czwartek, 27 marca 2025

032825 Nowy rodzaj pokoju




PSZ, 

Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, uczniowie zebrali się w jednym miejscu. Bali się przywódców, więc spotkali się za zamkniętymi drzwiami. 

Nagle do pomieszczenia, w którym byli, wszedł Jezus—stanął pośrodku nich i powiedział: —Pokój wam! I pokazał im przebite ręce oraz bok. Na widok żywego Pana ogarnęła ich radość.


Jana 20:19-20


Wielu z nas, którzy stracili kogoś bliskiego, może przypomnieć sobie wieczory po stracie, kiedy trudno było nawet oddychać. Siedzieliśmy tam z innymi, smucąc się w ciszy przerywanej co jakiś czas refleksją.


W niedzielny wieczór po śmierci Jezusa możemy sobie wyobrazić, że Jego uczniowie przechodzą przez podobne doświadczenie. Być może jeden z nich powiedział: Pamiętasz, jak byliśmy podekscytowani i pełni nadziei, gdy On chodził po wodzie? Być może inny dodał: Pamiętam, jak płakał przy grobie Łazarza. Nigdy tego nie zapomnę. We wszystkich tych wspomnieniach bez wątpienia odczuwali przeszywającą świadomość, że już nigdy na ziemi nie zobaczą twarzy Jezusa. Byli o tym przekonani. Bali się przyszłości. Właśnie byli świadkami egzekucji Chrystusa i zamknęli za sobą drzwi (J 20:19), obawiając się, że staną się kolejnymi ofiarami.


Jezus wiedział o tym. Dlatego, gdy pojawił się cicho wśród nich tej nocy, pierwszym słowem, które wyszło z Jego ust, było „Pokój” lub „Szalom”. Było to zwyczajowe semickie pozdrowienie, które przyszło z ciepłem i bez nagany, obwiniania czy oznak rozczarowania. Następnie pokazał im swoje ręce i bok. To był On. Jezus, którego byli przekonani, że już nigdy nie zobaczą, rzeczywiście stał pośród nich!


„Pokój z wami” dało uczniom wskazówkę nie tylko, że ich radość powinna wynikać ze świadomości, że On już więcej nie jest martwy, ale z czegoś znacznie większego: że przez swoje zmartwychwstanie Jezus przyszedł teraz, aby obdarzyć nowym rodzajem pokoju w wyniku przelania Jego krwi na krzyżu. A pokój, którym ich pozdrowił, jest tym samym pokojem, który daje każdemu ułaskawionemu grzesznikowi.


Szalom nabiera zupełnie nowego znaczenia dla tych, którzy odkrywają ten pokój. W naszym zmęczonym świecie, uginającym się pod ciężarem wszystkiego, co trudne i zepsute, skażonym obojętnością lub zaprzeczeniem Boga Wszechmogącego w całym Jego majestacie, wiemy, że On wciąż nas szuka. 


Tak jak podszedł do Marii Magdaleny po otwarciu grobu (Ewangelia Jana 20:11-18) i do dwóch uczniów na drodze do Emaus (Ewangelia Łukasza 24:13-35), tak z miłością podąża za tobą i za mną, prosząc, byśmy odnaleźli pokój w Nim, w Tym, przy którego narodzinach aniołowie śpiewali: „Pokój na ziemi” (Ewangelia Łukasza 2:14).


W obliczu strachu nasz świat pragnie pokoju. Ale tęsknota za pokojem i śpiewanie o nim nie stworzą go. Pokój można znaleźć tylko w słowach Jezusa: „We Mnie możecie zaznać pokoju” (J 16:33;). 


Zmartwychwstanie nie oznacza po prostu tego, że jest jakiś Chrystus. Oznacza, że Chrystus żyje wiecznie i że daje nam pokój z Ojcem i pokój w nas samych, dziś i na zawsze. 


Bez względu na to, jakie burze szaleją wokół ciebie lub w tobie, upewnij się, że słyszysz dziś głos swojego zmartwychwstałego Zbawiciela, mówiący: „Pokój z tobą”.


PSZ, J 20:11-23

Maria z Magdali stała natomiast przed wejściem do grobu i płakała. Po chwili, gdy zajrzała do środka, zobaczyła dwóch aniołów w białych szatach. Jeden siedział w miejscu, w którym leżała głowa Jezusa, drugi—w miejscu, w którym były Jego stopy. —Dlaczego płaczesz?—zapytali ją aniołowie. —Ktoś zabrał mojego Pana i nie wiem, gdzie Go położył—odpowiedziała. Następnie odwróciła się i zobaczyła stojącego Jezusa, ale Go nie poznała. —Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz?—zapytał Jezus. —Panie, jeśli to ty Go wyniosłeś, powiedz, gdzie Go położyłeś, a ja Go stamtąd wezmę—powiedziała Maria, myśląc, że to ogrodnik. —Mario!—rzekł Jezus. —Rabbuni! (to znaczy: „Nauczycielu!”)—powiedziała Maria. —Nie zatrzymuj Mnie—rzekł Jezus. —Jeszcze nie wstąpiłem do Ojca. Idź natomiast do moich braci i powiedz im: Idę do mojego Ojca i do waszego Ojca, do mojego Boga i do waszego Boga. Wtedy Maria udała się do uczniów i oznajmiła: —Widziałam Pana!—i powtórzyła im, co jej powiedział. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, uczniowie zebrali się w jednym miejscu. Bali się przywódców, więc spotkali się za zamkniętymi drzwiami. Nagle do pomieszczenia, w którym byli, wszedł Jezus—stanął pośrodku nich i powiedział: —Pokój wam! I pokazał im przebite ręce oraz bok. Na widok żywego Pana ogarnęła ich radość. On zaś powtórzył: —Pokój wam! Jak Ojciec posłał Mnie, tak i Ja posyłam was. Po tych słowach tchnął na nich i rzekł: —Weźcie Ducha Świętego! Ci, których uwolnicie od grzechów, będą od nich wolni, ci zaś, których nie uwolnicie, pozostaną w grzechach.


Brak komentarzy: