poniedziałek, 12 czerwca 2023

A.Begg 13 czerwca Moje losy są w twojej dłoni Ps.31

 A.Begg 13 czerwca

Moje losy są w twojej dłoni




"Ale ja tobie ufam, Panie! Mówię: Tyś Bogiem moim. W ręku twoim są losy moje

Ocal mnie z rąk nieprzyjaciół i prześladowców moich!" Psalm 31:14-16 bw



Większość z nas jest mieszanką emocji i doświadczeń. Te dobre, złe i brzydkie przepływają przez nas regularnie. Kluczową kwestią jest to, co robimy z tymi uczuciami i doświadczeniami. W jaki sposób bycie wierzącym kształtuje sposób, w jaki postrzegamy nasz świat? "Moje czasy są w Twoim ręku" to afirmacja złożona z zaledwie kilku wyrazów, która przypomina chrześcijanom, że pomimo katastrof i trudności, jesteśmy pod opieką Boga Wszechmogącego.


W pierwszych wersetach Psalmu 31 widać, że Dawid jest w udręce. Gdy czytamy dalej, wydaje się, że zaledwie kilka wersetów później znajduje się w stanie pewności, by zaraz powrócić do stanu udręczenia. Ten cykl bólu i radości nie jest niezwykłym doświadczeniem dla chrześcijańskiego pielgrzyma. W rzeczywistości nawroty rozczarowania i dyskomfortu są dość powszechne na ścieżce wiary.


W swojej książce "The Hiding Place" (Bezpieczna kryjówka) Corrie ten Boom opowiada o tym, jak z niecierpliwością czekała na swoją pierwszą podróż koleją. Wprawdzie jej wyjazd miał się odbyć dopiero za kilka tygodni, ale regularnie chodziła do ojca i pytała go, czy ma bilety. W kółko powtarzał jej, że tak. Zdała sobie sprawę, że jej problemem był brak zaufania do ojca; nie wierzyła, że zajmie się wszystkim. Martwiła się, że zgubi jej bilet i w jakiś sposób zostanie bez niego w dniu, w którym miała podróżować. Z tej lekcji dowiedziała się, że Bóg daje nam bilet w dniu, w którym wyruszamy w podróż, a nie wcześniej. Bóg, oczywiście, jest o wiele lepszy w zapewnianiu bezpieczeństwa niż my.


W naszych własnych pielgrzymkach przez ból serca, rozczarowanie, utratę bliskich i osobiste niepowodzenia możemy nauczyć się, że to rzeczywiście prawda. Dlatego musimy Mu zaufać. W dniu, w którym odbędziemy podróż między czasem a wiecznością, jeśli znamy Chrystusa, wiemy, że On da nam bilet. Jeśli ten dzień jest dzisiaj, to bilet jest już w drodze. Jeśli nie, to jaki jest pożytek z tego, że nie śpimy i pozwalamy, by nasze emocje sprawowały nad nami kontrolę, a nasze zmartwienia przytłaczały nas?


Nie jesteśmy zdani na łaskę przypadkowych, bezosobowych sił; 

jesteśmy w ręku naszego kochającego Boga. On mówi do nas: 


Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście. 

Przyjdźcie do Mnie ze wszystkimi waszymi ciężarami, obawami, paniką, niepokojem i bólem serca. Weźcie na siebie Moje jarzmo. Żyjcie pod Moim miłosiernym panowaniem, ponieważ Moje jarzmo jest proste, a Moje brzemię lekkie, 

a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych na wieki (zob. Mt 11:28-30).


To jest twoje bezpieczeństwo. Twoje czasy - krótkie lub długie, bogate lub biedne, smutne lub szczęśliwe - są w Jego rękach. On da ci dobre uczynki do wykonania każdego dnia, a następnie, w twoim ostatnim dniu, bezpiecznie przeniesie cię do miejsca, w którym twoje dni będą nieskończenie długie, niewyobrażalnie bogate i bezgranicznie szczęśliwe.


Psalm 31

lit

(1) Dla prowadzącego chór. Psalm Dawida. 

PANIE, w Tobie szukam schronienia, Obym nigdy nie doznał zawodu; 

Wybaw mnie ze względu na swą sprawiedliwość. 

(2) Zwróć swe ucho w mą stronę! Pośpiesz mi na pomoc! 

Bądź mi bezpieczną opoką, Warownym grodem — aby mnie ocalić! 

(3) Bo Ty jesteś mą opoką i mą twierdzą, Przewódź mi ze względu na Twe imię, 


(4) Wyciągnij z zastawionej na mnie sieci, Bo w Tobie jedyne me schronienie. 

(5) W Twoje ręce składam mego ducha. Odkupiłeś mnie, PANIE, wierny Boże. 

(6) Odciąłem się od służących marnym bóstwom — Swoją ufność położyłem w PANU. 

(7) Raduję się niezmiernie Twoją łaską, 

Gdyż wejrzałeś na moją niedolę I przejąłeś się udręką mojej duszy. 

(8) Nie wydałeś mnie na pastwę mego wroga, Moim stopom zrobiłeś wiele miejsca. 


(9) PANIE, zmiłuj się nade mną, bo jestem w ucisku! 

Udręka zmorzyła moje oczy, Przeżarła duszę i wnętrzności — 

(10) Moje życie pogrążyło się w smutku, A moje lata — w westchnieniach. 

Z własnej winy stałem się bezsilny I słabość dotknęła moich kości. 

(11) Z powodu wszystkich moich nieprzyjaciół Stałem się pośmiewiskiem, 

Nieszczęściem w oczach sąsiadów I obrzydliwością dla znajomych — 

Stronią ode mnie ci, Którzy mnie widzą na ulicy. 

(12) Wypadłem z pamięci jak umarły, Stałem się jak rozbite naczynie. 

(13) Słyszę bowiem złowrogie szepty wielu — 

Wokół strach, gdy wspólnie przeciwko mnie radzą, Spiskują, jak odebrać mi życie. 


(14) Lecz ja Tobie ufam, PANIE! Powiedziałem: Ty jesteś moim Bogiem, 

(15) W Twoim ręku moje losy, Ocal mnie od prześladowców i wrogów! 

(16) Rozjaśnij oblicze nad swym sługą, Wybaw mnie ze względu na swą łaskę! 

(17) PANIE! Niech nie spotka mnie wstyd za to, że zwróciłem się do Ciebie. 

Niech spadnie on raczej na bezbożnych, Niech zamilkną w świecie umarłych, 

(18) Niech ucichną kłamliwe wargi, Mówiące przeciw sprawiedliwemu zuchwale, wyniośle i z pogardą. 


(19) O, jak wielka jest Twoja dobroć! Darzysz nią żyjących w Twej bojaźni 

I wyraźnie okazujesz ją tym wszystkim, Którzy chronią się u Ciebie. 

(20) Osłaniasz ich cieniem swej bliskości przed ludzkimi zakusami, 

Chowasz ich w swoim namiocie przed językiem gotowym do kłótni. 

(21) Błogosławiony niech będzie PAN, On w oblężonym mieście udzielił mi swej łaski. 


(22) Już pomyślałem sobie, przerażony, Że nie mogę liczyć na Twą bliskość, 

Lecz Ty wysłuchałeś mojej prośby, Moich błagań, gdy wzywałem Cię na pomoc. 

(23) Darzcie PANA miłością, wy, Jemu oddani! 

PAN strzeże wiernych, Lecz tym, którzy postępują wyniośle, odpłaca z nawiązką. 

(24) Bądźcie mężni! Odwagą wzmocnijcie swe serca — 

Wy wszyscy, którzy czekacie na PANA.




Brak komentarzy: