niedziela, 27 kwietnia 2025

Tozer | W pogoni za szczęściem


 

Rz 12:1-3: NP

1 Zachęcam was zatem, bracia, ze względu na miłosierdzie Boże, abyście oddali swoje ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu — jako wyraz waszej rozumnej, wypływającej z głębi ducha służby. 2 Nie podporządkowujcie się już wzorcom tego wieku. Niech was przeobraża nowy sposób myślenia, abyście potrafili rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, przyjemne i doskonałe. 3 Mówię bowiem każdemu z was, na mocy danej mi łaski, aby nie miał o sobie mniemania wyższego, niż należy. Niech każdy ocenia siebie rozsądnie, zgodnie z tym, co mu Bóg wytyczył w mierze wiary.


SZ: (1) Przyjaciele! Wzywam więc was - ze względu na miłosierdzie, jakie nam Bóg okazał - byście złożyli Mu swe ciała na ofiarę żywą i świętą, w pełni Go satysfakcjonującą. Bo taka jest natura waszej służby. (2) Nie naśladujcie wzorców tego świata, ale niech was przemienia nowy sposób myślenia - byście wiedzieli, jaka jest wola Boga: co jest dobre, podobające się Mu i co doskonałe. (3) Jako sługa Boga, z Jego łaski, radzę każdemu z was: nie oceniajcie siebie za wysoko, ale tak jak trzeba, rozsądnie, zgodnie z tym, ile komu Bóg wyznaczył. 


BWP:

(1) Tak więc proszę was, bracia, w imię miłosierdzia, którym nas Bóg darzy, abyście chcieli składać samych siebie jako ofiarę żywą, świętą i miłą Bogu. Taka tedy niech będzie wasza cześć rozumnie okazywana Bogu. (2) I nie postępujcie według wzorów tego świata, lecz starajcie się o przemianę waszych myśli, żebyście mogli zrozumieć, czego Bóg od was chce co jest dobre, co miłe Bogu i co prawdziwie doskonałe. (3) W imię otrzymanej [od Boga] łaski [apostolatu] proszę was, by nikt nie miał o sobie mniemania wyższego; niż należy; przeciwnie niech każdy trzeźwo i skromnie ocenia się według rozmiarów wiary, której mu Bóg udzielił. 


Założenie, że istoty ludzkie rodzą się „by być szczęśliwymi” jest rzadko kwestionowane przez kogokolwiek w dzisiejszym społeczeństwie, a skutki tego nowoczesnego hedonizmu są odczuwalne także wśród ludu Bożego.

Chrześcijańska ewangelia jest zbyt często przedstawiana jako środek do osiągnięcia szczęścia, spokoju umysłu lub bezpieczeństwa. Są nawet tacy, którzy używają Biblii, by się „zrelaksować”, jakby była narkotykiem.


Jak dalece błędne jest to wszystko, można łatwo odkryć, czytając Nowy Testament choć raz ale wraz z medytacją, z głęboką refleksją. Tam nacisk nie jest położony na szczęście doczesne, na zadowolenie i spełnienie marzeń, ale na świętość. Bóg jest bardziej zainteresowany stanem ludzkich serc niż stanem ich uczuć.


Niewątpliwie wola Boża przynosi ostateczne szczęście tym, którzy są jej posłuszni, ale najważniejszą kwestią nie jest to, jak dobrze nam tu jest, ale jak dobrze Go znamy. Po to, żeby odłączyć się od świata, a lgnąć do Boga!


Dziecinny pęd za szczęściem może stać się prawdziwą pułapką. Można łatwo oszukać samego siebie, kultywując religijną radość bez odpowiedniego prawego życia. Dla tych, którzy traktują to wszystko poważnie, mam propozycję: Idź do Boga i proś o zrozumienie. Powiedz Mu, że twoim pragnieniem jest być świętym za wszelką cenę, a następnie poproś Go, aby nigdy nie dał ci więcej szczęścia niż świętości! 


Bądź pewien, że ostatecznie będziesz tak szczęśliwy, jak jesteś święty; ale na razie niech twoją ambicją będzie służenie Bogu i stawanie się podobnym do Chrystusa!


A. W.Tozer


Filipian 4

(10) Ogromnie się ucieszyłem dowodem waszej troski o mnie. Wiem, że o mnie pamiętacie, choć ostatnio nie mieliście okazji tego wyrazić. (11) Nie wspominam o tym dlatego, że nadal mi czegoś brakuje. Nauczyłem się radzić sobie w różnych sytuacjach. (12) Wiem, jak znosić biedę i jak żyć w dostatku. Jestem zaprawiony do życia w każdych warunkach: i z pełnym, i z pustym żołądkiem, w dobrobycie i w potrzebie. (13) Umiem radzić sobie ze wszystkim - dzięki Temu, który dodaje mi sił.


Czy kojarzysz naklejki na zderzak, które mówią: „Wolałbym żeglować... łowić ryby... robić zakupy... jeść pizzę... spać”?

Co sprawia, że jesteś szczęśliwy? 

Setki rzeczy sprawiają, że jestem szczęśliwy. Mogę być podekscytowany jedząc dobry posiłek, jadąc na rowerze, idąc na spokojny spacer lub angażując się w ciekawą rozmowę. 

Jednak wraz z najlepszymi chwilami musimy często znosić głęboki ból i gryzące uczucie pustki. Nie lubię tych nieszczęśliwych chwil, ale ich potrzebuję. Przypominają mi one, że istnieje tylko jedna radość, która nadaje sens wszystkim innym moim zainteresowaniom.

List Pawła do Filipian pokazuje, że odkrył on tę jedną radość - radość z poznania i służenia Panu Jezusowi Chrystusowi. Nauczył się skupiać na tym, co naprawdę ważne.

Słowa apostoła skłaniają mnie do zastanowienia. 

-Czy potrafiłbym szczerze wyrazić zdrowe lekceważenie względem zaistniałych okoliczności? (Flp 4:11). 

-Jak często raduję się w Panu? (4:4). 

-Czy żyję, by służyć Chrystusowi z myślą, że odejście i przebywanie z Nim byłoby o wiele lepsze? (1:21-23).

Poznałem już smak tego, jak bardzo Paweł miał rację, ale coś we mnie mówi, że jest tego znacznie więcej. Mógłbym przeżywać o wiele więcej tego rodzaju radości! A ty? 

By: Mart DeHaan


Brak komentarzy: