piątek, 31 marca 2023

Begg 31 marca Wołanie o pomoc

 Begg 31 marca

Wołanie o pomoc


(3) I zdarzało się, że gdy Izrael zasiał nadciągnęli Midiańczycy i Amalekici, i ludzie ze wschodu i napadali go, (4) rozkładali się u nich obozem i niszczyli plon ziemi aż do okolic Gazy, i nie zostawiali w Izraelu żywności ani owcy, ani wołu, ani osła, (5) gdyż nadciągali wraz ze swoimi stadami i z namiotami i przybywali tak licznie jak szarańcza, a zarówno ich jak i ich wielbłądów było bez liku, tak iż gdy weszli do ziemi, spustoszyli ją. (6) Zubożał tedy Izrael bardzo przez Midiańczyków i wołali synowie izraelscy do Pana. Sędziów 6,3-6


Kiedy najlepiej uczymy się prawdziwej wiary? - gdy jesteśmy bezradni..


Na początku Sędziów 6, czytamy po raz kolejny, że lud izraelski "czynił to, co było złe w oczach Pana" (w. 1). Wpadali w pułapkę powtarzającego się cyklu buntu i pokuty, wolno się uczyli i szybko zapominali, że ich trudne okoliczności były często związane z ich nieposłuszeństwem. 


Izraelici nie potrafili zrozumieć, że Bóg pozwala im dojść do miejsca, w którym jedyną słuszną reakcją jest.. wołanie o pomoc, aby On sam mógł doprowadzić ich do harmonii ze sobą, dla swojej chwały i dla ich dobra. 


Czyni to również dla nas dzisiaj, realizując swoje cele w życiu tych, którzy wiedzą, że są bezradni. To właśnie tym, którzy wiedzą, że są "ubodzy w duchu", a nie tym, którzy myślą, że są wystarczający sami w sobie, Jezus obiecuje swoje królestwo (Mt 5,3).


Czasami błędnie wierzymy, że jeśli tylko będziemy naśladować Jezusa, to już zawsze wszystko będzie się układać. W głębi duszy pielęgnujemy nadzieję, że Bóg zawsze i natychmiast będzie interweniował, by usunąć wszelkie trudności. Następnie, kiedy Bóg nie odpowiada na nasze modlitwy w taki sposób lub w takim czasie, w jakim byśmy chcieli, zastanawiamy się, czy nadal możemy ufać, że On wie co jest dla nas najlepsze. Być może dzisiaj jesteś w takim miejscu.


Wielokrotnie w Piśmie Świętym Bóg obiecuje, że przyjdzie nam z pomocą, gdy poprosimy: 

"Słońce nie będzie cię raziło we dnie, ani księżyc w nocy. 

Pan zachowa cię od wszelkiego zła, zachowa twoje życie. 

Pan będzie strzegł twego wyjścia i twego wejścia odtąd i na wieki

(Psalm 121:6-8). 

To są gwarancje słowa Bożego. Jednak droga, na której On wypełnia te obietnice, często przebiega po wyboistym terenie, wśród ciemnych dolin i w niezbyt przyjaznych poczekalniach.


Kiedy Bóg wstawiał się za swoim ludem w Księdze Sędziów, zawracał go do swojego słowa, doprowadzając do opamiętania. Prorok, przemawiając samymi słowami Boga, przypomniał Izraelitom to, co powinni byli wiedzieć: 

"Wywiodłem cię z Egiptu i wyprowadziłem z domu niewoli (...) 

Powiedziałem ci: 'Ja jestem Pan, Bóg twój' (...) 

Ale nie usłuchałeś mojego głosu" (Sędziów 6:8,10). 

Ale potem, w nieco zawiłej opowieści, właśnie wtedy, gdy spodziewamy się Bożego sądu, czytamy zamiast tego, że "ukazał się anioł Pański" ze słowami miłosierdzia: 

"Pan jest z tobą" (w. 12).


Gdzie byśmy się znaleźli, gdyby Bóg wymierzył nam karę, na którą zasłużyliśmy, zamiast okazywać swoje miłosierdzie dzień po dniu? On nie dał narodowi izraelskiemu tego, na co zasłużył, ani nie zrobił tego z tobą i ze mną. Boże miłosierdzie i łaska nie znają końca. Ale w swojej dobroci często używa trudnych rzeczy w naszym życiu, by nauczyć nas, że On jest wszystkim, czego potrzebujemy


Odebranie nam dobrej rzeczy powoduje ból, ale może też sprawić, że zaczniemy wołać do Boga i znajdziemy w Nim naszą siłę, pokój i nadzieję. 


Wołaj do Niego o pomoc, wypełniony nadzieją, że Bóg, który cię słyszy naprawdę wie, co jest najlepsze. Pan jest z tobą! 


Rzymian 5:1-11

BW:

(1) Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, (2) dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy, i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 


(3) A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, (4) a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję; (5) a nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany. 


(6) Wszak Chrystus, gdy jeszcze byliśmy słabi, we właściwym czasie umarł za bezbożnych. (7) Rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego; prędzej za dobrego gotów ktoś umrzeć. 


(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. 


(9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. 

(10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. 

(11) A nie tylko to, lecz chlubimy się też w Bogu przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przez którego teraz dostąpiliśmy pojednania.


SZ:

(1) Teraz więc, usprawiedliwieni przez wiarę, żyjemy w stanie pokoju z Bogiem - dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. 

(2) Tylko dzięki Niemu - przez wiarę - jesteśmy blisko Jego łaski! Ona postawiła nas na nogi i daje radość z oczekiwania Bożej chwały. 

(3) Ale to nie wszystko! Dumni jesteśmy również z zalewających nas trudności. Wiemy bowiem, że uczą one wytrwałości, (4) która owocuje wypróbowanym charakterem. On z kolei utrwala nadzieję. 

(5) A nasza nadzieja jest niezawodna, bo opiera się ma miłości samego Boga, którą ofiarowany nam Duch Święty wlał w nasze serca. 

(6) Bo Chrystus we właściwym momencie umarł za nas, grzeszników, gdy nie mieliśmy żadnych szans. 

(7) Nawet za kogoś szlachetnego trudno się zdecydować na śmierć - no może jeszcze za kogoś bardzo dobrego odważylibyśmy się na to. 

(8) Ale Bóg udowodnił ogrom swej miłości do nas! Chrystus poszedł na śmierć wtedy, gdy byliśmy jeszcze grzeszni. 

(9) Skoro więc dzięki Jego krwi jesteśmy usprawiedliwieni, to tym bardziej ocali nas przed gniewem Boga. 

(10) Skoro jako wrogowie Boga zostaliśmy z Nim pojednani przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej będziemy uratowani dzięki Jego życiu! 

(11) Ale znowu to nie wszystko! Możemy też być dumni z naszego Boga, który przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana, pojednał nas teraz ze sobą.


czwartek, 30 marca 2023

Begg 30 marca Zysk i strata - ma maxa, bez limitów

 Begg 30 marca

Zysk i strata - ma maxa, bez limitów



"Kto by chciał zachować swoje życie, straci je, ale kto straci swoje życie ze względu na mnie, znajdzie je. Bo cóż za korzyść odniesie człowiek, jeśli zdobędzie cały świat, a utraci duszę swoją?" Mateusz 16:25-26


Jezus był ekspertem w zadawaniu pytań - zwłaszcza takich, które sprawiały, że ludzie zatrzymywali się w miejscu i skupiali swoją uwagę. Kiedy stajemy w obliczu pytań Jezusa, tak jak uczniowie tutaj, musimy być ostrożni, aby nie przegapić ich zamierzonego efektu.


Na pierwszy rzut oka pytanie Jezusa dotyczące materialnego zysku kosztem naszej duszy może być rozumiane przede wszystkim jako ostrzeżenie przed zbliżającą się karą na egoistyczną jednostkę. Kusi nas, aby odczytać pytanie Jezusa w sposób porównujący Go do matki, która mówi do swojego dziecka: "A teraz, jeśli nie podzielisz się z siostrą, wiesz, co się stanie!". Ale to konkretne pytanie ma raczej charakter obserwacji. 


Jezus wskazuje na to, co się dzieje, gdy ukierunkowujemy nasze życie i decyzje wokół naszych własnych (z natury grzesznych) ciągot i tęsknot - wokół naszego posiadania, naszych osiągnięć, naszej pożądanej, wymarzonej tożsamości. Mówi, że żyjąc w ten sposób, tracimy swoje życie.


Utrata życia, o której mówi tu Jezus, jest więc czymś, co skutkuje zarówno na teraz, jak i na wieczność. Jeśli traktujemy życie tylko jako to, co możemy z niego wyciągnąć dla siebie, to w rzeczywistości tracimy jego największe radości; w końcu po prostu egzystujemy, a nie żyjemy


Co więcej, kiedy umieszczamy siebie na tronie naszego życia, usuwamy Jezusa z Jego prawowitego miejsca i potwierdzamy rzeczywistość, w której z natury wolimy zabiegać o sprawy tego świata, niż porzucić nasze pragnienia na rzecz Chrystusa. Jeśli nadal będziemy postępować w ten sposób, stracimy dar życia wiecznego, który On uwielbia dawać swoim poddanym.


Jak więc mamy walczyć z ziemskimi pragnieniami tu i teraz? 


Po pierwsze, musimy uznać, że - jak to ujął siedemnastowieczny matematyk i teolog Blaise Pascal - na najgłębszym poziomie naszej istoty mamy dziurę w kształcie Boga i nic nie może wypełnić tej pustki poza samym Bogiem. Istniejemy nie po to, by zabiegać o przelotne przyjemności, ale by cieszyć się relacją z żywym Bogiem. 


Po drugie, musimy nieustannie zastanawiać się nad wartością naszej duszy, czego dowodem jest okrutna scena poza Jerozolimą, gdzie bezgrzeszny Chrystus zawisł na krzyżu - wzgardzony, odrzucony, przebity, okaleczony i wyszydzony - abyśmy mogli zostać doprowadzeni do właściwej relacji z Bogiem i za darmo otrzymać życie o wiecznej wartości. Ofiara Jezusa ujawnia, jak bardzo liczy się dla Boga wieczny los naszej duszy.


Podążanie za Jezusem jako swoim wybawcą i królem oraz uznanie Jego wartości ponad wszelkie ziemskie skarby nie jest tylko “chwilówką”, krótkoterminową decyzją, ale zobowiązaniem na całe życie, które jest przeżywane każdego dnia. 


Jeśli jesteś przygotowany, by codziennie przychodzić pod Jego krzyż, pokornie wyznawać, kim On jest, i rezygnować ze swojego życia - swoich preferencji, komfortu, bogactwa - wtedy twój zysk nie będzie miał końca, zarówno teraz, jak i przez całą wieczność. 


Powinniśmy zrobić o wiele więcej.. ale warto zacząć każdy dzień od pytania, które Jezus zadał swoim uczniom na drodze tamtego dnia: Co mi z tego przyjdzie, że zdobędę cały świat (na chwilkę), a utracę swoją duszę (na zawsze)?


Mateusza 16,13-27 

BW

(13) A gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał uczniów swoich, mówiąc: 

Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? 

(14) A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. 


(15) On im mówi: A wy za kogo mnie uważacie? 

(16) A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego


(17) A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 

(18) A ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. 

(19) I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. 


(20) Wtedy przykazał uczniom swoim, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem

(21) Od tej pory zaczął Jezus Chrystus tłumaczyć uczniom swoim, że musi pójść do Jerozolimy, wiele wycierpieć od starszych arcykapłanów i uczonych w Piśmie, że musi być zabity i trzeciego dnia wzbudzony z martwych. 


(22) A Piotr, wziąwszy go na stronę, począł go upominać, mówiąc: Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. 

(23) A On, obróciwszy się, rzekł Piotrowi: Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie. 

(24) Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: 


Jeśli kto chce pójść za mną, 

niech się zaprze samego siebie 

i weźmie krzyż swój, 

i niech idzie za mną. 


(25) Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci je, 

a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je. 

(26) Albowiem cóż pomoże człowiekowi, 

choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? 

Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? 


(27) Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego. 


SZ:

(13) Po przybyciu na tereny Cezarei Filipowej Jezus zadał uczniom następujące pytanie: - Kim jest według ludzi Syn Człowieczy? 

(14) - Jedni uważają Cię za Jana Chrzciciela - odpowiedzieli - inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo innego proroka. 


(15) - A kim jestem według was? - zapytał. (16) - Jesteś Mesjaszem, Synem żyjącego Boga - odpowiedział Szymon Piotr. 

(17) - Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jana - odrzekł mu Jezus - bo nie doszedłeś do tego ludzkim rozumowaniem, ale objawił ci to mój Ojciec w niebie. 

(18) Dlatego mówię ci: Ty jesteś Piotr - skała - i na tej skale zbuduję mój Kościół. A bramy piekła (czyli jego włodarze) nie powstrzymają go. 

(19) I dam ci klucze do królestwa niebios: Cokolwiek postanowisz na ziemi, będzie postanowione w niebie. A co na ziemi rozstrzygniesz, i w niebie będzie rozstrzygnięte! 

(20) Nakazał jednak uczniom, by nikomu nie mówili, że jest Mesjaszem. 


(21) Od tego czasu Jezus zaczął im wyraźnie mówić, że ma pójść do Jerozolimy, że wiele wycierpi z rąk przywódców, arcykapłanów i nauczycieli Pisma, że zostanie zabity, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie. 


(22) Wtedy Piotr wziął Go na stronę i zaczął napominać: - Ależ Panie! Nie może Cię to spotkać! 

(23) - Idź precz, szatanie! - odrzekł Jezus, odwracając się do Piotra. - Przeszkadzasz mi, bo nie myślisz po Bożemu, ale tylko po ludzku. 


(24) Potem zwrócił się do uczniów: 

- Kto chce Mnie naśladować, niech zrezygnuje z siebie, weźmie swój krzyż i idzie za Mną. 

(25) Bo kto chce wygrać życie, przegra je. 

Ale kto przegra życie ze względu na Mnie, wygra je. 

(26) Co z tego, że ktoś zdobędzie cały świat, a przegra duszę? 

Bo co można dać w zastaw za swoją duszę? 


(27) Syn Człowieczy powróci bowiem kiedyś z aniołami, otoczony chwałą Ojca, i osądzi każdego na podstawie jego czynów. 


MSG:

24 Następnie Jezus zabrał się do pracy nad swoimi uczniami. 

"Każdy, kto zamierza pójść ze mną, musi pozwolić mi się prowadzić. 

Nie ty siedzisz na miejscu kierowcy; Ja nim jestem. 

Nie uciekamy przed każdym bólem, cierpieniem i przeciwnościami; przyjmujemy je. 

Pójdź za mną, a pokażę ci jak. 

Samopomoc - to żadna pomoc. 

Samopoświęcenie - to jest droga, moja droga, do odnalezienia siebie, swojego prawdziwego ja. 


Co to za interes dostać wszystko, czego się chce, ale zgubić i zatracić siebie?! 

Na co mógłbyś kiedykolwiek przehandlować swoją duszę? ... 


27 "Nie spiesz się tak bardzo z robieniem interesów dla siebie. Zanim się zorientujesz, Syn Człowieczy przybędzie z całym splendorem swego Ojca, w towarzystwie armii aniołów. Dostaniesz to wszystko, co do ciebie należy, jako osobisty dar. To nie są “obiecanki cacanki” i “do widzenia”. Niektórzy z was, stojących tutaj, zobaczą, jak to się odbywa, zobaczą Syna Człowieczego w królewskiej chwale."



Begg Marzec 29 Prawdziwy Izrael

 Begg Marzec 29


Prawdziwy Izrael



"Gdy Izrael był dzieckiem, umiłowałem go i z Egiptu powołałem mojego syna. 

Im bardziej ich wzywałem, tym bardziej odchodzili; 

wciąż składali ofiary Baalom i palili ofiary bożkom." 

Ozeasza 11:1-2


Kiedy Jezus się urodził, Maria i Józef zabrali Go do Egiptu, aby chronić Go przed prześladowaniami króla Heroda. Kiedy Mateusz opisuje to wydarzenie, włącza słowa Ozeasza, wypowiedziane ponad siedem wieków wcześniej, i wyjaśnia, że były one w rzeczywistości proroctwem, które Jezus wypełnił (Mt 2,13-15). Jednak słowa Ozeasza nie odnosiły się do jednostki, ale raczej do narodu ("zostali wezwani... odeszli... nadal składali ofiary"). Możemy więc pomyśleć, że mamy tu do czynienia z dość swobodnym zastosowaniem Pisma przez Mateusza.


Ale tak naprawdę Mateusz doskonale wie, co robi. Celowo identyfikuje Jezusa z Izraelem. Tak jak Bóg powołał swój ukochany lud - swojego "syna" - z Egiptu, aby oddawał mu cześć w ziemi obiecanej, tak teraz, mówi Mateusz, Bóg powołuje swojego jednorodzonego Syna, Pana Jezusa, z Egiptu i z powrotem do ziemi obiecanej. Jezus jednak był inny. Podobnie jak Izraelici, był kuszony na pustyni, ale w przeciwieństwie do nich nie zgrzeszył (Ewangelia Mateusza 4,1-11; zob. też Księga Wyjścia 32,1-6). Jezus jest prawdziwym Izraelem, prawdziwym Synem


Na początku swojej służby Jezus wybiera dwunastu uczniów (Mt 10,1-4). Była to znacząca liczba. Wybierając dwunastu, Jezus składa pewną deklarację. On, prawdziwy Izrael, powołuje do siebie ludzi, którzy mają być częścią nowego Izraela. Jego dwunastu uczniów, a nie dwanaście plemion Izraela, było teraz jego fundamentem. W tym wyborze, główny punkt ciężkości dotyczący ludu Bożego był i jest ponownie określony. 


Od tego czasu prawdziwy Izrael nie znajduje się w miejscu, które obecnie nazywamy Bliskim Wschodem, ani nie składa się tylko z biologicznych potomków Abrahama. Zamiast tego składa się z duchowych potomków Abrahama, zarówno Żydów, jak i pogan. 


Dziećmi Bożymi są ci, którzy idą za przykładem Abrahama, 

pokładając swoją ufność w Bożych obietnicach, które wypełniły się w Jezusie.


Obietnica, mówi Paweł, "zależy od wiary" i zawsze będzie "opierać się na łasce" (Rz 4,16). Nie ma znaczenia, czy jesteś Żydem czy poganinem, bogatym czy biednym, mężczyzną czy kobietą. Nie ma znaczenia, kim jesteś ani co zrobiłeś. Zawsze obowiązuje ta sama zasada: "Jeśli jesteście Chrystusowi, to jesteście potomstwem Abrahama, dziedzicami według obietnicy" (Ga 3,29). Jesteśmy "wszyscy jednym w Chrystusie" (w. 28). Ewangelia jest taka sama dla wszystkich, bo u stóp krzyża ziemia jest równa


Ludzie religijni i moralni potrzebują takiego samego zbawienia jak ktoś, kto nigdy nie uczęszczał do kościoła i żył bez szacunku dla jakichkolwiek norm czy wyznań. Mamy tylko jedną historię do opowiedzenia, ale jest to jedyna historia, której my lub ktokolwiek inny potrzebuje.


Jesteśmy bezsprzecznie niedoskonali. Podobnie jak pierwszy Izrael, mamy skłonność do oddalania się od naszego Ojca i oddawania czci bożkom. Lecz Jezus, doskonale sprawiedliwy, lepszy i prawdziwy Izrael, umarł, aby ponieść nasze grzechy, abyśmy mogli przyjść i zdać się na Jego miłosierdzie. 


Zostaliśmy zgromadzeni do Jego wielkiego grona, do ram prawdziwego królestwa Izraela, nie z powodu tego, kim jesteśmy lub co zrobiliśmy, ale z powodu tego, kim On jest i co zrobił. Dzisiaj, przez wiarę w Chrystusa Jezusa, jesteś dzieckiem Bożym, równie kochanym przez Boga, jak On był i jest (Ga 3,26).


Mateusza 4:1-11 BW

(1) Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby go kusił diabeł. 

(2) A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, wówczas łaknął

(3) I przystąpił do niego kusiciel, i rzekł mu: 

Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. 

(4) A On odpowiadając, rzekł: Napisano: 

Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. 


(5) Wtedy wziął go diabeł do miasta świętego i postawił go na szczycie świątyni

(6) I rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej. 

(7) Jezus mu rzekł: Napisane jest również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego. 


(8) Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. 

(9) I rzekł mu: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. 

(10) Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. 


(11) Wtedy opuścił go diabeł, a aniołowie przystąpili i służyli mu.


środa, 29 marca 2023

Begg 28 marca Solidny pokarm, nie mleko

 Begg 28 marca


Solidna dieta


"Staliście się tępi [opieszali] w słuchaniu (...) Potrzebujecie kogoś, kto by was na nowo nauczył podstawowych zasad wyroków Bożych. Potrzebujecie mleka, a nie stałego pokarmu, bo każdy, kto żywi się mlekiem, jest nieumiejętny w rozumieniu słowa o sprawiedliwości, gdyż jest dzieckiem. Natomiast pokarm stały jest dla dojrzałych." Hebrajczyków 5:11-14


Wyobraź sobie, że odwiedzasz swoją ulubioną restaurację i zauważasz, że wszyscy klienci siedzą przy swoich stolikach i piją mleko z dużych butelek dla dzieci. Jakże dziwaczna byłaby to scena! A jednak taki właśnie obraz odmalował autor Listu do Hebrajczyków, gdy zachęcał ówczesnych żydowskich chrześcijan, by byli głodni coraz większego podobieństwa do Chrystusa. Wiedział, że wielu z nich popadło już w samozadowolenie w swojej wierze. Ci, którzy powinni być już nauczycielami, potrzebowali jeszcze raz sprawdzić swoją znajomość ABCadła.


Trudności tych wierzących w zrozumieniu biblijnych zasad nie wynikały ani ze skomplikowanego tematu, ani z niezdolności pisarza do jasnego wyjaśnienia. Raczej byli oni świadomie powolni w nauce. Kiedy autor pisze, że byli "tępi w słuchaniu", słowo "tępy" jest tym samym, którego używa później, gdy ostrzega ich, by nie byli "opieszali" (Hebr. 6:12). Tam napomina swoich czytelników, aby zamiast tolerować taką gnuśną postawę, byli "naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice".


Gdyby ci pierwsi chrześcijanie byli posłusznymi duszami, które słuchają uważnie i usilnie starają się uchwycić biblijne koncepcje, i po prostu mają z tym trudności, pisarz prawdopodobnie nie byłby wobec nich tak surowy. Ale tak nie było. Autor znalazł się w sytuacji, w której udziela nagany członkom kościoła, którzy powinni z zapałem przyjmować prawdę, ale stali się apatyczni. Ich entuzjazm osłabł. Przestali zwracać uwagę. W rezultacie nie rozumieli, co z kolei uniemożliwiało im dalsze przekształcanie się przez Bożą prawdę.


Jeśli nie będziemy czujni, to samo może stać się z nami. Nie możemy utrzymać się na diecie złożonej z ciastek ryżowych, tostów i mleka. Lubienie mleka jest jak najbardziej ok. Dobrze jest mieć je jako część naszej diety. Ale nie jest ok, aby pić go jako podstawę naszego odżywiania. To jest dla niemowląt, a my nie mamy pozostawać niemowlętami. Musimy nauczyć się jeść bardziej pożywne jedzenie i poszerzać zakres stosowania produktów spożywczych.


Postaw sobie za cel ciągłe "wzrastanie w łasce i poznaniu Pana naszego" (2 Piotra 3:18), abyś mógł poradzić sobie z tym wszystkim, co wynika z prawdziwego chrześcijańskiego doświadczenia. 


Nie bądź kimś, kto słucha głoszonej dobrej nowiny ewangelii i mówi w myślach: "Och, znam to. Mogę się teraz wyłączyć". 


Nie bądź kimś, kto uważa niedzielne poranne kazanie za wystarczający pokarm duchowy na cały tydzień. 


Nie bądź kimś, kto pluska się na płyciźnie i nigdy nie podejmuje wysiłku, by zanurkować głęboko w bogactwo Słowa Bożego. 


Bądź kimś, kto kocha Ewangelię i kto dzięki łasce Bożej nigdy nie męczy się jej słuchaniem; i kto kocha Słowo Boże - lubi je pić i przeżuwać, i jest poruszany jego prawdą wciąż na nowo, gdy staje się coraz bardziej podobny do jego wielkiego autora, naszego Pana i Zbawiciela.


Psalm 119:33-48 UBG

(33) Naucz mnie, PANIE, drogi twoich praw, a będę jej strzegł aż do końca. 

(34) Daj mi rozum, abym zachował twoje prawo; żebym go przestrzegał z całego serca. 

(35) Spraw, bym chodził ścieżką twoich przykazań, gdyż w nich mam upodobanie. 

(36) Nakłoń moje serce do twoich świadectw, a nie do chciwości. 

(37) Odwróć moje oczy, aby nie patrzyły na marność, ożyw mnie na twojej drodze. 

(38) Utwierdź swoje słowo względem twego sługi, który się oddał twojej bojaźni. 

(39) Oddal ode mnie mą hańbę, której się boję, bo twoje sądy są dobre. 

(40) Oto pragnę twoich nakazów; ożyw mnie w swej sprawiedliwości. 

(41) Niech zstąpi na mnie twoja łaskawość, PANIE, twoje zbawienie według twego słowa

(42) Abym mógł dać odpowiedź temu, który mi urąga, bo ufam twojemu słowu

(43) I nie wyjmuj z moich ust słowa prawdy, bo twoich sądów oczekuję. 

(44) I będę zawsze strzegł twego prawa, na wieki wieków. 

(45) A będę chodził drogą przestronną, bo szukam twoich nakazów

(46) Owszem, będę mówił o twoich świadectwach przed królami i nie doznam wstydu. 

(47) Będę się rozkoszował twoimi przykazaniami, które umiłowałem. 

(48) Wznoszę też swoje ręce ku twoim przykazaniom, które miłuję, i będę rozmyślał o twoich prawach.