wtorek, 31 grudnia 2024

1.1.25 sr Król Stworzenia




Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.

Księga Rodzaju 1:1


Sosna długowieczna w Górach Białych w Kalifornii ma ponad 4800 lat. To wyprzedza patriarchę Abrahama o 800 lat!


Jezus, gdy żydowscy przywódcy religijni kwestionowali Jego tożsamość, również twierdził, że jest starszy od Abrahama. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam” — powiedział — „zanim Abraham się urodził, Ja jestem!” (Jana 8:58). Jego śmiałe stwierdzenie zszokowało tych, którzy się z Nim konfrontowali, i chcieli Go ukamienować. Wiedzieli, że nie odnosił się do wieku chronologicznego, ale w rzeczywistości twierdził, że jest wieczny, przyjmując starożytne imię Boga, „Ja jestem” (patrz Wj 3:14). Jednak jako członek Trójcy mógł On w sposób uzasadniony wysunąć takie twierdzenie.


W Jana 17:3 Jezus modlił się: „To jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś”. 


Nigdy nie było czasu, kiedy Bóg nie istniał. Zanim nastał czas, zanim powstało cokolwiek, istniał Bóg. A ponieważ Jego natura jest niezmienna, więc zawsze istniał w Trójcy - Bóg Ojciec, Bóg Syn i Bóg Duch Święty.


Czytając Biblię, odkrywamy, że każdy członek Trójcy był zaangażowany w stworzenie: Bóg Ojciec podjął inicjatywę, Bóg Duch Święty jest opisany jako „unoszący się nad” działaniami, a Bóg Syn był (sprawcą) pośrednikiem stworzenia we wszystkim, co zostało dokonane (Rdz 1:2-3; J 1:3).


Wszystkie rzeczy jasne i piękne, wszystkie stworzenia wielkie i małe powinny wprawiać nas w podziw; wszystkie zostały ukształtowane na rozkaz Boga. A On jest nie tylko Stwórcą wszystkiego; jest także Panem wszystkiego, co stworzył. Cała natura jest w Jego rękach, pod Jego kontrolą. Gdy widzimy fale rozbijające się o brzeg, cudownie jest wiedzieć, że każda z nich jest wynikiem suwerennych rządów Boga. On nie odsunął się od swojego stworzenia i nigdy tego nie zrobi.


Ważne jest, aby pamiętać, że Bóg jest również transcendentny. Jest na swoim tronie, ponad, poza i odrębny od wszystkiego, co stworzył. To właśnie odróżnia chrześcijaństwo od panteizmu, idei, że świat przyrody jest manifestacją Boga, a zatem wszystko jest w jakiś sposób Jego częścią. W tym przekonaniu nie ośmielamy się zabić pająka ani nadepnąć na mrówkę, ponieważ te stworzenia są boskie. Podobnie, nie powinniśmy ścinać drzew ani jeść mięsa, ponieważ one również są „częściami Boga”. 


Takie nauki są błędne i prowadzą do bałwochwalstwa. Pismo Święte jasno pokazuje, że ludzie raz po raz wybierają oddawanie czci „stworzeniu, a nie Stwórcy” (Rz 1:25). 


Kiedy widzimy wspaniały obraz, słusznie podziwiamy go i cieszymy się nim, a następnie chwalimy malarza. Całe stworzenie jest płótnem Boga i wszystko to mówi o „Jego niewidzialnych atrybutach, a mianowicie o Jego wiecznej mocy i boskiej naturze” (w. 20).


Tylko Bogu należy oddawać cześć, ponieważ stworzenie istnieje dzięki Jego mocy i dla Jego chwały. Jego istnienie nie ma początku ani końca, a On będzie panował wiecznie. On jest Królem. 


Dziś wywyższaj Go tak, jak tylko On na to zasługuje. Idź na spacer lub wyjrzyj przez okno i wychwalaj Go, widząc Jego piękno w tym, co stworzył. Chwal Go, gdy nadal panuje nad swoim stworzeniem, trzymając cię w swojej suwerennej dłoni.


Ten, który jest poza czasem, wszedł w czas, abyśmy mogli żyć wiecznie. 

Żyć wiecznie, to coś więcej niż żyć bardzo,bardzo długo... 

Wypełnił tę misję, umierając za nas i zmartwychwstając. Ze względu na Jego ofiarę oczekujemy przyszłości nie ograniczonej czasem, w której spędzimy wieczność z Nim. On jest tym, który jest poza czasem.


poniedziałek, 30 grudnia 2024

366 Modlitwa o pomyślność



Umiłowany, modlę się, aby wszystko dobrze się tobie wiodło i abyś cieszył się dobrym zdrowiem, tak jak dobrze się powodzi twej duszy.

3 Jana 1:2


Czy Bóg pragnie, by ci się powodziło? 

Czy chce, abyś odniósł sukces? 

Czy chce, by żyło ci się dobrze?


Są to kontrowersyjne i skomplikowane pytania - a odpowiedzi w dużej mierze zależą od tego, jak definiujemy dobrobyt i sukces. Słusznie staramy się, w oparciu o biblijne uzasadnienie, obalić każde pojęcie „ewangelii dobrobytu”. Bóg nie jest naszym osobistym automatem z przekąskami, Jezus Chrystus nie jest naszym lokajem, a Duch Święty nie jest naszym dżinem. Bóg nie obiecał nam, że wiara prowadzi do zdrowia i bogactwa na tym świecie. Nigdy nie powinniśmy zapominać, że Jezus, który sam nie miał gdzie położyć głowy na tym świecie (Łk 9:58), powiedział: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8:34).


Z drugiej strony apostoł Jan otwarcie i szczerze modli się o pomyślność dla adresata swojego trzeciego listu. Nasze tłumaczenia używają tutaj sformułowań takich jak: „powodzenie” i „pomyślność”. W rzeczywistości mamy tu greckie słowo oznaczające: „prosperować” - chociaż powinniśmy zwrócić uwagę, że Jan oferuje swego rodzaju zastrzeżenie: „tak jak dobrze ma się twoja dusza”. Jest to subtelne, ale kluczowe przypomnienie, że zdrowie i dobrobyt materialny nie są oderwane od tego, co duchowe.


Być może moglibyśmy nawet powiedzieć, że tylko w takim stopniu, w jakim prosperujemy duchowo, możemy naprawdę prosperować w jakikolwiek inny sposób. Zgodnie ze słowami naszego Pana Jezusa: „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?”. (Ew. Marka 8:36). Twój portfel może pękać w szwach, a ty możesz mieć wytrzymałość triatlonisty, ale jeśli twoja dusza nie jest sprawna, to twój finansowy i fizyczny dobrobyt ostatecznie nic nie znaczy.


Co zatem modlitwa Jana o pomyślność może oznaczać dla nas w praktyce? Wyobrażam sobie, że wielu z nas będzie całkiem zadowolonych i szczęśliwych modląc się, aby wszystko było dobrze z duszami naszych braci i sióstr. Ale być może będziemy się nieco wahać przed odmawianiem takich modlitw:


- „Oby wszystko poszło nadzwyczaj dobrze w interesach mojego drogiego brata”.


- „Oby wszystko poszło wyjątkowo dobrze z dziećmi mojej siostry”.


- „Niech mój dobry przyjaciel cieszy się pomyślnością Boga wieńczącą wszystkie jego wysiłki”.


Musimy pamiętać, że te kwestie nie są ostateczne - ale to nie znaczy, że nie są ważne! Słusznie strzegąc się „ewangelii dobrobytu”, nie możemy jednocześnie pozwolić, by nasza miłość i troska o siebie nawzajem uległy zatarciu. Bezinteresowna miłość zawsze pragnie tego, co najlepsze dla innych - w duszy, absolutnie i przede wszystkim, ale także w ich powołaniu, relacjach i wszelkich innych zobowiązaniach i transakcjach, w których chrześcijanin uczestniczy w sposób posłuszny swojemu Panu.


Być może teraz byłby dobry moment, aby odważnie wznieść kilka modlitw o właściwy rodzaj dobrobytu dla innych w twoim kościele, prosząc, aby Dawca mógł być uwielbiony przez wszystko, co daje.


_______

Ef 3:20-21 snp

Temu zaś, który według mocy działającej w nas może uczynić o wiele więcej ponad to wszystko, o co prosimy lub o czym myślimy, Temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia — na wieki.



Gdy duchowe ciemności ogarniające świat stają się coraz gęstsze, światło Chrystusa świeci coraz jaśniej przez tych, którzy Go znają i miłują. Jezus jest naszą nadzieją i radością dzisiaj, jutro i na wieki!





niedziela, 29 grudnia 2024

365 Solidna budowla | Babel

 


Potem rzekli: Nuże, zbudujmy sobie miasto . . . i uczyńmy sobie imię”. 

1 Mojżeszowa 11:4 


Gdy byłem małym chłopcem, mieszkaliśmy w pobliżu terenu budowy boków. Zainspirowani naszym sąsiedztwem, razem z kolegami próbowaliśmy zgromadzić niewykorzystane materiały i zbudować fort. Pożyczyliśmy więc narzędzia od rodziców, a potem całymi dniami próbowaliśmy zrealizować nasz plan. Mieliśmy przy tym dużo zabawy. 


Nasze wysiłki były jednak nieudolnym odzwierciedleniem dobrze skonstruowanych domów wokół nas. Cóż, trwałe to te nasze budowle nie były.


W 1 Księdze Mojżeszowej natrafiamy na duże i ambitne budowlane przedsięwzięcie. „Zbudujmy sobie miasto i wieżę,”—powiedzieli budowniczy Babilonu —„której szczyt sięgałby aż do nieba” (w. 4). Wielka idea, która towarzyszyła ich wysiłkom była taka, że chcieli „uczynić sobie imię (znak, sławę)” (w. 4).


Kłopot ten pojawia się w dziejach ludzkości regularnie. Wystawiamy pomniki samym sobie i naszym osiągnięciom. 


W dalszej historii biblijnej czytamy o królu Salomonie, którego motywacja podczas budowania świątyni była zupełnie inna: „Postanowiłem tedy zbudować świątynię imieniu Pana, Boga mojego” (1 Królewska 5:5).


Salomon rozumiał, że to, co buduje, musi wskazywać na Boga, a nie na niego. Była to tak ważna lekcja, że napisał nawet o niej Psalm. Rozpoczyna się on od słów: „Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują” (Psalm 127:1). 


Tu musimy coś dodać. Nie wystarczy uznać przykazania Boga. Nie wystarczy stać się moralnym. Tu nie chodzi o twój kolejny pomnik życiowy. Chodzi o Jego dzieło w i przez Pana Jezusa Chrystusa. 


__________

Efezjan 2 bw 

(8) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; (9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. 

(10) Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili. 

(11) Przeto pamiętajcie o tym, że wy, niegdyś poganie w ciele, nazywani nieobrzezanymi przez tych, których nazywają obrzezanymi na skutek obrzezki, dokonanej ręką na ciele, (12) byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie. 

(13) Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. 

(14) Albowiem On jest pokojem naszym, 

On sprawił, że z dwojga jedność powstała, 

i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, 

(15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. 

(18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. 

(19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, (22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu.


Podobnie jak z naszymi budowlami z dzieciństwa (i nie tylko), to, co budujemy, nie wytrzymuje próby czasu. Boże imię natomiast oraz to, co czynimy przez Niego i dla Niego, mają wartość trwałą.


sobota, 28 grudnia 2024

364 Krew, która uwalnia do służby



Jeżeli krew kozłów i cielców (...) uświęca dla oczyszczenia ciała, o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy służyli Bogu żywemu.

Hebrajczyków 9:13-14


Niewygodna prawda jest taka, że z natury jesteśmy niewolnikami grzechu. Służymy samym sobie, chlubimy się naszą głupotą i nikt z nas nie szuka Boga (Rzymian 3:11). Ale jest nadzieja: „Bóg, bogaty w miłosierdzie, z powodu wielkiej miłości, jaką nas umiłował (...), ożywił nas razem z Chrystusem” (Efezjan 2:4-5). A kiedy jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem przez wiarę, „mamy odkupienie przez Jego krew” (1:7).


Nasze odkupienie zostało zapewnione najwyższym kosztem: przelaną krwią Pana Jezusa Chrystusa. John Murray, szkocki teolog z dawnych czasów, zauważył: „Chrystus nie przyszedł po to, by postawić ludzi w pozycji do odkupienia, ale by odkupić dla siebie lud”.


Odkupienie, które Bóg Ojciec zaplanował, Syn zapewnił, a Duch wprowadził w życie, obejmuje cały cud przemienionego życia. To właśnie w tym wiecznym odkupieniu nasze sumienia są oczyszczane „z martwych uczynków”. Oznacza to, że zostajemy oczyszczeni z naszych grzesznych uczynków, w tym z religijnego samozadowolenia, które prowadzi do śmierci.


„Krew Chrystusa” uwalnia nas od niewoli grzechu, aby uczynić nas niewolnikami na nowo - tylko że teraz jesteśmy z radością i weselem związani z Panem Jezusem Chrystusem, który jest naszym Mistrzem i Przewodnikiem. Jezus nie odkupił nas od wszelkiej bezbożności, abyśmy mogli po prostu biegać i zadowalać samych siebie. Nie odkupił nas po to, byśmy traktowali Go z lekceważeniem. Nie, On wykupił nasze życie, abyśmy mogli służyć żywemu Bogu!


Jak wielkim przywilejem jest służenie Bogu i wykonywanie dobrych uczynków, które On przygotował dla tych, którzy są w Chrystusie (Efezjan 2:10). Jak wielka radość powinna wypełniać nasze dusze, gdy podziwiamy Jego odkupieńczą miłość: że od całej wieczności Trójjedyny Bóg zawarł przymierze odkupienia i zaplanował zabezpieczenie ludu, który należy wyłącznie do Niego i który jest powołany do służenia Mu i oddawania Mu czci we wszystkim, co robi.


Być może dzisiaj utknąłeś we wzorcach nieprzydatnej introspekcji. Być może zaniedbujesz fakt, że zostałeś odkupiony za wielką cenę, abyś mógł być uświęcony w Jego służbie. Rozważ Chrystusa i wszystko, co dla ciebie uczynił. Pamiętaj, że uzdolnił cię do tego, do czego cię wzywa: do życia w radosnym posłuszeństwie.


KPHA, Psalm 20

Niechaj Bóg nasz cię wysłucha,

Niech cię Imię Jego chroni!

Niech z Syjonu ześle pomoc

I z niedoli cię wybroni.


Niechaj wspomni twe ofiary

Które sercem Mu składałeś.

Niech ci spełni, czego pragniesz

O czym tylko pomyślałeś.


Chcemy cieszyć się zwycięstwem

W Imię Boga wznieść sztandary!

Niechaj zatem spełni wszystkie

Prośby twojej silnej wiary...


My wierzymy, że Wybawca

Chronić będzie Pomazańca!

Sięgnie z niebios zbawczą ręką

I ocali los wybrańca.


Ludzie w koniach ufność mają

Rydwan groźny, to ich siła.

Ale dla nas Moc zbawienna

W Twym Imieniu Panie tkwiła.


Oni wszyscy się zachwiali,

Padli, a my stojąc trwamy!

Wybaw króla, chciej wysłuchać,

Tego, o co Cię błagamy!