piątek, 29 listopada 2024

335 To Pan mnie sądzi



A od szafarzy (zarządców) żąda się, aby każdy okazał się wierny. 

Mnie jednak najmniej zależy, czy będę osądzony przez was, czy przez trybunał ludzki. 

Nawet sam siebie nie osądzam.

Wprawdzie niczego sobie nie wyrzucam, ale nie z tego powodu jestem usprawiedliwiony. 

Tym bowiem, który mnie sądzi, jest Pan.

1 Koryntian 4:2-4


Każdy, kto kiedykolwiek był liderem, zna ryzyko, jakie wiąże się z tym stanowiskiem. Niezależnie od tego, czy jest to nauczyciel, polityk, naukowiec, kapitan drużyny czy dyrektor generalny, każdy, kto próbuje przewodzić innym, odkrywa w pewnym momencie, że jest w centrum uwagi ze względu na swoją pozycję i że jest narażony na niezrozumienie i fałszywe oskarżenia.


Kiedy Paweł opisywał dobrych zarządców - przywódców - w kościele w Koryncie, nie mówił nic o ich popularności, talentach, wpływach czy nawet sukcesach. Nie, prawdziwym sprawdzianem tego rodzaju biblijnego przywództwa było to, „aby okazali się wierni”. Wierność była jego miarą i wierność była jego kotwicą. Zasadniczo Paweł mówił: Nie pozwolę, aby moje życie było napędzane przez emocjonalną kolejkę górską nieuzasadnionych komplementów z jednej strony i nieuzasadnionej krytyki z drugiej. Liczy się tylko jedna opinia, jeden osąd.


Paweł zdawał sobie sprawę, że nie jest w stanie odpowiednio ocenić czystości własnych motywów. Nie osądzał samego siebie w tym sensie, że nie uważał swojej samooceny za poprawną. Wiedział, że „to Pan mnie sądzi”. Rozumiał, że Bóg spogląda w samo sedno jego istoty i że Jego wymaganiem jest wierność. Ta świadomość pozwoliła mu iść naprzód, nie rozpraszając się uwielbieniem ze strony niektórych lub zazdrością i sprzeciwem innych.


Kiedy w jakiejkolwiek organizacji znajdziesz nieudolne przywództwo, prawdopodobnie będziesz w stanie prześledzić tę niekompetencję wstecz do lidera, który mniej przejmował się przewodzeniem ludziom, a bardziej byciem przez nich lubianym, lub który mniej przejmował się stawianiem innych na pierwszym miejscu, a bardziej własnym prestiżem. Tak więc, w wyniku desperackiej chęci bycia lubianym przez wszystkich lub bycia honorowanym przez wszystkich, lider stracił zdolność do przewodzenia komukolwiek w znaczący sposób - mówienia tego, co należy powiedzieć lub słuchania tego, co należy usłyszeć.


Pomyśl teraz o swoim życiu, jeśli zawsze będziesz mierzyć siebie na podstawie ocen aprobaty przyznawanych przez innych, nie będziesz w stanie funkcjonować. 


Ponieważ ludzka wiedza o faktach jest zawsze niedoskonała - komplementy i krytyka są również zawsze niedoskonałe. 


Nie pozwól więc, by wytrąciły cię z równowagi przedwczesne i niedoskonałe osądy - w tym twoje własne! To dobrze i słusznie, że badasz samego siebie - ale gdy już to zrobisz, musisz pamiętać, że ostatecznie liczy się tylko jeden osąd. 


Bóg szuka wierności swojemu słowu i swojemu ludowi. Niech to będzie wyzwalającą miarą tego, jak postępujesz jako przywódca, rodzic, małżonek, przyjaciel - chrześcijanin.



Brak komentarzy: