wtorek, 15 sierpnia 2023

A.Begg 16 sierpnia Bez prawa łaski

 A.Begg  16 sierpnia

Bez prawa łaski



Modlił się do PANA tymi słowami: 

Proszę Cię, PANIE, czy nie mówiłem tego, gdy byłem jeszcze w swoim kraju? Uciekłem do Tarszisz, ponieważ wiedziałem, że Ty jesteś Bogiem miłosiernym i litościwym, cierpliwym, pełnym łaski i litującym się nad niedolą. ... 

Pan odpowiedział: Czy słusznie się tak złościsz?” 

Jonasza 4:2, 4


Kiedy dzieci robią coś złego, często proszą rodziców o przebaczenie, otrzymują je, a następnie mówią: "Wiem, że się myliłem, ale... miałem bardzo dobry powód, by zrobić to, co zrobiłem". Coś podobnego widzimy w przypadku proroka Jonasza. Bóg mu przebaczył, podniósł go i przywrócił na właściwe tory, a on wciąż próbował usprawiedliwić swoje poprzednie nieposłuszeństwo. Jednocześnie czuł złość, kłócił się i modlił - co nie jest łatwą kombinacją!


Zauważ, ile razy w argumentacji Jonasza pojawia się zaimek osobowy "ja". W jego mowie - a tym samym w jego sercu - było trochę za dużo "Jonasza", ponieważ przedstawił swoją sprawę jako kwestię swojego słowa przeciwko słowu Pana. Głupio przypuszczał, że jego droga jest lepsza od Bożej.


Skarga Jonasza była również zakorzeniona w podwójnych standardach. Chociaż Jonasz był niedawno odbiorcą Bożego współczucia i miłosierdzia, to jednak miał za złe Bogu, że okazał to samo miłosierdzie tym, którzy według Jonasza powinni być pozbawieni łaski i ratunku.


Najważniejszą kwestią dla Jonasza była suwerenna łaska Boża. Był zły na Boga za to, że działał w sposób, którego nie rozumiał lub nie akceptował. Ale Pan już dawno temu oświadczył: "Będę łaskawy dla tego, dla kogo będę łaskawy, i okażę miłosierdzie temu, komu okażę miłosierdzie” (bwp: .. udzielam swojej łaski, komu chcę, a miłosierny jestem dla tego, dla kogo chcę być miłosierny) (Wj 33:19). Boska łaska wobec grzeszników nigdy nie może być wyjaśniona. Nie ma ona przyczyny; po prostu odzwierciedla to, kim jest Bóg.


W odpowiedzi na reakcję Jonasza Pan nie zapytał go, czy jest zły, ale czy ma prawo być zły. To było sedno sprawy: czy Jonasz - przedstawiciel ludu, któremu Bóg sprzyjał, nawet gdy zbłądził, i który w swoim nieposłuszeństwie osobiście poznał zbawczą rękę Boga - miał jakiekolwiek uzasadnione podstawy, by sprzeciwiać się Bożemu współczuciu dla innych? 


Odpowiedź jest jasna: nie. Nie mamy też prawa kwestionować tego, w jaki sposób i komu Bóg okazuje swoje miłosierdzie lub jak kieruje wszystkimi sprawami, aby uratować i zbawić swój lud i w ten sposób uwielbić swego Syna.


Jeśli gniewamy się na Boga i narzekamy na sposób, w jaki zdecydował się wypełnić swoje cele, to dlatego, że zapomnieliśmy, jak bardzo nie zasługujemy na otrzymanie Bożej łaski


Oto niebezpieczeństwo: stajemy się tak tolerancyjni wobec własnego nieposłuszeństwa, że myślimy, iż mamy prawo do Bożej łaski i błogosławieństwa. Ale wszystko jest łaską, każdego dnia. Tylko wtedy, gdy zostaniemy pochwyceni przez łaskę, będziemy w stanie radować się obfitością Bożego miłosierdzia, które spływa na Jego niezasłużonych świętych.


Jonasza 4

Brak komentarzy: