piątek, 3 lipca 2020

Życie w tym upadłym świecie jest bardzo męczące ale.. Ps.121


Moja parafraza Ps.121:
Spoglądam na szczyty, 
na Himalaje ludzkich osiągnięć;
Czy to stąd mam czerpać swoje siły?
     Czy moja siła ma pochodzić z 
wysokich zarobków, 
wysokiej pozycji społecznej, 
wielkiej urody, inteligencji, osiągnięć?


Nie, moja siła pochodzi od Boga,
     który stworzył niebo, ziemię i te wszystkie “góry”.


Nie pozwoli ci się potknąć,
     Twój Bóg-Stróż nie zasypia.
Nigdy w życiu! 
Hej! Wybrańcu Boga, ocknij się, 
     Bo twój Strażnik nigdy nie zasypia ani nie drzemie.


Sam Bóg JHWH jest twoim Strażnikiem,
     tuż przy tobie, aby cię chronić -


Chroni cię przed udarem słonecznym,
(czyli wtedy, kiedy wszystko wydaje się być piękne)
     chroni cię przed wpływem księżyca
(czyli przed siłami, na które ty nie masz wpływu).
Bóg chroni cię przed każdym złem,
 - pilnuje twojego życia.
(czyli: doprowadzi do idealnego zakończenia, które jednakże nie wyklucza bólu i łez).


Strzeże cię, kiedy wychodzisz i kiedy wracasz,
     strzeże cię teraz, strzeże cię zawsze.


(To może dotyczyć codziennego wychodzenia z domu, 
[np. górnika, policjanta, itp]
może dotyczyć wychodzenia ze strefy komfortu i wielkich decyzji, 
ale musi dotyczyć faktu, 
że zostawiasz stare życie aby zdobyć nowe,
wejść do Jego pokoju, Jego radości, Jego świętości i sprawiedliwości..)

(Paul Tripp)
Życie w tym upadłym świecie jest bardzo męczące. 


Czasami małżeństwo potrafi być wycieńczające gdy jeden grzesznik z drugim grzesznikiem starają się koegzystować razem w miłości i pokoju. 
Czasami po prostu bardzo męczące jest bycie rodzicem, szczególnie w te dni, gdy wydaje się że dzieci jednoczą się we wspólnej rebelii. 
Czasami nie masz ochoty być miłym dla sąsiadki, która zawsze wszystko widzi i zawsze znajdzie powód żeby ponarzekać. 
Czasami jesteś wykończony zajmowaniem się własnym sercem – tymi pragnieniami i myślami, których nie powinieneś mieć. 
Czasami musisz siłą zaciągnąć siebie samego na nabożeństwo albo spotkanie małej grupy. 


Czasami chciałbyś już zejść z tej bieżni zwanej chrześcijaństwem i “wyluzować” ale wiesz że nie możesz i budzisz się kolejnego dnia i musisz robić to wszystko od nowa – kolejne pokusy, kolejne małżeńskie nieporozumienie, następny konflikt z przyjacielem, jeszcze jedno oporne dziecko lub kolejny moment kiedy czujesz, że emocjonalna temperatura się zmienia. 


Kiedy czujesz się zmęczony i słaby uciekaj do Psalmów – w nich znajdziesz łaskę: 


Oczy moje podnoszę do góry - skąd nadejdzie mi pomoc? 
Pomoc moja jest od Pana, który uczynił niebo i ziemię.
Niechaj nie da się potknąć twojej nodze - niech nie drzemie stróż twój. 
Oto nie drzemie ani nie zasypia stróż Izraela. 
Pan stróżem twoim - Pan cieniem twoim po prawicy twojej. 
Słońce nie będzie cię razić za dnia ani księżyc w nocy. 
Pan strzec cię będzie od wszelkiego zła - strzec będzie duszy twojej. 
Pan strzec będzie wyjścia i wejścia twego - teraz i na wieki. Psalm 121. 


Ten psalm konfrontuje nas z dwiema prawdami, o których powinniśmy zawsze pamiętać: 

1.Po pierwsze nie jesteśmy w tej walce sami. 
Mamy kogoś kto nas zachowuje i kto traktuje nasze bezpieczeństwo jako swoje zobowiązanie. 

2.Po drugie, Ten który nas zachowuje nigdy nie robi sobie przerw. 
Jego opieka trwa non stop. Niewyczerpany Stróż jest twoją pomocą i siłą kiedy biegniesz do niego wyczerpany.


Kiedy jesteś zmęczony walką, pamiętaj, że Ten, który jest twoją siłą, nigdy nie robi sobie przerwy, nie potrzebuje snu i nigdy się nie męczy

Brak komentarzy: