środa, 24 maja 2023

Begg 25 maja Przygotowanie do śmierci

 Begg 25 maja

Przygotowanie do śmierci

The Secret to Living Hope in the Face of Death


"Marta powiedziała do Jezusa: 'Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. 

Ale nawet teraz wiem, że o cokolwiek poprosisz Boga, Bóg da to tobie". 

Jezus rzekł do niej: "Brat twój zmartwychwstanie". 

Marta odpowiedziała mu: "Wiem, że zmartwychwstanie w dniu ostatecznym". 

Jezus rzekł do niej: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. 

Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie, 

a każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze. 

Czy wierzysz w to?" Jana 11:21-26


Nikt z nas nie wie, co przyniesie dany dzień. Tak naprawdę wszyscy żyjemy z pewną dozą niepewności; nie możemy być przygotowani na każdą próbę, która pojawi się na naszej drodze. W rzeczywistości, jak wielu wskazywało, jedyną pewnością życia jest to, że ono się skończy. Żyjemy w upadłym świecie i wiemy, że "zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz 6:23). Umieranie jest zatem rzeczywistością, na którą musimy się przygotować.


Wszelkie rozważania na temat śmierci i umierania, które nie zwracają szczególnej uwagi na słowa Jezusa, są niekompletne. Doskonałym miejscem do rozpoczęcia jest zatem rzetelne pouczenie, którego Jezus udzielił tuż po śmierci swojego przyjaciela Łazarza.


Zrozumiałe jest, że pogrążone w żałobie siostry Łazarza były głęboko zaniepokojone tym, co stało się z ich bratem. W odpowiedzi Jezus powiedział, że Łazarz zmartwychwstanie. Marta, nie w pełni rozumiejąc tę deklarację, powiedziała: "Wiem, że zmartwychwstanie w dniu ostatecznym". W tym momencie Jezus poszedł o krok dalej, mówiąc: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem".


A następnie pojawiło się wyzwanie dla Marty: "Czy ty w to wierzysz?".


Twoja odpowiedź na to pytanie wpływa zarówno na to, jak żyjesz, jak i na to, jak radzisz sobie ze śmiercią. Jezus nie tylko pokonał śmierć, ale także stworzył sposób, abyś i ty mógł ją pokonać. Nawet jeśli twoje fizyczne ciało cię zawiedzie, kiedy wierzysz, że Jezus jest zmartwychwstaniem i życiem, śmierć staje się po prostu przejściem, przejściem z jednej sfery życia do drugiej.


Jednym z wyzwań stojących przed wierzącymi w związku ze śmiercią jest nie tylko przygotowanie się na jej nadejście, ale także nauczenie się, jak pomóc innym stawić jej czoła. Bez względu jednak na sytuację, słowa Jezusa stanowią fundament dla pełnej miłości rady. Mamy mówić zarówno biblijnie, jak i szczerze, wyjaśniając rzeczywistość wieczności i nadzieję, którą można znaleźć w Nim. Nasze słowa, będące echem słów Chrystusa, nie powinny być pochopne ani pozbawione uczuć, lecz przepełnione mądrością i łaską.


Nie będziesz wiedział, jak żyć, dopóki nie odpowiesz sobie na pytanie, jak ma wyglądać twoja śmierć. Jutro nie jest obiecane nikomu z nas, ale wieczność jest gwarantowana każdemu naśladowcy Tego, który jest zmartwychwstaniem i życiem. Możesz przygotować siebie - oraz swoich przyjaciół i bliskich - na spotkanie z dniem śmierci ze spokojem i pewnością, a nie ze strachem i niepewnością, trzymając blisko siebie te cenne słowa: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie, a każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze". Tak, wierzymy w to.


Jana 11:1-44

(1) Pewnego dnia zachorował Łazarz, brat Marii i Marty z Betanii. 

(2) To właśnie Maria była tą, która namaściła olejkiem stopy Pana i wytarła je swoimi włosami. 

(3) Siostry wysłały do Jezusa wiadomość: "Panie, Twój bliski przyjaciel zachorował". 

(4) Gdy Jezus to usłyszał, powiedział: - Ta choroba nie zakończy się śmiercią, lecz przyniesie chwałę Bogu - by Syn Człowieczy został dzięki niej uwielbiony. 

(5) Jezus bardzo kochał całą trójkę: Martę, jej siostrę i Łazarza. 

(6) Jednak jeszcze dwa dni pozostał tam, gdzie Go zastała ta wiadomość. 

(7) Dopiero wtedy oznajmił uczniom: - Chodźmy jeszcze raz do Judei. 

(8) - Mistrzu, przecież przywódcy religijni chcieli Cię zabić, a Ty znowu tam idziesz? - zaprotestowali. 

(9) - Czyż dzień nie ma dwunastu godzin? - odpowiedział Jezus. - Kto chodzi w ciągu dnia, nie potknie się, bo jest jasno. 

(10) Kto chodzi po nocy, potyka się, bo nie ma światła. - I dodał: - Nasz przyjaciel Łazarz zasnął. Idę więc go obudzić. 

(12) - Mistrzu, skoro zasnął, to znaczy, że powraca do zdrowia - ucieszyli się uczniowie. (13) Jezus jednak miał na myśli śmierć Łazarza. Oni natomiast myśleli, że mówi o zwykłym śnie. 

(14) Wyjaśnił im więc: - Łazarz umarł. 

(15) Ale ze względu na was cieszę się, że Mnie tam nie było. Bo chcę, byście uwierzyli. Chodźmy do niego. 

(16) - Chodźmy więc, umrzemy razem z Nim - odezwał się Tomasz, zwany Bliźniakiem. 


(17) Gdy Jezus dotarł na miejsce, Łazarz już od czterech dni leżał w grobie. 

(18) Betania leżała blisko Jerozolimy, w odległości niecałych trzech kilometrów. 

(19) Wielu dostojników hebrajskich przyszło więc do Marty i Marii, by wyrazić im swoje współczucie po stracie brata. 


(20) Gdy Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wybiegła Mu na spotkanie. Maria była wtedy w domu. 

(21) Rzekła Marta do Jezusa: - Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł! 

(22) Ale jestem przekonana, że nawet teraz Bóg da Ci to, o co Go poprosisz. 

(23) - Twój brat zmartwychwstanie - powiedział Jezus. 

(24) - Tak, wiem o tym - odrzekła Marta. - Ożyje w dniu ostatecznego zmartwychwstania. 

(25) - To Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem - oznajmił Jezus. - Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. 

(26) A każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to? 

(27) - Tak, Panie - odrzekła Marta - już uwierzyłam, że jesteś Synem Boga, Mesjaszem, który miał przyjść na świat. 


(28) Po tych słowach odeszła. Zawołała siostrę, Marię, i na osobności powiedziała jej: - Nauczyciel już przyszedł i chce się z tobą zobaczyć. 

(29) Maria natychmiast wstała i pobiegła do Niego. 

(30) Jezus nie wszedł jeszcze do wsi, ale czekał tam, gdzie spotkała Go Marta. 

(31) Dostojnicy hebrajscy, którzy byli z Marią w domu i pocieszali ją, zauważyli, że w pośpiechu wstała i wyszła. Pomyśleli, że idzie się wypłakać przy grobie Łazarza, więc poszli za nią. 


(32) Gdy Maria dotarła do Jezusa, na Jego widok upadła Mu do nóg i powiedziała: - Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. 

(33) Jezus zobaczył, jak Maria płacze, a wraz z nią dostojnicy, którzy za nią przyszli. Wzruszył się głęboko i zasmucił. 

(34) - Gdzie go pochowaliście? - zapytał. - Panie, chodź i zobacz - odpowiedzieli. 

(35) Wtedy Jezus zapłakał. 


(36) - Jak On go miłował - zauważyli dostojnicy. 

(37) - Przecież przywrócił wzrok niewidomemu! Nie mógł sprawić, żeby Łazarz nie umarł? - mówili z wyrzutem niektórzy. 


(38) Ponownie poruszony do głębi Jezus dotarł do grobowca. Była to grota, a jej wejście zamykał głaz. 

(39) - Usuńcie głaz! - polecił Jezus. - Panie, ciało już cuchnie! Od czterech dni tam leży - zawołała Marta, siostra zmarłego. 

(40) - Przecież powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą - odpowiedział Jezus. 

(41) Odsunięto głaz. A Jezus podniósł oczy ku górze i rzekł: - Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. 

(42) Ja wiem, że zawsze Mnie wysłuchujesz, ale mówię to ze względu na tych ludzi, aby uwierzyli, że to Ty Mnie posłałeś. 

(43) Potem zawołał donośnym głosem: - Łazarzu, wyjdź! 

(44) I wyszedł, choć jego stopy i ręce były powiązane płóciennymi opaskami, a twarz owinięta chustą. - Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić - rzekł Jezus.


Brak komentarzy: