niedziela, 8 grudnia 2024

344 Nie ma nic zwyczajnego



Był pewien mąż z Ramy, Sufita, z pogórza efraimskiego, imieniem Elkana, syn Jerochama, syna Elihu, syna Tochu, syna Sufa, Efraimita. Miał on dwie żony; jednej było na imię Anna, drugiej było na imię Peninna. Peninna miała dzieci, a Anna była bezdzietna.

1 Samuela 1:1-2


Epoka biblijna opisana w Księdze Sędziów, naznaczona chaosem społecznym, politycznym i religijnym, nie różniła się od naszych czasów. Chaos ten został podsumowany i wyjaśniony w ten sposób: „W owych dniach nie było króla w Izraelu. Każdy czynił to, co było słuszne w jego własnych oczach” (Sdz 21:25). Dla ludzi żyjących w Izraelu w tamtym momencie historii, około 1000 r. p.n.e., było prawie tak, jakby świat stanął do góry nogami. Dla wielu wydawało się, że ziemski król był jedynym lekarstwem na ich problemy.


Pośrodku tego wszystkiego widzimy światło Pisma Świętego skierowane na sytuację domową jednego człowieka, Elkana. Jego żona Anna (przypuszczalnie pierwsza) była bezdzietna, podczas gdy jego druga żona miała liczne potomstwo. 


Ponieważ Bóg obiecał, że rodzina Abrahama, Izrael, będzie niezliczona i że poprzez dziecko urodzone w Izraelu pobłogosławi świat, bezdzietność była czymś więcej niż tylko osobistym smutkiem; oznaczało to, że nie można było być częścią sposobu, w jaki Bóg wypełniał swoje obietnice dla swojego ludu. 


Nic więc dziwnego, że Anna czuła się beznadziejnie i bezradnie (1 Samuela 1:7-8). Proste stwierdzenie, że „Anna nie miała dzieci” opisuje życie pełne głębokiej udręki. A jednak za jej pośrednictwem Bóg po raz kolejny uczynił to, co czynił w całej historii swojego ludu: wkracza w zwykłe życie rodziny i poprzez swoją interwencję nie tylko wpływa na nią, ale także kieruje biegiem historii ludzkości.


Anna z pewnością wielokrotnie, z każdym kolejnym rokiem zastanawiała się: „Dlaczego mnie to spotyka?”. Nie mogła wiedzieć, że Bóg wstrzymując, a następnie dając jej dziecko, robił coś, co nie tylko odpowiadało na jej własne potrzeby, ale także wychodził naprzeciw potrzebom Izraela. Jej syn, Samuel, pewnego dnia zostanie prorokiem, który namaści Dawida, największego króla Izraela w Starym Testamencie.


Czasami możemy czuć, że nie pasujemy do większego schematu wydarzeń. Nasza sytuacja również może wydawać się beznadziejna i bezradna. My również zastanawiamy się: „Dlaczego mnie to spotyka?”. Ale tak jak w przypadku Hanny, odpowiedź na nasze pytanie znajduje się ani w „mnie”, ani w „to”. Drogi Boże są rozległe i wykraczają poza naszą zdolność pojmowania - a w wielu przypadkach dopiero w chwale zrozumiemy, jak On działa w naszym życiu. 


Na razie historia Hanny przypomina nam, że możemy ufać Bogu, że działa, dotrzymuje obietnic i sięga do zwyczajności życia i interweniuje w sposób, który wykracza poza wyobraźnię.


Każdy z nas ma generalnie jakiś pomysł na rozwiązanie doczesnych problemów. Ale czy ktokolwiek z nas mógł wymyślić jak naprawić naszą relację z Bogiem? Ostateczne rozwiązanie problemu każdego człowieka, czyli rozwiązanie naszego grzechu, naszego statusu grzeszności przed Bogiem znalazło swoje rozwiązanie w krzyżu Pana Jezusa Chrystusa. 


_____________

Psalm 42 bw

(1) Przewodnikowi chóru. Pieśń pouczająca synów Koracha. 

(2) Jak jeleń pragnie wód płynących, 

Tak dusza moja pragnie ciebie, Boże! 

(3) Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego. 

Kiedyż przyjdę i ukażę się przed obliczem Boga? 

(4) Łzy moje są mi chlebem we dnie i w nocy, 

Gdy mówią do mnie co dzień: 

Gdzie jest Bóg twój? 

(5) Wspominam to z wielkim rozrzewnieniem, 

Jak chodziłem w tłumie, pielgrzymując do domu Bożego 

Wśród głosów radości i dziękczynienia tłumu świętującego. 

(6) Czemu rozpaczasz, duszo moja, 

I czemu drżysz we mnie? 

Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: 

On jest zbawieniem moim i Bogiem moim! 

(7) Dusza moja smuci się we mnie, 

Dlatego wspominam cię z krainy Jordanu i szczytów Hermonu, Z gór Misar. 

(8) Głębina przyzywa głębinę w odgłosie wodospadów twoich: 

Wszystkie nawałnice i fale twoje przeszły nade mną. 

(9) Za dnia wyznacza Pan łaskę swoją! 

A w nocy śpiewam mu pieśń, modlę się do Boga życia mego. 

(10) Mówię do Boga: Skało moja, 

Dlaczego zapomniałeś o mnie? 

Dlaczego posępny chodzę, 

Gdy trapi mnie nieprzyjaciel? 

(11) Jest mi tak, jakby kruszono mi kości, 

Gdy mnie lżą wrogowie moi, 

Mówiąc do mnie co dzień: 

Gdzież jest Bóg twój? 

(12) Czemu rozpaczasz, duszo moja, 

I czemu drżysz we mnie? 

Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: 

On jest zbawieniem moim i Bogiem moim!


__________

Adamczyk 

Księga Psalmów 42


Jak łania pragnie wody ze strumienia,

Tak dusza moja pragnie Ciebie Boże...

Kiedyż to los mój tułaczy odmienisz?

Kiedy przed Tobą ofiary znów złożę?


We dnie i w nocy smutku łzy wylewam

Żałość się stała chlebem mi powszednim

I jeszcze co dzień, gdy ducha rozgrzewam,

„Gdzież to jest Bóg Twój?” – mawiają niejedni.


Dzień w dzień wspominam, jak do Domu Twego

Z radością szedłem w orszaku świątecznym,

Wspominam tłumy Ci ludu wiernego,

I łzy spływają mi w płaczu serdecznym.


Refr.: Czemu, duszo ty moja

Tak jesteś zgryziona

I czemu jęczysz we mnie?

Ufaj Bogu, a będziesz


Przez Niego zbawiona

I czcić będziesz Go jeszcze

Przed Tron dopuszczona,

Bo nie modlisz się o to daremnie.


Dusza ma w lęku, niby w wodach tonie,

Przeto wspominam Boże Cię z wygnania,

Tu nad Jordanem, z Misoru w Hermonie,

Ustrzeż nadzieję przed zgubą zalania.


Jak nawałnicą mnie skarałeś Panie,

Lecz udziel łaski, co mi w dniach zostały,

A wtedy sługa Twój w Mocy powstanie,

By śpiewać Skale Zbawienia pieśń chwały.


Czy mnie zapomniał Bóg zbawienia mego,

Że chodzę przed wrogiem co dzień zgnębiony?

Nie, tylko dusza chce wątpić, dlatego

Że słowem wroga Bóg mój wciąż jest lżony.


Refr.: Czemu, duszo ty moja

Tak jesteś zgryziona

I czemu jęczysz we mnie?

Ufaj Bogu, a będziesz


Przez Niego zbawiona

I czcić będziesz Go jeszcze

Przed Tron dopuszczona,

Bo nie modlisz się o to daremnie.


Brak komentarzy: