niedziela, 29 grudnia 2024

365 Solidna budowla | Babel

 


Potem rzekli: Nuże, zbudujmy sobie miasto . . . i uczyńmy sobie imię”. 

1 Mojżeszowa 11:4 


Gdy byłem małym chłopcem, mieszkaliśmy w pobliżu terenu budowy boków. Zainspirowani naszym sąsiedztwem, razem z kolegami próbowaliśmy zgromadzić niewykorzystane materiały i zbudować fort. Pożyczyliśmy więc narzędzia od rodziców, a potem całymi dniami próbowaliśmy zrealizować nasz plan. Mieliśmy przy tym dużo zabawy. 


Nasze wysiłki były jednak nieudolnym odzwierciedleniem dobrze skonstruowanych domów wokół nas. Cóż, trwałe to te nasze budowle nie były.


W 1 Księdze Mojżeszowej natrafiamy na duże i ambitne budowlane przedsięwzięcie. „Zbudujmy sobie miasto i wieżę,”—powiedzieli budowniczy Babilonu —„której szczyt sięgałby aż do nieba” (w. 4). Wielka idea, która towarzyszyła ich wysiłkom była taka, że chcieli „uczynić sobie imię (znak, sławę)” (w. 4).


Kłopot ten pojawia się w dziejach ludzkości regularnie. Wystawiamy pomniki samym sobie i naszym osiągnięciom. 


W dalszej historii biblijnej czytamy o królu Salomonie, którego motywacja podczas budowania świątyni była zupełnie inna: „Postanowiłem tedy zbudować świątynię imieniu Pana, Boga mojego” (1 Królewska 5:5).


Salomon rozumiał, że to, co buduje, musi wskazywać na Boga, a nie na niego. Była to tak ważna lekcja, że napisał nawet o niej Psalm. Rozpoczyna się on od słów: „Jeśli Pan domu nie zbuduje, próżno trudzą się ci, którzy go budują” (Psalm 127:1). 


Tu musimy coś dodać. Nie wystarczy uznać przykazania Boga. Nie wystarczy stać się moralnym. Tu nie chodzi o twój kolejny pomnik życiowy. Chodzi o Jego dzieło w i przez Pana Jezusa Chrystusa. 


__________

Efezjan 2 bw 

(8) Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; (9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. 

(10) Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili. 

(11) Przeto pamiętajcie o tym, że wy, niegdyś poganie w ciele, nazywani nieobrzezanymi przez tych, których nazywają obrzezanymi na skutek obrzezki, dokonanej ręką na ciele, (12) byliście w tym czasie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie. 

(13) Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. 

(14) Albowiem On jest pokojem naszym, 

On sprawił, że z dwojga jedność powstała, 

i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni, 

(15) On zniósł zakon przykazań i przepisów, aby czyniąc pokój, stworzyć w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka (16) i pojednać obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, zniweczywszy na nim nieprzyjaźń; (17) i przyszedłszy, zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy są blisko. 

(18) Albowiem przez niego mamy dostęp do Ojca, jedni i drudzy w jednym Duchu. 

(19) Tak więc już nie jesteście obcymi i przychodniami, lecz współobywatelami świętych i domownikami Boga, (20) zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, (21) na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, (22) na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu.


Podobnie jak z naszymi budowlami z dzieciństwa (i nie tylko), to, co budujemy, nie wytrzymuje próby czasu. Boże imię natomiast oraz to, co czynimy przez Niego i dla Niego, mają wartość trwałą.


Brak komentarzy: