środa, 17 kwietnia 2024

Bóg wie najlepiej (Ho­ra­tio G. Spaf­ford)

 



Bóg wie najlepiej


Panie, moje serce się nie pyszni 

i oczy moje nie są wyniosłe. 

Nie gonię za tym, co wielkie, 

albo co przerasta moje siły. 

Przeciwnie: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. 

Jak niemowlę u swej matki, 

jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza. 

Izraelu, złóż w Panu nadzieję odtąd i aż na wieki!

Psalm 131:1-2 bt



Proces odstawiania dziecka od mleka matki może być bolesny, ale jest niezbędny dla zdrowego rozwoju i dojrzałości. W dzisiejszej kulturze zachodniej odstawienie od piersi następuje w bardzo młodym wieku, zanim tak naprawdę zacznie się kształtować osobowość. Kiedy psalm ten został napisany, odstawienie od mleka matki miało miejsce znacznie później, około trzeciego roku życia.


Odstawienie od piersi mogło więc być dla dziecka dezorientującą walką, ponieważ nauczyło się ono rezygnować z czegoś, co wcześniej lubiło. Jednak po odstawieniu od piersi dziecko "uspokoiło się i wyciszyło"; rozumiało teraz, że nadal będzie miało zapewnioną opiekę, i mogło teraz cieszyć się czasem spędzanym z matką ze względu na nią samą, a nie jako środek do osiągnięcia celu. Nie tylko to, ale dziecko odstawione od piersi uczyło się, że jego matka wie najlepiej, nawet gdy pocieszenie było wycofywane, a decyzja wydawała się niezrozumiała z punktu widzenia trzylatka.


Podobnie jak w przypadku dziecka odstawionego od piersi, ważne jest, abyśmy jako duchowe dzieci uznali, że nie zawsze wiemy, co jest dla nas najlepsze. Niemniej jednak, możemy ufać, że nasz Ojciec w niebie wie najlepiej czego potrzebujemy. 


Zbyt często jednak nasze dumne serca sprawiają, że kwestionujemy tajemnicze Boże drogi. Chcemy wiedzieć, dlaczego doświadczamy bólu, kłopotów lub straty, ale nie zdajemy sobie sprawy, że nasze pytania mogą wyrażać arogancję.


Pytania są nieuniknione; są nieodłączną częścią ziemskiej podróży. Ale prawdziwe zadowolenie można znaleźć w nauczeniu się, jak okiełznać nasze pytania. Zadowolenie mówi: "Nawet jeśli nie rozumiem, mogę ufać". Musimy uważać, aby w naszej dumie nie domagać się od Garncarza wyjaśnienia, dlaczego stworzył garnek w taki, a nie inny sposób (Izajasza 45:9). Dokładna wola i drogi działania Boga są tajemnicą, ale zawsze są dobre, ponieważ On jest naszym Ojcem.


Z pomocą naszego Pana możemy ćwiczyć się w skupianiu na Jego opatrzności i przypominać sobie, że nasze okoliczności są tymczasowe, że nasz Ojciec wie, co w nich robi i że nie mogą one pozbawić nas radości i chwały, które ostatecznie należą do nas w Chrystusie. W takiej świadomości nasze dusze mogą być spokojne.


W życiu chrześcijańskim zadowolenie często osiąga się pośród doświadczania zamieszania i dyskomfortu, gdy uczymy się mówić: 


"Mój Ojciec tu rządzi i dla mojego dobra działa

Nie muszę tego rozumieć, Jemu ma dusza zaufała. 

On troszczy się o mnie. I On mi wystarczy. 

Ma dusza spokojna, nawet gdy szatan warczy". 


Czyż to nie jest wspaniała prawda na dziś?!

_____________________

Ho­ra­tio G. Spaf­ford, 1873 (It Is Well with My Soul); 

Hymn przetłumaczony z angielskiego na polski przez: Pa­weł Si­ko­ra.


CI, KTÓRZY W PANU MIESZKAJĄ, 

NIGDY SIĘ PO RAZ OSTATNI NIE ŻEGNAJĄ.


Życie może być tak nieprzewidywalne - radości i smutki, piękne błogosławieństwa i przygnębiające trudności mogą pojawić się niespodziewanie. Nasze życiowe marzenia i plany mogą zmienić się w jednej chwili. Wszyscy wiemy, że to prawda. Jak więc możemy odnaleźć spokój pośród takich zawirowań?


Horatio Spafford wiedział coś o nieoczekiwanych wyzwaniach życiowych. Był odnoszącym sukcesy prawnikiem i inwestorem w nieruchomości, który stracił fortunę w wielkim pożarze Chicago w 1871 roku. Mniej więcej w tym samym czasie jego ukochany czteroletni syn zmarł na szkarlatynę.


Myśląc, że wakacje dobrze zrobią jego rodzinie, wysłał żonę i cztery córki statkiem do Anglii, planując dołączyć do nich po zakończeniu pilnych spraw w domu. Jednak podczas przeprawy przez Ocean Atlantycki statek uległ straszliwej kolizji i zatonął. Ponad 200 osób straciło życie, w tym wszystkie cztery cenne córki Horatio Spafforda. Jego żona, Anna, przeżyła tragedię. Po przybyciu do Anglii wysłała telegram do męża, który zaczynał się: "Ocalałam sama. Co mam zrobić?"


Horatio natychmiast wyruszył do Anglii. W pewnym momencie podróży kapitan statku, świadomy tragedii, która dotknęła rodzinę Spaffordów, wezwał Horatio, aby powiedzieć mu, że właśnie mijają miejsce, w którym doszło do katastrofy.


Gdy Horatio myślał o swoich córkach, słowa pocieszenia i nadziei wypełniły jego serce i umysł. Zapisał je i od tego czasu stały się one ukochanym hymnem wielu pokoleń:


Gdy pokój niebieski Bóg w duszę mi tchnie,

Choć burzy zagraża mi mi szał,

To jednak we wierze pieśń chwały Mu ślę:

„Błogo mi, w Panu mam wieczny dział!”

[:Błogo mi:], błogo mi, W Panu mam wieczny dział!


Gdy trwogą śmiertelną przejmuje mię wróg

I grozi mi wciąż jego strzał,

To wiem, że złośnika Zbawiciel już zmógł,

Że zupełne zwycięstwo mi dał.

[:Błogo mi:], błogo mi, W Panu mam wieczny dział!


Ciężary mych grzechów Pan rzucił już w dal,

Gdy za mnie przekleństwem się stał, O, chwal

Go, ma duszo, na wieki Go chwal,

Bo w żywocie zgotował ci dział.

[:Błogo mi:], błogo mi, W Panu mam wieczny dział!


Już żyję w Chrystusie, On gwiazdą jest mą,

W ciemności nie będę się bał;

Ni męki, ni burze zaszkodzić mi śmią,

W Nim pokoju wiecznego mam dział.

[:Błogo mi:], błogo mi, W Panu mam wieczny dział!


Piękne wykonanie chórowe:

https://www.youtube.com/watch?v=Eg5O2y1UXw4&t=209s



Czytanie tekstu:

https://open.spotify.com/episode/1q0CrZEW65aH2KxRiNpK0W?si=ovoXFVrtTTujWjvRc3b20A






Brak komentarzy: