czwartek, 31 października 2024

306 pt On ma litość nad tobą | Faryzeusz i celnik



(9) Powiedział też do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: (10) Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. 

(11) Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. (12) Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. 

(13) Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. 

(14) Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. 

Łukasza 18:9-14 bt

Jedną z największych tragedii naszego świata jest to, że kościoły czasami dopuszczają się kłamstw na temat Boga. Dzieje się tak zawsze, gdy jakaś osoba lub instytucja myli ewangelię łaski z religijną rutyną

Być może słyszałeś wcześniej lub odniosłeś wrażenie, że aby zbliżyć się do Boga, musisz być tak sprawny, jak to tylko możliwe: że Bóg nie zaakceptuje cię, jeśli nie przyjdziesz do Niego w sposób akceptowalny, jeśli nie masz czegoś dobrego, czym możesz się wykazać. Nic bardziej mylnego! Cała sprawność, jakiej wymaga Bóg, polega na tym, byś dostrzegł i wyznał, że Go potrzebujesz.

Z natury nie dostrzegamy naszej potrzeby Boga. Zamiast tego opieramy się Mu: „Nikt nie szuka Boga (...) Nikt nie czyni dobrze, ani jeden” (Rz 3:11-12). Jest to zatem wielkie i chwalebne doświadczenie, gdy nagle, być może zaskakując nawet samych siebie, stwierdzamy: hmm, ta wspaniała oferta ratunku, zbawienia w Jezusie jest dokładnie tym, czego potrzebuję. 

Zobaczyć, poznać, poczuć i doświadczyć głębi naszej niewystarczalności, a następnie zacząć dostrzegać światło Bożego miłosierdzia - jest niczym innym jak cudem. 

Kiedy Jezus opowiedział przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przyszli do świątyni, miał na myśli właśnie tego rodzaju pokorne, uniżone spojrzenie na siebie. (Pamiętajmy, nie chodzi o poniżanie siebie, które jest formą samousprawiedliwienia).

Oto faryzeusz. Dziś synonim obłudy ale wtedy wzór prawości.. Przyjmuje właściwą pozę i modli się w następujący sposób: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie - rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo, nie daj Boże, jak ten tam celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu i oddaję dziesięcinę ze wszystkich moich dochodów. (Łk 18:11). 

Tymczasem poborca podatkowy przyjmuje zupełnie inną postawę. Skulony, staje w cieniu, z twarzą w dłoniach, nie mając odwagi nawet spojrzeć w górę, mówi: 'Boże, zmiłuj się. Przebacz mi, grzesznikowi’.

Nie ma on wiary w siebie ani poczucia, że zasługuje na audiencję u świętego Boga. Wszystko, na co może się zdobyć, to te cenne dla nas słowa: „Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznika!”. 

A jednak to właśnie ten człowiek, poborca podatkowy „poszedł do swego domu usprawiedliwiony, a nie ten drugi” (w. 14). To sam Jezus mówi o nim, że wrócił do domu pojednany z Bogiem. 

Jeśli będziesz chodził z zadartym nosem, to przed Bogiem skończysz z przytartym nosem, w ziemi, ale jeśli zrezygnujesz z siebie i swoich zasług, staniesz się kimś więcej niż sobą. Staniesz się Jego ukochanym dzieckiem, na wieki.  

Dorzućmy do tego kilka podobnych osób z każdej strony: Nikodem, porządny gość.. wiedział, że Jezus przyszedł od Boga. Ale nie wiedział jak dostać się do Królestwa Bożego, choć był ważnym nauczycielem w Izraelu. 

Łotr na krzyżu. Dość podły gość. Skazany za poważne rozboje. Co dał za swoje ocalenie? Spłacał coś w czyśćcu? Postanowione ludziom, raz umrzeć, potem sąd. Na każdym pogrzebie w naszym kraju można usłyszeć jak duchowny zapewnia, że można coś jeszcze zrobić dla duszy po śmierci - kłamstwo. 

No ale powie ktoś. Celnik Levi czy Mateusz... oddali po swoim nawróceniu to, co zabrali nieuczciwie. Był to dowód ich nawrócenia ale nie spłata za zbawienie, nie kwitek na załatwienie pojednania. 

__________

Historie tych ludzi są wspaniałym zaproszeniem dla tych z nas, którzy wiedzą, że popełniliśmy w życiu błędy. Jest to również wielkie wyzwanie dla tych z nas, którzy są chrześcijanami od lat - diabeł uwielbia wskazywać na nasze dobre uczynki i sugerować, że teraz zasługujemy na akceptację ze strony Boga. Albo wskazywać na niesprawiedliwość i oskarżać, że nigdy z tego nie wyjdziemy.

Jako religijny ekspert, faryzeusz powinien wiedzieć lepiej, ale jego religijna poprawność zaślepiła go na łaskę. Nie daj się zwieść tak jak on. Nie daj sobie wmówić też, nie możesz wołać do Boga.

Ostatecznie wszystko, co kiedykolwiek przynosisz Bogu, to nie tylko pusty ale i brudny kielich, który On oczyszcza i napełnia. Nigdy nie jesteś niczym innym niż grzesznikiem potrzebującym miłosierdzia - ale nigdy nie musisz być niczym innym, ponieważ Bóg kocha być miłosierny dla grzeszników. 

Zbliż się otwarcie, niczego nie ukrywaj, nie udawaj, nie tłumacz się. Przyjdź bez obaw. On nie przestaje kochać, gdy my nawalamy. On ma dla ciebie miłosierdzie.





środa, 30 października 2024

305 czw Prawda przemienia

 



(1) Psalm Dawida, gdy uciekał przed synem swoim Absalomem. 

(2) Panie, jak liczni są wrogowie moi, 

Jak wielu powstaje przeciwko mnie! 

(3) Wielu mówi o mnie: 

Nie ma dla niego ratunku u Boga. Sela. 

(4) Ale Ty, Panie, jesteś tarczą moją, chwałą moją,

 I Ty podnosisz głowę moją. 

(5) Głosem moim wołam do Pana, 

A On odpowiada mi z świętej góry swojej. Sela. 

(6) Położyłem się i zasnąłem; 

Obudziłem się, bo Pan mnie wspiera. 

(7) Nie boję się dziesiątków tysięcy ludu, 

Które zewsząd na mnie nastają. 

(8) Powstań, Panie! Ocal mnie, Boże mój!

Wszak Ty uderzyłeś w szczękę wszystkich wrogów moich, 

Połamałeś zęby bezbożnych. 

(9) U Pana jest zbawienie.

Nad ludem twoim jest błogosławieństwo twoje. Sela.

Psalm 3

Niedawno rozmawiałem z kimś, kto próbował ustalić jaki powinien mieć stosunek do trudnych, moralnych wyborów życiowych. Takich dylematów będziemy mieli mnóstwo. Jest jedna wspólna odpowiedź: twoje serce, myśli muszą być myśleniem Chrystusowym. 

Istnieje bezpośrednia korelacja między właściwym myśleniem a mądrym postępowaniem. Jest to tak samo prawdziwe w życiu chrześcijańskim, jak i gdziekolwiek indziej.

Weźmy na przykład Dawida w Psalmie 3. Po pierwsze, przywołuje on prawdy o Bogu: „Ty, Panie, jesteś tarczą dla mnie, chwałą moją i Ty podnosisz głowę moją”. Następnie na podstawie tej prawdy „głośno woła do Pana”. Kolejność tych wersetów zawiera pewną lekcję: musimy znać i wierzyć w prawdę o Bogu, zanim będziemy mogli Go wołać i z ufnością oczekiwać Jego pomocy.

Czasami, gdy słyszymy czytane i nauczane Słowo Boże, możemy pomyśleć sobie: „Nie muszę aż tak dużo wiedzieć o Bogu! Po prostu powiedz mi, jak pracować w moim biurze. Powiedz mi tylko, jak być dobrą żoną. Powiedz mi tylko, jak ukończyć szkołę”. Ale rzeczywistość jest taka, że najpierw musisz poznać prawdę o Bogu. Wtedy i tylko wtedy to, co wiesz o Bogu, da ci siłę do dalszego działania, bez względu na okoliczności. To prawda nas przemienia

Prawda oferuje nam również odpoczynek. Wiemy z tytułu Psalmu 3 („Psalm Dawida, gdy uciekał przed Absalomem, synem swoim”) i z wersetu 1 („O Panie, jak wielu jest moich wrogów!”), że Dawid pisał w czasie, gdy zmagał się z wielkimi kłopotami. Jego syn zbuntował się przeciwko niemu i groził odebraniem mu królestwa. Jednak w chwili, gdy wszystko wydawało się stracone, a pokusa rozpaczy musiała być silna, Dawid był w stanie powiedzieć: „Położyłem się i zasnąłem; obudziłem się ponownie, bo Pan mnie podtrzymał”. 

Sen sam w sobie jest darem - co Bóg „daje swojemu umiłowanemu? - sen” (Psalm 127 Daremnie wcześnie rano wstajecie, I późno się kładziecie, spożywając chleb w troskach: Wszak on i we śnie obdarza umiłowanego swego.). 

Ale spanie w obliczu powstania prowadzonego przez członka własnej rodziny - to fenomenalne świadectwo Bożej pocieszającej łaski.

Dawid prawdopodobnie miał ochotę zrobić milion rzeczy, próbując zaradzić swoim kłopotom. Niemniej jednak znalazł odpoczynek, ponieważ wiedział, że Bóg będzie nad nim czuwał. Znał prawdę, że ostatecznie, niezależnie od tego, jak tragiczne wydawały się jego okoliczności, „zbawienie należy do Pana” (Psalm 3:8). 

Podobnie, bez względu na okoliczności, w jakich się znajdujesz, ta sama prawda, która przemieniła Dawida i dała mu odpocznienie, jest dziś twoja w Chrystusie.

Czy w to uwierzysz? Wiedząc, że Pan cię zbawia i podtrzymuje, znajdziesz pokój pośród życiowych burz i będziesz mógł odpocząć nawet w najtrudniejsze dni. Możesz spokojnie spać, ponieważ On nigdy nie śpi. 





wtorek, 29 października 2024

304 Solidne przekonanie




Wiemy, że tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu, tym, którzy według postanowienia Bożego powołani są.

Rzymian 8:28

Sposób, w jaki reagujemy na okoliczności życiowe, wiele o nas mówi. Niektórzy patrzą na życie i myślą: „Utknąłem w beznadziejnej pracy. Prawie codziennie jem ten sam lunch. Moje relacje zazwyczaj bardziej mnie dołują niż budują. I mam wierzyć, że to jest dobre - że to dar od Boga? Jakoś tego nie widzę”. 

Jeśli jednak jesteśmy w Chrystusie, to mamy pewność, że doskonały Boży plan rozwija się dokładnie tak, jak On zamierza. I uczymy się, że istniejemy dla celu znacznie większego niż „tylko” prowadzenie autobusu, bycie nauczycielem czy rodzicem. 

-Nasza praca nigdy nie ma na celu jedynie opłacenia rachunków. 

-Hobby nigdy nie służy tylko rozrywce lub zabiciu czasu. 

-Treści, które konsumujemy naszymi oczami i uszami, nigdy nie mają na celu jedynie odwrócenia uwagi naszego umysłu od życiowych stresów. 


Wszystko, co robimy, jest okazją do oddawania czci Bogu, stawania się bardziej podobnym do Jego Syna i wskazywania innym na Niego. To właśnie wtedy, gdy tracimy to z oczu, nawet najbardziej satysfakcjonujące momenty życia ostatecznie pozostawiają w nas uczucie pustki, a najgorsze chwile w życiu sprawiają, że kwestionujemy Jego obecność lub dobroć.

Kiedy patrzymy na życie z perspektywy Rz 8:28, wszystko się zmienia. Oczywiście, wiele z naszych okoliczności pozostaje takich samych. Stawiamy czoła tym samym wyzwaniom, co zawsze, ale stawiamy im czoła z nowym sercem i wielką nadzieją na życie wieczne. 

Bóg może uznać za stosowne pozostawić cię w tej samej sytuacji, w której znajdowałeś się przez lata, ale nigdy nie pozostawi cię w niej samego. 

Obiecał Pomocnika (J 14:16-17) a musimy pamiętać, że On nie rezygnuje z żadnych projektów. Nie ma porzuconych dzieci. Żyjesz w ramach Jego niezawodnej opatrznościowej opieki.

Kiedy Słowo Boże przypomina ci, że „dla tych, którzy miłują Boga, wszystkie sprawy współdziałają ku dobremu”, kieruje cię z dala od twojego własnego poglądu na sprawy, z dala od światowego poglądu na sprawy i w stronę niewidzialnej ręki Boga, która wszystkie wydarzenia twojego życia - w tym te, których nigdy byś nie wybrał - układa ku dobremu. 

A czym jest to dobro? „Aby upodobnić nas do obrazu swego Syna” (Rz 8:29). We wszystkim Bóg kształtuje cię, abyś był bardziej podobny do Jezusa, gotowy na dzień, w którym będziesz miał radość ujrzeć Jezusa. 

A zatem pamiętaj, nie ma złych okoliczności, żeby uczyć się pokory, cierpliwości i zaufania Bogu. 

Pamiętaj, że wszystkie twoje okoliczności, od najwyższych wzlotów po najniższe upadki, są narzędziami Bożego miłosierdzia, których Bóg używa, aby osiągnąć swój wieczny cel. 

Co za pociecha ufać Mu każdego dnia! Co za motywacja, by służyć Mu dzisiaj!

______________


Cztery osoby — pilot, profesor, pastor i turysta — leciały małym samolotem. W pewnym momencie zgasł silnik. Pilot powiedział: „Są tylko trzy spadochrony. Ponieważ samolot należy do mnie, biorę jeden z nich” — po czym włożył go na siebie i wyskoczył. Profesor rzekł: „Jestem wybitny i świat mnie potrzebuje, więc zabieram drugi spadochron” — i wyskoczył.


Wówczas odezwał się pastor do turysty: „Nie chcę być egoistą, więc weź ostatni spadochron”. Turysta zaś odpowiedział: „Zostały jeszcze dwa, więc wystarczy dla nas obydwu. Profesor wyskoczył z moim plecakiem zamiast ze spadochronem!” Chociaż profesor uważał, że bezpiecznie wyląduje, jego pewność opierała się na błędnym myśleniu.


Niektórzy ludzie mają pewność zbawienia, która opiera się na fałszywych przesłankach. Sądzą, że uczęszczanie do kościoła, chrzest lub porządne życie zapewni im Bożą aprobatę. Nasze myślenie jednak jest błędne jeśli nie opiera się na tym, co mówi Bóg w swoim Słowie. Oznajmia nam bowiem, że „wszyscy zgrzeszyli” i są Jego wrogami. Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jego Syna możemy się z Nim pojednać (Rzymian 3:23; 5:8-10). Dzięki wierze w to, co uczynił Chrystus, możemy mieć pokój z Bogiem (5:1) oraz pewność życia wiecznego w niebie.


Czy wierzysz w to? Chodzi o twoją wieczność. Nie ufaj błędnemu myśleniu, lecz uwierz Chrystusowi.

Anne Cetas




poniedziałek, 28 października 2024

Dogłębna pociecha | Treny 3

Deep Comfort

BW, Treny/Lamentacje Jeremiasza 3:21-26,49-58


To biorę sobie do serca i w tym moja nadzieja, 

Niewyczerpane są objawy łaski Pana, 

miłosierdzie jego nie ustaje. 

Każdego poranku objawia się na nowo, 

wielka jest wierność twoja. 

Pan jest moim działem, mówi dusza moja, 

dlatego w nim mam nadzieję. 

Dobry jest Pan dla tego, kto mu ufa, 

dla duszy, która go szuka. 

Dobrze jest czekać w milczeniu na zbawienie Pana. 

... 

Moje oko bez przerwy zalewa się łzami, nie ma ulgi, 

Aż Pan z niebios spojrzy i popatrzy. 

To, co widzę, sprawia ból mojej duszy 

z powodu wszystkich córek mojego miasta. 

Nieustannie ścigali mnie niczym ptaka, 

ci, którzy bez powodu są moimi wrogami.

Chcieli zakończyć moje życie w grobie, obrzucili mnie kamieniami. 

Wody wezbrały nad moją głową − pomyślałem: To już koniec.

Wzywałem Twojego imienia, PANIE, z bardzo głębokiego dołu.


Wysłuchałeś mojego głosu: 

Nie zakrywaj swoich uszu przed moimi westchnieniami i krzykiem! 

Zbliżyłeś się do mnie, gdy cię wzywałem. 

Mówiłeś: Nie bój się! 

Ty, Panie, prowadziłeś moją sprawę, wybawiłeś moje życie.

_____________

Wyrażenie Bożej wierności zawarte w tym wersecie jest znane wielu z nas. Jest to rodzaj tekstu, który rutynowo umieszcza się na lustrach lub na ładnych obrazach z morzem i niebem w tle. Możemy więc być przyzwyczajeni do postrzegania tego wersetu w bardzo wygodnym otoczeniu. W rzeczywistości jednak pochodzi on z dość mrocznego miejsca. Gdyby była to muzyka, byłaby w tonacji molowej.

Księga Lamentacji znajduje się w niewygodnym otoczeniu, ponieważ jest refleksją proroka Jeremiasza nad sytuacją ludu Bożego, gdy Jerozolima została zdobyta przez Babilon i uprowadzona do niewoli. Lamentacje są dokładnie tym, co sugeruje ich tytuł: serią wierszy, które wyrażają smutek ludu z powodu tego, co się wydarzyło.

Lamentacje zaczynają się od absolutnego spustoszenia: „Jakże samotne jest miasto, które niegdyś było pełne ludzi!” (Lamentacje 1:1). W obliczu takiej katastrofy często myślimy, że zło pokonało dobro lub że Bóg porzucił grzeszników. Ale w przypadku upadku Jerozolimy nic nie mogło być dalsze od prawdy. Bóg nadal sprawował władzę. To On pozwolił na powstanie mocy Babilonu, aby Jego lud uświadomił sobie swoją grzeszność i potrzebę oraz wołał do Boga w pokucie.

Pan dotknął swój lud „w dniu swego gniewu” (Lamentacje 1:12). Jednak pośród ich głębokiego smutku, przyniósł także głęboko pocieszające słowo. Jego lud mógł zostać poniżony, ale nie został opuszczony. Doświadczyli końca wielu rzeczy: końca pokoju, końca bezpieczeństwa i końca domu. 

Ale dwie rzeczy nigdy nie miały się skończyć: Boża niezachwiana miłość i Boże niezasłużone miłosierdzie. Te były nowe i wystarczające każdego ranka. Ludzie dowiedzieli się o wiele więcej o swoim Bogu w miejscu wygnania niż kiedykolwiek w wygodnym domowym zaciszu.

Rzeczywiście, często w naszych najciemniejszych chwilach wierny charakter Boga świeci dla nas najjaśniej. Kiedy wszystko idzie dobrze, mamy pokusę, by myśleć, że sami sobie poradzimy. Ale w chwilach rozpaczy możemy przylgnąć do Bożej wierności, a w chwilach porażki możemy docenić Jego miłosierdzie.

Pewnego dnia możesz znaleźć się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej znaleźli się mieszkańcy splądrowanej Jerozolimy - w sytuacji, w której wszystkie koła odpadły i czujesz się pozbawiony radości. 

Być może znajdujesz się w takim miejscu dzisiaj. W takich chwilach, gdy życie toczy się w tonacji minorowej, potrzebujesz tego głęboko pocieszającego przypomnienia: niezachwiana miłość Pana nigdy nie ustaje. Jego miłosierdzie nigdy nie wyschnie. Jego wierność wobec ciebie nigdy nie zawiedzie. 

W chwilach, gdy wiele straciliśmy, możemy polegać na tym: nigdy nie stracimy Jego miłości i nigdy nie stracimy Jego miłosierdzia.


Czy chrześcijanie powinni obchodzić Halloween? | Dr. C. Matthew McMahon

 Druidry (modern) - Wikipedia

Halloween: A Satanic Holiday - Its True History and Significance
(Should Christians Celebrate Halloween?)
Dr. C. Matthew McMahon

„Halloween reprezentuje wszystko, co diabeł kocha i propaguje przeciwko świętości Bożego charakteru. Kiedy chrześcijanie uczestniczą w okultystycznych festiwalach, przypisują chwałę panu Samhain, diabłu, bogu tego świata”. 

„Nie możesz siedzieć na progu zamku diabła i mówić, że nie odwiedzasz jego domu”. 

„Niektórzy mogą próbować wykorzystać ten dzień pod pozorem pobożnych środków, takich jak: »Dlaczego nie możemy wykorzystać tego dnia, aby pozyskać innych - być wszystkim dla wszystkich ludzi?«. Rozdaję cukierki w Halloween, aby pobudzić rozmowy z tymi, którzy przychodzą do drzwi i rozdaję traktaty o Chrystusie”. Ok, to bądźmy konsekwentni. Pójdźmy do burdelu, zapłaćmy za prostytutkę, otrzyjmy się o nią, a następnie bądźmy jej świadkami. Następnie udajmy się na plażę dla golasów i również bądźmy ich świadkami. Oczywiście będziemy musieli zdjąć nasze ubrania, aby dostać się na plażę, ale to dla dobrej sprawy - świadectwa o Chrystusie!... No dalej, bądźmy wszystkim dla wszystkich ludzi! Dlaczego zatrzymywać się na Halloween? Mamy być oddzieleni od ciemności tego świata. Takie rzeczy nie powinny nas przyciągać. Jeśli tak jest, to coś jest nie tak z naszym chrześcijaństwem...”


---------------------

We wstępie do tego artykułu autor, dr Matthew McMahon, twierdzi, że według Biblii Szatana (s. 96, święta religijne) Halloween jest jednym z głównych świąt satanistycznych. Kontynuuje on... „Halloween rzekomo oferuje czas, w którym ludzie mogą się bawić kosztem wszystkiego, co prawe i święte. Jest to święto diabłów. O tej porze roku „chrześcijanin” staje przed dylematem: „Czy powinienem mieć coś wspólnego z obchodami Halloween?”. Zamierzam udzielić zdecydowanej odpowiedzi „absolutnie i biblijnie nie!”... 

Naprawdę pytanie powinno brzmieć: „Czy powinienem mieć cokolwiek wspólnego z rażącą naturą wpływu szatana na amerykański umysł?” Halloween jest rażąco i nieskromnie otwarte co do swojej satanistycznej natury... Zawsze jestem zdumiony, że artykuły i traktaty takie jak ten muszą być w ogóle pisane. Czy „chrześcijanie” są tak bardzo oszukani i pogrążeni w ciemności w takich kwestiach? Dlaczego istnieje potrzeba... przekonania społeczności chrześcijańskiej, że taki „dzień święty” jest całkowicie zły i obrzydliwy dla Boga?”.

„Dlaczego ktokolwiek miałby chcieć uczestniczyć w dniu, który gloryfikuje wszystko, co zimne, ciemne i martwe? Istniało wiele celtyckich i druidzkich dni świętych („świąt”), które pomagają nam zrozumieć powstanie Halloween. Dni „pamięci” dotyczące przesileń i równonocy... były charakterystycznymi dniami kultu dla tych pogańskich religii... najważniejszymi okresami w roku dla starożytnych Druidów, klasy kapłańskiej wśród Celtów. Wśród tych 4 dni przesilenia panowała najważniejsza pamięć o wydarzeniu znanym jako „Samhain”, święto końca jesieni i początku ciemności, zimy i Nowego Roku... Samhain miał miejsce 1 listopada, a jego wigilią był 31 października... 

To starożytne święto było na cześć ich pana zmarłych, druidzkiego bóstwa, które później stało się znane jako „grim reaper-ponury żniwiarz”. W tę noc pogańscy Celtowie wierzyli, że dwa światy, świat fizyczny i świat duchów, zbliżają się do siebie... i że duchy i zjawy zmarłych mogą wędrować po świecie fizycznym... Druidyczne wierzenie głosiło, że w przeddzień tego święta Samhain (władca śmierci) zwołuje niegodziwe duchy, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zostały skazane na zamieszkiwanie ciał zwierząt.

Tej nocy składano dosłowne ofiary z ludzi duchom zmarłych, które rzekomo odwiedzały swoje ziemskie siedziby i przyjaciół... Greckie i rzymskie pisma o Druidach w dużej mierze skupiają się na ich częstych i barbarzyńskich ofiarach z ludzi... Współczesny zwyczaj chodzenia od drzwi do drzwi z prośbą o jedzenie i słodycze sięga czasów Druidów. Wierzyli oni, że grzeszne, zagubione dusze zostały wypuszczone na ziemię przez Samhain na jedną noc 31 października, gdy oczekiwały na swój sąd. 

Uważano, że zagubione dusze krążą po domach żywych... Ludzie bardzo bali się tych duchów... Rzeźbili demoniczne twarze w dużych rzepach, umieszczając w nich świece, aby trzymać złe duchy z dala od swoich domów. 

Wierzyli, że jest to najlepszy czas na wróżby dotyczące przyszłości, w tym małżeństwa, szczęścia, zdrowia i śmierci. W tym celu wzywali pomocy swojego fałszywego boga... Ci pogańscy czciciele składali ofiary z jedzenia i picia, odprawiali rytuały i składali ofiary ze zwierząt i ludzi w ogromnych ogniskach na „świętych” szczytach wzgórz, próbując odstraszyć te duchy. 

Aby uchronić się przed złośliwymi sztuczkami tych duchów (takimi jak zabijanie żywego inwentarza), druidzi oferowali im dobre rzeczy do jedzenia (czasami jedzenie, czasami dzieci płci żeńskiej).  

Druidzi również przebierali się, aby duchy myślały, że druidzi należą do ich własnej szatańskiej kompanii... Najstraszniejszą praktyką podczas tego festiwalu były ofiary składane przez druidów... Ofiary te były zarówno zwierzęce, jak i ludzkie. Ofiarami z ludzi mogli być przestępcy, schwytani wrogowie, ochotnicy i ofiary porwań. Były to makabryczne ofiary, a wróżby opierały się na tym, jak dana osoba reagowała na śmierć... Kanibalizm był również praktykowany w celach medycznych i kultowych”.

„Po śmierci Pana Jezusa Chrystusa chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się po całej Europie i wielu Celtów zostało nawróconych. Katoliccy księża próbowali zastąpić celtyckie święta „chrześcijańskimi”... Zamiast dodać nowy dzień do świętowania, Kościół rzymski przejął obchody Samhain [łącząc je z „All Hallow's Day”, dniem, w którym czczono zmarłych świętych]. 

Później rozwinął się zwyczaj, w którym ludzie chodzili od drzwi do drzwi 2 listopada, prosząc o małe ciastka w zamian za obietnicę odmówienia modlitwy za zmarłych krewnych z każdego domu. Wynikało to z religijnego przekonania, że zmarli znajdują się w stanie zawieszenia przed pójściem do nieba lub piekła, a modlitwy żywych mogą wpłynąć na wynik (co jest całkowicie błędne). 

Papież Grzegorz Wielki postanowił włączyć święto druidów do kościoła. Ogłosił: „Nie mają już składać zwierząt w ofierze diabłu, ale mogą je zabijać na pokarm ku chwale Boga i dziękować dawcy wszelkich darów za Jego hojność”. 

W IX wieku „Dzień Wszystkich Świętych” został przeniesiony na 1 listopada, aby zastąpić Samhain... Część uroczystości obejmowała przedstawienie, w którym ludzie przebierali się za jednego z tych zmarłych „świętych”, a niektórzy za diabła... Noc poprzedzająca była wtedy „Wigilią Wszystkich Świętych”, która następnie została skrócona do „Halloween”. 

Papież Grzegorz IV zadekretował, że dzień ten ma być powszechnym świętem kościoła rzymskokatolickiego. Tak więc początki współczesnego Halloween są mieszanką starych celtyckich pogańskich rytuałów, przesądów i różnorodnych tradycji rzymskokatolickich”.


„Angielscy purytanie i ojcowie założyciele Ameryki odmówili zgody na obchodzenie tego święta, ponieważ wiedzieli, że jest to święto satanistyczne, które zostało potępione przez zapisy biblijne. Halloween nie było powszechnie obchodzone w Stanach Zjednoczonych aż do około 1900 roku. Wydaje się, że jego żywotność rozpoczęła się w latach czterdziestych XIX wieku, kiedy to w Irlandii panował głód ziemniaczany, który wysłał tysiące rzymskokatolickich Irlandczyków do Ameryki. Niestety, przywieźli oni ze sobą Halloween. 

Ważne jest nie tylko zrozumienie historycznego tła tego dnia, ale także zrozumienie różnych idei, które mają na celu „czczenie” tego dnia. Na przykład ogromne ogniska na szczytach „świętych” wzgórz, w których Druidzi składali ofiary ze zwierząt i ludzi, wzięły swoją nazwę od szkieletów tych, którzy w nich zginęli. Słowa „bone-kość” i „fire-ogień” utworzyły słowo „bonfire - ognisko”. Pomarańczowe płomienie rozświetlały czarną noc i to właśnie tutaj znajdujemy powszechnie akceptowane kolory Halloween. Gdy ci pogańscy czciciele tańczyli i skakali przez ogień, nosili maski zwierzęcych głów i kostiumy ze zwierzęcej skóry... Latarnie były pierwotnie rzeźbione z dużej rzepy. Celtowie nosili te rzeźbione latarnie przez swoje wioski, próbując odstraszyć złe duchy.

Później irlandzki folklor zaowocował opowieścią wyjaśniającą użycie „jack-o'-lanterns”: mężczyzna o imieniu Jack oszukał diabła, aby wspiął się na drzewo. Gdy diabeł znalazł się na drzewie, Jack wyrzeźbił krzyż na pniu, „uniemożliwiając” diabłu zejście. Następnie diabeł zawarł umowę z Jackiem, obiecując, że po śmierci nie trafi do piekła, jeśli tylko usunie krzyż z drzewa. Po śmierci Jack nie mógł pójść do piekła i nie pozwolono mu wejść do nieba. Został zmuszony do wędrowania po ziemi z jedną świecą, która oświetlała mu drogę. Świecę umieszczano w rzepie, aby dłużej się paliła. 

Kiedy Irlandczycy przybyli do Ameryki w XIX wieku (podczas głodu ziemniaczanego), zamiast rzepy przyjęli dynię. Wraz z tymi tradycjami przywieźli pomysł, że czarny kot był uważany przez niektórych za reinkarnowane duchy, które miały zdolności prorocze. 

A co ze starym powiedzeniem „Cukierek albo psikus”? Druidzi odwiedzali domy, pukając do drzwi i prosząc o „poczęstunek”, jedzenie, ubrania itp. dla zmarłych duchów... Byli ubrani w swoje zwierzęce maski i skóry i nosili zapalone świece, rzeźbione rzepy (lub czasami kabaczki), aby odstraszyć złe duchy, jak wspomniano wcześniej. Jeśli domownicy odmówili ich prośbie o „poczęstunek”, rzucali klątwę na domostwo za pomocą swojej potężnej magii i wzywali demony, nimfy i diabły, by dręczyły dobytek, zwierzęta gospodarskie i rodzinę domowników. To są właśnie te „sztuczki””.

„Co chrześcijanin ma z tym wszystkim zrobić? O jakich zasadach powinien myśleć chrześcijanin w odniesieniu do tego świętego dnia w pogańskiej historii, który teraz wdziera się do naszych domów...? Czy chrześcijanin powinien brać udział w bezowocnych uczynkach ciemności, czy powinien mieć z nimi związek? 

Efez. 5:11-12 mówi: „I nie miejcie społeczności z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale raczej je strofujcie”... Ci, którzy podążają za Panem, nie powinni mieć nic wspólnego [tj. społeczności, koinonii] z bezowocnymi uczynkami ciemności. Halloween jest pełne ciemności. Mroczne, złe, niegodziwe praktyki okultystyczne... Biblia wyraźnie nakazuje nam unikać wszelkiego rodzaju zła (1 Tes. 5:22). Jak moglibyśmy, wiedząc, że Biblia potępia praktyki i idee Halloween jako z natury antychrześcijańskie, uczestniczyć w takim dniu?

Stary Testament jest przesiąknięty mnóstwem wersetów, które potępiają okultyzm i jego praktyki oraz całkowicie ich unikają: Wj. 22:18; Kpł. 3:17,7:26, 17:12-14, 9:26, 31; Pwt. 12:31; 2 Krl 17:16-17; 1 Krl 10:13-14; 2 Krl 28:3-4, 33:1-6; Iz. 8:19; Jer. 10:2; Ez. 20:31 i wiele innych. 

Powtórzonego Prawa 18:9-14... „(9) Gdy tedy wejdziesz do ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje, nie naucz się czynić obrzydliwości tych ludów; (10) niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, (11) ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; (12) gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą. (13) Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim, (14) gdyż te narody, które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie pozwolił. „... 

Te praktyki są obrzydliwe. Są obrzydliwe bez względu na to, czy są tylko dla zabawy, czy na serio. Bóg pragnął, aby Jego lud brzydził się takimi praktykami i uwolnił ziemię od tych, którzy praktykują takie zło. Wj 22:18: „Nie pozwolisz żyć czarownicy”. Mieli ich zabijać i uwolnić ziemię od obrzydliwych praktyk czarów i czarnoksięstwa”.

„Halloween w swej istocie reprezentuje niegodziwość i szereg obrzydliwych praktyk potępionych przez Boga. Oznacza to, że ci, którzy praktykują Halloween, reprezentują te obrzydliwe praktyki, nawet jeśli przebierają swoje dzieci w strój klauna zamiast w płaszcz wampira... Strój, cokolwiek by to nie oznaczało, reprezentuje niegodziwość tego dnia i gloryfikuje diabła - nawet jeśli jest to po prostu strój kowboja... 

Co więc powinien zrobić chrześcijanin? „Wyjdźcie z niej, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jej grzechów i abyście nie otrzymali jej plag (Obj. 18:4)”... Jak wiele gruntu chrześcijanin powinien dać diabłu? Czy jest tu miejsce na kompromis? Nie, nie ma.

Chrześcijanin powinien żywić świętą nienawiść do diabła i wszystkiego, co on reprezentuje. „Nie dawajcie miejsca diabłu” (Efez. 4:2). Halloween reprezentuje wszystko to, co diabeł kocha i propaguje przeciwko świętości Bożego charakteru. Kiedy chrześcijanie uczestniczą w okultystycznych festiwalach, przypisują chwałę panu Samhain, diabłu, bogu tego świata. Mogą uspokoić swoje sumienie, mówiąc, że czczą Boga podczas jesiennego festiwalu, prawdziwego Pana żniwa, ale czy Bóg kiedykolwiek zainaugurował tego rodzaju kult? Imprezy kostiumowe nie są problemem, ani nie są grzeszne same w sobie. Problemem jest święto Samhain, czyli Halloween. 

Czy chrześcijańscy rodzice zaplanują bal przebierańców w lipcu zamiast 31 października? Nie, nie zrobią tego. Dlaczego? Ponieważ chcą, aby ich dzieci były szczęśliwe i pasowały do sąsiadów. Chrześcijańscy rodzice powinni uczyć swoje dzieci nienawiści do światowości, a nie podążać za nią. „Wy, cudzołożne pokolenie, czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Każdy, kto jest przyjacielem świata, jest w nieprzyjaźni z Bogiem„ (Jakuba 4:4-5)”.

„Jeśli chrześcijanin uczestniczy w tym bezbożnym festiwalu, musi wziąć pod uwagę, że świat go obserwuje. Na przykład wyobraźmy sobie, że Jack jest sąsiadem Boba... Jack jest czarownicą (czarnoksiężnikiem). Bob jest chrześcijaninem. Jack i jego rodzina wiedzą, że Bob wyznaje chrześcijaństwo. W Halloween Jack przebiera dzieci i zabiera je na Cukierek albo psikus (zanim zabierze je do lasu na swoje neo-pogańskie rytuały Wicca). Bob przebiera trójkę swoich dzieci za bobra, klauna i kowboja... Co pomyśli Jack? Poprzednia sytuacja może nawet eskalować na wyższy poziom. Bob może powiedzieć Jackowi, że wybiera się na jesienny festiwal swojego kościoła, który jest alternatywą dla Halloween. Dlaczego chrześcijanie potrzebują alternatywy dla pogańskich festiwali?... Co według nich tracą, nie czcząc wszystkiego, co zimne, ciemne i martwe? Dlaczego chcą naprawiać to, czego nie da się naprawić? 

Festiwal jesieni ma zastąpić Halloween, zabierając dzień otoczony demonicznymi wpływami i nostalgicznie powracając do jesiennych świąt druidów... Czy Bóg kiedykolwiek pilnie potrzebował odzyskania pogańskich wpływów lub demonicznego kultu z powrotem do Siebie? 

Biblia zdecydowanie wypowiada się przeciwko tym praktykom - aby je zlikwidować, a nie odzyskać. Nie ma w nich nic z natury dobrego do odzyskania! Pismo Święte mówi nam, abyśmy walczyli z podstępami diabła... Chrześcijanin, który czyta Biblię, nie może zaakceptować otwarcia się na duchową walkę złośliwego diabła poprzez szczere uczestnictwo w dniu, który ma swoje korzenie w osobie i dziele diabła. 

Bóg usilnie nas napomina: „Nie uczcie się drogi pogan” (Jeremiasza 10:2). Paweł napomina nas w innym kontekście, że „... nie chciałbym, abyście mieli społeczność z diabłami (1 Kor. 10:20)”. Dlaczego mielibyśmy tego chcieć? Raczej: „Poddajcie się Bogu, stawiajcie opór diabłu, a ucieknie od was (Jak. 4:7)”. Oprzyj się mu! Nie czyń go atrakcyjnym, dekorując świątynię Boga liśćmi i stertami siana oraz przebierając dzieci za klaunów lub kowbojów”.

Ludzi nieodrodzonych i upadłych pociąga makabra. Chrześcijanina nigdy nie powinno pociągać takie plugastwo. Kiedy List do Filipian zachęca chrześcijanina do myślenia o tym, co piękne, szlachetne itp., diabeł zachęca zgubionych do myślenia o tym, co upiorne, makabryczne, przerażające, mrożące krew w żyłach, chorobliwe i wręcz obrzydliwe. 

Dlaczego dzisiejsza populacja jest tak zafascynowana horrorami? Odpowiedź jest dość prosta: są sługami grzechu i synami diabła. Bóg poddał ich zdeprawowanemu umysłowi, aby nie czynili tego, co stosowne. Byłbyś zbulwersowany, gdybym udokumentował seksualne zboczenia i makabryczne szczegóły kultu druidów, czarownic lub satanistów nawet w naszych czasach. Byłbyś zrażony i obrzydzony. Ale ci ludzie kochają Halloween i obchodzą je jako szczególny dzień. Chrześcijanin nigdy nie powinien tego robić”.

„Niektórzy mogą próbować odzyskać ten dzień pod pozorem pobożnych środków, takich jak: 'Dlaczego nie możemy wykorzystać tego dnia, aby pozyskać innych - być wszystkim dla wszystkich ludzi? Rozdaję cukierki w Halloween, aby rozpocząć rozmowy z tymi, którzy przychodzą do drzwi i rozdawać ulotki o Chrystusie”. Ok, to bądźmy konsekwentni. Pójdźmy do burdelu, zapłaćmy za prostytutkę, otrzyjmy się o nią, a następnie bądźmy dla niej świadkami. Następnie udajmy się na plażę dla golasów i również bądźmy dla nich świadkami. Oczywiście będziemy musieli zdjąć nasze ubrania, aby dostać się na plażę, ale to dla dobrej sprawy - świadectwa o Chrystusie!... No dalej, bądźmy wszystkim dla wszystkich ludzi! Dlaczego zatrzymywać się na Halloween? 

Mamy być oddzieleni od ciemności tego świata. Takie rzeczy nie powinny nas przyciągać. Jeśli tak jest, to coś jest nie tak z naszym chrześcijaństwem lub naszą błędną interpretacją Biblii. Dlaczego nie być świadkiem dla tych, którzy uczestniczą w Halloween przed Halloween lub w dzień po Halloween? Dlaczego nie świadczyć w proteście przeciwko temu dniu, usuwając swoje dziecko ze szkolnej imprezy Halloween? Dlaczego nie być prawdziwym światłem w ciemnym świecie, a nie wprowadzać w nim zamieszania? 

Biblia wyraźnie nakazuje nam być synami i córkami światłości, tymi, którzy sprzeciwiają się ciemności. 

Jana 12:46: „Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności”. 

Jana 8:12: „Wtedy Jezus znowu przemówił do nich, mówiąc: Ja jestem światłością świata: kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światłość”. 

Jana 3:19-21: „A na tym polega (sąd) potępienie, że światłość przyszła na świat, a ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światłość, bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto czyni zło, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały zganione. Lecz kto czyni prawdę, przychodzi do światła, aby się ujawniły uczynki jego, że są dokonane w Bogu”. 

Rzym. 13:12 „Noc się już dawno skończyła, dzień się przybliżył; odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światłości”. 

2 Kor. 6:14-18: „Nie bądźcie w nierównym jarzmie z niewierzącymi; bo jakaż społeczność ma sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Jaką społeczność ma światłość z ciemnością? Jaką zgodę ma Chrystus z Belialem? Albo jaką część ma ten, kto wierzy z niewiernym? I jaką zgodę ma świątynia Boża z bożkami? Wy bowiem jesteście świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę w nich chodził, będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przetoż wyjdźcie z pośrodku nich, a odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego się nie dotykajcie, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, i będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący”. 

1 Piotra 2:9-12: „Ale wy jesteście wybranym pokoleniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem wybranym, abyście chwalili tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości... Umiłowani, proszę was jako obcych i pielgrzymów, powstrzymujcie się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy, prowadząc uczciwe postępowanie pośród pogan, aby gdy będą mówić przeciwko wam jako złoczyńcom, mogli przez wasze dobre uczynki, które zobaczą, uwielbić Boga w dniu nawiedzenia”. 

1 Kor. 10:18-22: „Oto Izrael według ciała: czyż ci, którzy jedzą ofiary, nie są uczestnikami ołtarza? Cóż więc mówię? Że bożek jest czymkolwiek lub że to, co jest składane w ofierze bożkom, jest czymkolwiek? Ale ja mówię, że to, co poganie ofiarują, ofiarują diabłom, a nie Bogu, a nie chciałbym, abyście mieli społeczność z diabłami. Nie możecie pić kielicha Pańskiego i kielicha diabelskiego; nie możecie być uczestnikami stołu Pańskiego i stołu diabelskiego. Czy chcemy prowokować Pana do zazdrości? Czy jesteśmy silniejsi od Niego?”... 

”Nawróceni Efezjanie spalili swoje księgi magii - całkowicie z nich zrezygnowali. Nie pragnęli dalszego związku z ciemnością, ponieważ wiedzieli, że zostali wyzwoleni spod panowania ciemności. Nie można siedzieć na progu diabelskiego zamczyska i mówić, że nie odwiedza się jego domu. 

Co zatem musi zrobić chrześcijanin? Wierzę, że Halloween i cała jego ciemność jest biblijnie potępiona. Chrześcijanin nigdy nie powinien brać w nim udziału”.

(Fragment „Krótkiej historii Halloween” autorstwa dr C. Matthew McMahona, założyciela A Puritan's Mind).