Wyobraź sobie, że jesteś w zatłoczonym, nowoczesnym mieście – pełnym ludzi różnych kultur, religii, narodowości. Wszędzie reklamy, ekrany, głośniki, aplikacje – każdy krzyczy: „To jest najważniejsze! To da ci szczęście! To jest twój bóg!”. A pośrodku tego hałasu słyszysz cichy, ale nieustępliwy głos:
„Śpiewajcie Panu pieśń nową, śpiewaj Panu, cała ziemio!” (w. 1)
Albo...zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś w swoim codziennym życiu – w kuchni rano, w korku, w biurze, w łóżku wieczorem, gdy scrollujesz telefon. Czujesz to zmęczenie, te pytania: „Czy to wszystko ma sens? Czy ktoś naprawdę mnie widzi? Czy świat kiedykolwiek będzie sprawiedliwy?”.
A potem, jakby z innego wymiaru, dociera do ciebie głos:
„Śpiewajcie PANU nową pieśń, Śpiewaj PANU, cała ziemio!”
Psalm 96 nie jest delikatnym szeptem. To nie jest delikatne zaproszenie. To manifest. To publiczne wezwanie do rewolucji – nie politycznej, ale sercowej. I właśnie w tym miejskim chaosie, w naszym współczesnym Babilonie, brzmi on szczególnie ostro. To wołanie, które chce przerwać twój wewnętrzny hałas.
1. Nowa pieśń w starym świecie
„Pieśń nowa” nie oznacza po prostu nowego utworu na playlistę uwielbienia. Nie chodzi o to, że masz wymyślić lepszą melodię niż ta z niedzieli. W Biblii „nowa pieśń” zawsze pojawia się wtedy, gdy Bóg zrobił coś radykalnie nowego – gdy wyprowadził Izraela z Egiptu (Ps 98), gdy odbudował Jerozolimę po niewoli (Iz 42), gdy zmartwychwstał Jezus (Obj 5). Chodzi o to, że Bóg zrobił w twoim życiu coś, co zmienia wszystko – nawet jeśli jeszcze tego w pełni nie widzisz.
Co jest więc tym „nowym”, co każe nam śpiewać dzisiaj?
To, że Bóg w Jezusie Chrystusie już rozpoczął swoje królestwo. Już przyszedł. Już zwyciężył grzech i śmierć. Już otworzył drzwi dla “wszystkich narodów” – nie tylko dla jednego ludu, jednego języka, jednej kultury. I właśnie dlatego psalm woła nie tylko do Izraela, ale do “całej ziemi”, do “wszystkich ludów”, do “rodzin narodów” (w. 7).
W czasach Dawida to było szokujące. Izrael był małym, zagrożonym narodem pośród wielkich imperiów. A jednak Dawid śpiewa: „Głoście wśród narodów chwałę jego!” (w. 3). Dlaczego? Bo wiedział, że Bóg nie jest lokalnym bóstwem plemiennym. Jest Stwórcą nieba i ziemi. A w Jezusie ten uniwersalny Bóg stał się uniwersalnym Zbawicielem.
Dla mnie osobiście ta „nowa pieśń” zaczęła się, gdy zrozumiałem, że Jezus nie przyszedł tylko do „religijnych ludzi”, do tych, którzy mają wszystko poukładane. Przyszedł do mnie – w moje wątpliwości, w moje porażki, w moje ukryte grzechy. I otworzył drzwi nie tylko dla mnie, ale dla całego świata.
Dlatego psalm nie woła tylko do ciebie indywidualnie. Woła do „całej ziemi”, do „wszystkich ludów”, do „rodzin narodów”. Bo ewangelia nie jest prywatną sprawą. Jest zbyt dobra, by ją zatrzymać dla siebie.
2. Dlaczego fałszywi bogowie są tacy atrakcyjni – i tacy puści?
Przed jakimi bogami klękasz dzisiaj – tak naprawdę?
Wers 5 jest brutalnie szczery: „Wszyscy bogowie narodów są bożkami [nicością]”.
Współczesny człowiek myśli: „To aroganckie. Jak możesz mówić, że inne religie są fałszywe?”. Ale psalm nie mówi tego z poczucia wyższości. Mówi to z troską – i z realizmem.
Fałszywi bogowie zawsze obiecują to, co może dać tylko prawdziwy Bóg: znaczenie, bezpieczeństwo, kontrolę, przyjemność. Pieniądze obiecują bezpieczeństwo. Seks i romantyczna miłość obiecują spełnienie. Władza obiecuje znaczenie. Sukces obiecuje akceptację.
Ale te idee, te bóstwa są „nicością”, bo nie mogą tego dostarczyć. Zawsze w końcu zawodzą. Pieniądze się kończą albo nie zaspokajają. Miłość ludzka jest krucha. Sukces jest ulotny. A kiedy zawodzą, pozostawiają pustkę – i często gniew albo rozpacz.
Tylko Bóg, który „uczynił niebiosa” (w. 5), ma moc, by naprawdę nas zbawić. Tylko On może dać trwałe przebaczenie, trwałe znaczenie, trwałą radość. Dlatego jest „godzien najwyższej chwały” (w. 4).
I nie chodzi tu o jakieś drewniane czy silikonowe posągi (choć czasem nasze „posążki” bywają bardzo subtelne). Chodzi o to, co naprawdę czcisz, gdy nikt nie patrzy.
Co daje ci poczucie, że jesteś w porządku?
Czyjeś pochwały, polubienia, akceptacja?
Idealny związek, perfekcyjne ciało?
Pełne konto?
Kontrola nad życiem?
Ja sam wielokrotnie łapałem się na tym, że moje serce klękało przed tymi rzeczami. I za każdym razem, gdy one zawodziły (a zawsze w końcu zawodzą), czułem pustkę. Bo one są „nicością”. Nie mają mocy, by mnie zbawić.
Tylko Ten, który „uczynił niebiosa”, może dać ci to, czego naprawdę pragniesz: przebaczenie bez warunków; znaczenie, które nie zależy od wydajności; miłość, która nie odchodzi.
Pytanie do ciebie: przed czym klękasz dzisiaj? Gdyby ci to zabrano, czy to sprawiłoby, że twoje życie straciłoby sens?
3. Świątynia bez murów
Psalm mówi o „świątyni” i „przedsionkach” (w. 6, 8). Ale w czasach, gdy go śpiewano po powrocie z niewoli, świątynia była dopiero odbudowywana. A dzisiaj? Nie ma już fizycznej świątyni w Jerozolimie.
Nowy Testament mówi jasno: “my jesteśmy świątynią”. „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży w was mieszka?” (1 Kor 3:16).
To oznacza, że chwała Boga nie jest już ograniczona do jednego miejsca. Jest w tobie. Jest w twojej społeczności. Jest w wierzących w Chinach, w Afryce, w Ameryce Łacińskiej, w Europie. Gdziekolwiek jest lud Boży, tam jest obecność Boża – majestat, moc i piękno (w. 6).
I właśnie dlatego psalm wzywa “wszystkie narody”, by przyszły i oddały pokłon. Nie muszą jechać do Jerozolimy. Mogą to zrobić tam, gdzie są – przez wiarę w Jezusa.
A zatem, osobiście ... Jesteś świątynią – czy w to wierzysz? Twoje ciało, twój umysł, twoje codzienne życie – to miejsce, w którym mieszka Bóg. Nie musisz jechać gdzieś daleko, by Go spotkać. On jest bliżej niż twój oddech.
To znaczy, że twoje poniedziałkowe spotkanie w pracy, twoja rozmowa z dzieckiem, twoje zmaganie z lękiem – wszystko to może być przestrzenią uwielbienia. Wszystko może być miejscem, gdzie majestat i piękno Boga się objawiają – przez ciebie.
4. Król, który przychodzi sądzić – i to jest dobra nowina
Na koniec psalm wybucha kosmiczną radością: niebo, ziemia, morze, pola, drzewa leśne – wszystko ma się radować. Dlaczego?
„Bo idzie, zaprawdę idzie, aby sądzić ziemię” (w. 13).
Wiem, co myślisz. „Sąd? To brzmi jak zagrożenie”.
Ale zatrzymaj się. Pomyśl o wszystkich krzywdach, które widziałeś – w wiadomościach, w swoim życiu, w historii. Pomyśl o łzach, które nikt nie widział. O niesprawiedliwości, która wydaje się wygrywać.
Głęboko w sobie wiesz, że świat nie powinien tak wyglądać. Pragniesz, by ktoś wreszcie powiedział: „Dość. Naprawię to”.
I Bóg mówi: „Przyjdę. I wszystko postawię na właściwym miejscu”.
Ale jak możesz stać przed tym Sądem bez lęku?
Tylko dlatego, że Jezus już stanął tam za ciebie. On wziął na siebie wyrok, który należał się tobie. Dlatego kiedy Bóg będzie sądził świat „sprawiedliwie i według swej wierności”, ty będziesz bezpieczny – nie dlatego, że jesteś dobry, ale dlatego, że On jest dobry i już zapłacił za ciebie.
Bóg mówi: „Przyjdę i wszystko naprawię. Żadna łza nie będzie zapomniana. Żadne zło nie ujdzie bez kary. Żadna ofiara nie będzie daremna”. (Wreszcie ktoś kompetentny weźmie stery w swoje ręce).
To jest ewangelia: Bóg przychodzi sądzić świat – i właśnie dlatego możemy mieć pokój.
Na koniec: Jest to Pieśń, którą świat musi usłyszeć
Psalm 96 nie jest tylko pięknym tekstem liturgicznym. To misyjny manifest.
W świecie pełnym konkurujących „bogów” – ideologii, przyjemności, sukcesu – mamy głosić: „Pan króluje!” (w. 10). Nie po to, by potępiać innych, ale by zaprosić ich do prawdziwej radości.
Nie ma prawdziwej radości bez sprawiedliwości. A nie ma sprawiedliwości bez Króla, który przychodzi ją ustanowić.
Dlatego śpiewajmy tę nową pieśń – nie tylko w kościele, ale w naszych domach, miejscach pracy, miastach. Niech cała ziemia usłyszy. Niech cała ziemia się raduje.
Bo On idzie. I to jest najlepsza nowina, jaką świat kiedykolwiek usłyszał.
Obj. 5(9) I zaśpiewali nową pieśń tej treści:
Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, (10) i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz