środa, 18 października 2023

Alistair Begg 19 października Cisza i cierpienie




    "A gdy trzej przyjaciele Joba usłyszeli o całym nieszczęściu, jakie spadło na niego, przyszli, każdy ze swojej miejscowości (...). I siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, a żaden nie przemówił do niego ani słowa; (...) Wtedy odpowiedział Elifaz, Temanita, i rzekł: 'Jeśli ktoś zaryzykuje z tobą słowo, czy będziesz niecierpliwy? Któż jednak może powstrzymać się od mówienia?" 

Hioba 2:11, 13; 4:1-2


Przyjaciele Hioba pokazują nam, jak reagować, gdy ktoś przechodzi przez głębię bólu i smutku - a następnie pokazują nam, jak tego nie robić.


Zaczyna się od tego, że siedzą w pierwszym rzędzie, obserwują głębię jego cierpienia, i starają się przynieść mu jakąkolwiek dozę pocieszenia swoimi słowami. Ich ostateczna odpowiedź jest mocno teoretyczna i mało pomocna.


Komentowanie cierpienia lub rozmawianie z kimś, kto cierpi, jest bardzo niebezpieczne, zwłaszcza jeśli sami nie doświadczyliśmy czegoś podobnego lub nie poświęciliśmy czasu na wysłuchanie takiej osoby i na pokorną modlitwę do Boga. Księga Hioba 16 opisuje tych samych przyjaciół jako "marnych pocieszycieli"  - tych, którzy "mnożyli kwiecistą mowę" przeciwko Hiobowi i których słowa nie miały końca (16:4).


W poszukiwaniu natychmiastowego lekarstwa i szybkiej odpowiedzi na cierpienie Hioba, jego przyjaciele piętrzyli oskarżenia. W szczególności Sofar przypomniał Hiobowi, że zasługuje na coś gorszego niż to, czego obecnie doświadcza (Hi 11:4-6). W tym samym duchu Elifaz zasugerował, że być może Hiob oddalił się od Boga i powinien uważniej Go słuchać (22:21-23). 


Mężczyźni ci przyjęli zbyt uproszczone podejście do cierpienia Hioba - podejście, które raczej raniło niż leczyło. Szybko wyciągnęli wnioski i byli gotowi odpowiedzieć na wszystkie lamenty Hioba. Kiedy Elifaz zapytał, kiedy po raz pierwszy otworzył usta: "Kto może powstrzymać się od mówienia?", powinien był odpowiedzieć: "Ja"!


Hiob był zgorszony ich sposobami doradzania mu: "Kłamstwem się wybielacie, wszyscy jesteście bezwartościowymi lekarzami. O, gdybyście milczeli, poczytano by wam to za mądrość!" (Job 13:4-5). W rzeczywistości jego przyjaciele zrobili dokładnie to - na początku. Siedzieli z nim przez tydzień, nie odzywając się.


    W doświadczeniu cierpienia milczenie w obecności cierpiącego jest często znacznie większą pomocą niż wiele słów. Jest całkiem możliwe, że Hiob doświadczyłby większego pocieszenia i towarzystwa, gdyby jego przyjaciele zachowali swoją początkową reakcję: dołączyli do niego i usiedli na ziemi, nie wypowiadając ani jednego słowa.


    Cisza jest często brakującym składnikiem naszej reakcji na cierpienie. Choć z pewnością nie jest jedyną potrzebną reakcją, jest ona bardzo niedoceniana. Jeśli postaramy się, bez żadnego planu, odłączyć od otaczającego nas hałasu i wsłuchać się w głosy cierpiących, możemy poczynić znacznie większe postępy w tej cichej kontemplacji, niż ktokolwiek z nas sobie wyobraża. I możemy wtedy mieć o wiele więcej przydatnych rzeczy do powiedzenia, zarówno w tym, co mówimy, jak i w tym, jak to mówimy. Hiob z pewnością tak myślał. Czy jest ktoś, kogo mógłbyś pobłogosławić swoją cichą obecnością w tym tygodniu?


Psalms 42 – 43 Adamczyk

Jak łania pragnie wody ze strumienia,

Tak dusza moja pragnie Ciebie Boże...

Kiedyż to los mój tułaczy odmienisz?

Kiedy przed Tobą ofiary znów złożę?


We dnie i w nocy smutku łzy wylewam

Żałość się stała chlebem mi powszednim

I jeszcze co dzień, gdy ducha rozgrzewam,

„Gdzież to jest Bóg Twój?” – mawiają niejedni.


Dzień w dzień wspominam, jak do Domu Twego

Z radością szedłem w orszaku świątecznym,

Wspominam tłumy Ci ludu wiernego,

I łzy spływają mi w płaczu serdecznym.


Refr.: Czemu, duszo ty moja

Tak jesteś zgryziona

I czemu jęczysz we mnie?

Ufaj Bogu, a będziesz


Przez Niego zbawiona

I czcić będziesz Go jeszcze

Przed Tron dopuszczona,

Bo nie modlisz się o to daremnie.


Dusza ma w lęku, niby w wodach tonie,

Przeto wspominam Boże Cię z wygnania,

Tu nad Jordanem, z Misoru w Hermonie,

Ustrzeż nadzieję przed zgubą zalania.


Jak nawałnicą mnie skarałeś Panie,

Lecz udziel łaski, co mi w dniach zostały,

A wtedy sługa Twój w Mocy powstanie,

By śpiewać Skale Zbawienia pieśń chwały.


Czy mnie zapomniał Bóg zbawienia mego,

Że chodzę przed wrogiem co dzień zgnębiony?

Nie, tylko dusza chce wątpić, dlatego

Że słowem wroga Bóg mój wciąż jest lżony.


Refr.: Czemu, duszo ty moja

Tak jesteś zgryziona

I czemu jęczysz we mnie?

Ufaj Bogu, a będziesz


Przez Niego zbawiona

I czcić będziesz Go jeszcze

Przed Tron dopuszczona,

Bo nie modlisz się o to daremnie. 


1 Osądź mnie Boże w miarę sprawiedliwie,

Broń mojej sprawy przed zawziętym ludem,

Który przeżywa dni swe niegodziwie

Znaczone złością, chciwością i brudem.


Ty jesteś Boże, mą Ucieczką duszy,

Czemu mam chodzić jakby odrzucony?

Niechaj o Panie, mój smutek Cię wzruszy,

Abym nie cierpiał przed nimi zgnębiony.


Daj iskrę światła w Drodze mej ku Górze,

By mnie przywiodła do Ołtarza Twego.

Będę Ci śpiewać przy harfy mej wtórze,

Boże, daj zaznać wesela takiego.


Refr.: Czemu, duszo ty moja

Tak jesteś zmęczona

I czemu jęczysz we mnie?

Ufaj Bogu, a będziesz

Przez Niego zbawiona

I czcić będziesz Go jeszcze,

Przed Tron dopuszczona,

Bo nie modlisz się o to daremnie.

Brak komentarzy: