poniedziałek, 14 grudnia 2020

Mistrzostwo ubrane w pokorę - Niezwykłe życie Johna Rylanda (1753–1825)

 Mistrzostwo ubrane w pokorę
Niezwykłe życie Johna Rylanda (1753–1825)

December 9, 2020

Article by 

Ryan Griffith

John Ryland (1753–1825) opublikował swoją pierwszą książkę w wieku 12 lat - osiągnięcie nie było tak imponujące, jak fakt, że nauczył się czytać hebrajski w wieku 4 lat, przetłumaczył cały grecki Nowy Testament w wieku 8 lat i biegle posługiwał się łaciną i francuskim gdy miał 11 lat. W każdym razie jego życie było zadziwiająco owocne.

Ryland był pastorem dwóch z najbardziej znanych kościołów baptystycznych w Anglii, pełnił funkcję rektora i profesora uczelni. Zmobilizował Odłączonych [Dissenting] Chrześcijan do sprawy zniesienia kary niewolnictwa wraz z posłem Williamem Wilberforce'em (1759–1833) i założył dwa stowarzyszenia misyjne (Baptist Missionary Society i międzywyznaniowe London Missionary Society) - wszystko to przed jego czterdziestymi urodzinami.

Pomiędzy wspieraniem misji, pasją do szkolenia teologicznego, zamiłowaniem do wykładania Pisma Świętego, gorliwością w zakładaniu i umacnianiu kościołów oraz zaproszeniami ze strony studentów, których kształtował w Bristol Academy, Ryland wygłosił nie mniej niż 8691 kazań w 286 różnych miejscach. 

Jeszcze długo po jego śmierci, prawdopodobnie największą spuścizną, o której mówiła rodzina Rylanda - była jego nienaganna prawość oraz czuła i uważna obecność jako męża i ojca.

Jednak pomimo swoich pracowitych i niestrudzonych wysiłków Ryland nigdy nie osiągnął statusu gwiazdy tak jak inni wokół niego - George Whitefield (1714-1770), John Wesley (1703-1791) i jego brat Charles (1707-1788), Andrew Fuller (1754 –1815) lub William Carey (1761–1834). Najprawdopodobniej nigdy o nim nie słyszałeś.

Ryland najprawdopodobniej mógł stać się taką gwiazdą.


Pomyślne początki

Jednak tak się to nie to potoczyło. Intelektualnie uzdolniony i ciekawy z natury, Ryland był zdecydowanie na drodze do sławy już od młodości. Jego ojciec, J.C. (1723–1792), ekscentryczny, ale przystojny mężczyzna, wykorzystał swoją szeroką sieć wybitnych przyjaciół, aby rozbudzić talenty syna. Jako dziecko dom Rylanda gościł Whitefielda, Johna Wesleya, niepowtarzalnego teologa Johna Gilla (1697–1771) oraz wielu wybitnych pastorów i myślicieli. Starszy Ryland, sam autor siedemnastu książek i licznych artykułów, nie mógł się doczekać, aż John osiągnie status i użyteczność, których sam nigdy nie był w stanie osiągnąć.

Tak więc w 1767 roku spełniły się ambicje J.C., aby wydrukować dzieło swojego syna. Książka, będąca zbiorem wierszy, była pierwszym z pięciu tomów, które miały się ukazywać przez następne lata. Sama poezja jest nijaka, ale niezwykły intelekt Rylanda i dogłębna znajomość Pisma Świętego prześwitują przez nie. Biorąc jednak pod uwagę talenty i ukształtowanie Johna, nie powinno być to zaskoczeniem, że niezmierna duma czaiła się tuż pod powierzchnią.

Uratowany przez Cudowną Łaskę

Na szczęście Ryland uniknął kataklizmu dzięki uprzejmości szczerego przyjaciela o imieniu - John Newtona (1725–1807) [..był prawie o trzydzieści lat starszy - były kapitan statku niewolników, który stał się anglikańskim pastorem].

Wiele lat wcześniej obrzydliwe postępowanie młodego żeglarza i aroganckie kpiny z chrześcijaństwa zostały dramatycznie wywrócone do góry nogami. Pozostawiony przez swój statek i załogę w Afryce Zachodniej, Newton sam doświadczył niewoli i spędził trzy lata w więzach, chorobie i biedzie. Jak później opowiadał, to głębokie upokorzenie ostatecznie uwolniło go od arogancji i zmięczyło grunt pod jego nawrócenie.

Być może właśnie to nagłe wyzwolenie z życia w niewoli bezwzględnego grzechu było tym, co ukształtowało głęboką ostrożność Newtona co do dumy. Być może wpłynęło na to uratowanie z niewoli lub katastrofy na otwartym morzu. Bez względu na przyczynę, Newton został pochwycony przez głęboką łaskę odkupienia w Chrystusie i powalony pokorą, która przenikała misję i posługę Jezusa. Był zdumiony głębokim upokorzeniem się Jezusa - tym, że Ten godny wszelkiej chwały „nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45).

Z tego powodu pokora stała się dominującą cechą jego życia i Newton szukał wszelkich okazji, aby pielęgnować ją w życiu swoim oraz społeczności chrześcijan. „Przede wszystkim” - napisał Newton - „powinniśmy modlić się o pokorę. Można ją nazwać zarówno strażnikiem wszystkich innych łask, jak i ziemią, na której rosną” (The Works of John Newton, 694). Pokora i miłość, argumentował, „są najwyższymi osiągnięciami w szkole Chrystusa i najjaśniejszymi dowodami, że On naprawdę jest naszym Mistrzem” (62).

Uprzejme napomnienie

W kwietniu 1771 roku Newton zaniepokoił się Rylandem po tym, jak kilka esejów nastolatka zostało opublikowanych w The Gospel Magazine, wraz z pochwałą ze strony redaktorów magazynu.

Newton napisał, że wbrew pozorom redaktorzy skrzywdzili Johna, podsycając pokusę dumy. „Ja również cię kocham i życzę powodzenia”, napisał Newton, „ale nie śmiałbym zwracać się do ciebie w ich słowach, jakkolwiek wysoko ceniłbym twoją [pracę]”. „Jako prawdziwy przyjaciel” - kontynuował - „połączę moją aprobatę z delikatną krytyką pewnych rzeczy, co do których chciałbym, żeby było inaczej”. Newton zapewnił swojego młodego przyjaciela, że dzięki pokorze zdobędzie „znaczną użyteczność” w służbie ewangelii. W ten sposób bezpośrednio wycelował w to, co groziło zniszczeniem tej służby, zanim się jeszcze zaczęła.

Napisałeś: „Chciałem nie podobać się Arminianom”. Wolałbym, żebyś chciał być dla nich przydatny niż sprawiać im przykrość. Jest wielu Arminian, którym brakuje jaśniejszego światła. . . . Otóż, nie powinniśmy być niezadowoleni z naszych wysiłków, aby ogłaszać prawdę w najbardziej obraźliwych dla nich terminach, jakie możemy znaleźć, ale powinniśmy raczej szukać najdelikatniejszego i najbardziej zwycięskiego sposobu stawienia czoła ich uprzedzeniom. . . .

Być może powiesz: „Pokorny Arminianin! Z pewnością jest to niemożliwe”. Uważam, że znalezienie pokornego Arminianina nie jest bardziej niemożliwe niż dumnego i samowystarczalnego kalwinisty. Nauka o łasce uniża, w tym leży jej siła oraz w doświadczaniu jej, ale człowiek może trzymać tą naukę na poziomie głowy i być bardzo dumnym. Z pewnością tak jest, jeśli uważa, że jego intelektualna zgoda na nią jest dowodem jego pokory i gardzi innymi jako dumnymi i ignorantami w porównaniu z sobą samym. (Listy Johna Newtona do Johna Rylanda, 15)

Dwa wieki temu ktoś trafnie ukuł termin [cage-stage Calvinist] „kalwinista w (złotej) klatce (w takim znaczeniu, że wydaje mu się, że osiągnął niezwykły poziom ale wciąż jest to klatka?[sugestia tłumacza])”, tacy ludzie istnieli na świecie - a młody Ryland był jednym z nich. Newton identyfikuje wyjątkowy rodzaj dumy, która zbyt często zaślepia spadkobierców teologii reformowanej. Łaskawy charakter niezachwianego powołania Boga w Jego suwerennym wyborze, nieodparta rzeczywistość uczuć przemienionych przez Ducha, skuteczność odkupieńczego dzieła Chrystusa, ku usprawiedliwieniu wszystkich, których On powołuje, stałość Bożej łaski zachowującej w życiu wiary - powinny skutkować głęboką pokorą. Jednak, jak zauważył Newton w Rylandzie, czasami ci, którzy widzą prawdę najwyraźniej, są najbardziej podatni na oślepiającą dumę

Uwolniony od sławy

Samolubna ambicja może zaburzyć to, co powinno uczynić nas pokornymi (Jakuba 3:16). Ale widzenie wszystkiego, co mamy i wszystkiego, czym jesteśmy w Chrystusie, uwalnia nas od domagania się bycia uznanym i znaczącym w oczach innych. Kiedy doświadczamy radości związanej z wywyższania Chrystusa, możemy powiedzieć razem z Janem Chrzcicielem: „Muszę stawać się mniejszym” (Jana 3,30). „Mam nadzieję, że twoja dusza dobrze się rozwija”, napisał Newton do Rylanda, „to znaczy mam nadzieję, że jesteś coraz mniejszy we własnych oczach i że twoje serce jest coraz bardziej pod wrażeniem chwały i łaski naszego Pana. . . . Twoja pociecha i powodzenie w dużej mierze zależą od twojej pokory, a jeśli Pan cię kocha i posłał cię, znajdzie sposoby i środki, aby cię ukorzyć” (Listy).

List Newtona - uprzejmy [łaskawy (gracious)], ale bezpośredni - miał głęboki wpływ. Odnowiony w swojej tożsamości w Chrystusie, Ryland został uwolniony od potrzeby sławy. Natychmiast złagodził ton swoich esejów i wysłał je do ponownego druku. Miała to być ostatnia rzecz, jaką opublikował przez następne osiem lat - poza faktem, że jego posługa duszpasterska w tym okresie była znacząca (w samym tylko 1776 r. głosił kazania 217 razy).

Ryland był tak zaniepokojony tym, żeby inni nie naśladowali jego młodzieńczej arogancji, że pod koniec życia poprosił nawet rodzinę o zniszczenie wszystkiego, co napisał (a powstrzymał się od publikacji) przed ukończeniem 30 roku życia. Nawet kiedy wrócił do publikowania w 1780 r. było to jedno kazanie wydane na prośbę innych pastorów z jego regionu, odnoszące się - odpowiednio - do łaskawych zamierzeń Boga w przezwyciężeniu ludzkiej dumy.

Ubrany w pokorę


Oprócz nawrócenia, wczesna lekcja pokory, jaką otrzymał Ryland, była najważniejszym punktem zwrotnym w jego życiu. Pisząc do swojego drogiego przyjaciela i współpracownika, Johna Sutcliffa, Ryland wyznał: „Narzekasz na siebie i swoją dumę; Łączę się z Tobą w tej skardze”. Nauczył się z doświadczenia, co młodzieńczo napisał w jednym ze swoich wcześniejszych esejów:

Wywyższaj Stwórcę wielkiego i odsuń 

wyniosłość zepsutego serca ludzkiego


Jego łagodna i pokorna służba stanie się uderzającym kontrastem do otwartego i nieskrępowanego charakteru jego ojca (i wielu innych z jego epoki). Robert Hall, następca Rylanda w kościele Broadmead Baptist Church, zauważył, że „skłonność Rylanda do ukrywania swoich osiągnięć była prawie tak silna, jak skłonność niektórych mężczyzn do ich pokazywania”. „Jego umysłowe bogactwo” - kontynuował Hall - „było znacznie większe, niż pozwalała mu to wyjawić jego skromność” (Works of Robert Hall, 5: 404). 

Pomimo imponującej biegłości Rylanda w administracji, głoszeniu [prophetic..mastery], literaturze i teologii, „jego pobożność objawiła się w owocach; w łagodności, pokorze i życzliwości; w stałym, sumiennym wykonywaniu każdego obowiązku; i starannym powstrzymywaniu się od wszelkich przejawów zła”. Pokora była „najbardziej niezwykłą cechą jego charakteru”, pisał Hall, „i naprawdę można by powiedzieć, używając języka Biblii, że był w nią ubrany” (Works of Robert Hall, 5: 392).

Poziom - chrześcijański celebryta

Historia pełna jest opowieści o utalentowanych mężczyznach i kobietach, po których błyskawicznej drodze do sławy nastąpiło równie dramatyczne upokorzenie. Niemal w każdym przypadku niezwykle utalentowani ludzie upadają pod ciężarem własnej niekontrolowanej pychy. Duma jest winą naszych gwiazd.

Choć możemy mieć nadzieję, że tak nie jest, jest to tak samo prawdziwe w przypadku ewangelikalizmu reformowanego. Nie trzeba daleko szukać, aby zobaczyć, jak wiele naszych gwiazd od dawna spada na ziemię. Historia amerykańskiego ewangelikalizmu i potężny wpływ kultury popularnej przyczyniły się do niepokojącego stanu dobrego samopoczucia wśród chrześcijańskich celebrytów. Dodatkowo, współczesna edukacja teologiczna (i sporo uczniostwa) ma tendencję do kładzenia nacisku na zdobywanie wiedzy nad kształtowanie charakteru. Dlatego nie powinno być zaskakujące, że mamy tendencję do kultywowania przywódców z dużymi głowami i pustymi sercami.

Dlatego historia Rylanda jest tak aktualna. Delikatna korekta Newtona pomogła Rylandowi powstrzymać samolubne ambicje i kultywować pokorę skoncentrowaną na Ewangelii. Ryland doświadczył wolności w kwestii braku potrzeby bycia znanym - wolności, która napędzała niezwykle produktywne i wierne życie. Nie ma nic złego w celebrytach. Być może w niektórych przypadkach tak musi być. Ale celebryta to ktoś zwyczajny - każdy może być sławny. Życie w pokornej wierności, podobnie jak życie Johna Rylanda, jest naprawdę niezwykłe.


sobota, 14 listopada 2020

Zwierzchności i władze = bogowie pogańscy? F.Kegel

 

http://nalezecdojezusa.pl/biblistyka/byty-duchowe-w-listach-pawla-4-zwierzchnosci-i-wladze/?fbclid=IwAR27geBlPKJBZeAVbMbZdp71AvPJqaswPTKv4KpGj2m-DTspjEOf-7hfrkw


Filip Kegel - fragment [dodatkowa edycja moja.ZM]



Zwierzchności i władze = bogowie pogańscy?


Na koniec pozostaje jeszcze jedno ważne pytanie: 

Skąd pochodzi Pawłowa koncepcja zwierzchności i władz

Gdzie należy szukać jej korzeni, (jeśli terminy, którymi apostoł się posługuje, w kontekście bytów duchowych występują niezwykle rzadko, jeśli w ogóle – tak w Septuagincie, jak i w literaturze apokryficznej?) 


Ronn Johnson w swojej rozprawie doktorskiej stawia tezę, że w nauczaniu na temat mrocznych potęg duchowych Paweł opiera się przede wszystkim na starotestamentowych koncepcjach zbuntowanych elohim (אֱלֹהִים) – bogów pogańskich, których Izraelici nie powinni byli czcić, ale których uznawali za realnych, i całkiem słusznie. 


Johnson zauważa: 

Poszukiwania Pawłowych potęg zasadniczo nie tyle opierają się na terminologii, co raczej na koncepcji lub idei ..

oraz: …Paweł „wskrzesił” tych wrogich אֱלֹהִים [elohim] dla swoich greckojęzycznych odbiorców. 


Musiał być konkretny, jako że termin ἄγγελος [angelos, anioł] nabrałby zbyt szerokiego znaczenia, gdyby miał odnosić się do ogółu wszystkich istot boskich; 

w końcu wielu „dobrych” ἄγγελοι [angeloi, aniołów] pozostało wiernych Jahwe (…). 

Paweł (…) mówi o tych złych duchach, używając pojęć odnoszących się do ich tymczasowej roli („zwierzchności” i „władze”) zamiast tytułu („bogowie”), na który nie zasługują.

W utożsamianiu Pawłowych potęg ze zbuntowanymi bogami ze Starego Testamentu, którzy sprawowali władzę nad narodami pogańskimi, Johnson opiera się na czterech przesłankach. 

Po pierwsze, zauważa, że obydwie kategorie bytów – zwierzchności oraz bogowie – są istotami stworzonymi, zamieszkałymi w niebie i przeciwnymi Bogu oraz Jego ludowi. 

Po drugie, obydwie grupy pełnią tę samą rolę: kierują światem [narodami] nieznającym Boga, podczas gdy Boży lud – w Starym Testamencie Izrael, w Nowym Kościół – jest wyłączną własnością JHWH 

(warto sobie w tym miejscu przypomnieć, że według Pawła wyłączenie grzesznika z Kościoła oznacza przekazanie go Szatanowi – 1Kor 5:5; 1Tm 1:20). 

Po trzecie, obydwie grupy czeka ten sam los: nadchodzi dzień, kiedy Bóg osądzi je, położy kres ich władzy i uwolni od ich wpływu podporządkowany im do tej pory świat. 

W końcu, Johnson uważa, że same terminy określające zwierzchności i władze Paweł zaczerpnął z Dn 7:26-27, gdzie pierwotnie miały odnosić się również do niebiańskich istot duchowych inspirujących działanie ziemskich imperiów

Pomijając ostatni argument, co do zasadności którego autor niniejszego artykułu ma pewne wątpliwości, trudno w literaturze przedmiotu o silniejszą argumentację. 

Starotestamentowi bogowie nie zniknęli – dalej zasiedlają niebo i ziemię (1Kor 8:4-5), zwodząc narody i walcząc z ludem Bożym. Nadchodzi jednak ich koniec, a to za sprawą Chrystusa, który zwyciężył ich przez swój krzyż i zmartwychwstanie.


piątek, 13 listopada 2020

Księga Hioba 40 - parafraza

Księga Hioba 40

1 No dalej, Hiobie, co masz Mi do powiedzenia?

2 Co chcesz Mi zarzucić i w czym pouczyć?
Czy chcesz Mnie, Wszechmocnego zawlec do sądu 
i posadzić na ławie oskarżonych?!

3 Wtedy tak odpowiedział Hiob Bogu JHWH:
4 Zatkało mnie, brak mi słów;
5 Nie powinienem był nigdy otwierać swoich ust.
Powiedziałem za dużo, o wiele za dużo. 
jestem gotowy zamilknąć, zamknąć się i słuchać. 

6 JHWH znowu zwrócił się do Hioba 
jakby w oku cyklonu: 

7 ogarnij się, bądź facetem, 
prawdziwym odważnym mężczyzną, 
szykuj się do starcia ze Mną,
Ja przedstwię ci sprawę,
a ty mnie poucz, uświadom. 
Chcę prostych odpowiedzi.

8 Czyli, że ty wiesz, co Ja robię źle?
Chcesz zarzucić Mi zło, żeby.. wybielić siebie?!

9 Czy chcesz przymierzyć swoją dłoń do Mojej?

Czy możesz zagrzmieć jak Ja, swoim głosem?

(Czy twoje pełne oburzenia komentarze robią na kimś wrażenie?
Czy twoje wyzwiska i przekleństwa, 
którymi tak świetnie miotasz, zaprowadzają sprawiedliwość?)

10 Zobaczmy na co cię stać, co potrafisz.
Daj z siebie to, co najlepsze.

11 Uwolnij swoje moce. 
Weź na cel zarozumiałych i rzuć ich na kolana. 

12 Zatrzymaj niegodziwców w ich działaniach.
(Wprowadź eugenikę na tym gorszym sorcie.)

Wykop dla nich masowy, bezimienny grób 
i pozbądź się ich raz i na zawsze.

14 Chętnie stanę z boku i przekażę ci pełną władzę 
- na pewno sobie sam poradzisz i uratujesz ... 

(..no właśnie, 
kogo?
Jak? 
Po co? 
Na jak długo?

Jeżeli Jestem zbędny [wymyślony] - 
To jak brzmi twoja dobra nowina dla twojego dziecka?

Jeżeli potrafisz wytłumaczyć swoim dzieciom 
skąd wzięło się życie
dlaczego coś [jakaś materia z substancją ludzką na czele] 
ma mieć jakiekolwiek znaczenie.. 
- to pozostaje ci twoja siła, twoja mądrość 
i ewentualnie dzisiejszy dzień z nadzieją na lepsze jutro.

Powodzenia!
Hulaj dusza, piekła nie ma!

Wierzysz w to?
Tak mocno, mocno??
A skoro tak - to czy twoja wiara ma moc sprawczą? 
Skoro tak wierzysz, to tak musi być?!
..musi?
..napisano:
A jak postanowione człowiekowi 
- raz umrzeć, a potem sąd...

poniedziałek, 19 października 2020

Tajemnicze liczby Księgi Sędziów



STRESZCZENIE: 
Znaczenie liczb biblijnych jest często niejasne po pierwszym czytaniu fragmentu 
- a nawet po wielu czytaniach. 



A jednak liczby biblijne często mówią nam więcej niż tylko fakty. 
Zamiast przypisywać abstrakcyjne znaczenie konkretnym liczbom, 
niezależnie od fragmentu, w którym się pojawiają, 
odpowiedzialni czytelnicy zwracają baczną uwagę na kontekst. 

Szczegóły fragmentu wyjaśniają znaczenie jego liczb, 
a w zamian znaczenie jego liczb rzuca dodatkowe światło na szczegóły fragmentu, 
a wszystko to prowadzi nas głębiej do intencji biblijnego autora.

Czy kiedykolwiek chciałeś dowiedzieć się więcej o liczbach zawartych w Biblii 
z jednoczesnym zachowaniem zdrowego dystansu od kodów biblijnych, 
Kabały i imion, które w sumie dają 666 (o ile dobrze je przeliterujesz)? 

Jeśli tak, czytaj dalej.

Tekst Pisma Świętego zawiera znaczną ilość liczb. 
A ściślej mówiąc, tekst Pisma Świętego zawiera znaczną ilość słów 
oznaczających liczby. 

Sam Stary Testament zawiera ponad 7 000 takich słów 
(właściwie księga Liczb zawiera ich najwięcej), 
podczas gdy Nowy Testament zawiera ponad 1200. 

A Bóg postanowił zainspirować każdą z nich.

Jako chrześcijanie (wydajemy się zatem) jesteśmy zobowiązani 
do potwierdzenia jednego z dwóch roszczeń. 
Albo:

(a) Bóg chwały postanowił zainspirować tysiące słów, 
które mają dla nas niewielkie lub żadne znaczenie, 
nie wspominając o całych fragmentach, 
które w większości są dla nas nieistotne, 
ponieważ większość tych słów oznacza liczby (na przykład Ezdrasz 2: 1– 41) 

lub

(b) liczby zawarte w Piśmie Świętym są istotne dla naszej interpretacji Pisma Świętego, 
a co za tym idzie, dla naszego życia jako chrześcijan.

Dość powiedzieć, że skłaniam się ku temu drugiemu poglądowi 
i mam nadzieję, że was również do tego przekonam.

Oczywiście stwierdzenie, że liczba ma znaczczenie, nie oznacza, 
że jej znaczenie stanie się dla nas natychmiast jasne, 
jeśli po prostu usiądziemy i pomyślimy o niej przez chwilę. 

Ale przynajmniej kilka prawd jest jasnych. 

Po pierwsze, 
jeśli nie poświęcimy wytrwałej uwagi liczbom zawartym w Piśmie Świętym, 
to z pewnością nie odkryjemy, czego Bóg chce nas przez nie nauczyć. 

Po drugie, 
jeśli odpowiedzialni egzegeci nie poświęcą uwagi liczbom zawartym w Piśmie Świętym, 
to zrobią to nieodpowiedzialni eisegeci 
(ci, co dopisują nowe znaczenie do tekstu), 
co dla nikogo nie będzie dobrą wiadomością.

Można powiedzieć, że wszystko pięknie i ładnie. 
Ale jak dokładnie mamy się dowiedzieć, co oznacza dana liczba? 
Jednym słowem, kontekst. 

Biblia jest tekstem organicznym. 
Nie przedstawia nam pojedynczych list liczb a następnie każe odkrywać ich złożone tajemnice. 
Raczej przedstawia nam liczby w kontekście 
narracji, poezji, tekstów prawnych i wielu innych gatunków, 
tak jak Bóg chce, abyśmy analizowali liczby.

Dlatego poniżej postaram się to zrobić. 
Jako studium przypadku rozważę, jak funkcjonują liczby w Księdze Sędziów. 
Później spróbuję wydobyć z naszej dyskusji kilka ogólnych zasad.

Liczby w Księdze Sędziów

Ponad 250 słów w Księdze Sędziów oznacza liczby, 
z których niektóre pojawiają się zbyt często (i w zbyt podobnych okolicznościach), 
aby był to zbieg okoliczności. 

Na przykład u Gedeona mamy trzy setki (300) ludzi z pochodniami 
a u Samsona dokładnie trzy setki (300) lisów i pochodnie. 

Sę.15:4 I poszedł Samson, nałapał trzysta lisów, potem wziął pochodnie, powiązał ich ogony i powkładał po jednej pochodni między ich dwa ogony... 

Sę. 7:16 Potem podzielił tych trzystu mężów na trzy hufce, kazał im wszystkim wziąć do rąk trąby i puste dzbany oraz pochodnie do środka dzbanów...22 Gdy zaś zadęło owych trzysta trąb, Pan sprawił, że jeden raził drugiego mieczem w całym obozie...). 

Wspomniano o trzech różnych grupach po dokładnie 600 mężczyzn. 
(Mamy 600 zabitych Filistynów w Sędziów 3:31, 
600 wojowniczych Danitów w Sędziów 18:11 
i 600 pokonanych Beniaminitów w Sędziów 20:47). 

Wspomniano też o sześciu różnych sumach po dokładnie 1100 sykli srebra 
(Sędziów 16: 5; 17: 2).
Żadnej z tych liczb nie trzeba koniecznie wymieniać. 
Jeśli chodzi o fabułę Sędziów, nasz autor mógł po prostu odnieść się do 
„lisów”, „wielu ludzi”, „srebra” i tak dalej. 

Dlatego nasz autor wyraźnie chce, 
abyśmy wywnioskowali coś z liczb w jego tekście. 

Ale co? Cofnijmy się o krok i zobaczmy.

Brak jednego plemienia z dwunastu

Kiedy rozważymy liczby w Księdze Sędziów jako całość, najpierw zauważymy upodobanie księgi do liczby jedenaście (i jej wielokrotności). 

Księga faktycznie okazuje się być oparta na jedenastu różnych wystąpieniach jedenastokrotnych liczb.

-Jozue żyje 110 lat (11 x 10) (Sędziów 2: 8).

-Pierwsza armia Gedeona składa się z jedenastu ludzi 
(Gedeona i jego dziesięciu sług, Sędz. 6:27).

-Gedeon później zwolnił 22 000 mężczyzn (11 x 2000) ze znacznie większej armii (Sędziów 7: 3).

-Gedeon brutalizuje 77 starszych (11 x 7) w Sukkot (Sędziów 8:14).

-Jair sądzi Izraelem przez 22 lata (11 x 2) (Sędziów 10: 3).

-Samson jest przechytrzony (co wydaje się być) jedenastym dniem wyzwania skierowanego do Filistynów (Sędziów 14: 14–18).

-Dalila zostaje przekupiona. Pięć razy po 1100 srebrników (11 x 100) (Sędziów 16: 5).

-Lewita Micheasza źle wykorzystuje 1100 srebrników (Sędziów 17: 2).

-Micheasza odwiedza 605 Danitów (11 x 11 x 5) (Sędziów 18:17).

- Jedenaście plemion zbiera się w Shilo w makabrycznym punkcie kulminacyjnym księgi. 

(Wysłano część ciała, aby wezwać każde z dwunastu plemion, 
ale tylko jedenaście odpowiada, Sędz 19:29; 20: 13–14).

-22 000 Izraelitów (11 x 2000) zostało zabitych w pierwszej bitwie Izraela z Beniaminem 
(Sędziów 20:21).

Dlaczego liczba jedenaście może być znacząca w kontekście sędziów? 

Cóż, coś wydaje się być poważnie niewłaściwego w powiązaniu Izraela z liczbą jedenaście. 

Właściwa liczba Izraela to nie jedenaście, ale dwanaście, 
tak jak właściwa liczba apostołów to nie jedenastu, ale dwunastu 
(co jest jednym z powodów, dla których Piotr proponuje, 
aby Judasza zastąpił inny apostoł). 

W związku z tym liczby użyte w Księdze Sędziów mają odzwierciedlać sytuację, 
w której życie w Izraelu nie jest takie, jakie być powinno. 

Coś jest głęboko i zasadniczo nie tak.

Oczywiście twierdzenie to nie wymaga analizy numerycznej, aby to rozróżnić. 
Ale upodobanie naszego autora do liczby jedenaście mówi nam też o innych rzeczach. 
Przypuśćmy, że zgodnie z naszą sugestią Izraelowi rzeczywiście brak jednego plemienia. 

Którego plemienia brak? 

Kiedy czytamy tekst, odpowiedź szybko staje się oczywista.

Księga Sędziów składa się z trzech części: 

-prologu (Sędziów 1: 1–3: 6), 
-części głównej, w której wyszczególniono sędziów dwunastu różnych sędziów (Sędziów 3: 7–16: 31) oraz 
-epilogu (Sędziów 17: 1–21:25). 

W głównej części księgi jesteśmy poinformowani o wyczynach każdego z plemion Izraela, 
z jednym wyjątkiem: plemieniem Lewiego

Nie wspomniano o żadnym Lewicie, nawet nawiasem mówiąc. 

Dlatego jedno jest złe w Izraelu: nieobecność / milczenie Lewitów.

Epilog księgi bardzo wyraźnie podkreśla ten fakt. 
W rozdziałach 17–21 w narracji księgi zachodzą trzy ważne zmiany: 

-Po pierwsze, tekst cofa się do dni wnuków Mojżesza i Aarona 
(Sędziów 18:30; 20:28; por. Lb 25: 7; Jozuego 22:13). 

-Po drugie, po raz pierwszy w księdze wspomniano o niektórych Lewitach. 

-Po trzecie, nasz autor podejmuje nieznany wcześniej refren - mianowicie: 

„Nie było króla w Izraelu” 
(Sędziów 17: 6; 18: 1; 19: 1; 21:25).

Co te zmiany mają nam powiedzieć? 

Moja sugestia jest następująca: 

Jeśli chodzi o czas Izraela w Kanaanie, 
od samego początku sprawy zaczęły się źle układać. 

Pod nieobecność króla Lewici powinni przestrzegać rozkazów Bożych. 
Ale Lewici (spektakularnie) zawiedli w swoich obowiązkach. 

Zamiast prowadzić Izraelitów drogami Bożymi, 
poprowadzili Izraelitów do rażących 
aktów bałwochwalstwa (rozdziały 17–18) 
i przemocy (rozdziały 19–21).

Ciemność w Gibei


Ta ostatnia narracja (rozdz. 19–21) jest szczególnie bolesnym przykładem 
porażki Lewitów, którą teraz rozważymy bardziej szczegółowo, 
ponieważ liczby odgrywają w niej ważną rolę.

W rozdziale 19 pewien Lewita i jego nałożnica 
wyruszyli z Betlejem do domu w Efraimie. 

W miarę postępu narracji (kardynalne) liczby w niej zawarte powoli maleją, 
co nadaje narracji złowieszczy charakter. 

Czytamy o „czteromiesięcznym” pobycie w Betlejem (w. 2), 
„trzydniowym” pobycie w domu konkubiny (w. 4), 
„dwóch mężczyznach”, którzy razem jedzą i piją (z wyłączeniem konkubiny, w. 6), 
i wreszcie wybór między „jednym” z dwóch miast, w których spędzić noc: 
Gibea lub Rama (w. 13).

Ta sama (w dół) spirala / sekwencja liczb występuje w rozdziale 9. 
Najpierw, Abimelech dzieli swoich ludzi na „cztery kompanie” (w. 34); 
potem, zbliżając się do Sychem, dzieli je na „trzy grupy” (w. 43); 
następnie, wraz z „dwoma” z tych kompanii, przypuszcza atak na Sychem (w. 44); 
i w końcu zostaje (miłosiernie) zabity przez „jedną kobietę” (w. 53). 

Podobnie jak rozdział 9, rozdział 19 również zakończy się śmiercią.

W drodze powrotnej do Efraima wspomniany lewita i jego nałożnica 
zatrzymują się w Gibea, gdzie spędzają noc. 

Jednak gdy zapada ciemność, tłum niegodziwych i bezwartościowych ludzi otacza dom ich gospodarza. Zamiary mężczyzn są naganne. 

Chcą, aby Lewita został wyprowadzony, aby mogli go „poznać”. 
(Wystarczy powiedzieć, że nie chcą poznać Lewity jako osoby, 
chcą go „poznać” w jak najgorszy możliwy sposób.)

Jednak w akcie przerażającego tchórzostwa i zdrady Lewita 
wysyła swoją konkubinę do mężczyzn z Gibea (zamiast siebie), 
którzy znęcają się nad nią przez całą noc. 

Na szczęście nasz narrator oszczędza nam szczegółów tego, co się dzieje. 
Ale konkubina nie jest oszczędzona. 

Następnego dnia, kiedy Lewita wstaje, by kontynuować swoją podróż, 
zastaje ją leżącą nieruchomo na ziemi, na progu domu. 

To jedna z najbardziej ponurych scen w całym Piśmie Świętym.

W rozdziale 20 lewita donosi zgromadzeniu publicznemu w Izraelu 
o zachowaniu Gibeonitów. 

Jego wersja wydarzeń jest w najlepszym razie niepełna, 
a w najgorszym całkowicie zwodnicza. 

Lewita w ogóle nic nie mówi o swojej przerażającej zdradzie i porzuceniu konkubiny. 
Zamiast tego obarcza całą winą za jej śmierć Gibeonitów. 

W rezultacie dochodzi do wojny domowej. 

Izraelici wyruszają, by odpłacić Gibeonitom za ich zbrodnie, 
Beniaminici przychodzą z pomocą swoim krewnym i rozpoczyna się bitwa.

Zaginieni/brakujacy ludzie Benjamina


Jednak ku naszemu zaskoczeniu 
Izraelici (jedenaście plemion) nie mają się zbyt dobrze. 
W pierwszych dwóch bitwach ponoszą ciężkie straty. 
Dopiero w trzeciej bitwie zdobywają przewagę nad Beniaminitami. 

Czemu? 

Czy ich wojna z Benjaminem nie jest uzasadniona? 
Liczby użyte w scenach bitewnych z rozdziału dwudziestego 
mogą pomóc nam odpowiedzieć na te pytania.

Zwróć przede wszystkim uwagę, 
ilu Izraelitów ginie w bitwach w ciągu pierwszych dwóch dni. 

Beniaminici zabili 40 000 z 400 000 mężczyzn Izraelitów 
(Sędziów 20: 17–26), co wydaje się znaczące. 

Obecność Lewitów w Izraelu miała kosztować Izraela jedną dziesiątą ich produkcji 
(Lb 18: 21–24), a nie dziesiątą część ich ludzi. 

Coś jest bardzo nie tak, jeśli chodzi o wpływ Lewitów na Izrael. 

Rzeczywiście, doświadczenia Izraelitów z rozdziału 20 
przywodzą na myśl bitwę ich przodków pod Aj w Joz. 7-8 
(por. Początkowa klęska, udawany odwrót, zasadzka, słup dymu), 
co tworzy (literackie) połączenie między Lewitami i Achanem, 
(jako reprezentantem wszystkich ludzi).

W czasach Jozuego, mimo ogromnej przewagi liczebnej, 
Izraelici zostali pokonani pod Aj, a później zrozpaczeni wrócili do Arki Pańskiej. 

Tutaj, w Sędziów 20, 
Izraelici wracają w to samo miejsce w bardzo podobnym stanie 
(i z bardzo podobnego powodu). 

Czy mają pośród siebie innego Achana 
- człowieka z nieujawnionym grzechem?

Pouczająca jest również liczba upadłych Beniaminitów. 

Mówi się, że armia Beniaminitów składa się z 26 000 zbrojnych w miecze, 
których będę nazywać „żołnierzami standardowymi”, 
wraz z 700 innymi wybranymi wojownikami (dosł. „wybrani”) z Gibeah, 
których będę nazywać „elitarni żołnierze” (Sędziów 20:15).

W trzecim dniu bitwy, 
kiedy Izraelici odwracają sytuację przeciwko Beniaminitom, 
zostaje zabitych 25 100 żołnierzy Beniaminitów (Sędz. 20: 26–35), 
co pozostawia 900 żołnierzy bez uwzględnienia. 

Co się z nimi stało? 
(A jeśli nadal żyją, co się z nimi stanie?) 

Nie powiedziano nam. 
Zamiast tego nasz narrator przewija do tyłu 
i bardziej szczegółowo opisuje klęskę Beniaminitów (Sędziów 20: 36–48). 

Mówiąc dokładniej, nasz narrator dzieli porażkę Beniaminitów na trzy etapy.

Kiedy Beniaminici wyruszają na bitwę, 
Izraelici zabijają 18 000 ich standardowych żołnierzy; 
gdy Beniaminici uciekają, Izraelici zabijają kolejne 5000 „na autostradach”; 
a w miejscu zwanym „Gidom” Izraelici zabijają kolejne 2000. 

Pod koniec tych wydarzeń pozostało tylko 600 Beniaminitów.

Możemy zatem uzupełnić postawione powyżej pytanie 
(„Dlaczego w tekście Sędziów 20: 26–35 nie uwzględniono 900 żołnierzy?”) 
dwoma dodatkowymi pytaniami: 

-Po pierwsze, 
dlaczego 25 100 mężczyzn zostało zabitych w Sędziów 20: 26–35, 
podczas gdy tylko 25 000 zostało zabitych w Sędziów 20: 36–48? 

-Po drugie, 
dlaczego pod koniec Sędziów 20: 36–48 zostało tylko 600 Beniaminitów? 
Cała armia Beniaminitów liczy 26 700 żołnierzy. 

A 25 000 z nich zostało zabitych w Sędziów 20: 36–48, 
ale mówi się, że pozostało tylko 600, 
co pozostawia nierozliczony los 1100 żołnierzy. 

Czemu?

Przybliżenia i niekompletności

Cóż, najpierw zobaczmy, czy możemy zająć się historycznym aspektem tych pytań. 
Różnica między 25 100 Beniaminitami wymienionymi w Sędz. 20: 26–35 
a 25 000 wymienionymi w Sędziów 20: 36–48 
nie wydaje się trudna do wyjaśnienia. 

Na przykład może być po prostu wynikiem kolejnych przybliżeń.
Załóżmy, że dokładna liczba Beniaminitów, 
którzy zginęli w trzech rzeziach, 
wynosiła 18020, 5020 i 2020. 

Liczby te mogły być traktowane konsekwentnie, 
ale mimo to mogły dać 25 100 w Sędziów 20: 26–35, 
gdzie przytoczono jedną liczbę 
(tj. 18020 + 5020 + 2020, z dokładnością do najbliższej setki) 
oraz 25 000 w Sędziów 20:36 –48, 
gdy podano sumy częściowe 
(tj. 18020 do najbliższych stu + 5020 do najbliższych stu + 2020 do najbliższej setki).

Jeśli chodzi o nieuwzględnione 1100 Beniaminitów 
(w tym 200 elitarnych żołnierzy), 
Beniaminici przypuszczalnie ponieśli straty w bitwach pierwszych dwóch dni, 
w którym to przypadku 
odpowiednie 1100 żołnierzy mogło zginąć 
zanim wydarzenia z Sędz. 20: 26–35 i 20: 36–48 zaczęły się rozwijać.

Rozważ zatem możliwy scenariusz. 

W ciągu pierwszych dwóch dni poległo 880 żołnierzy standardowych 
i 180 żołnierzy elitarnych (tj. 1100 żołnierzy do najbliższej setki), 
a trzeciego dnia poległo 25 060 żołnierzy standardowych 
(tj. 25 100 żołnierzy do najbliższej setki, zgodnie z powyższą ilustracją), 
co pozostawiło 60 żołnierzy standardowych i 520 żołnierzy elitarnych 
(tj. 600 żołnierzy z dokładnością do setki), 
zgodnie z wymogami tekstu. 

(Jeśli nasz scenariusz jest właściwy, to elitarni żołnierze mieli znacznie wyższy wskaźnik przeżycia niż żołnierze standardowi, co miałoby sens).

Możemy więc bez większych problemów pogodzić liczby w naszym tekście 
i wyciągnąć z nich przydatne informacje historyczne. 

Nadal jednak musimy zastanowić się nad pytaniem, 
dlaczego w ogóle nasz autor zdecydował się na umieszczenie ich w swoim tekście? 

Czy nie mógł opowiedzieć tej historii bez nich?

Mógłby, owszem. Ale wtedy ważny punkt pozostałby niezauważony. 
Przypomnij sobie, co widzieliśmy podczas rozważania liczb w rozdziale 20.

Widzieliśmy dwie liczby ofiar śmiertelnych, które (zgrabnie) nie pasują do siebie, 
ponieważ ich szczegóły są tylko przybliżeniami. 

Widzieliśmy opis bitwy, w której nie uwzględniono 900 osób. 

I widzieliśmy inne dane (z tej samej bitwy), w których nie uwzględniono 1100 osób.

Czy któryś z tych szczegółów brzmi znajomo? 

Powinny, ponieważ znajdują niezwykłą analogię w szerszym kontekście narracyjnym naszego tekstu. 
Dla ilustracji rozważmy dość krótkie wprowadzenie do epilogu księgi (rozdziały 17–21). 
W ostatnim wersecie rozdziału 16 czytamy o śmierci Samsona, 
w którym to momencie narracja rozdziału 17 zaczyna się następująco:

Był tam człowiek z góry Efraima, imieniem Micheasz. 
I rzekł do swojej matki: 
„1100 srebrników, które ci zabrano, a ty przeklęłaś ten postępek, 
mówiąc to także przede mną, otóż srebrniki te są u mnie, ja je wziąłem, 
ale ci je zwracam." 

A jego matka powiedziała: 

„Niech będzie błogosławiony mój syn przez Pana”. 

I zwrócił matce 1100 srebrników.

A jego matka powiedziała: 

„Dedykuję to srebro Panu. . . aby zrobić posąg rzeźbiony i metalowy..”. 

Kiedy więc zwrócił pieniądze swojej matce, matka wzięła 200 srebrników i przekazała je złotnikowi, który wykonał z nich rzeźbiony i metalowy posąg. 

I został on umieszczony w domu Micheasza. (Sędziów 17: 1–4)


Zwróć uwagę na podobieństwa między tymi liczbami a liczbami opisanymi w rozdziałach 19–20:


1. Tak jak (w Księdze Sędziów 20: 36–48) 1100 Beniaminitów znika bez śladu, 
tak przed rozpoczęciem narracji w rozdziale 17, 
1100 srebrników (w domyśle) znika bez śladu.

2. Tak jak tekst z Sędziów 20: 36–48 jest z natury niekompletny, 
o ile nie mówi nam, co dzieje się z 1100 Beniaminitami, 
tak narracja z rozdziału 17 nie mówi nam, 
w jaki sposób rodzina jego Lewitów zdobyła 1100 srebrników. 
(Innymi słowy, zdarzenia te nie są nam uświadamiane z założenia).

3. W związku z tym nasz autor w bardzo przemyślany sposób umieścił świadectwo Lewity 
(Sędziów 20: 4–7) między tekstami, które wykorzystują liczby. 

Dokładniej, nasz autor umieścił świadectwo Lewity między tekstami, 
które podkreślają problemy spowodowane przybliżonymi i / lub niepełnymi informacjami. 

Czemu? 

Ponieważ świadectwo Lewity zawiera dokładnie ten sam rodzaj przybliżonych i niekompletnych informacji, które nasz autor chce, abyśmy dokładnie przeanalizowali.

Achan pośród nich

Zwróćmy w szczególności uwagę na trzy sposoby, 
w jakie numeryczne tło z Sędziów 20: 4–7 rzuca światło 
i pomaga nam zinterpretować świadectwo Lewity.

Po pierwsze, tak jak liczba ofiar śmiertelnych Beniaminitów w Sędz. 20: 26–35 
i 20: 36–48 nie sumuje się, tak historia Lewity nie zgadza się. 

Jeśli ludzie z Gibea przybyli, aby go zabić (zgodnie z jego twierdzeniem), 
to dlaczego go nie zabili (Sędziów 20: 5)? 

I dlaczego mieliby zgwałcić (zamiast zamordować) jego konkubinę? 

Czy po prostu przyszli zrobić komuś coś okropnego 
i nie obchodziło ich, komu lub jak? 

Historia Lewity jest niespójna. 
W najlepszym przypadku jest to bardzo ogólne przybliżenie prawdy, 
pozostawiając kluczowe pytania bez odpowiedzi. 

(Prawdziwa historia miałaby dużo więcej sensu).







Po drugie, tak jak narracje z rozdziałów 17 i 20 są niekompletne w pewnych kluczowych punktach, 
tak samo jest ze świadectwem Lewity. 

Lewita nie wspomina o swojej straszliwej zdradzie konkubiny 
i celowo nie ma pojęcia, kiedy umarła. 

Czy jego konkubina nie żyła, kiedy ją znalazł? 

A może umarła później, gdy nie zajął się jej obrażeniami? 

(Jeśli nie, po co zrywać z trzecią osobą w liczbie mnogiej? 

Naturalną kontynuacją stwierdzenia Lewity: 
„Chcieli mnie zabić i zgwałcili moją konkubinę” 
byłoby „i zabili ją”. 

Ale zamiast tego Lewita kończy raczej niejasno „i ona nie żyje”, Sędziów 20: 5.7)

Gdyby Lewita opowiedział Izraelitom rzetelnie całą historię, 
opowieść w rozdziałach 19–21 mogłaby zakończyć się zupełnie inaczej. 

-Po pierwsze, Izraelici nie byliby w stanie obciążyć winą za śmierć konkubiny wyłącznie mężów z sprzed drzwi Gibea. 

Co więcej, gdyby Lewita został pociągnięty do odpowiedzialności za swój grzech, 
kto wie, jakie mogłyby to mieć skutki? 

Beniaminici mogli nie odczuć potrzeby, aby stanąć w obronie Gibeonitów. 

Lewici mogli zostać oskarżeni o swój upadły stan 
(i być może zreformowali by swój sposób postępowania). 

Na polu bitwy można było oszczędzić życia tysięcy wojowników. 

A setki kobiet mogły zostać oszczędzone przed nadużyciami w winnicach Szilo 
(Sędz. 21: 19–23). 

Jednak zamiast tego w okrutnej parodii krzyża 
przemoc zwyciężyła sprawiedliwość.

Niestety, Izraelici mieli pośród siebie innego Achana (Lewitę), 
z czego powinni byli zdawać sobie sprawę, 
zwłaszcza gdy bitwa w niewytłumaczalny sposób obróciła się przeciwko nim. 

(„Jakżeby jeden mógł gonić przed sobą tysiąc, 
A dwaj zmusić do ucieczki dziesięć tysięcy, 

Gdyby ten, który jest ich skałą, nie był ich zaprzedał, 
A Pan ich nie porzucił?!”
5Mojżeszowa 32:30.)

[Ps.Historie Achana i Lewity rezonują ze sobą pod względem językowym.
W obu przypadkach Izraelici zdają sobie sprawę, 
że ktoś w Izraelu dopuścił się (nəḇālāh) skandalicznego czynu (‘āśāh), 
w wyniku czego cierpi armia Izraela. 

To, czego Izraelici nie wiedzą (w każdym przypadku), 
to kto jest odpowiedzialny za ten skandaliczny czyn.]

Po drugie, podobnie jak liczby w narracji rozdziałów 19–20, 
historia Lewity mogłaby dostarczyć Izraelitom ważnych informacji, 
gdyby poddali ją krytycznej analizie. 

Ponieważ mamy wiele relacji z ostatniej bitwy w rozdziale 20, 
jesteśmy w stanie potwierdzić szczegóły, 
co Izraelici powinni byli zrobić (lub przynajmniej postarać się zrobić) 
w przypadku świadectwa Lewity (5Moj. 19:15). 

Gdzie był stary człowiek z Gibea? 


A gdzie był sługa Lewity, 
który byłby w stanie potwierdzić (lub zaprzeczyć) świadectwu Lewity, 
ale jest niewytłumaczalnie nieobecny w wydarzeniach z rozdziału 20? 

Innymi słowy, gdzie było „dwóch lub trzech świadków” 
potrzebnych do postawienia w stan oskarżenia Gibeonitów? 

(Co ciekawe, Sędziów to pierwsza księga w Biblii, 
w której nie występuje słowo świadectwo.)

[ps.To, że Izraelici mają działać „jak jeden mąż” (Sędziów 20: 1, 8), 
może być ich pejoratywnym opisem. 
Kiedy powinni byli szukać dwóch lub trzech świadków, postępowali „jak jeden”.]

Takie pytania Izraelici powinni byli rozważyć, 
i takie są pytania, które nasz autor chce, abyśmy rozważyli. 

Jeśli tego nie zrobimy, nie docenimy poglądu naszego autora na wydarzenia z rozdziałów 19–21, 
który, co za tym idzie, jest poglądem Boga na nie. 

Jeśli chodzi o naszego autora, 
nikt nie wyłania się dobrze z wydarzeń z rozdziałów 19–20 
(ani Beniaminici [którzy zdecydowali się stanąć po stronie swoich krewnych], 
ani Lewita, ani Izraelici jako całość) 
wszystko to wychodzi na wierzch dzięki użyciu liczb przez naszego autora.

Niektóre refleksje i wyprowadzone zasady

W powyższej dyskusji próbowałem pokazać, 
w jaki sposób Księga Sędziów używa liczb. 

Czyni to, jak sądzę, na dwa główne sposoby. 

Po pierwsze, używa liczb, aby podkreślić kluczowe aspekty swojej narracji. 

Na przykład jedenaście jedenastokrotnych liczb w książce podkreśla fakt, 
że w strukturze społeczeństwa Izraela dzieje się coś bardzo złego. 

Po drugie, używa liczb do łączenia poszczególnych tekstów, 
a tym samym zachęca nas do czytania / interpretowania tych tekstów 
w świetle innych. 

Na przykład księga łączy luki liczbowe w rozdziałach 17–20 
z lukami w świadectwie Lewity, 
co pozwala nam dojść do głębszego spojrzenia na tekst (bardziej oczami autora).

Oczywiście moje sugestie co do tego, co autor Sędziów chce, 
abyśmy wywnioskowali na podstawie zastosowania przez niego określonych liczb, 
nie są jasnymi stwierdzeniami Pisma Świętego, a jedynie sugestiami. 

Być może niektóre z nich są dyskusyjne, a może masz lepsze pomysły. 

Tak czy inaczej, mam nadzieję, że zrobiłem wystarczająco dużo, 
aby przekonać cię o moim początkowym twierdzeniu. 

Liczby zawarte w Piśmie Świętym nie są przypadkowe. 

Są one istotne dla naszej interpretacji tekstu, 
a co za tym idzie, dla naszego życia jako chrześcijan.

Równie ważne jest zauważyć jak Księga Sędziów nie używa liczb. 

Księga nie ma ukrytego kodu numerycznego, 
gdzie, powiedzmy, pięć ma związek z Pięcioma księgami Mojżeszowymi 
i stąd jest to dobra liczba, podczas gdy trzynaście to zła liczba. 

Raczej poszczególne liczby są osadzone w określonych narracjach i mają 
- lub przynajmniej mogą mieć - znaczenie zależne od kontekstu. 

Aby poprawnie zinterpretować liczby zawarte w Księdze Sędziów 
(lub jakiejkolwiek innej księdze Biblii), 
musimy więc dobrze znać tę księgę, 
zastanowić się, jak każda liczba odnosi się do jej kontekstu i innych liczb w księdze, 
oraz mając to na uwadze, ustalić, dlaczego autor mógł je uwzględnić.

W związku z tym nasza praca została przygotowana dla nas, jako badaczy Pisma Świętego. 
Nie mam żadnego planu, aby zagłębić się w Biblię i określić znaczenie każdej liczby w niej zawartej (chyba że będę miał na to rozsądną ilość czasu w nowym niebie i nowej ziemi). 

Ale oczywiście Biblia jest księgą, którą należy czytać we wspólnocie. 

I chociaż nikt prawdopodobnie nie odkryje znaczenia każdej liczby w Piśmie Świętym, 
wytrwałe wysiłki wielu badaczy Pisma, którzy uczą się od siebie nawzajem 
i dzielą się swoimi spostrzeżeniami, mogą rzeczywiście być w stanie to zrobić, 
a tym samym odkryć więcej bogactwa Słowa Bożego.