poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Tozer | WRAŻLIWI NA RELIGIĘ - ALE ŻYJĄCY JAK DIABEŁ



 WRAŻLIWI NA RELIGIĘ - ALE ŻYJĄCY JAK DIABEŁ

... Czy jednak, gdy przyjdzie Syn Człowieczy, znajdzie wiarę na ziemi?

ŁUKASZA 18:8


W naszych czasach można znaleźć wielu ludzi bez względu na ich pochodzenie, którzy żyją jak diabeł, a jednocześnie twierdzą, że są „wrażliwi” na religię, na duchowość!


Jeśli jakiś ewangelista pojawi się na spotkaniu, a podekscytowanie będzie wystarczająco duże, to ludzie ci pójdą na spotkanie, dołączą do tłumu, dołożą swoją cegiełkę do zebranej ofiary - i będzie to wyglądało na coś wielkiego.


Problem polega jednak na tym, że po tym wszystkim standardy moralne społeczności pozostają na tym samym poziomie, co przedtem. Przekonuję, że cokolwiek, co nie podnosi standardów moralnych i nie zwiększa poziomu duchowej świadomości kościoła czy społeczności, nie jest Bożym przebudzeniem.


„Bóg”, w którego ludzie obecnie wierzą i na którego są „wrażliwi”, jest rodzajem boskiego Pana z fajką, który gra piękną muzykę, gdy tańczą, ale nie jest Bogiem, który stawia im jakiekolwiek moralne wymagania.


Nadal twierdzę, że każde przebudzenie, które przyjdzie na jakiś naród i pozostawi ludzi tak samo zakochanych w pieniądzach jak wcześniej i tak samo pochłoniętych ludzkimi przyjemnościami, jest pułapką i złudzeniem!


Prawdziwa wiara w Boga - nie w jakiegoś boga, nie w systemy i nauki religijne, ale wiara w suwerennego Boga, który stworzył niebo i ziemię i który przygotował zbawienie w swoim Synu, Jezusie Chrystusie, będzie wymagał od ludzi zmiany ich postępowania - to jest Bóg, w którego musimy wierzyć, moi przyjaciele. Wierząc w Tego Boga, będziemy starali się ukrzyżować nasze ciało i przyoblec nowego człowieka, który odnawia się w świętości.

Ten rodzaj wiary w Boga prawie zanikł. Zatem... kiedy Syn Człowieczy przyjdzie, czy znajdzie wiarę na ziemi?

A.W.Tozer


BWP

List do Kolosan 3:7-9

(7) Niegdyś wy również dopuszczaliście się tych wszystkich występków. (8) Teraz jednak odrzućcie już to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, wzajemne znieważenie się i słowa hańbiące wasze usta. (9) Przestańcie okłamywać jedni drugich, bo przecież pozbyliście się już waszego starego człowieka razem z jego złymi nawykami,


List Jakuba 1:20-22

(20) gdyż w gniewie nigdy nie czyni człowiek tego, co sprawiedliwe w oczach Boga. (21) Odrzućcie tedy od siebie wszystko, co nieczyste i złe, a poddajcie się z całą uległością działaniu słowa, które zostało w was zaszczepione i które ma moc zbawić wasze dusze. (22) Wprowadzajcie to słowo w czyn, a nie bądźcie jak ci, którzy go słuchają tylko, oszukując samych siebie.


1 List Piotra

2(1) Odrzućcie tedy od siebie przewrotność, podstęp, obłudę, zazdrość i wszelkie złe słowo! (2) A jako nowo narodzone dzieci starajcie się wzbudzić w sobie pragnienie duchowego, prawdziwego mleka, abyście dzięki niemu mogli wzrastać coraz bardziej ku zbawieniu.


niedziela, 27 kwietnia 2025

Tozer | W pogoni za szczęściem


 

Rz 12:1-3: NP

1 Zachęcam was zatem, bracia, ze względu na miłosierdzie Boże, abyście oddali swoje ciała na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu — jako wyraz waszej rozumnej, wypływającej z głębi ducha służby. 2 Nie podporządkowujcie się już wzorcom tego wieku. Niech was przeobraża nowy sposób myślenia, abyście potrafili rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, przyjemne i doskonałe. 3 Mówię bowiem każdemu z was, na mocy danej mi łaski, aby nie miał o sobie mniemania wyższego, niż należy. Niech każdy ocenia siebie rozsądnie, zgodnie z tym, co mu Bóg wytyczył w mierze wiary.


SZ: (1) Przyjaciele! Wzywam więc was - ze względu na miłosierdzie, jakie nam Bóg okazał - byście złożyli Mu swe ciała na ofiarę żywą i świętą, w pełni Go satysfakcjonującą. Bo taka jest natura waszej służby. (2) Nie naśladujcie wzorców tego świata, ale niech was przemienia nowy sposób myślenia - byście wiedzieli, jaka jest wola Boga: co jest dobre, podobające się Mu i co doskonałe. (3) Jako sługa Boga, z Jego łaski, radzę każdemu z was: nie oceniajcie siebie za wysoko, ale tak jak trzeba, rozsądnie, zgodnie z tym, ile komu Bóg wyznaczył. 


BWP:

(1) Tak więc proszę was, bracia, w imię miłosierdzia, którym nas Bóg darzy, abyście chcieli składać samych siebie jako ofiarę żywą, świętą i miłą Bogu. Taka tedy niech będzie wasza cześć rozumnie okazywana Bogu. (2) I nie postępujcie według wzorów tego świata, lecz starajcie się o przemianę waszych myśli, żebyście mogli zrozumieć, czego Bóg od was chce co jest dobre, co miłe Bogu i co prawdziwie doskonałe. (3) W imię otrzymanej [od Boga] łaski [apostolatu] proszę was, by nikt nie miał o sobie mniemania wyższego; niż należy; przeciwnie niech każdy trzeźwo i skromnie ocenia się według rozmiarów wiary, której mu Bóg udzielił. 


Założenie, że istoty ludzkie rodzą się „by być szczęśliwymi” jest rzadko kwestionowane przez kogokolwiek w dzisiejszym społeczeństwie, a skutki tego nowoczesnego hedonizmu są odczuwalne także wśród ludu Bożego.

Chrześcijańska ewangelia jest zbyt często przedstawiana jako środek do osiągnięcia szczęścia, spokoju umysłu lub bezpieczeństwa. Są nawet tacy, którzy używają Biblii, by się „zrelaksować”, jakby była narkotykiem.


Jak dalece błędne jest to wszystko, można łatwo odkryć, czytając Nowy Testament choć raz ale wraz z medytacją, z głęboką refleksją. Tam nacisk nie jest położony na szczęście doczesne, na zadowolenie i spełnienie marzeń, ale na świętość. Bóg jest bardziej zainteresowany stanem ludzkich serc niż stanem ich uczuć.


Niewątpliwie wola Boża przynosi ostateczne szczęście tym, którzy są jej posłuszni, ale najważniejszą kwestią nie jest to, jak dobrze nam tu jest, ale jak dobrze Go znamy. Po to, żeby odłączyć się od świata, a lgnąć do Boga!


Dziecinny pęd za szczęściem może stać się prawdziwą pułapką. Można łatwo oszukać samego siebie, kultywując religijną radość bez odpowiedniego prawego życia. Dla tych, którzy traktują to wszystko poważnie, mam propozycję: Idź do Boga i proś o zrozumienie. Powiedz Mu, że twoim pragnieniem jest być świętym za wszelką cenę, a następnie poproś Go, aby nigdy nie dał ci więcej szczęścia niż świętości! 


Bądź pewien, że ostatecznie będziesz tak szczęśliwy, jak jesteś święty; ale na razie niech twoją ambicją będzie służenie Bogu i stawanie się podobnym do Chrystusa!


A. W.Tozer


Filipian 4

(10) Ogromnie się ucieszyłem dowodem waszej troski o mnie. Wiem, że o mnie pamiętacie, choć ostatnio nie mieliście okazji tego wyrazić. (11) Nie wspominam o tym dlatego, że nadal mi czegoś brakuje. Nauczyłem się radzić sobie w różnych sytuacjach. (12) Wiem, jak znosić biedę i jak żyć w dostatku. Jestem zaprawiony do życia w każdych warunkach: i z pełnym, i z pustym żołądkiem, w dobrobycie i w potrzebie. (13) Umiem radzić sobie ze wszystkim - dzięki Temu, który dodaje mi sił.


Czy kojarzysz naklejki na zderzak, które mówią: „Wolałbym żeglować... łowić ryby... robić zakupy... jeść pizzę... spać”?

Co sprawia, że jesteś szczęśliwy? 

Setki rzeczy sprawiają, że jestem szczęśliwy. Mogę być podekscytowany jedząc dobry posiłek, jadąc na rowerze, idąc na spokojny spacer lub angażując się w ciekawą rozmowę. 

Jednak wraz z najlepszymi chwilami musimy często znosić głęboki ból i gryzące uczucie pustki. Nie lubię tych nieszczęśliwych chwil, ale ich potrzebuję. Przypominają mi one, że istnieje tylko jedna radość, która nadaje sens wszystkim innym moim zainteresowaniom.

List Pawła do Filipian pokazuje, że odkrył on tę jedną radość - radość z poznania i służenia Panu Jezusowi Chrystusowi. Nauczył się skupiać na tym, co naprawdę ważne.

Słowa apostoła skłaniają mnie do zastanowienia. 

-Czy potrafiłbym szczerze wyrazić zdrowe lekceważenie względem zaistniałych okoliczności? (Flp 4:11). 

-Jak często raduję się w Panu? (4:4). 

-Czy żyję, by służyć Chrystusowi z myślą, że odejście i przebywanie z Nim byłoby o wiele lepsze? (1:21-23).

Poznałem już smak tego, jak bardzo Paweł miał rację, ale coś we mnie mówi, że jest tego znacznie więcej. Mógłbym przeżywać o wiele więcej tego rodzaju radości! A ty? 

By: Mart DeHaan


sobota, 26 kwietnia 2025

Tozer O Małżonkach i wspólnym dziedzictwie


 

1 Mojżeszowa 2 (EKU)

 (18) Potem PAN Bóg powiedział: Nie jest dobrze, jeśli człowiek jest sam, uczynię więc pomoc odpowiednią dla niego. (19) PAN Bóg ulepił z ziemi wszelkie polne zwierzęta oraz wszelkie ptactwo podniebne i przyprowadził do człowieka, aby zobaczyć, jak je nazwie. Każde żywe stworzenie miało nosić takie imię, jakie człowiek mu nada. (20) Człowiek nazwał więc wszelkie bydło, ptactwo podniebne oraz wszystkie zwierzęta polne, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla niego. (21) Wtedy PAN Bóg zesłał głęboki sen na człowieka, a kiedy ten zasnął, wyjął jedno z jego żeber i wypełnił to miejsce ciałem. (22) Z żebra wyjętego człowiekowi PAN Bóg zbudował kobietę i przyprowadził ją do mężczyzny. (23) Wtedy człowiek powiedział: Ta jest wreszcie kością z moich kości i ciałem z mojego ciała, ona będzie nazwana kobietą, gdyż z mężczyzny została wzięta. (24) Dlatego mężczyzna opuści swego ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną i będą jednym ciałem. (25) Chociaż obydwoje, mężczyzna i jego żona, byli nadzy, to jednak się nie wstydzili.


1 Piotra 3 (SZ)

(1) Również wy, żony, bądźcie poddane swoim mężom. Bo jeśli nawet niektórzy z nich nie są posłuszni słowu Bożemu, mogą mu się poddać dzięki waszej postawie, bez żadnych słów. 

(2) Przemówi do nich bowiem wasze nienaganne i godne szacunku postępowanie. 

(3) Troszczcie się nie tyle o wygląd zewnętrzny - wyszukaną fryzurę, drogą biżuterię i modne kreacje - (4) co raczej o piękno wewnętrzne, o nieprzemijający urok subtelnego i łagodnego ducha, który ma wielką wartość w oczach Boga. 

(5) W ten właśnie sposób w przeszłości dbały o siebie święte kobiety - ufały Bogu i szanowały wolę swoich mężów. 

(6) Sara, na przykład, posłuszna była Abrahamowi, uznając go za głowę domu. Wy także jesteście do niej podobne, jeśli postępujecie dobrze i niczego się nie obawiacie. 

(7) Wy, mężowie, z wyrozumiałością okazujcie żonom szacunek - jako płci słabszej i jako tym, które razem z wami współdziedziczą dar życia wiecznego - by nic nie przeszkadzało waszym modlitwom. 

(8) Wszyscy zaś bądźcie jednomyślni, pełni współczucia, wzajemnej miłości, dobroci i pokory. (9) Nie odpłacajcie złem za zło ani zniewagą za zniewagę. Przeciwnie, rewanżujcie się błogosławieństwem, bo po to Bóg was powołał, byście odziedziczyli błogosławieństwo. 

(10) Jak mówi Pismo: "Kto chce żyć w szczęściu i pomyślności, niech powstrzyma swój języki przed złymi słowami, a usta - przed kłamstwem. (11) Niech się odwróci od zła i postępuje dobrze, (12) bo Pan łaskawie patrzy na sprawiedliwych i wysłuchuje ich wołania, odwraca zaś twarz od złoczyńców".



Pismo Święte naucza, że chrześcijański mąż i żona są razem dziedzicami łaski życia - że są jednym w Jezusie Chrystusie, ich Zbawicielu!

Przypuszczam, że może być wielu chrześcijańskich mężów, których modlitwy nie są wysłuchiwane. Mogą oni wymyślać na to wiele powodów, ale fakt jest taki, że nierozważni mężowie są po prostu wielkimi, apodyktycznymi gburami, jeśli chodzi o okazywanie troski swojej żonie.


Gdyby mąż doprowadził się do porządku w swoim umyśle i duchu i żył ze swoją żoną zgodnie z tą wiedzą i traktował ją z rycerskością, która należy do niej jako słabszego naczynia, pamiętając, że jest ona w rzeczywistości jego siostrą w Chrystusie, jego modlitwy zostałyby wysłuchane pomimo istnienia diabła i wszystkich innych powodów, które przytacza.


Duchowe problemy męża nie leżą na Kremlu ani w Watykanie, ale w sercu samego mężczyzny - w jego postawie i niezdolności do oparcia się pokusie czy to narzekania, czy też warczenia i dominowania!


W żadnym chrześcijańskim domu nie ma miejsca na tego rodzaju męską władzę. To, do czego wzywa Biblia, to właściwe i życzliwe uznanie prawdziwych relacji opartych na zrozumieniu i miłości oraz akceptacji ducha współpracy między mężem i żoną.


A. W.Tozer



Węzeł małżeński…

„Małżeństwo... jest tym, co nas dzisiaj łączy” - można usłyszeć w dniu ślubu z ust duchownego. Na ślubie spotykają się osoby, które wcześniej mogły się nie znać. Ci, którzy wcześniej byli sobie obcy teraz zostaną połączeni węzłem małżeńskim... 

Czasami dobrze jest przypomnieć sobie o wielkim planie dla małżeństwa zapisanym w Piśmie Świętym.

1.Małżeństwo tworzy jedną nową rodzinę z dwóch: Adam powiedział: „Oto teraz kość z moich kości i ciało z mego ciała...”. . . .”Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę swoją i złączy się ze swoją żoną" (Rdz 2:23-24).

2.Małżeństwo zapewnia czyste ujście dla bosko zaprojektowanego popędu płciowego: „Z powodu niemoralności seksualnej niech każdy mężczyzna ma swoją żonę, a każda kobieta swojego męża” (1 Kor. 7:2).

3.Małżeństwo tworzy zespół oparty na wzajemnej pomocy: "Serce męża bezpiecznie jej ufa. Przez wszystkie dni swego życia czyni mu dobrze, a nie źle" (Prz 31:11-12).

4.Małżeństwo na Boży sposób łączy mężczyznę i kobietę, by oddawali Mu cześć poprzez swoją jedność, czystość, wzajemny szacunek oraz pomoc bliźniemu. 

Świętuj małżeństwo ze względu na to, w jaki sposób Bóg łączy nas w imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Dave Branon





piątek, 25 kwietnia 2025

Tozer - O fałszywym poczuciu bezpieczeństwa


Gdybym prosił Boga o to, żeby usunął jakieś przeszkody w moim życiu - to byłoby zrozumiałe. Ale gdybym prosił o usunięcie podpory - to brzmiałoby ryzykownie. No, chyba że te podpory byłyby złe, nieodpowiednie, fałszywe…


Jeremiasza 17

(1) Rylcem z żelaza wypisane grzechy Judy, wyryte są ostrym diamentem na tablicach, co się w ich sercach znajdują, a także na rogach wszystkich ich ołtarzy. (2) Jest to pomnik przeciwko nim samym wzniesiony, wszystkie owe ołtarze i aszery przy zielonych drzewach, ustawione na wysokich pagórkach. (3) Twoje bogactwa i wszystkie skarby na (łatwy) łup wystawię. Zapłacisz tym za wszystkie twoje grzechy, we wszystkich twoich granicach. (4) Będziesz bez dziedzictwa, które kiedyś ci dałem, i staniesz się niewolnicą nieprzyjaciół swoich, i znajdziesz się w kraju, którego nie znasz wcale. Bo gniew mój zapłonął jak żagiew i nigdy już nie zagaśnie. (5) Oto, co mówi Pan: Biada temu, który w człowieku nadzieję pokłada i który w ciele tylko widzi całą swoją siłę, a sercem swoim jest daleko od Pana. (6) Jest on jak dziki krzew rosnący na stepie i nie czuje już nic, gdy nadejdzie szczęście. Tkwi z uporem na miejscu spalonym przez słońce, na ziemi słonej, gdzie nikt już nie mieszka. (7) Szczęśliwy zaś ten, kto zaufał Panu, i Pan jest całą nadzieją jego. (8) Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, sięgające korzeniami aż do samych źródeł. Niczego się nie lęka, gdy chodzą upały. Jego liście zawsze pozostają zielone, rośnie spokojnie przez cały rok suszy i nie przestaje wydawać owoców. (9) Serce jest zdradliwsze niż wszystko i tak przewrotne, że nie da się przeniknąć. (10) Ale Ja, Pan, Ja badam ludzkie serca, Ja przenikam także nerki człowieka i odpłacam każdemu według jego czynów, według owoców poczynania jego. (11) Jak kuropatwa siedzi na jajkach, których sama nie zniosła, tak i ten bogacz, co nieuczciwie gromadzi bogactwa: w samym środku dnia musi je kiedyś opuścić i ostatecznie okaże się głupcem. (12) Miejsce nasze święte jest od początku tronem chwały wyniesionym wysoko. (13) O Panie, Izraela nadziejo, wszyscy, którzy od Ciebie odeszli, będą zawstydzeni; ci, co się odłączają od Ciebie zostaną usunięci z tego kraju. Bo sami opuścili źródło wody żywej! (14) Ulecz mnie, Panie, żebym był już zdrowy, i ratuj mnie, żebym się poczuł bezpiecznie, bo tylko Ty jesteś całą mą nadzieją!



Wielu z nas stało się niezwykle zręcznymi w układaniu swojego życia tak, aby przyznawać się do prawdy chrześcijaństwa jednocześnie nie będąc zakłopotanym jej implikacjami.


Układamy sprawy tak, abyśmy mogli sobie poradzić bez Boskiej pomocy, a jednocześnie pozornie jej szukamy!

Mówimy, że chlubimy się w Panu, ale bardzo uważamy, by przypadkiem nie doprowadzić się do takiego stanu, żebyśmy musieli polegać wyłącznie na Nim!


Wydawanie dobrego świadectwa polega na tym, żeby pokazywać wszystkim jak świetnie sobie radzimy.


Dla wielu Chrystus jest tylko ideą, a w najlepszym razie ideałem: On nie jest faktem, rzeczywistością! Mówią tak, jakby był prawdziwy, a zachowują się tak, jakby nie był.


Naszą wiarę możemy udowodnić tylko poprzez nasze zaangażowanie w nią - i w żaden inny sposób!


Każda wiara, która nie nakazuje temu, kto ją wyznaje (nie ma realnego wpływu), nie jest prawdziwą wiarą: jest jedynie pseudowiarą. Dla niektórych z nas mogłoby to być głębokim szokiem, gdybyśmy nagle stanęli twarzą w twarz z naszymi przekonaniami i zostali zmuszeni do sprawdzenia ich w ogniu praktycznego życia!


W dzisiejszych czasach bardzo potrzebujemy chrześcijan, którzy są gotowi zaufać Bogu tak samo całkowicie już dzisiaj, jak i w dniu ostatecznym. Dla każdego z nas z pewnością nadchodzi czas, kiedy nie będziemy mieć nic poza Bogiem!


Dzisiaj jest najlepszy czas, aby zaprosić Boga do usunięcia wszelkiego fałszywego zaufania, do wyrwania naszych serc z wszelkich ciemnych kryjówek i do wyprowadzenia nas na światło dzienne, gdzie będziemy mogli sami odkryć, czy rzeczywiście Mu ufamy. To gorzkie lekarstwo, ale skuteczne!


A.W.Tozer




Kiedy dorastałem w Singapurze, pamiętam, że niektórzy z moich szkolnych kolegów zostali wyrzuceni z domów przez swoich niechrześcijańskich rodziców za to, że ośmielili się uwierzyć w Jezusa Chrystusa. Cierpieli za swoje przekonania ale wyszli z tego z silniejszymi przekonaniami. Ja natomiast urodziłem się i wychowałem w chrześcijańskiej rodzinie. Chociaż nie cierpiałem z powodu prześladowań, również musiałem wyrobić w sobie własne przekonania.


Izraelici, którzy po raz pierwszy weszli do Ziemi Obiecanej z Jozuem, widzieli potężne czyny Boga i uwierzyli (Sdz 2:7). Niestety, następne pokolenie „nie znało Pana ani dzieła, którego dokonał dla Izraela” (w.10). Nie minęło więc wiele czasu, zanim odwrócili się, by oddawać cześć innym bogom (w.12). Nie uczynili wiary swoich rodziców swoją własną.


Żadne pokolenie nie może żyć wiarą poprzedniego pokolenia. Każde pokolenie potrzebuje wiary z pierwszej ręki. W obliczu jakichkolwiek kłopotów, wiara, która nie jest spersonalizowana, może dryfować i słabnąć.


Ci, którzy są chrześcijanami w drugim, trzecim, a nawet czwartym pokoleniu, z pewnością mają wspaniałe dziedzictwo. Nie ma jednak wiary z drugiej ręki! Dowiedz się, co Bóg mówi w swoim Słowie i spersonalizuj je tak, aby twoja wiara była świeża i z pierwszej ręki (Joz. 1:8).


C. P. Hia (ODB.org)


czwartek, 24 kwietnia 2025

Tozer | O kaznodziei i służbie

 


Kim jest kaznodzieja? Sługa Boga i człowieka 


PSZ

1Koryntian 3:1-23: 

1 Przyjaciele, będąc między wami, nie mogłem mówić do was jak do ludzi duchowo dojrzałych. Traktowałem was jak myślących tylko po ludzku, bo w waszej wierze w Chrystusa byliście na poziomie niemowląt. 2 Karmiłem was mlekiem, a nie stałym pokarmem, bo jeszcze nie byliście na to gotowi. Z resztą nadal nie jesteście! 

3 Ciągle żyjecie tylko po ludzku! 

Skoro się kłócicie i zazdrościcie sobie, to czy nie zachowujecie się tylko po ludzku, czyli tak samo, jak ludzie niewierzący? 

4 Czy dowodem na to nie są wasze słowa: „Ja jestem uczniem Pawła”, 

„A ja—Apollosa”? 

5 Kim jesteśmy ja i Apollos, żeby się o nas kłócić? 

Tylko sługami Pana, którym powierzył zadanie. 

6 Ja siałem, Apollos podlewał, ale to Bóg dawał duchowy wzrost. 

7 Tak naprawdę to ani siejący, ani podlewający nie jest ważny—tylko Bóg, który powoduje wzrost. 8 A słudzy Pana—czy sieją, czy podlewają—pracują wspólnie i każdy z nich otrzyma nagrodę za swoją pracę. 

9 Jesteśmy bowiem współpracownikami Boga, a wy—Bożą uprawą i Bożą budowlą. 

10 Dzięki łasce Boga, jako doświadczony budowniczy, położyłem fundament, na którym kolejny fachowiec wznosi budowlę. Każdy jednak niech buduje uważnie, 11 bo nie można już położyć innego fundamentu. Jedynym fundamentem jest Jezus Chrystus! 

12 Można budować na Nim używając różnych materiałów: złota, srebra i szlachetnych kamieni lub drewna, słomy i siana. 

13 W dniu sądu okaże się z czego kto budował, bo dzieło każdego z nas przejdzie próbę ognia. 14 Czyja budowla przetrwa, ten otrzyma nagrodę. 15 Czyja spłonie, ten poniesie stratę. Sam wprawdzie ocaleje, ale przejdzie trudną dla niego próbę ognia. 

16 Czy nie wiecie, że wszyscy razem stanowicie świątynię Boga i że mieszka w was Jego Duch? 17 Bóg zniszczy każdego, kto bezcześci i niszczy Jego świątynię. Jest bowiem święta—a to wy nią jesteście. 

18 Przestańcie się więc łudzić. Jeśli ktoś jest dumny ze swojej mądrości, niech lepiej stanie się głupcem, aby zdobyć prawdziwą mądrość. 

19 Mądrość tego świata jest bowiem dla Boga głupstwem—napisano bowiem: „Bóg złapał mądrych w pułapkę ich własnej mądrości” 20 oraz: „Pan dobrze zna myśli mądrych i wie, że są jałowe”. 


21 Nie szczyćcie się więc uznaniem innych ludzi. Wszystko bowiem należy do was: 22 Paweł, Apollos, Piotr i cały świat, a nawet życie i śmierć, przeszłość i przyszłość. Wszystko jest wasze, 23 wy zaś należycie do Chrystusa, a Chrystus—do Boga.




Ludzie powołani do bycia sługami Bożymi czyli do usługiwania w społeczności muszą stale strzec się przed myśleniem o sobie jako o klasie „uprzywilejowanej”.


Nasze tak zwane chrześcijańskie społeczeństwo ma tendencję do zwiększania tego niebezpieczeństwa poprzez przyznawanie duchowieństwu zniżek i innych uprzejmości, a sam kościół wspomaga złą robotę, obdarzając mężów Bożych różnymi dźwięcznymi honorami, które są albo komiczne, albo budzące nienaturalny i nadmierny respekt, w zależności od tego, jak na to spojrzeć.


Wiedząc, czyje imię reprezentuje, nieświadoma akceptacja przynależności do uprzywilejowanej klasy jest szczególnie niestosowna dla pastora. 


Chrystus przyszedł, aby dawać, służyć, poświęcać się i umierać, i powiedział do swoich uczniów: „Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam”. 


Kaznodzieja jest sługą Pana i ludzi. Gdy o tym zapomina stawia siebie w wielkim moralnym niebezpieczeństwie. 


Pamiętajmy, że duchowny spotyka się prawie wyłącznie z ludźmi religijnymi. Ludzie mają się na baczności, gdy z nim przebywają. Mają tendencję do mówienia ponad swoimi głowami i do bycia przez pewien czas takimi osobami, jakimi myślą, że on chce, aby byli, a nie takimi, jakimi są w rzeczywistości!


Tworzy to świat nierealny, w którym nikt nie jest do końca sobą, ale kaznodzieja żyje w nim tak długo, że akceptuje go jako prawdziwy - i nigdy nie wie, jaka jest różnica!


A.W.Tozer


____________________

BLACKABY:


PRZYNAGLENIE DO SŁUŻBY 


BW, Ps 110:3

Lud twój chętnie pójdzie za tobą 

W świętej ozdobie,


Jedną z oznak przebudzenia, podczas którego Bóg przychodzi do swojego ludu w mocy, jest to, że lud Boży jest zmotywowany do ofiarowania swojego życia w Jego służbie. W wielu kościołach brakuje ludzi, którzy chcieliby zaangażować się w Boże dzieło odkupienia. Pola misyjne wołają o chrześcijan, którzy pójdą i podzielą się ewangelią z tymi, którzy nigdy jej nie słyszeli. 


To, czego potrzebujemy, to nie więcej próśb o wolontariuszy, ale wylanie mocy Bożej. Kiedy Bóg przychodzi do swojego ludu w mocy, nigdy nie zabraknie wolontariuszy ani zasobów do Jego pracy!


Kiedy chrześcijanie są dziś pytani o to, jakie aspekty życia chrześcijańskiego są dla nich najważniejsze, misje zazwyczaj nie są traktowane priorytetowo. Dzieje się tak dlatego, że straciliśmy z oczu powód, dla którego Bóg powołał nas w pierwszej kolejności. 


Nie zostaliśmy zbawieni od grzechu tylko po to, by zakwalifikować się do nieba. Bóg wybawił nas, abyśmy mogli nawiązać z Nim relację, dzięki której On będzie mógł realizować swoją misję odkupienia zgubionego świata.


Tylko moc Boża może uwolnić nas od naszego naturalnego egocentryzmu i skierować nas na Bożą misję. 


Nie ma potrzeby modlić się, aby Bóg przyszedł w mocy. To jedyny sposób, w jaki On przychodzi. 


Potrzebujemy serc, które są tak wrażliwe na Niego, że On postanowi objawić swoją moc poprzez nas. Czy twoje serce jest tak przepełnione miłością do Boga, że czekasz na pierwszą okazję, by powiedzieć wraz z Izajaszem: „Oto jestem. Poślij mnie!”?