sobota, 22 czerwca 2024

174 Bóg jest zajęty - tobą



BW, List do Tytusa 2:11-15; 3:1-7


Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi (przynosząca zbawienie wszystkim ludziom), nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach. 


To mów i tak napominaj, i tak strofuj z całą powagą. Niechaj cię nikt nie lekceważy. Przypominaj im, aby zwierzchnościom i władzom poddani i posłuszni byli, gotowi do wszelkiego dobrego uczynku, aby o nikim źle nie mówili, nie byli kłótliwi, ale ustępliwi, okazujący wszelką łagodność wszystkim ludziom. 


Bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem. 


Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni łaską jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca.


_________________

Głównym problemem w naszym życiu nie jest to, że jesteśmy nieszczęśliwi lub popełniliśmy kilka drobnych błędów. Naszą diagnozą nie jest to, że mamy jakieś egzystencjalne luki, które trzeba wypełnić nowym hobby lub działalnością charytatywną. Nie chodzi o to, że jesteśmy zagubieni i potrzebujemy tylko odrobiny wskazówek lub że mamy niską samoocenę i musimy myśleć bardziej pozytywnie. 


Z biblijnego punktu widzenia, nasz problem polega na tym, że z natury jesteśmy "głupi (bezmyślni), nieposłuszni, sprowadzeni na manowce (omamieni), jesteśmy niewolnikami różnych namiętności i przyjemności, spędzający dni w złości i zazdrości, znienawidzeni przez innych i nienawidzący siebie nawzajem" (Tytusa 3:3).


To dość trudna sytuacja. Ale problem sięga znacznie głębiej i rozciąga się znacznie szerzej, niż nam się wydaje. Bez względu na to, czy mamy trzy czy osiemdziesiąt trzy lata, gdy Pan Jezus Chrystus wkracza w nasze życie i zbawia nas, nasz stan przed Bogiem do tego czasu jest stanem całkowitej beznadziei


Jednak w swojej łasce Bóg obmywa nas i odnawia przez Ducha Świętego i sprawia, że stajemy się "(dziedzicami) spadkobiercami życia wiecznego, na które z utęsknieniem czekamy." (Tytusa 3:4-7). 


Boża łaska jest o wiele większa, niż sobie wyobrażamy!


Ale kiedy już jesteśmy "usprawiedliwieni dzięki Jego łasce" (Tyt. 3:7), co wtedy? Bóg zaczyna pracować, stopniowo, krok po kroku, aby uwolnić nas od naszej głupoty i nieposłuszeństwa. Łaska Boża przychodzi do nas bez względu na to, jacy jesteśmy, ale nie pozostawia nas takimi, jakimi jesteśmy, ponieważ uczy nas (wychowuje) "wyrzekać się bezbożności (lekceważenie Boga, nie liczenie się z Nim) i światowych namiętności oraz prowadzić życie opanowane (roztropne), uczciwe i pobożne (ukierunkowane przez i na Boga)" (Tt 2:12).

_____________

Wyobraźmy sobie nowego brata w Chrystusie o imieniu Jerzy. Jest chrześcijaninem od dwóch dni. Jeszcze w zeszłym tygodniu Jerzy żył w oszustwie, był destrukcyjny dla otoczenia, przepełniony nienawiścią, pogrążony w bałwochwalstwie i oddany zmysłowości. Nagle Jerzy spotyka Chrystusa. Duch Boży odradza go i teraz Jerzy znajduje się w kościele. Jest on zbawiony, ale nie jest jeszcze gotowym dziełem. Nie, on jest dziełem w toku. Oczywiście wciąż ma kilka bałaganów, które trzeba posprzątać. Oczywiście w jego umyśle panuje pewne zamieszanie co do tego, co naśladowanie Chrystusa oznacza dla jego życia.


Wszyscy jesteśmy w takim czy innym stopniu podobni do Jerzego. Bez względu na to, od ilu lat wierzymy w Jezusa, wszyscy jesteśmy w toku, w procesie. Potrzebujemy Biblii, by nas prowadziła. Potrzebujemy innych członków ciała Chrystusa, aby nam pomagali. Musimy ufać, że Bóg uczyni to, co obiecał i dokończy dobre dzieło, które w nas rozpoczął (Filipian 1:6).


Postęp może czasami wydawać się powolny, ale z Jego Duchem zaangażowanym przy pracy, dotrzesz do celu, do domu. 

- Dopóki to nie nastąpi, zastanawiaj się nad swoim stanem bez Chrystusa - bo to uczyni cię pokornym. 

- Pamiętaj, co łaska Boża uczyniła, by cię zbawić, bo to cię zachęci. 

- Zobacz, w jaki sposób Duch Święty rozwinął cię w pobożności, bo to cię uspokoi. 

- I proś Pana, aby w swojej łasce zmieniał cię kawałek po kawałku, gdy czekasz na pojawienie się Zbawiciela i dzień, w którym zostaniesz doprowadzony do doskonałości w pełnej chwale (Tytusa 2:13-14).


Brak komentarzy: