poniedziałek, 30 października 2023

Alistair Begg 31 października Poza strefą komfortu




Wtedy Rut niepostrzeżenie przyszła, odkryła nieco jego nogi i też się położyła. Około północy Boaz obudził się nagle i gdy obracał się na bok, 

zauważył leżącą u swych stóp kobietę. Rut 3:7-8


Chrześcijańskie życie nie toczy się w strefie komfortu.


W 3 rozdziale Księgi widzimy Rut podejmującą wielkie ryzyko, gdy zwraca się do Boaza z prośbą o poślubienie jej. Ona, samotna kobieta, udała się w środku nocy na klepisko wypełnione mężczyznami po tym jak zakończyli świętowanie zakończonych żniw. Gdy Boaz zasnął, podeszła do niego pod osłoną ciemności i odkryła jego stopy. Gdyby popełniła jakiś błąd lub została przyłapana, trudno powiedzieć, co ci mężczyźni by jej zrobili lub co ludzie mogliby powiedzieć o jej motywach.


Wydarzenia te z perspektywy XXI wieku wyglądają dziwnie, ale niezwykłe działania Rut dowodzą szczerego zaufania w Bożą opiekę i ochronę. Bóg ustanowił w swoim prawodawstwie, że Boaz mógł występować w roli krewnego-odkupiciela - opiekuna i żywiciela dla Rut. 


Bóg w swojej opatrzności zaprowadził Rut na pole Boaza, gdzie ten okazał jej swoją przychylność. Jej historia wciąż na nowo pokazuje nam, jak Bóg poprzez opatrzność panuje nad wszystkimi nieprzewidywalnymi okolicznościami dla swojej chwały i dobra swojego ludu.


Podobnie jak Ruth, czasami napotykamy w życiu sytuacje, w których nie widzimy zbyt wiele poza naszym następnym krokiem. Wielu z nas kusi, by pozostać w bezpiecznej przystani, dopóki wszystkie szczegóły nie staną się znane i jasne. Chcemy czuć się bezpiecznie i mieć kontrolę. 


Jeśli jednak upieramy się, by nigdy nie ruszać z miejsca, dopóki wszystko nie będzie pod naszą kontrolą, nasze życie będzie w niewielkim stopniu świadczyć o duchowym postępie i cudownym działaniu Boga. Strach przed pójściem w złym kierunku sprawia, że w ogóle nigdzie nie idziemy.


Kiedy nie widzimy dalej niż nasz następny krok lub kiedy w życiu przychodzą chwile niepewności - a przyjdą! - musimy zaufać Bogu i działać w oparciu o prawdę Jego słowa i ufać prowadzeniu Jego Ducha. 


Plan Rut nie miał gwarancji niezawodności, ale postępowała tak, ponieważ ufała Bogu, który raz za razem udowadniał jej swoją wierność.


-Co ma największy wpływ na twoje myślenie o przyszłości?

-Czy potrafisz spojrzeć poza granice swojej strefy komfortu na to, do czego Bóg może cię wzywać? 


Skoro Rut kierowała się zaufaniem i posłuszeństwem, to czym ty się kierujesz? Powiedz, co w twoim życiu w tej chwili mówi o twojej wierze? 


Może to być decyzja jaką musisz podjąć, miejsce do którego musisz się udać, wyzwanie, którego musisz się podjąć lub rozmowa, o których nie wiesz wszystkiego i wszystko co możesz powiedzieć to: "Nie mam pojęcia jak to się potoczy, ale to jest to, do czego Bóg mnie wzywa". 


W takich sytuacjach Słowo Boże wzywa cię do używania roztropności, a następnie postępowania w wierze, krok po kroku, ufając Temu, który umarł za ciebie i który obiecuje być "z tobą zawsze, aż do skończenia świata" (Mt 28:20). 


Kiedy ktoś będzie podsumowywał twoje życie, co powie? 

“Prowadził swoje życie wyłącznie w oparciu o poczucie bezpieczeństwa (twoja strefa komfortu)? Czy też: “Dał się prowadzić Jego opatrznościowej ręce”?


Rut 3 bw:

Potem rzekła do niej Noemi, jej teściowa: Córko moja! Czy nie powinnam poszukać dla ciebie ogniska domowego, przy którym dobrze byś się miała? Przecież Boaz, wśród którego służących byłaś, jest naszym krewnym. Oto dzisiejszej nocy będzie on przesiewał jęczmień na klepisku. 


Umyj się przeto i namaść, włóż na siebie strojne szaty i zejdź na to klepisko, tylko nie daj się poznać temu mężowi, aż się naje i napije. A gdy się położy spać, odszukaj miejsce, gdzie się położy, podejdź doń, odkryj jego nogi i połóż się. On ci już potem powie, co masz zrobić. A ona jej odpowiedziała: Zrobię wszystko, jak mi mówisz. 


Zeszła tedy na klepisko i zrobiła wszystko, co jej kazała teściowa. A gdy Boaz najadł się i napił, i był w dobrym nastroju, poszedł położyć się na skraju kupy zboża; wówczas i ona przyszła niepostrzeżenie, odkryła jego nogi i położyła się. 


A o północy poderwał się ten mąż, obrócił się i spostrzegł kobietę u swoich nóg. Zapytał więc: Kto ty jesteś? Ona zaś odpowiedziała: Ja jestem Rut, służebnica twoja. Rozciągnij swój płaszcz na swoją służebnicę, boś ty wykupiciel. 


A on na to: Błogosławionaś ty u Pana, córko moja. Ten drugi dowód twojej miłości lepszy jest niż pierwszy, gdyż nie uganiałaś się za młodzieńcami ani biednymi, ani bogatymi. Nie kłopocz się teraz, córko moja, uczynię dla ciebie, cokolwiek sobie życzysz, wie bowiem całe miasto, żeś dzielna kobieta. Prawdą jest, że jestem twoim wykupicielem, lecz jest jeden wykupiciel jeszcze bliższy ode mnie. Pozostań tu przez noc, a rano, jeżeli on zechce cię wykupić, to dobrze, niech to uczyni; lecz jeżeli nie zechce cię wykupić, to ja cię wykupię, jako żyje Pan! Śpij do rana! 


I leżała u jego nóg do rana. Potem wstała, zanim można rozpoznać drugiego, a on pomyślał: Niech nikt o tym nie wie, że ta kobieta przyszła na klepisko. Potem rzekł: Weź chustę, którą masz na sobie i potrzymaj ją; ona potrzymała ją, on odmierzył jej sześć miar jęczmienia i narzucił na nią, a ona poszła potem do miasta. Gdy zaś przyszła do swojej teściowej, ta rzekła: Co z tobą, córko moja? I opowiedziała jej wszystko, co dla niej ten mąż uczynił. 


Powiedziała też: Te sześć miar jęczmienia dał mi, bo mówił: Nie możesz z pustymi rękoma przyjść do swojej teściowej. A ona rzekła: Bądź spokojna, córko moja, a wnet się dowiesz, jak się ta sprawa potoczy, gdyż mąż ten nie zaniecha tej sprawy, dopóki jej nie doprowadzi do końca, i to dziś jeszcze.          

        


Brak komentarzy: