poniedziałek, 27 maja 2024

148 Niech ta księga ożyje dla mnie

 


Wtedy rzekł do nich: „To są moje słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami, aby się wypełniło wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach”. Następnie otworzył ich umysły, aby zrozumieli Pisma.

Łukasza 24:44-45


Na przestrzeni lat kilka filmów starało się ukazać brutalność ukrzyżowania Jezusa - nieubłagane, bezlitosne tortury, które zmieniły Chrystusa w niewiele więcej niż ledwo przytomną masę krwi i ciała, zanim dotarł na Golgotę. 


Po obejrzeniu tak przerażającej sceny możemy zareagować łzami i uczuciem litości i wyrzutów sumienia, lub z zakłopotaniem, zastanawiać się: 

- Dlaczego to musiało mieć miejsce? 

- Co tu się właściwie wydarzyło?


Jednak bez względu na to, jak bardzo jesteśmy poruszeni, bycie świadkiem ukrzyżowania Jezusa - czy to osobiście, jak to uczynili uczniowie, czy też poprzez artystyczne przedstawienie - samo w sobie nie wystarczy, aby doprowadzić człowieka do zbawiennej wiary. 


Jezusa można i trzeba poznać intelektualnie ale koniecznie trzeba poznać Go jako nasze zbawienie, ratunek przed świętym gniewem Boga. Ale jeżeli nie wystarczy sam intelekt, to jak? W jaki sposób się nam przedstawia? Poznajemy Go zbawczo i ostatecznie przede wszystkim poprzez Słowo Boże. 


Apostoł Paweł napominał zbór w Rzymie w następujący sposób: 

„Jakże więc (ludzie) będą wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? 

A jak mają uwierzyć w Tego, o którym nigdy nie słyszeli? 

I jak mają usłyszeć skoro nie ma kogoś, kto im będzie głosił? 

A jak ma ktoś głosić, jeśli nie został posłany?” (…)

„Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, 

tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”.

Rzymian 10:14-17


Wielką potrzebą wieku każdego - jest głoszenie Słowa Bożego.


Taki był cel dialogu Jezusa z uczniami w Jerozolimie w pierwszą Niedzielę Wielkanocną. Byli zdezorientowani i zrozpaczeni po ukrzyżowaniu Jezusa. Wtedy, gdy skulili się w zamkniętym pokoju, pojawił się ich Zbawiciel, wywołując u nich przerażenie (Łk 24:37). 


Jak uspokoił ich dusze? 

Zapewnił ich o swoim fizycznym zmartwychwstaniu; ale także wskazał im na Słowo Boże, które wypowiedział do nich przed swoim zmartwychwstaniem i które nadal będą mieli po Jego wstąpieniu z powrotem do nieba. Przekazał im informacje, a następnie obdarzył ich oświeceniem: „otworzył ich umysły, aby zrozumieli”.

_______

Uczniowie potrzebowali tego, czego i my potrzebujemy: spotkania z Jezusem na kartach Pisma Świętego. 


Możemy nie być w stanie zobaczyć Jezusa fizycznie, ale możemy czytać wszystko to, co oni czytali: wszystko to, co jest napisane o Nim w Starym Testamencie i w nauczaniu apostolskim Nowego Testamentu. 


My też możemy Go tam zobaczyć, gdy On otworzy na to nasze umysły. Potrzebujemy czegoś więcej niż zdolności intelektualnych (choć są one konieczne); potrzebujemy Jego nadprzyrodzonego działania. 


Musimy prosić Ducha Bożego, aby pokazał nam Pana Jezusa, naszego Zbawiciela, kiedy czytamy. 


Niech więc ta pokorna modlitwa będzie dziś wołaniem twojego serca: „Panie, spraw, aby Księga zaczęła żyć dla mnie”.










Brak komentarzy: