piątek, 12 kwietnia 2024

105 Boża moc w czasie bólu



Anne Cetas:

Roger przeszedł przez wiele prób. Odbył operację na otwartym sercu, która miała naprawić nieszczelną zastawkę. Potem, po zaledwie dwóch tygodniach, lekarze musieli przeprowadzić ją ponownie z powodu komplikacji. Gdy jego zdrowie zaczęło wracać do normy dzięki fizjoterapii, uległ wypadkowi na motocyklu i złamał sobie obojczyk. Przeżywał również głęboki smutek, gdyż w tym samym czasie utracił matkę. Bardzo podupadł na duchu. 


Gdy znajomy zapytał go czy choć w małym stopniu zauważa w tym wszystkim działanie Boże, przyznał, że nic takiego nie odczuwa.

Doceniam szczerość Rogera. Uczucia zniechęcenia lub zwątpienia są również częścią mojego życia. 


W Liście do Rzymian apostoł Paweł mówi: „Chlubimy się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję” (5:3-4). 


Nie oznacza to, że zawsze odczuwamy radość. Być może potrzebujemy by ktoś przy nas usiadł i posłuchał jak wylewamy przed nim serce oraz by porozmawiać z Bogiem. 


Czasami musimy spojrzeć wstecz by zauważyć, że próby i wątpliwości przyczyniły się do wzrostu naszej wiary.


Świadomość, że Bóg chce wykorzystać trudności do wzmocnienia naszej wiary, może pomóc nam zaufać Jego dobroci.


lit:

(8) Nie chcemy bowiem, bracia, abyście byli nieświadomi, że ucisk, który nas dotknął w Azji, był niemal nie do zniesienia. Spadł na nas ciężar ponad nasze siły, tak, że nie byliśmy pewni, czy w ogóle przeżyjemy. 

(9) Właściwie pogodziliśmy się już z wyrokiem śmierci, aby nie liczyć na to, że sami zdołamy jeszcze coś zmienić. Zdaliśmy się na Boga, który wzbudza umarłych. (10) I On uchronił nas od pewnej śmierci! A mamy w Nim nadzieję, że nie tylko tym razem. Liczymy, że nadal będzie nas chronił, 


sz:(8) Drodzy przyjaciele, chcemy, byście wiedzieli o trudnościach, z jakimi borykaliśmy się w prowincji Azja. Byliśmy ponad siły przytłoczeni i nie widzieliśmy już żadnej możliwości ujścia z życiem. 

(9) W obliczu śmierci zobaczyliśmy jednak, że nie mamy polegać na sobie, ale na Bogu, który ożywia umarłych. (10) To On ocalił nas od śmierci i mamy pełną ufność, że nadal będzie to robił. 


2 Koryntian 1:8-10


Chrześcijanie nie muszą udawać, że życie jest wspaniałe przez cały czas.


Apostoł Paweł z pewnością nie miał nic przeciwko przyznawaniu się do trudności. W rzeczywistości próby Pawła doprowadziły go do powiedzenia o swoich kłopotach w Azji: "Straciliśmy nadzieję na przeżycie. Rzeczywiście, czuliśmy, że otrzymaliśmy wyrok śmierci". 


Próby i kłopoty nieuchronnie nadejdą - i podobnie jak Paweł, nie musimy zachowywać się tak, jakby wszystko było zawsze w porządku.


Kiedy jesteśmy szczerzy wobec siebie i innych na temat naszych prób, musimy również przypominać sobie, że Bóg ma cel w naszym bólu. Paweł mówi o swoim brzemieniu, że "miało to sprawić, byśmy nie polegali na sobie". 


Czyż nie jest prawdą, że kiedy życie układa się wspaniale, kiedy wszystko wydaje się różowe, mamy tendencję do tego, by po prostu płynąć dalej? 

Potem przychodzą kłopoty i nagle jesteśmy zmuszeni z powrotem polegać na Bogu. On zsyła na nas cierpienie - chorobę, stratę, trudności w pracy, krnąbrne dziecko - abyśmy nie polegali na sobie, ale tylko na Nim.


A na jakim Bogu Paweł mówi, że możemy polegać w naszych kłopotach? 

- Na tym, "który wskrzesza umarłych". 


W każdej śmierci - zarówno w śmierci marzeń, kiedy umiera nadzieja i tracimy zdrowie, jak i w samej śmierci pod koniec życia - możemy przylgnąć do Boga, który zatriumfował nad śmiercią i doprowadzi nas do pełni życia w wieczności. 


To przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa Bóg uwalnia nas od grzechu teraz i uwalnia nas do nadziei na ostateczne wyzwolenie od wszelkiego cierpienia i śmierci. Gdy oczekujemy na pełne doświadczenie nadziei zmartwychwstania, Bóg wykorzystuje nasze próby i słabości, aby trzymać nas blisko siebie.


Kiedy Jezus zademonstrował swoją największą moc? 

- W swoim zmartwychwstaniu. Kiedy to nastąpiło? Po bólu ukrzyżowania. 


Ten sam wzór dotyczy nas. 

To w umieraniu żyjemy

To w słabości jesteśmy silni. 

W pustce stajemy się pełni. 

To właśnie w zapominaniu o sobie odnajdujemy prawdziwe bezpieczeństwo i zaufanie do Boga.


Kiedy Bóg suwerennie pozwala, by cierpienie wstrząsnęło twoim życiem, pamiętaj, że zaprojektował tę próbę, abyś zbliżył się do Niego i pełniej na Nim polegał. 


A gdy nauczysz się polegać na Nim coraz bardziej, Jego siła będzie świecić przez twoją słabość i poznasz prawdziwą duchową moc, nawet poprzez ból.


2 Koryntian 1 bw

(3) Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, (4) który pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pocieszać mogli taką pociechą, jaką nas samych Bóg pociesza. 

(5) Bo, jak liczne są cierpienia Chrystusowe wśród nas, tak też i przez Chrystusa obficie spływa na nas pociecha. 

(6) Jeśli tedy utrapienie nas spotyka, jest to dla waszego pocieszenia i zbawienia; 

jeśli zaś pocieszenie, jest to ku waszemu pocieszeniu, którego doświadczacie, gdy w cierpliwości znosicie te same cierpienia, które i my znosimy; (7) a nadzieja nasza co do was jest mocna, gdyż wiemy, iż jako w cierpieniach udział macie, tak i w pociesze. 

(8) Nie chcemy bowiem, abyście nie wiedzieli, bracia, o utrapieniu naszym, jakie nas spotkało w Azji, iż ponad miarę i ponad siły nasze byliśmy obciążeni tak, że nieomal zwątpiliśmy o życiu naszym; 

(9) doprawdy, byliśmy już całkowicie pewni tego, że śmierć nasza jest postanowiona, abyśmy nie na sobie samych polegali, ale na Bogu, który wzbudza umarłych, (10) który z tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci nas wyrwał i wyrwie; w nim też nadzieję pokładamy, że i nadal wyrywać będzie, (11) przy waszym także współdziałaniu przez modlitwę za nas, aby za udzielony nam dar łaski składane były z ust wielu dzięki za nas.





Brak komentarzy: