poniedziałek, 29 maja 2023

Begg 30 maja Obiecana pomoc / Połów ryb

 Begg 30 maja

Obiecana pomoc

Mystery of the 153 Fish

"Jezus rzekł do nich: "Dzieci, czy macie jakieś ryby?" Odpowiedzieli Mu: "Nie." 

Rzekł do nich: "Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie kilka". 

Zarzucili więc sieć, a teraz nie mogli jej wciągnąć z powodu wielkiej ilości ryb". 

Jana 21:5-6


Co przynosimy Jezusowi? Tylko nasze potrzeby.


Scena połowu ryb po zmartwychwstaniu w Ewangelii Jana 21 przypomina wcześniejszą scenę połowu ryb przez uczniów na Jeziorze Galilejskim, opisaną w Ewangelii Łukasza 5. W obu historiach, pomimo ich profesjonalnego doświadczenia w łowieniu ryb, uczniowie trudzili się i trudzili, ale nic nie złowili. W obu przypadkach pojawiał się Jezus i sprawiał, że przynosili ogromne ilości ryb. 


Pierwsze spotkanie miało na celu nauczenie ich, jak być rybakami ludzi; drugie miało przypomnieć im, aby kontynuowali swoją pracę polegającą na powiększaniu królestwa Bożego. Oba cuda ilustrowały fakt, że uczniowie mogli odnieść sukces tylko dzięki Bożej mocy. Jezus panował nad Jeziorem Galilejskim zarówno wtedy, gdy uczniowie nic nie złowili, jak i wtedy, gdy złowili mnóstwo. Tak samo panował nad ich pustką, jak i nad ich pełnią. 


Chrystus pragnie, abyśmy dostrzegali nasze ubóstwo. Po co? - Abyśmy mogli pochylić się ze zdumieniem nad Jego opatrznością. Kiedy ty i ja jesteśmy aż nazbyt świadomi naszej własnej pustki, możemy ufać, że Bóg ma nad nią kontrolę. On zaprasza nas, abyśmy starali się wypełnić każdą pustkę w życiu Jego dobrocią i siłą.


Kiedy Jezus woła do uczniów, aby zapytać, czy złowili jakąś rybę, sprawia, że muszą stawić czoła swojej potrzebie i udzielić szczerej odpowiedzi. Chrystus ma pytania także do nas w naszej dzisiejszej pustce. Nie szuka wymówek, dialogów czy debat. Chce naszego szczerego uznania naszych potrzeb. 


Stan uczniów odzwierciedla nasz własny: nie możemy nawet robić tego, w czym jesteśmy dobrzy, bez pomocy Pana. Nie możemy mówić ani słuchać, śpiewać ani pisać, pracować ani bawić się bez Bożej łaski. Jak Jezus powiedział wcześniej w Ewangelii Jana: "Beze Mnie nic nie możecie uczynić" (J 15:5). [..nie jakobyśmy byli zdolni pomyśleć coś sami z siebie i tylko z siebie, lecz zdolność nasza jest z Boga, (2 Koryntian 3:5)].


Jezus nie pozostawił uczniów w ich ubóstwie, ani nie zapewnił im tylko tyle, by ledwo mogli przeżyć; On zaopatrzył ich obficie. Takie zaopatrzenie odzwierciedla to, że obiecując życie wieczne wszystkim, którzy w Niego wierzą, Jezus nadal daje niezmiernie więcej, niż moglibyśmy prosić lub sobie wyobrazić. 


Kiedy Chrystus interweniuje w nasze życie przez Swojego Ducha, nie przepuszcza przez nie tylko strużkę wody, aby nas dręczyć; obiecuje, że z naszych serc popłyną rzeki wody żywej (J 7:38). 


Tak jak Jezus zaprosił uczniów na brzeg, aby zjedli z Nim śniadanie (21:9-10), tak zaprasza cię do swojego stołu, aby zaspokoić twój głód. Zapraszając cię do przyłączenia się do Niego, przychodzi do ciebie również w drodze, oferując więcej niż wystarczającą siłę na podróż.


Jezus powiedział: "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni" (Mt 5:6). Przynieś Mu dziś swoją potrzebę. Bądź szczery co do swoich braków. A następnie zaufaj Mu, że da ci znacznie więcej niż potrzebujesz, abyś mógł kroczyć w kierunku swojego niebiańskiego domu, służąc Jego chwalebnym celom.


Jana 21:1-14

Po jakimś czasie Jezus po raz kolejny ukazał się uczniom. Było to nad Morzem Tyberiadzkim. Przebywali wtedy razem Szymon Piotr, Tomasz "Bliźniak", Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza (Jakub i Jan) i jeszcze dwóch innych uczniów. 

- Idę łowić ryby - rzekł do nich Piotr. 

- Idziemy z tobą - odpowiedzieli. Weszli do łodzi i wypłynęli, ale przez całą noc nic nie złapali. 


O świcie na brzegu pojawił się Jezus. Uczniowie jednak Go nie rozpoznali. 

Zawołał do nich: - Macie coś do jedzenia? - Nie, nic - odpowiedzieli. 

- Zarzućcie sieci z prawej strony łodzi, to coś złapiecie! Zrobili to i wkrótce mieli tyle ryb, że nie mogli wyciągnąć sieci. 


- To Pan! - powiedział do Piotra ukochany uczeń Jezusa. Na te słowa Szymon Piotr natychmiast naciągnął koszulę, bo był rozebrany, i rzucił się wpław do brzegu. Pozostali płynęli łodzią, ciągnąc za sobą sieci pełne ryb. Nie było bowiem daleko od brzegu, jakieś sto metrów. Gdy wyszli na brzeg, ujrzeli rozpalone ognisko, na którym piekła się ryba, oraz chleb. 


- Przynieście kilka ryb, które teraz złowiliście - poprosił Jezus. Szymon Piotr poszedł więc i wyciągnął sieć na piasek. Były w niej sto pięćdziesiąt trzy ogromne ryby, a mimo to sieć nie pękła. 


- Podejdźcie, zjedzcie sobie - zachęcił Jezus. Żaden z nich nie śmiał Go pytać, czy to rzeczywiście On. Byli pewni, że to jest Pan. Jezus tymczasem podchodził do każdego, częstując chlebem i rybą. Tak oto już po raz trzeci od swego zmartwychwstania Jezus ukazał się uczniom. 


Brak komentarzy: