wtorek, 19 listopada 2024

325 W objęciach Chrystusa



Aniołowi kościoła w Smyrnie napisz tak: Oto słowa Tego, który jest Pierwszy i Ostatni, który umarł, ale ożył. Wiem, że cierpisz i że jesteś biedny. Tak naprawdę jednak jesteś bogaty! Znam pomówienia twoich przeciwników, którzy podają się za pobożnych Żydów, ale wcale nimi nie są, należą bowiem do szatana. Nie bój się prześladowań! Szatan zamierza wtrącić niektórych z was do więzienia. Będzie to próba waszej wiary, przez dziesięć dni będziecie bowiem prześladowani. Ty jednak bądź wierny aż do śmierci—a dam ci wieniec życia! Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów! Zwycięzca nie zazna już śmierci po raz drugi.

Objawienie 2:8-10 psz


Jezus jest pierwszym i ostatnim, Alfą i Omegą, tym, który jest od wieków aż na wieki. Królestwa powstają i upadają, a dynastie się rozpadają, ale Pan Jezus jest bez początku i bez końca, bo nawet śmierć nie może Go powstrzymać. On nas poprzedza i będzie trwał po nas.


Udręczeni ludzie w Smyrnie potrzebowali usłyszeć ten opis ich Pana, aby mogli sobie o nim przypomnieć i być nim zachęceni. W obliczu perspektywy cierpienia, a nawet śmierci, nie czuli się zwycięzcami. Dlatego świadomość, że zostali włączeni w Chrystusa - świadomość, że jest On ich Zbawicielem, ich towarzyszem i przyjacielem - miała ogromne znaczenie dla wyzwań, przed którymi stanęli.


Smyrna była domem Polikarpa, jednego z najsłynniejszych chrześcijańskich męczenników, który jako biskup miasta został związany i spalony na stosie około 155 roku n.e.. Polikarp mógł nie być przywódcą w czasie, gdy kościół otrzymał ten list od Jana, ale mógł być młodym słuchaczem, gdy ten list był czytany. W miarę wzrastania w wierze słowa te z pewnością mogły stać się dla niego coraz bardziej znaczące. Widzimy w pełni ich wpływ, gdy został wezwany do wyrzeczenia się wiary w Chrystusa, aby ocalić swoje życie. Zamiast wyrzec się wiary, Polikarp odpowiedział: „Służyłem Mu osiemdziesiąt sześć lat i nigdy nie wyrządził mi żadnej krzywdy. Jak więc mógłbym bluźnić mojemu Królowi i Zbawicielowi?”.


Doskonałe wtopienie się w otaczającą nas kulturę jest bardzo kuszące. Oddalamy wtedy od siebie możliwość bycia ofiarą wrogości i prześladowań, ponieważ nigdy nie ma w nas nic obcego i wyzywającego. Ale Pan Jezus nie mówi nam, abyśmy unikali cierpienia w Jego sprawie; mówi nam, abyśmy się go nie bali. 


Jeśli jesteśmy gotowi stanowczo opowiadać się za wyłącznością roszczeń Chrystusa, czystością reprezentowaną w naśladowaniu Chrystusa oraz wystarczalnością i autorytetem słowa Chrystusa, wówczas będziemy musieli mocno trzymać się Jego słowa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą” (Mt 10:28). 


Twoje powołanie jest takie samo jak powołanie kościoła w Smyrnie: być wiernym do końca, bez względu na koszty. Zostałeś przyjęty przez Chrystusa, a On jest tak samo realny, żywy, energiczny i oddany swojemu królestwu i swojemu ludowi, jak za czasów Polikarpa. 

Jak dziś staniesz w Jego obronie?



 https://www.facebook.com/RadekSiewniak



poniedziałek, 18 listopada 2024

324 Rozpalanie utraconej miłości



Jana 15 Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie otaczali miłością, tak jak Ja was pokochałem.


Efez 6:24 Łaska niechaj będzie ze wszystkimi, którzy miłują Pana naszego, Jezusa Chrystusa, miłością niezniszczalną. Amen.


1 Kor 16:22 Jeśli kto nie miłuje Pana, niech będzie przeklęty! Marana tha.


Mam jednak przeciw tobie to, że porzuciłeś swoją pierwszą miłość. Pamiętaj, skąd spadłeś. Nawróć się i postępuj jak na początku, bo jeśli nie, to przyjdę do ciebie i przesunę twój świecznik z jego miejsca.

Objawienie 2:4-5 pau


Tragicznie jest widzieć małżeństwo, w którym małżonkowie stali się wobec siebie oziębli. Choć wciąż są razem, samotność i izolacja są na porządku dziennym. W ich oczach i wypowiedziach widać sztywną, pozbawioną życia formalność. Żywiołowość i świeże odkrycia, które charakteryzowały ich wczesną miłość, zniknęły wraz z upływem lat.


Kościół w Efezie był zorientowaną na zadanie, twardo stąpającą po ziemi, głoszącą prawdę społecznością, za co został pochwalony (Objawienie 2:2-3). Ale w swoich słowach skierowanych do nich Jezus ujawnił ich piętę achillesową: chociaż starali się mocno trzymać prawdy, porzucili miłość. Jeden z komentatorów pisze: „Jeśli ceną zapłaconą przez Efezjan za zachowanie prawdziwego chrześcijaństwa była utrata miłości, to cena ta była zbyt wysoka, ponieważ chrześcijaństwo bez miłości jest wypaczoną wiarą”.


Czy chodziło o to, że stracili miłość do Chrystusa? Do siebie nawzajem? Do otaczającej ich niewierzącej społeczności? Nie trzeba wybierać między tymi opcjami. Gdy bowiem miłość do Chrystusa nie jest taka, jak być powinna, wtedy nasza miłość do wszystkich innych będzie skażona.


Dla tych z nas, którzy są zaangażowani w doktrynalną wierność, jest to ważne przypomnienie, że ostateczną miarą kościoła nie są jego programy, osiągnięcia, reputacja czy doktrynalna ortodoksja, ale jego miłość. 


Chrześcijaństwo, jak elokwentnie ujął to purytanin Thomas Chalmers, polega na „ekspulsywnej sile nowego uczucia” - na zakochaniu się w Chrystusie, na poczuciu ogromu Jego przyciągającej, energetyzującej, kochającej łaski. 


Jeśli ta miłość do Jezusa zacznie słabnąć, zaczniemy przypominać kościół w Efezie: imponujący z zewnątrz, ale wewnętrznie pozbawiony miłości. Jezus ostrzega, że nie jest to błaha sprawa; usunięcie świecznika kościoła w Efezie oznacza, że Jezus nie uznaje ich za swój kościół, swój lud. Kościół pozbawiony miłości nie jest tak naprawdę w ogóle kościołem.


Być może zdajesz sobie sprawę, że nie kochasz Boga tak, jak kiedyś. Tak łatwo może się to do nas zakraść, nasze oczy stają się suche, nasze modlitwy stają się zimne. 


Co możemy zrobić?

Jezus mówi, że lekarstwem na utraconą miłość jest „przypomnienie sobie”. Musimy przypomnieć sobie, co w Jezusie sprawiło, że pokochaliśmy Go w pierwszej kolejności, a następnie wykorzystać to jako bodziec do dalszego rozwoju. (Pamiętaj, nie ma takiego etapu w życiu, by powiedzieć: kiedyś potrzebowałem Jego łaski ale teraz już nie..)


Musimy przywrócić nasze zaangażowanie w rzeczy, które robiliśmy na początku - co zazwyczaj oznacza powrót do podstaw. Krótko mówiąc, musimy ponownie spojrzeć na Jezusa, podnosząc wzrok z tego, co robimy - naszych programów, naszych wysiłków, naszych posług - na piękno i miłość Tego, który umarł za nas i który w nas mieszka. 


Miłość rozpala się na nowo, gdy patrzymy na to, co piękne, dobre i prawdziwe. 


Jeśli więc twoja miłość ostygła, a Jezus stał się numerem 2,3 lub jakimś dodatkiem do życia, spójrz na Niego jeszcze raz .. przyjrzyj się Jego łasce czyli dobrotliwej, pięknej i prawdziwej miłości… Zobacz Jezusa, który objawia ci się w swoim słowie - a radość i żywotność z pewnością powrócą.




niedziela, 17 listopada 2024

323 Oddany prawdzie




Zanim dojdziemy do słynnego „ALE mam ci za złe, że nie dochowałeś pierwszej miłości”.. mamy przed sobą zwroty bardzo pozytywne:


Znam twoje czyny, twoją ciężką pracę oraz twoją wytrwałość. 

Wiem, że nie możesz znieść złych ludzi i że sprawdziłeś tych, którzy podają się za apostołów, i udowodniłeś, że nimi nie są. Zniosłeś cierpienia, które spotkały cię z mojego powodu, i nie poddałeś się.

Objawienia 2:2-3 psz




Brytyjska premier Margaret Thatcher w latach 80-tych słynęła z tego, że była osobą zdeterminowaną. 

Oto jedną z jej powiedzenie: „Jestem wyjątkowo cierpliwa, pod jednym wszelako warunkiem, że w końcu wyjdzie na moje”..

Bez względu na to, co sądzimy o jej polityce, z pewnością była kobietą o mocnych przekonaniach. Gdy wielu jej politycznych sojuszników mówiło jej, by zmieniła kurs, stanowczo odmówiła: „Jeśli chcecie, zawróćcie. Ale ta dama nie jest do zawracania”. (You turn if you want to. The lady’s not for turning.”)


Ten rodzaj hartu ducha i przekonania był również widoczny w kościele w Efezie w I wieku. Kiedy Jezus ich pochwalił, to przede wszystkim ze względu na ich całkowite oddanie. Byli zaangażowani w zadanie, wytrwale je realizowali i poświęcali się prawdzie.


Słowo „uczynki” jest całkowitym przeciwieństwem bezczynności i bierności. Jezus rozpoznał, że wierzący z Efezu nie dali się zastraszyć wyzwaniom, które wiązały się z życiem zgodnym z zaufaniem ewangelii. Byli gotowi wciąż na nowo poświęcać się dla imienia Chrystusa.


Dwa razy w ciągu zaledwie kilku słów Jezus mówi również o ich wytrwałości lub ich niezłomności. Kościół w Efezie nie tylko nie bał się ciężkiej pracy, ale też trzymał się jej i wytrwale ją realizował. Jak pisze William Barclay, ich wytrwałość była „odważną walecznością, która akceptuje cierpienie, trud i stratę i zamienia je w łaskę i chwałę”.


Co więcej, ci wierzący byli również oddani prawdzie. Nie byli podatni na każdy przelotny wiatr doktryny, ale byli przygotowani na testowanie tych, którzy przychodzili z nowymi twierdzeniami, gotowi je odrzucić, jeśli okażą się fałszywe. Stali niezłomnie w obronie prawdy, sprzeciwiając się również heretyckiej grupie, która próbowała oferować doświadczenia religijne, które.. nie miały wpływu na ich samolubny styl życia (Objawienia 2:6).

_________

Co Jezus powiedziałby o nas dzisiaj? 

Jak bardzo jesteśmy zaangażowani jako kościół XXI wieku? 

Czy jesteśmy silni, niezłomni i wytrwali? 

Czy mamy dość odwagi i przekonania, by stanąć w obronie prawdy i powiedzieć: Nienawidzę tych praktyk, bo wiem, że Jezus też ich nienawidzi? 

Czy może grozi nam „znużenie w czynieniu dobra” (List do Galacjan 6:9)? 


Kiedy inni sugerują kompromis w naszym zaangażowaniu lub posłuszeństwie Chrystusowi, czy jesteśmy gotowi powiedzieć: „zawróć, jeśli chcesz. Ja nie jestem za odwracaniem się”? 


Gdy Jezus patrzy na ciebie, a tak jest, niech ma wiele do pochwalenia w tobie jako naśladowcy, który modeluje swoje duchowe przekonanie, wytrwałość i determinację, by żyć w prawdziwym świecie z oddaną miłością do Chrystusa.


__________

08-2024 Nasz Codzienny Chleb 

Amy Boucher Pye

Kiedy Joni Eareckson Tada opowiada o swojej przyjaciółce Rice, podkreśla jej „głęboką, ugruntowaną wiarę w Boga” oraz wytrwałość, którą w sobie rozwinęła, żyjąc z wyniszczającą i przewlekłą chorobą. Od ponad piętnastu lat Rice jest przykuta do łóżka, nie mogąc nawet zobaczyć księżyca z małego okna swojego pokoju. Nie straciła jednak nadziei. Ufa Bogu, czyta i studiuje Biblię, i jak opisuje to Joni, „wie, jak wytrwać w zaciekłych zmaganiach ze zniechęceniem”.

Joni porównuje wytrwałość i upór Rice do Eleazara, żołnierza z czasów króla Dawida, który odrzucał wszelką możliwość ucieczki przed Filistynami. W II Księdze Samuela czytamy, że zamiast dołączyć do oddziałów, które uciekały, Eleazar trwał na swojej pozycji „i bił Filistyńczyków, aż mu zdrętwiała ręka i przywarła do miecza” (23:10). „Pan dał w tym dniu wielkie zwycięstwo”. Jak zauważa Joni, tak jak rycerz Dawida z determinacją dzierżył swój miecz, tak jej przyjaciółka Rice trzyma „miecz Ducha, którym jest Słowo Boże” (Efezjan 6:17). W Nim znajduje swoją siłę.

Niezależnie od tego, czy cieszymy się dobrym zdrowiem, czy walczymy ze zniechęceniem z powodu przewlekłej choroby, możemy zwrócić się do Boga, aby pogłębił nasze pokłady nadziei i pomógł nam wytrwać. Nasza siła bowiem jest w Chrystusie.




sobota, 16 listopada 2024

322 Znam twoje czyny



Do anioła kościoła w Efezie napisz:

 ”Oto słowa Tego, który trzyma siedem gwiazd w prawej ręce, 

który przechadza się pośród siedmiu złotych świeczników. 

Znam uczynki twoje”.

Objawienie 2:1-2


Jezus cię zna.


List do kościoła w Efezie jest pierwszym z siedmiu listów Chrystusa do kościołów pierwszego wieku w Objawieniu 2 - 3, a każdy z nich zaczyna się od słów: „Znam...”. 


Jezus znał i rozumiał sytuację tych pierwszych wierzących. Jeśli chodzi o ich sukcesy i zmagania, ich próby i uciski, był głęboko świadomy i zaniepokojony. Dlatego też pisał do każdego zboru konkretnie określając kontekst, w którym się znajdował (Objawienie 2:9, 13, 19; 3:1, 8, 15).


Zatrzymaj się na chwilę i zastanów się nad naturą tego wyrażenia: „Znam twoje uczynki”. Kto cię zna? Być może pomyślisz o swoim współmałżonku, dzieciach lub szefie. Ale ostatecznie: 

Kto wie, co kryje się w człowieku, jeśli nie on sam, czyli jego duch? (1 Koryntian 2:11 psz). 


Jedynym, który naprawdę wie, jest Ten, który za pośrednictwem apostoła Jana napisał ten list.


Psalmista, rozumiejąc to, zdumiewał się:

Ps 139:1 Adamczyk:

Znasz mnie o Panie tak już znakomicie,

Że wiesz jak siedzę, kiedy ze snu wstaję,

Co myślę, chociaż myśl powstaje skrycie,

Znasz wszystkie drogi moje i zwyczaje.

Zanim mój język jakiś dźwięk wypowie,

Ty znasz sens słowa, jakbyś sam je złożył.

(To się nie mieści w mojej słabej głowie,

Jak wielką wiedzę mieści rozum Boży).


Ps 139:1-6: 

1 Przewodnikowi chóru. Psalm Dawidowy. 

Panie, zbadałeś mnie i znasz. 

2 Ty wiesz, kiedy siedzę i kiedy wstaję, 

Rozumiesz myśl moją z daleka. 

3 Ty wyznaczasz mi drogę i spoczynek, 

Wiesz dobrze o wszystkich ścieżkach moich. 

4 Jeszcze bowiem nie ma słowa na języku moim, 

A Ty, Panie, już znasz je całe. 

5 Ogarniasz mnie z tyłu i z przodu 

I kładziesz na mnie rękę swoją. 

6 Zbyt cudowna jest dla mnie ta wiedza, 

Zbyt wzniosła, bym ją pojął.


Listy Chrystusa do kościołów z pierwszego wieku są historyczne, napisane do prawdziwych kościołów w prawdziwych miejscach, z prawdziwymi mężczyznami, kobietami i rodzinami żyjącymi w określonym czasie. 


Jednak konkretne kwestie, do których odnosił się Pan, są ponadczasowe: 

- wierzący cieszący się poczuciem triumfalnego oczekiwania lub zmagający się z porażkami w swojej chrześcijańskiej pielgrzymce; 

- zmagający się nawróceni, którzy dobrze zaczęli, ale popadli w lenistwo; 

- zbory, które kiedyś były znane ze swojej żywotności i szczerego oddania Chrystusowi i Jego ludowi, a teraz stały się zatrważająco zadufane w sobie. Te konkretne sytuacje nie są nam obce.. ale! nie są też nieznane Jezusowi.


Jest coś niesamowitego w prostocie tego zdania: „Znam uczynki twoje”, Znam twoje motywację, wiem w jakim miejscu się znajdujesz. 


Zmartwychwstały Chrystus patrzy na nas i mówi: 

Ja wiem, Ja znam, Ja rozumiem


Przyjdź więc dziś przed Jezusa ze szczerością i otwartością. On wie co cię gnie, zna twoje DNA, rozumie czego nie umiesz i poprzez Swoje słowo chce bezpośrednio porozmawiać z tobą o sytuacji, w której się znajdujesz.


Bóg zna nas .. i to dużo lepiej niż jakikolwiek człowiek, a nawet my sami. Psalmista Dawid mówi, że Bóg nas „zbadał” (Psalm 139:1). W swojej miłości przenika nas i doskonale rozumie. Zna nasze myśli i intencje, kryjące się za naszymi słowami (w. 2,4). Wie, dlaczego jesteśmy tacy, a nie inni i wykorzystuje swoją wiedzę, by nam pomagać (w. 2-5). Mimo że nas zna najlepiej, nie odwraca się od nas z niesmakiem, lecz w swojej miłości i mądrości wyciąga do nas dłoń.


Gdy czujemy się osamotnieni, niezauważani i zapomniani, możemy czuć się bezpieczni w świadomości, że Bóg jest zawsze z nami, że nas widzi i zna (w. 7-10). Wie o nas to, czego nie wiedzą inni. Podobnie jak Dawid, możemy powiedzieć z przekonaniem: „Panie, przenikasz i znasz mnie . . . Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mię Twoja prawica” (w. 1:10, BT).