czwartek, 23 marca 2023

Begg 22 marca Majestatyczne poddanie się Jana 18

 Begg 22 marca


Majestatyczne poddanie się



"Judasz, pozyskawszy od arcykapłanów i faryzeuszy oddział żołnierzy i kilku urzędników, udał się tam z latarniami i pochodniami oraz bronią. Wtedy Jezus, wiedząc o wszystkim, co go spotka, wystąpił i rzekł do nich: "Kogo szukacie?" Odpowiedzieli mu: "Jezusa z Nazaretu". Jezus rzekł im: 'Ja jestem nim' ... Cofnęli się i upadli na ziemię." Jan 18:3-6


Wszyscy autorzy Ewangelii opisują podobne wydarzenia z życia Jezusa, ale każdy z nich podkreśla specyficzne szczegóły i aspekty tożsamości Jezusa. Jedną z intencji Jana było podkreślenie wyższości i zwycięstwa Jezusa nad okolicznościami, które miały Go poniżyć i upokorzyć. Rozważmy aresztowanie Jezusa w ogrodzie Getsemane: poddał się dobrowolnie, ale autorytatywnie, ujawniając swój majestat jako Zbawiciel świata. Kiedyś ludzie próbowali narzucić Jezusowi królewską koronę, a On wycofał się, ponieważ wiedział, że światowe królowanie nie było Jego przeznaczeniem (J 6,15). Tutaj, kiedy żołnierze przyszli, aby wymusić na Nim krzyż, On wiedział, że to wszystko miało się dokonać. Z pewnością spodziewali się, że będą musieli daleko i szeroko szukać tego osławionego galilejskiego cieśli. Zamiast tego, On był tutaj, dobrowolnie poddając się, z wyrazem swego wielkiego majestatu w głosie, spojrzeniem w oczach i postawą, która przyczyniła się do wielkości tego momentu. Nic dziwnego, że "cofnęli się i upadli na ziemię".


Kiedy Jezus poddawał się tym, którzy traktowali go jako bluźniercę i przestępcę, nie zaprzeczał temu, kim był. W rzeczywistości używał języka, który komunikował Jego boską tożsamość i autorytet. Jezus użył zwrotu "Ja jestem" nie tylko po to, aby powiedzieć żołnierzom, że jest Jezusem z Nazaretu, ale także, aby określić siebie jako tego, który ukazał się Mojżeszowi w krzaku gorejącym (Wj 3,14). To był ten sam zwrot, który, miesiące wcześniej, prawie doprowadził go do ukamienowania (Jana 8:58-59), bo to było jasne stwierdzenie, że jest samoistnym, żywym Bogiem.


Teraz mamy tu tego Boga, występującego naprzód, aby powstrzymać opór swoich przyjaciół i pozwolić swoim przeciwnikom by Go zabili. Dlaczego? Gdy Chrystus wystąpił w ogrodzie, nie tylko chronił swoich uczniów, ale także zadbał o swój lud. Wystąpił jako substytut grzesznych ludzi, jako spełnienie wszystkiego, co od dawna było oczekiwane. Wiedział dokładnie, do czego zmierza: "Chrystus także raz cierpiał za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga" (1 P 3:18).


W Jego połączeniu dobrowolnego poddania się i boskiej władzy Chrystus zrobił kolejny krok w kierunku krzyża, gdzie jego ofiara zdobyła nasze zbawienie. Nie uciekał od krzyża, ale raczej szedł zdecydowanie w jego kierunku. I zrobił to dla ciebie.


Jest to rzecz najwspanialsza, 

Prawie zbyt cudowna, by mogła być, 

Że jedyny Syn Boga przyszedł z nieba, 

I umarł, by uratować takie dziecko jak ja.

William W. How, “It Is a Thing Most Wonderful” (1872).


Jana 18:1-14


(1) Po tych słowach Jezus wraz ze swoimi uczniami udał się na drugą stronę potoku Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. 


(2) Judasz, który Go wydał, również wiedział o tym miejscu, gdyż Jezus często schodził się tam ze swoimi uczniami. 

(3) Judasz zatem wziął oddział żołnierzy oraz straż podległą arcykapłanom i faryzeuszom, i przyszedł tam z pochodniami, z lampami i z bronią. 


(4) Jezus natomiast, świadom wszystkiego, co miało Go spotkać, wyszedł do nich i zapytał: Kogo szukacie? 

(5) Odpowiedzieli Mu: Jezusa z Nazaretu. Jezus na to: To Ja jestem. A stał z nimi Judasz, który Go wydał. 

(6) Gdy zatem powiedział im: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię. 

(7) Znów więc zapytał ich: Kogo szukacie? A oni powtórzyli: Jezusa z Nazaretu. 

(8) Wtedy Jezus odpowiedział: Powiedziałem wam, że to Ja jestem. Jeśli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym ludziom odejść. 


(9) W ten sposób spełniły się Jego słowa: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. 


(10) Szymon Piotr, ponieważ miał miecz, wyciągnął go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. Słudze temu było na imię Malchos. 

(11) Wówczas Jezus zwrócił się do Piotra: Włóż miecz do pochwy. Czy nie mam pić z kielicha, który dał mi Ojciec? 

(12) W ten sposób oddział wraz z dowódcą oraz straż żydowska schwytali Jezusa, związali Go (13) i najpierw zaprowadzili do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który tego roku sprawował urząd arcykapłana. 

(14) To właśnie Kajfasz swego czasu doradził Żydom, że lepiej, aby jeden człowiek umarł za lud.


Brak komentarzy: