niedziela, 12 maja 2024

133 Dar Bożych przyjaciół i "ławeczka przyjaźni".



Dar Bożych przyjaciół i "ławeczka przyjaźni".

Patricia Raybon:

W afrykańskim kraju Zimbabwe trauma wojenna i wysokie bezrobocie mogą pozostawić ludzi w rozpaczy - dopóki nie znajdą nadziei na „ławce przyjaźni”. Beznadziejni ludzie mogą tam porozmawiać z wyszkolonymi „babciami” - starszymi kobietami nauczonymi słuchać ludzi zmagających się z depresją.


Projekt Friendship Bench jest obecnie realizowany w innych miejscach, w tym na Zanzibarze, w Londynie i Nowym Jorku. „Byliśmy zachwyceni wynikami” - powiedział jeden z londyńskich badaczy. Doradca z Nowego Jorku zgodził się. „Zanim się zorientujesz, nie siedzisz na ławce, tylko prowadzisz ciepłą rozmowę z kimś, komu na tobie zależy”.


Projekt przywołuje ciepło i cudowność rozmowy z naszym Wszechmogącym Bogiem. Mojżesz postawił nie ławkę, ale namiot, aby obcować z Bogiem, nazywając go Namiotem Spotkania. Tam „Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (Wj 33:11). Jozue, jego asystent, nawet nie opuszczał namiotu, być może dlatego, że tak bardzo cenił sobie czas spędzony z Bogiem (w. 11).



Dar Bożych przyjaciół

(1) Gdy już zapadła decyzja o naszej podróży do Włoch, przekazano Pawła i innych więźniów pod nadzór Juliusza, oficera straży cesarskiej. (2) Wsiedliśmy na statek z Adramyttium i wypłynęliśmy w kierunku Azji Mniejszej. Towarzyszył nam również Arystarch, Macedończyk z Tesalonik. (3) Następnego dnia, gdy zawinęliśmy do Sydonu, Juliusz, przychylny Pawłowi, pozwolił mu odwiedzić przyjaciół i skorzystać z ich gościny.

Dzieje Apostolskie 27:2-3


Nastał świt i wielkie pragnienie Pawła, by udać się do Rzymu, miało się spełnić. Był jednym z wielu więźniów, których celem było miasto w centrum ówczesnego świata. Ale na początku ich podróży Łukasz dostarcza nam szczegółów, które na pierwszy rzut oka wydają się być dziwne i nieistotne. Mówi nam, że jemu i Pawłowi „towarzyszył Arystarch, Macedończyk z Tesaloniki”.


Arystarch nie jest dobrze znaną postacią biblijną. Z kilku miejsc, w których jest wspomniany, wiemy, że był dobrym człowiekiem, którego wartało mieć zawsze przy sobie, ale szczególnie w trudnych czasach. 


Po raz pierwszy pojawia się w Dziejach Apostolskich 19:29, gdzie kończy w niebezpieczeństwie, gdy Paweł i jego towarzysze są atakowani przez tłum. [Rozruchy ogarnęły całe miasto. Tłum porwał Gajusa i Arystarcha, dwóch towarzyszy podróży Pawła, i zawlekł ich do amfiteatru.].


Jest również wspomniany na końcu Listu do Kolosan (Kol 4:10..Macie pozdrowienia od Arystarcha [mego współwięźnia],..) i Listu do Filemona (Filemon 24). Jeśli te dwa listy zostały napisane z Rzymu, co jest prawdopodobne, to Arystarch najwyraźniej pozostał z Pawłem podczas całej jego podróży do Rzymu i późniejszego uwięzienia.


Wzmianka o obecności Arystarcha przy Pawle przypomina nam, że nawet ten wielki apostoł pogan nie był poza potrzebą przyjaźni. 


Paweł jest tak znaczącą postacią, że możemy ulec pokusie niemalże ubóstwienia go, zakładając, że był ponad i poza takimi „światowymi potrzebami”. W rzeczywistości jednak cenił sobie przyjaźń. Kiedy pod koniec życia napisał swój drugi list do Tymoteusza, zakończył go, prosząc nie tylko o zwoje i płaszcz (2 Tm 4:13), ale także o szybkie przybycie Tymoteusza (w. 9). 

-Zwoje mogły pobudzić jego umysł. 

-Jego płaszcz miał poradzić sobie z zimnem. 

-Ale potrzebował Tymoteusza, ponieważ dla Pawła naprawdę liczyła się przyjaźń.


Potrzeba przyjaźni Pawła ujawnia się ponownie, gdy Łukasz mówi nam, że po dotarciu do Sydonu w drodze do Rzymu, setnik nadzorujący więźniów pozwolił Pawłowi... „..pozwolił mu pójść do przyjaciół i skorzystać z pomocy.”. 


Czy było to nie na miejscu, aby potężny apostoł był pod opieką innych? Wcale nie! Paweł zaakceptował swoją słabość i zależność od innych, ponieważ wiedział, że.. „moc Chrystusa w słabości się doskonali” (2 Kor 12:9).


Im szybciej odkryjemy, jak słabi naprawdę jesteśmy, tym szybciej poznamy wartość przyjaźni. Bez względu na to, jak silny lub utalentowany jesteś, nie jesteś Supermanem. 


Jeśli ten potężny apostoł potrzebował towarzyszy w swoim życiu, to ty również ich potrzebujesz. Przyjaźń jest wspaniałym darem, który Bóg dał ci, abyś mógł być zachęcany i wspierany podczas podróży przez to życie. 


Pomyśl dziś o pobożnych przyjaciołach, których Pan umieścił wokół ciebie. 

-Podziękuj za ich miłość i wsparcie. 

-A przede wszystkim módl się o ich wytrwałość i zachętę w wierze, wiedząc, że tak jak ty potrzebujesz ich, by wskazywali ci drogę do Chrystusa, tak oni potrzebują ciebie.


Wracając do Mojżesza - Dziś nie potrzebujemy już namiotu spotkania. Jezus przybliżył nam Ojca. Powiedział swoim uczniom: „Nazwałem was przyjaciółmi, albowiem wszystko, czego nauczyłem się od Ojca mego, oznajmiłem wam” (J 15:15). 


Tak, nasz Bóg na nas czeka. On jest najmądrzejszym pomocnikiem naszego serca, naszym wyrozumiałym Przyjacielem. Porozmawiaj z Nim teraz. Ale też nie zapomnij zadzwonić do przyjaciela. 


Przypowieści 27 bt

(5) Lepsza jest jawna nagana niż miłość tajona. 

(6) Razy przyjaciela - [znakiem] wierności, 

pocałunki wroga - zwodnicze. 

(7) Kto syty - depcze po miodzie, 

głodnemu i gorycz jest słodka. 

(8) Jak ptak, co uciekł z gniazda, 

tak człowiek, co uciekł z ojczyzny. 

(9) Olejki, pachnidło - serce radują 

i dobre słowo przyjaciela, dzięki radzie z duszy. 

(10) Nie gardź swoim i ojca przyjacielem, 

a w dniu klęski nie chodź do brata, 

bo lepszy sąsiad bliski niż brat daleki.


Brak komentarzy: