lit: Gdyż jestem tego pewien,
że ani śmierć, ani życie,
ani aniołowie, ani potęgi niebieskie,
ani teraźniejszość, ani przyszłość,
ani moce, ani wysokość, ani głębokość,
ani żadne inne stworzenie
- nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej,
która jest w Chrystusie Jezusie, naszym Panu. lit.
msg (parafraza): Co o tym wszystkim sądzicie?
Mając Boga po naszej stronie, jak moglibyśmy przegrać?
Jeśli Bóg nie zawahał się poświęcić dla nas wszystkiego,
przyjmując na siebie nasz upadły stan i wystawiając się na najgorsze;
posyłając własnego Syna (na grzeszny świat i na krzyż)
- to czy jest coś jeszcze, czego nie zrobiłby dla nas chętnie i dobrowolnie?
A kto odważyłby się zadrzeć z Bogiem,
czepiając się i wchodząc w drogę jednemu z Jego wybrańców?
Kto odważyłby się nawet wskazać palcem?
Ten, który za nas umarł - który dla nas zmartwychwstał - jest w tej chwili w obecności Boga, broniąc nas.
Czy myślisz, że ktokolwiek będzie w stanie wbić klin między nas a miłość Chrystusa do nas? Nie ma takiej możliwości!
Ani kłopoty, ani ciężkie czasy, ani nienawiść, ani głód, ani bezdomność, ani groźby i zastraszanie, ani obmowa, ani nawet najgorsze grzechy wymienione w Piśmie Świętym:
Zabijają nas z zimną krwią, bo cię nienawidzą.
Jesteśmy jak bezbronna zwierzyna; wybierają nas jeden po drugim.
Nic z tego nas z miejsca nie poruszy - ponieważ miłość Jezusa jest niewzruszona.
Jestem całkowicie przekonany, że nic
- nic żywego czy martwego, anielskiego czy demonicznego,
dziś ani jutro, wysoko czy nisko,
czy to wyobrażalnego czy nie do pomyślenia
- absolutnie nic nie może stanąć między nami a Bożą miłością
ze względu na sposób, w jaki Jezus, nasz Mistrz, nas ogarnął swoją miłością.
Rzymian 8:38-39
Chyba nie ma takiego chrześcijanina, w którego życiu nie nadchodzi moment, w którym jest kuszeni, by rozpaczać:
- czy uda mi się dotrzeć do nieba,
- czy będzę w stanie ufać Chrystusowi przez kolejny dzień
- i czy wytrwam w wierze pośród swoej własnej krnąbrności i grzeszności.
Dlatego kiedy nadejdzie ten moment, musimy uchwycić się następującej obietnicy: to Bóg jest tym, który nieustannie mnie podtrzymuje, strzeże i zachowuje swój lud.
(Zachować - zatrzymać [np.jakość], zabezpieczyć, utrzymać, podtrzymać, sprawić, że coś się ostanie, nie przepadnie, nie zmarnieje..)
Kiedy mówimy o wielkiej reformacyjnej doktrynie "o (zachowaniu) wytrwaniu świętych", to, ściśle mówiąc, mówimy o niezmienności samego Boga.
W Liście do Rzymian 8:31-36 Paweł stawia serię retorycznych pytań, które mają na celu podkreślenie rzeczywistości, że nic nie może oddzielić dzieci Bożych od miłości Chrystusa; oraz, aby potwierdzić prawdę, że kiedy zostaniemy pochwyceni przez Dobrego Pasterza, który "oddaje swoje życie za owce" (J 10:11) - pozostaniemy w Jego owczarni na zawsze.
Paweł kończy tymi wspaniałymi słowami: nic, co możesz sobie wyobrazić, "nie jest w stanie oddzielić nas od miłości Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym". Jeśli jesteś w Chrystusie, nigdy nie możesz być zgubiony.
Co więc mam zrobić z wątpliwościami i obawami, które mnie spadają?
Skup swój wzrok na samym Panu Jezusie. Dlaczego?
Ponieważ kiedy patrzymy na siebie - mamy dobry powód do zniechęcenia i niepokoju.
Tylko patrząc na Jezusa jesteśmy w stanie biec w wyścigu, który jest przed nami. On zniósł krzyż, wzgardził jego hańbą i usiadł po prawicy tronu Bożego (Hebr. 12:2), abyśmy mogli otrzymać przebaczenie i mogli wytrwać w drodze przez wszystkie nasze dni.
Nasza wiara nie zawiedzie (nie szwankuje), ponieważ Bóg ją podtrzymuje.
Ci, którzy już pobiegli w wyścigu, przekroczyli linię mety i weszli do radości Pana, są dziś szczęśliwsi, ale wcale nie bardziej bezpieczni niż my, prości wierzący... potykający się, walczący, ufający, wzrastający - niemniej jednak, wytrwale biegnący.
-Nie ma takiej mocy ani spisku, które mogłyby oddzielić tych, którzy ufają Chrystusowi, od miłości Boga.
-Nie możesz być bardziej kochany niż jesteś.
-Nie możesz być bardziej bezpieczny niż jesteś.
_____________________________Więc, serce me, ucichnij, wierz
I chwały pieśń wokoło szerz,
Bo na Golgocie stało się
To dzieło, co wzwyż wzniesie cię.
O jak szczęśliwy mogę być,
Gdy śmiem tu Twoim życiem żyć,
Gdy już ma dusza i mój zmysł
Na krzyżu z Tobą w śmierci zwisł.
Śpiewnik Pielgrzyma 274
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz