BW, Efez 4:31
Wszelka gorycz i zapalczywość,
i gniew, i krzyk, i złorzeczenie
niech będą usunięte spośród was wraz z wszelką złością.
BT, Ef 4:31
Niech zniknie spośród was wszelka
gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością.
BWP, Ef 4:31
Niech zniknie spośród was duch wszelkiego zgorzknienia, irytacji, gniewu, zgiełku, zniewag wzajemnych i wszelkiej złości.
EKU'18, Ef 4:31
Wszelka gorycz, gwałtowność, gniew, wrzask i bluźnierstwo niech zostaną spośród was usunięte wraz ze wszelką złością.
PSZ, Ef 4:31
Usuńcie spośród siebie wszelkie zgorzknienie, gwałtowne reakcje, gniew, krzyk i ostre słowa. Odrzućcie także złość.
SNP'18, Ef 4:31
Usuńcie spośród siebie wszelką gorycz i gwałt, gniew, krzyk i oszczerstwo.
Nie tolerujcie po swej stronie najmniejszej niegodziwości.
Efezjan 4:31
Większość z nas, jeśli nie wszyscy, wie, jak to jest obudzić się z myślą, że nasze życie nie jest takie, jak byśmy chcieli. Być może czułeś się tak, gdy obudziłeś się dzisiaj. Fizycznie, emocjonalnie, relacyjnie, finansowo, a nawet duchowo, możemy mieć do czynienia ze szczególnie trudnymi dniami, w wyniku czego kusi nas, by popaść w rozczarowanie.
Co zatem powinniśmy zrobić?
Jednym z pomocnych miejsc na początek jest poproszenie Boga o Jego ochronę przed trzema potężnymi źródłami duchowych kłopotów. Są to następujący „cisi zabójcy”: gorycz, uraza i użalanie się nad sobą.
Te trzy czynniki powoli dławią naszą wiarę a następnie przeradzają się w zazdrość i złośliwość wobec tych, którzy mają to, czego my tak bardzo pragniemy.
Tak więc w sytuacjach, w których się znajdujemy, być może znanych tylko nam i Bogu, potrzebujemy Jego pomocy w reagowaniu wrażliwym sercem zamiast surowym usposobieniem.
W swoim liście do wierzących w Efezie Paweł zachęcał - a właściwie nakazywał - aby pozbyli się wszelkiej goryczy, gniewu i złości. Chociaż łatwiej to powiedzieć niż zrobić, polecenie Pawła jest bardzo bezpośrednie.
W rzeczywistości w Słowie Bożym nigdy nie ma polecenia, którego nie możemy wykonać, bez względu na to, jak trudne się ono wydaje, ponieważ Bóg zawsze wzmacnia to, co nakazuje.
Jeśli więc mówi On: pozbądź się czegoś, możemy być pewni, że zastosuje moc Ducha Świętego w naszym życiu, aby umożliwić nam wykonanie tego, co nam nakazał. Kiedy żyjemy z goryczą, urazą lub użalaniem się nad sobą wypełniającymi nasze serca, wtedy możemy winić tylko siebie. Choćbym nie wiem jak bardzo chciał, nie mogę przerzucać odpowiedzialności na Boga.
Jedną z osób, która mogłaby argumentować, że jej okoliczności uprawniały ją do tych trzech trujących uczuć, jest Anna, której historię poznajemy na początku 1 Księgi Samuela.
Musiała walczyć z każdym z tych „trucicieli”, gdy mijał kolejny miesiąc bez zajścia w ciążę, a kolejny dzień przynosił drwiny drugiej żony jej męża i widok dzieci, które Bóg dał tej kobiecie.
Ale ona wzięła swoje frustracje i smutek i zrobiła z nimi coś dobrego: modliła się.
Wylała swoje serce przed Bogiem a wiedząc, że została wysłuchana, odeszła w pokoju. Chociaż w tym momencie jej ciało pozostawało bezpłodne, a jej okoliczności nie uległy zmianie, jej duch został uwolniony przez niebiańskiego Ojca.
Bóg ochronił Hannę przed tymi cichymi zabójcami: goryczą, urazą i użalaniem się nad sobą - i ochroni również nas. Nie musisz więc czuwać w nocy, próbując upewnić się, że twoje życie układa się tak, jak tego chcesz. I nie musisz być zdominowany przez to dręczące uczucie pojawiające się po przebudzeniu w kolejnym dniu pełnym niechcianych okoliczności.
Możesz raczej wykorzystać te chwile, aby nauczyć się wartości pozostawiania nurtujących cię pytań i sytuacji, których nie rozumiesz, pod opieką Boga - bo przecież właśnie tam jest ich miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz