tam bowiem, gdzie Słowo jest wiernie głoszone, Duch Święty wiernie towarzyszy wszystkim swoim łaskom, ożywiając umarłych i umacniając wiarę odkupionych.
Święci, powołani ze świata, zbierają się w niedzielne poranki, aby być karmieni. Mamy ewangelizować, angażować się w działalność misyjną i uczestniczyć w posłudze miłosierdzia, ale niedzielny poranek należy do owiec.
Zadaniem pastora i kościoła jest karmienie owiec. Jeśli przychodzi ktoś, kto nie jest owcą, to dobrze, ale nie zamierzamy zmieniać menu i podawać owcom koziego pokarmu.
Niemowlęta nie mają prawie żadnego wpływu na kulturę. Zanim będą mogły wywrócić świat do góry nogami, muszą dorosnąć, muszą dojrzeć, a dzieje się to, gdy są karmione Słowem Bożym. Nic innego nie wystarczy.
Zauważcie, że kiedy Jezus przemawiał do Piotra, nie powiedział: „Piotrze, jeśli mnie kochasz, nakarm kozy”.
Nie powiedział też: „Piotrze, opiekuj się swoją trzodą, karm swoje owce”. Powiedział: „Karm moje owce, karm moje jagnięta, doglądaj moich owiec”. - R.C.Sproul

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz