niedziela, 1 września 2024

245 pn Paradoks Ewangelii



Dlatego teraz nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.

Rz 8:1


Czy kiedykolwiek byłeś sobą rozczarowany? Być może wydaje ci się, że twoja droga do świętości jest żmudnie powolna. Być może wydaje ci się, że trzecia zasada dynamiki Newtona (nazywana jest często zasadą równej akcji i reakcji) w jakiś sposób odnosi się do twojego chrześcijańskiego życia: na każde zwycięstwo przypada równie wielka porażka.


Nie jesteś sam. Nawet wielki apostoł Paweł wyraził poważne rozczarowanie swoją ciągłą walką z grzechem: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z tego ciała śmierci?” (Rz 7:24). Czytając o głębi frustracji Pawła, warto zastanowić się, że być może nie jesteśmy wystarczająco rozczarowani. W końcu lamentowanie nad własną niegodziwością prawdopodobnie nie jest typowym zachowaniem podczas studiowania Biblii w kościele!


Jednak nawet w stanie rozpaczy Paweł wiedział, że grzech, jakkolwiek poważny, nie będzie miał ostatecznego głosu. W następnym wersecie pojawia się nadzieja: „Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!” (Rz 7:25). 


Następnie, po tym, jak w kolejnym zdaniu powtórzono problem, wspinamy się na jeden z najwyższych szczytów w całym Piśmie Świętym: List do Rzymian 8, który zaczyna się od tej chwalebnej obietnicy z naszego dzisiejszego nagłówka.


Dlaczego Paweł reaguje na swoje niepowodzenia mówiąc: „Dzięki niech będą Bogu”? Dlatego, że „nie ma już potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie”. Żadnego potępienia, ani teraz, ani na wieki! Oto jeden z najcudowniejszych paradoksów ewangelii: Jestem słaby, upadły i winny, ale jednocześnie w Chrystusie jestem bezpieczny, chroniony i kochany.


Jak to możliwe? Aby odpowiedzieć, możemy spojrzeć wstecz na inne wielkie „dlatego” w Liście do Rzymian: „Dlatego też, skoro zostaliśmy usprawiedliwieni przez wiarę, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Rzymian 5:1). 


Nie zasługujemy na taką łaskę. Bóg mógłby słusznie pozwolić nam utonąć w szambie naszej podłości. Zamiast tego, przez Jezusa obdarza nas pokojem i daje nam nadzieję. Jesteśmy usprawiedliwieni; Jezus wziął na siebie nasze potępienie, tak że teraz, gdy Jego Ojciec patrzy na nas, widzi Jezusa i całą Jego doskonałość.


Ty i ja jesteśmy grzeszni - tak, potwornie grzeszni i tacy pozostaniemy. Ale jesteśmy też niezmiernie kochani, otrzymaliśmy całkowite przebaczenie i nigdy nie grozi nam potępienie. 


Zatem nie tłum ani nie ignoruj swojego rozczarowania z powodu ciągłych wad i niepowodzeń. Ale niech prowadzą cię one z powrotem do Jezusa, z wdzięcznością i ulgą. Im bardziej jesteśmy świadomi naszego grzechu, tym wspanialsza staje się prawda, że nie ma i nigdy nie będzie ani odrobiny boskiego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.


———

Chrystus ostrzegał chrześcijan w Laodycei, że znajdują się w wielkim duchowym niebezpieczeństwie, ponieważ nie widzą siebie takimi, jakimi naprawdę są. Powiedział im: „Mówicie: »Jestem bogaty, wzbogaciłem się i niczego nie potrzebuję« - a nie wiecie, że jesteście nędzni, nieszczęśliwi, biedni, ślepi i nadzy” (Obj. 3:17). Jezus wezwał ich, by przyszli do Niego po to, czego potrzebują, w tym po maść, by nałożyć ją na ich duchowe oczy, by mogli widzieć (w.18).


Kiedy czytamy Biblię, widzimy siebie oczami Boga - nie tylko naszą grzeszność, ale także sprawiedliwość, którą On nam zapewnił przez wiarę w Chrystusa.


Poproś Pana, aby pomógł ci dziś zobaczyć siebie i swój świat Jego oczami.



Brak komentarzy: