(13) A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.
1Tesaloniczan 4 bw
Prędzej czy później będziesz musiał zmierzyć się z żałobą, gdy twoja ukochana osoba odejdzie z tego świata. Nie chodzi o to, czy będziesz się smucić, ale jak.
Niektórzy z Tesaloniczan byli zdezorientowani co do powrotu Jezusa Chrystusa i zmartwychwstania umarłych. Ich brak zrozumienia powodował niepokój. Jak mieli myśleć o innych chrześcijanach, którzy zmarli przed powrotem Jezusa? Gdzie byli teraz ci chrześcijanie i co się z nimi stało?
Paweł zaczyna od przypomnienia wierzącym o różnicy między ludem Bożym a resztą ludzkości, „która nie ma nadziei”. Kiedyś byliśmy tacy jak wszyscy inni; powinniśmy „pamiętać, że w owym czasie byliśmy oddzieleni od Chrystusa (...) nie mający nadziei i bez Boga na świecie” (Efezjan 2:12). Teraz jednak zostaliśmy odkupieni i przemienieni. Zostaliśmy wyprowadzeni ze stanu beznadziei do stanu nadziei. Ta zmiana powinna być dla nas wielką zachętą. To właśnie ta żywa, osobista wiara odróżnia nas od „innych”.
Ponadto, odnosząc się do „tych, którzy zasnęli”, Paweł podkreśla tymczasowy charakter śmierci dla wierzącego; nie jest to stan trwały. Chociaż metafora snu pomaga nam zrozumieć, co stanie się z naszymi ciałami w chwili śmierci, nie wyjaśnia ona całości tego, co dzieje się z duszą.
Jej celem nie jest przekazanie przekonania, że dusza jest nieprzytomna w okresie przejściowym między śmiercią a zmartwychwstaniem. Jezus wyraźnie nauczał, że po śmierci nastąpi natychmiastowa świadomość szczęścia lub bólu (zob. na przykład Ew. Łukasza 16:22-24).
Z Pisma Świętego jasno wynika, że śmierć natychmiast wprowadza wierzącego w bliższe, bogatsze i pełniejsze doświadczenie Jezusa (23:42-43 [łotr.. dziś będziesz ze mną w raju];
Filipian 1:21-24 [SNP: Bo dla mnie życie to Chrystus, a śmierć — to zysk. Jeśli już żyć w ciele, to dla owocnej pracy. Co bym wolał? — Nie wiem. Pociąga mnie jedno i drugie. Chciałbym stąd odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze… o tym marzę.]).
To skupienie się na tymczasowej naturze śmierci wpływa na nasze rozumienie chrześcijańskiego żalu.
Dla pogrążonego w żałobie niewierzącego śmierć przynosi jedynie ponure zawodzenie rozpaczy i głęboką pustkę, której nie jest w stanie wypełnić żadne myślenie życzeniowe ani uciekanie się do banałów.
Dla wierzącego jest to prawdziwy, rozdzierający smutek, ale zawsze powinien mu towarzyszyć wzniosły psalm nadziei, ponieważ kiedy Pan powróci, „przyprowadzi ze sobą tych, którzy zasnęli”.
Pogrzeb chrześcijanina nie jest czasem pożegnania na zawsze, ale okazją do powiedzenia: „Do zobaczenia”. Nieobecność ukochanej osoby jest tymczasowa; ponowne spotkanie będzie trwałe.
Kiedy najbardziej zagadkowe pytania życiowe kuszą nas do rozpaczy, możemy znaleźć pocieszenie w świadomości, że Słowo Boże jest wystarczające we wszystkich sprawach, w tym w naszym zrozumieniu śmierci.
Weź te wersety do serca i wyryj je w swojej pamięci, ponieważ nadejdzie dzień, w którym będziesz musiał się ich trzymać. I uczyń to swoją modlitwą: „Panie Jezu, pomóż mi stać się uczniem tej Księgi, abym nie żył już w zamieszaniu i niepokoju, ale był napełniony Twoim poznaniem jako ten, który przebywa w Twoim towarzystwie, abym mógł żyć i smucić się z nadzieją”.
_______________
PSZ, 1Tes 4:13-18
Przyjaciele, chcemy teraz rozwiać wasze wątpliwości dotyczące tego, co się dzieje z ludźmi wierzącymi po śmierci. Nie chcemy bowiem, abyście rozpaczali po ich odejściu, jak ci, którzy nie mają nadziei na życie wieczne. Jeżeli wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to możemy być pewni, że Bóg razem z powracającym Jezusem przyprowadzi tych, którzy zmarli jako wierzący. Sam Pan powiedział bowiem, że my, którzy na ziemi doczekamy Jego przyjścia, nie spotkamy Go szybciej niż ci, którzy już umarli. Pan zstąpi z nieba na specjalne wezwanie, na głos archanioła i dźwięk Bożej trąby. Wtedy najpierw ożyją zmarli wierzący, a potem my, jeszcze żyjący, jednocześnie z nimi zostaniemy pochwyceni ku obłokom na spotkanie z Panem. I pozostaniemy z Nim już na zawsze! Dodawajcie więc sobie nawzajem otuchy tą dobrą wiadomością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz