Żal narodu, którego ludzie są owcami,
a pasterze ich zwodzą.
Żal narodu, którego przywódcy są kłamcami,
którego mędrcy są uciszani,
a bigoci grasują na falach radiowych.
Szkoda narodu, który nie podnosi głosu,
chyba że po to, by chwalić zdobywców
i okrzyknąć łobuza bohaterem,
i dąży do rządzenia światem siłą i torturami.
Szkoda narodu, który nie zna żadnego innego języka
poza swoim własnym i żadnej innej kultury poza swoją własną.
Szkoda narodu, którego oddechem są pieniądze
i który śpi snem zbyt dobrze odżywionych.
Żal narodu - och, żal ludzi,
którzy pozwalają na erozję swoich praw
i rozmywanie wolności.
Mój ty kraju, opłakuję cię, słodka kraino wolności. ~Lawrence Ferlinghetti
___________________________________Ostatnią linijkę można różnie przetłumaczyć.. niemniej jednak autor wyraża sporo wątków biblijnych, gdzie rozlega się wołanie o sprawiedliwość i prawe życie...
Jest to rozczarowanie oczywiste.. tak jest wśród grzesznych ludzi.. dlatego tak ważna jest modlitwa “Ojcza nasz, który jesteś w niebie..”.
Nawet najlepszy kraj, z najlepszymi rządami nie określa mojej tożsamości..
Bez Boga jesteśmy nikim, pyłkiem, który żąda sprawiedliwości.. ale przed kim??
and whose shepherds mislead them.
Pity the nation that raises not its voice,
except to praise conquerors
and acclaim the bully as hero
and aims to rule the world with force and by torture.
Pity the nation that knows no other language
but its own and no other culture but its own.
Pity the nation whose breath is money
and sleeps the sleep of the too well fed.
Pity the nation — oh, pity the people
who allow their rights to erode
and their freedoms to be washed away.
My country, tears of thee, sweet land of liberty. ~Lawrence Ferlinghetti
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz