niedziela, 2 marca 2025

030325 Odpoczynek duszy

 



Hbr 4:1-10: 

1 Boża obietnica, dotycząca dojścia na miejsce odpoczynku, jest nadal aktualna, ale uważajmy na siebie, aby ktoś z nas nie został w tyle.

 2 Izraelici, podobnie jak my, usłyszeli dobrą nowinę, ale nie odnieśli z niej żadnego pożytku, ponieważ nie uwierzyli w nią. 

3 My natomiast dochodzimy do miejsca odpoczynku, ponieważ uwierzyliśmy w przekazaną nam dobrą nowinę. Bóg powiedział: 

„Rozgniewałem się i powiedziałem:

Nie dotrą na miejsce,

w którym przygotowałem im odpoczynek”. 

Słowa te zostały wypowiedziane przez Boga, mimo że miejsce odpoczynku było już przygotowane od początku świata. 

4 Gdzieś w Piśmie napisane jest bowiem, że w siódmym dniu stworzenia wszystko było już gotowe: 

„Siódmego dnia Bóg odpoczął

po wykonaniu wszystkich swoich dzieł”. 

5 To samo Pismo mówi potem: 

„Nie dotrą na miejsce, w którym przygotowałem im odpoczynek”. 

6 Niektórzy więc dotrą na miejsce odpoczynku, inni zaś, mimo że wcześniej słyszeli dobrą nowinę, nie doszli tam, ponieważ nie byli posłuszni Bogu. 

(Hbr 4:6: Wynika z tego, że wejdą tam inni, skoro nie weszli ci, którzy otrzymawszy wcześniej dobrą nowinę nie weszli z powodu swego nieposłuszeństwa. BWP)


7 Wiele wieków później, Bóg, przez usta króla Dawida, ponownie przekazał cytowane już wcześniej wezwanie: 

„Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga, nie stawiajcie Mu oporu”. 

8 Gdyby to Jozue doprowadził Izraelitów do miejsca odpoczynku, to wiele lat później Bóg nie mówiłby przecież o kolejnym miejscu odpoczynku


9 Istnieje jednak prawdziwe miejsce odpoczynku, które Bóg przygotował dla swojego ludu. 

10 Kto dochodzi tam, odpoczywa po swojej pracy, podobnie jak Bóg odpoczywał po ukończeniu dzieła stworzenia.



Zbyt często bywa, że chrześcijanie są świetni w organizowaniu wolnego czasu, ale beznadziejni w kwestii odpoczynku. Dlaczego? Jednym z powodów może być to, że kultura zachodnia kładzie duży nacisk na nieustanne dążenie do coraz wyższych poziomów sukcesu i dobrobytu. 


Nawet nasz czas wolny jest pełen „pogoni” i pragnienia doskonalenia się i osiągania lepszych wyników. A pod tym kryje się bolączka każdej kultury: nasze coraz większe wyobcowanie od Boga, który nas stworzył.. a stworzył nas zarówno do pracy, jak i do odpoczynku.


Kiedy grzech wszedł na świat, odpoczynek wymknął się ludzkości spod kontroli. Cokolwiek innego można powiedzieć o ludzkości, nie da się zaprzeczyć, że nie cechuje nas spokój i umiejętność odpoczywania. Odpoczynek nie jest odpoczynkiem, jeśli ciężko pracujesz, aby osiągnąć zaledwie kilka chwil spokoju lub jeśli wypełniasz swój wolny czas rzeczami do zrobienia. Z pewnością Bóg pragnie czegoś więcej.


Bóg oferuje odpoczynek, który koi nasze dusze. Odpoczynek duszy wypływa z życia oddanego Mu w wierze. Kiedy proch śmierci, pochodzący z grzechu, osiadł na ludzkości, nie mogliśmy już cieszyć się głębszym odpoczynkiem, jaki zamierzył Bóg. Potrzebujemy nowego stworzenia - i to jest dokładnie to, co Bóg nam zapewnił! „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem” (2 Koryntian 5:17). 


W stworzeniu Bóg ustanowił zasadę fizycznego odpoczynku, a w odkupieniu ustanowił możliwość doskonałego duchowego odpoczynku. 


Mimo to ludzie z różnych środowisk - nawet niektórzy wyznający chrześcijaństwo - upierają się przy prowadzeniu swojego życia z brakiem poszanowania dla Boga. Odrzucają Jego zaproszenie do odpoczynku ich dusz, pozostając jedynie słuchaczami słowa, ale nie czynicielami (Jakuba 1:22), a następnie mają nadzieję, że po śmierci wejdą do swojego odpoczynku. Takie podejście do życia nie znajduje potwierdzenia w Biblii. Biblia nie daje takiej nadziei. 


Tak jak Izraelici na pustyni nie odnieśli żadnej korzyści z Bożych obietnic, ponieważ w nie nie uwierzyli, tak i my nie możemy oczekiwać, że poznamy Boży dar odpocznienia duszy, ani w tym życiu, ani w przyszłym, jeśli będziemy trwać w naszych własnych, pozbawionych wiary dążeniach.


Na szczęście wszystko znajduje swoje ostateczne rozwiązanie w Jezusie. On przebija się przez fasadę pustego religijnego pozerstwa i desperackiego ziemskiego zabiegania i oferuje nam łaskawe zaproszenie: 


„Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11:28-29). 


Jest to odpoczynek, którym cieszymy się nawet wtedy, gdy pracujemy, odpoczynek, który pozwala nam prawdziwie odpocząć od naszej pracy i odpoczynek, którym pewnego dnia będziemy cieszyć się w pełni, ostatecznie i wiecznie w Jego obecności.


- Czy twoja dusza dziś odpoczywa? 

- A może jesteś zaniepokojony tym, co może przynieść jutro lub wyczerpany tym, co czujesz, że musisz osiągnąć dzisiaj? 


Dzieło, które zaspokaja twoje największe pragnienie i rozwiązuje twoją największą potrzebę - dzieło zbawienia - zostało zakończone przez Jezusa w twoim imieniu na Golgocie. 


Nie czekaj aż na twoim grobie ktoś wyryje: wieczny odpoczynek racz dać mu Panie. To za późno. To nic nie da.  


On zaprasza cię, abyś przyszedł do Niego: abyś wiedział, że On zatroszczył się o twoją wieczną przyszłość i że zadania i cele, które dziś dla ciebie wyznaczył, zostaną wykonane - nie mniej i nie więcej. Więc uwierz Mu i pozwól swojej duszy naprawdę odpocząć.


Alistair Begg






sobota, 1 marca 2025

03022 Zdjęta moc przekleństwa

 


Ga 3:14-15: 

14 W ten sposób, dzięki śmierci Chrystusa Jezusa, szczęście Abrahama zostało darowane również poganom. 

Wierząc Jezusowi, otrzymaliśmy więc Ducha Świętego, obiecanego przez Boga. 15 Przyjaciele, użyję przykładu z życia. Nikt nie lekceważy ani nie zmienia podpisanej już umowy, mimo że jest ona zawierana tylko między ludźmi.



Jako wierzący w Jezusa zostaliśmy wybawieni od wielkiego przekleństwa grzechu. Cud tego wybawienia ogarnia nas w chwili, gdy dociera do nas, że to przekleństwo, które oznacza, że jesteśmy winni przed Bogiem i zasługujemy na śmierć - zostało zdjęte z nas przez Chrystusa.


Będąc już zbawionymi, łatwo jest jednak zapomnieć o tym zachwycie i zmniejszyć czujność. Możemy tak łatwo prowadzić przyjemne, wygodne życie, że z trudem dostrzegamy, jak grzech nas osacza. 


Tak łatwo jesteśmy skłonni wierzyć, że jeśli jeszcze tylko trochę postaramy się bardziej w naszych małżeństwach, pracy, relacjach i osiągnięciach - staniemy się dobrymi ludźmi, zasługującymi na błogosławieństwo. 


Chcemy być ludźmi osiągającymi sukces, a nie tylko wierzącymi. Nieustannie powracamy do fałszywej religii samodoskonalenia i samowystarczalności.


Przed taką właśnie pokusą stanął kościół w Galacji. Dlatego Paweł napisał do nich i zasadniczo powiedział: To nie jest chrześcijańskie przesłanie. W rzeczywistości jest ono jego przeciwieństwem! 


Gdyby ewangelia głosiła, że Jezus przyszedł tylko po to, by dodać do naszego życia coś, czego brakowało, przekleństwo prawa albo nie miałoby znaczenia, albo byłoby nie do naprawienia. Ale przekleństwo jest prawdziwe i trzeba się z nim uporać. Dlaczego mielibyśmy być zainteresowani kimś, kto umarł, aby zająć nasze miejsce, jeśli najpierw nie zrozumiemy, że to my zasługujemy na przekleństwo, które On przyjął na siebie?


Wystarczy spojrzeć na Prawo Mojżeszowe, aby zobaczyć efekt jego przekleństwa (zob. na przykład Wj 20:1-17). 


Prawo ujawnia, że nie kochamy Boga z całego serca. Nie jesteśmy Mu posłuszni. Nie kochamy innych jak siebie samych. Nie zawsze mówimy prawdę. Jesteśmy winni pożądania. Lista jest długa. 


Kiedy jednak Duch Boży przekonuje nas i widzimy nasze niedociągnięcia, śpiewamy wraz z autorem hymnu: „Żadne moje usilne starania nie spełnią twego prawa żądania”. 


Widzimy ciężar przekleństwa, które kiedyś spoczywało na nas i nadal powinno na nas spoczywać, a następnie jesteśmy w stanie zobaczyć Chrystusa w całej Jego chwale jako naszego Zbawiciela, który przyszedł, aby zdjąć ten ciężar.


To jest sedno naszej wiary. Kiedy patrzymy na krzyż i widzimy, jak Jezus tam zawisł, postrzegamy to, co zrobił, jako coś zarówno koniecznego, jak i dobrowolnego. Zajął miejsce tam, gdzie my powinniśmy być. Na tym polega łaska.


Gdybyśmy byli w stanie sami doprowadzić się do porządku przed Bogiem, nie byłoby nic dziwnego w odkupieniu ani nic pięknego w perspektywie adopcji. 


Kiedy jesteśmy kuszeni, by patrzeć na siebie i nasze uczynki, musimy pamiętać, że Chrystus złamał moc przekleństwa. I tym cudem możemy się szczycić i zachwycać nim.


Bez względu na to, ile dni lub lat minęło od czasu, gdy po raz pierwszy zostałeś zachwycony i porwany przez łaskę, zaśpiewaj sobie teraz na nowo:


Nie mam nic, co mógłbym Tobie dać 

Tylko krzyż pozwala mi tu stać…


___________


Ga 2:15-21; 3:1-9: 

(Paweł do Piotra) 15 Od urodzenia jesteśmy Żydami, a nie poganami, którzy nie przestrzegają Prawa Mojżesza. 

16 Wiemy jednak, że Bóg uniewinnia nie tych, którzy przestrzegają Prawa, ale tych, którzy wierzą Jezusowi Chrystusowi. Dlatego uwierzyliśmy Mu, pragnąc zostać uniewinnieni przez Boga. Nie mogliśmy bowiem osiągnąć tego dzięki przestrzeganiu Prawa. Na tej podstawie bowiem nikt nigdy nie zostanie uniewinniony ze swoich grzechów. 

17 Dlatego właśnie zabiegaliśmy o uniewinnienie dzięki Chrystusowi. 

W ten sposób przyznaliśmy, że my również jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy ratunku. 

Czy to jednak znaczy, że Chrystus nakłonił nas do grzechu? Absolutnie nie! 

(TLB, Gal 2:17

Ale co jeśli zaufamy Chrystusowi, że nas zbawi, a potem okaże się, że jesteśmy w błędzie i że nie możemy być zbawieni bez obrzezania i przestrzegania wszystkich innych praw żydowskich? Czy nie musielibyśmy powiedzieć, że wiara w Chrystusa nas zrujnowała? [dosl. Chrystus staje się sługą grzechu.. - w tym sensie, że go pochwala, że do niego się przyczynił]. Nie daj Boże, aby ktokolwiek ośmielił się myśleć takie rzeczy o naszym Panu.).


18 To ja sam czynię siebie przestępcą, na nowo stawiając coś, co wcześniej zburzyłem. [Gdybym „próbował być dobry”, odbudowywałbym tę samą starą stodołę, którą zburzyłem. Działałbym jak oszust.

19 Ale to właśnie dzięki Prawu przestałem istnieć dla Prawa, a żyję dla Boga. 

Razem z Chrystusem zostałem bowiem przybity do krzyża. 20 Sam nie kieruję już swoim życiem, lecz Chrystus żyje we mnie i prowadzi mnie. Teraz żyję bowiem wierząc Synowi Bożemu, który ukochał mnie i oddał za mnie życie. 

21 I nigdy nie zrezygnuję z łaski Boga! 

Jeśli ktoś twierdzi, że dzięki przestrzeganiu Prawa można zostać uniewinnionym przez Boga, to w takim razie po co umarł Chrystus?” 


1 Niemądrzy Galacjanie! Kto wam tak namieszał w głowach? Przecież dokładnie opowiedziałem wam o znaczeniu śmierci Jezusa Chrystusa! 

2 Pozwólcie, że zadam wam tylko jedno pytanie: Czy Ducha Świętego otrzymaliście dlatego, że przestrzegaliście Prawa Mojżesza, czy dlatego, że uwierzyliście Jezusowi? 3 Chyba straciliście rozum! 

Rozpoczęliście życie z Bogiem dzięki Duchowi, a chcecie je doskonalić o własnych siłach? 

4 Czy na próżno tyle wycierpieliście? Chyba rzeczywiście na próżno… 

5 Odpowiedzcie: Czy Bóg dał wam Ducha Świętego i dokonał w was niezwykłych rzeczy dlatego, że przestrzegaliście Prawa, czy też dlatego, że uwierzyliście Mu? 


6 Przecież tak samo Abraham uwierzył Bogu i na podstawie tej wiary został uniewinniony. 


7 Zrozumcie więc: prawdziwymi potomkami Abrahama są ci, którzy wierzą Bogu! 

8 Co więcej, Pismo już wcześniej zapowiedziało, że Bóg przez wiarę zbawi pogan. Dlatego Abraham usłyszał tę dobrą nowinę: „Dzięki tobie będą szczęśliwe wszystkie narody”. 9 Tych więc, którzy wierzą Chrystusowi, spotyka to samo szczęście, co wierzącego Abrahama.