wtorek, 28 lutego 2023

Begg 1 marca Bastion dla naszych dusz (Czyj wybór !?) Ef.1

Begg 1 marca

Bastion dla naszych dusz


“(3) Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, 

który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; 

(4) w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, 

abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; 

w miłości (5) przeznaczył nas dla siebie do synostwa 

przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej," 

Efezjan 1:3-5 BW


Bóg pokochał cię od bardzo, bardzo dawna.


Początek listu do Efezjan uderza nas wylewem pochwał. Paweł ogłasza nam cud tego wszystkiego, co Bóg uczynił dla nas w Chrystusie. Jedną z cech, która sprawia, że jest to tak uderzające, jest to, że zaczyna się od Boga, przypominając nam, że zanim my kiedykolwiek zaistnieliśmy, On podjął inicjatywę, aby przyciągnąć ludzi do siebie. 


Możemy mieć pokusę, by sądzić, że musimy szukać Boga poprzez ludzki wysiłek; rzeczywiście, wiele światowych religii właśnie tego uczy. Jednak Biblia od samego początku naucza, że to sam Bóg wychodzi nam naprzeciw.


Nasze wybranie w Chrystusie nie jest tylko jakimś historycznym pomysłem; sięga ono aż do przeszłości wiecznej, przed stworzeniem. Owszem, my podejmujemy decyzję, aby pójść za Chrystusem, ale jest to ogromnie budzące pokorę, gdy uświadamiamy sobie, że nigdy nie moglibyśmy wybrać Boga, gdyby On nas nie wybrał przed stworzeniem świata. 


Nie byłbyś w stanie zdecydować się na pójście za Nim, 

gdyby On najpierw nie postanowił uczynić cię swoim dzieckiem.


Istnieje delikatne napięcie w pogodzeniu odpowiedzialności człowieka z suwerennością Boga. Wielu ludzi uważa, że musi wybierać pomiędzy tymi dwoma pojęciami, podczas gdy w rzeczywistości obie koncepcje są biblijne i są ze sobą powiązane. 


Są to dwie prawdy, które funkcjonują obok siebie, pozornie nie do pogodzenia w naszych skończonych ludzkich umysłach, a jednak obie są całkowicie prawdziwe. 

Nie potrzebujemy się nimi zadręczać w ramach ćwiczeń intelektualnych. Zamiast tego możemy z wdzięcznością pochylić się nad dobrocią Wszechmogącego Boga względem nas.


Doktryna o wybraniu nie jest sztandarem, pod którym maszerujemy, ale bastionem dla naszych dusz. Wprowadza ona zasadniczą różnicę do naszego poczucia bezpieczeństwa i naszej radości. 


Kiedy pokornie uznasz, że twoja tożsamość w Chrystusie została ustanowiona w chwili, gdy On po raz pierwszy skupił na tobie swoje uczucie, jeszcze przed zaraniem dziejów, odnajdujesz wolność i nabierasz zaufania. 


Nie musisz szukać w sobie jakiegoś powodu, aby zrozumieć, dlaczego otrzymałeś Jego niesamowitą łaskę; możesz po prostu cieszyć się świadomością, że On wybrał cię, ponieważ cię kocha. 


Nie musisz żyć obciążony swoim grzechem lub zdruzgotany, że nie robisz wielkich postępów w swoim chrześcijańskim życiu, ponieważ Jego miłość nigdy nie była oparta na twoich osiągnięciach ani na twojej obietnicy, że będziesz postępował lepiej. 


Możesz przejść przez szczyty i doliny tego życia z przekonaniem, że jesteś kochany przez Tego, który wszystko stworzył i wszystkim kieruje - a ponieważ nigdy nie musiałeś zdobywać Jego miłości, nigdy nie możesz jej stracić.


A.
 Begg

Jan 6:35-51


SZ: (35) - To Ja jestem chlebem życia - odpowiedział Jezus. - Kto do Mnie przychodzi, nie będzie głodny. A kto we Mnie wierzy, nie zazna pragnienia. 

(36) Ale nie pierwszy raz o tym mówię, a wy patrzycie na Mnie i nadal nie wierzycie. 

(37) Jednak ci wszyscy, których dał Mi Ojciec, przyjdą do Mnie. A Ja nie odtrącę nikogo, kto do Mnie przychodzi. 


(38) Zstąpiłem bowiem z nieba nie po to, by działać na własną rękę, lecz żeby wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał. (39) On chce, bym nikogo nie zgubił, ale wszystkich ożywił w dniu ostatecznym. (40) Wolą mego Ojca jest to, by każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne i bym go ożywił w dniu ostatecznym. 


(41) Lecz ludzie zaczęli burzyć się przeciw Niemu, ponieważ powiedział: "To Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba". (42) - Przecież to tylko Jezus, syn Józefa! - wykrzykiwali. - Znamy Jego ojca i matkę. Jak On może mówić: "Zstąpiłem z nieba?" 


(43) - Dlaczego się burzycie? - rzekł Jezus. (44) - Nie może do Mnie przyjść nikt, kogo nie przyprowadzi Ojciec, który Mnie posłał. A Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. (45) Przecież w księgach prorockich napisano: "Oni wszyscy będą uczniami Boga". Każdy więc, kto słuchał Ojca i uczył się od Niego, przyjdzie do Mnie. (46) Nie znaczy to, że ktokolwiek Go widział - oprócz Tego, który od Boga przyszedł. 


(47) Raz jeszcze was zapewniam: Kto wierzy, ma życie wieczne! (48) Ja jestem chlebem życia! (49) Wasi przodkowie jedli wprawdzie mannę na pustyni, ale poumierali. (50) Natomiast kto je ten chleb z nieba, nie umrze. (51) To Ja jestem chlebem życia, przysłanym z nieba. Kto się nim posili, będzie żyć na wieki. Chlebem tym jest moje ciało, które poświęcam, by dać życie światu.



LIT: (35) Jezus im powiedział: Ja jestem chlebem życia. Ten, kto przychodzi do Mnie, nigdy już nie zazna głodu, a ten, kto wierzy we Mnie, nigdy już nie zazna pragnienia. 

(36) Lecz powiedziałem wam, że choć Mnie zobaczyliście, nie wierzycie. 

(37) Wszystko, co Mi daje Ojciec, przyjdzie do Mnie, a tego, który do Mnie przychodzi, z pewnością nie odrzucę. 

(38) Zstąpiłem bowiem z nieba nie po to, aby spełniać swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. 

(39) A to jest wola Tego, który Mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co Mi dał, nic nie stracił, lecz wzbudził to w dniu ostatecznym. 

(40) Taka bowiem jest wola mojego Ojca, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. 


(41) Wówczas Żydzi zaczęli szemrać przeciwko Niemu. Powodem były Jego słowa: Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba. 

(42) Przecież to Jezus, syn Józefa — mówili — którego ojca i matkę my znamy! Jak On może teraz twierdzić: Zstąpiłem z nieba? 


(43) Jezus im odpowiedział: Przestańcie szemrać między sobą! 

(44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał — a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. 

(45) U proroków czytamy: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto usłyszał i przyjął pouczenie Ojca, przychodzi do Mnie. 

(46) Nie oznacza to, że Ojca zobaczył ktoś jeszcze poza Tym, który jest od Boga — bo tylko On widział Ojca. 

(47) Ręczę i zapewniam, kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne. 

(48) Ja jestem chlebem życia. 

(49) Wasi ojcowie jedli na pustyni mannę — i poumierali. 

(50) Ten chleb zstępuje z nieba, aby nikt, kto z Niego spożyje — nie umarł. 

(51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożyje z tego chleba, będzie żył na wieki, a chlebem, który Ja dam za życie świata, jest moje ciało.



BW:(35) Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. (36) Lecz powiedziałem wam: Nie wierzycie, chociaż widzieliście mnie. (37) Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz; (38) zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał. (39) A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił to w dniu ostatecznym. (40) A to jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. 


(41) Wtedy Żydzi szemrali przeciwko niemu, iż powiedział: Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba. (42) I mówili: Czy to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy? Jakże więc teraz może mówić: Z nieba zstąpiłem? 


(43) Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą! (44) Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (45) Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie. (46) Nie jakoby ktoś widział Ojca; Ojca widział tylko Ten, który jest od Boga. (47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny. (48) Ja jestem chlebem żywota. (49) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i poumierali; (50) tu natomiast jest chleb, który zstępuje z nieba, aby nie umarł ten, kto go spożywa. (51) Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata.


Brak komentarzy: