NIE DA SIĘ POCHOWAĆ i POGRZEBAĆ WIARY NASZYCH OJCÓW
Flp.1(12) Przyjaciele, pragnę was poinformować, że napotkane przeze mnie przeszkody tak naprawdę pomogły w rozszerzaniu się ewangelii! (13) Całe koszary i wszyscy dookoła już wiedzą, że zostałem uwięziony z powodu Chrystusa. (14) I coraz większa grupa chrześcijan, zachęcona moją postawą, jeszcze odważniej głosi słowo Boże, nie bojąc się nawet więzienia.
W różnych krajach panuje przekonanie, że chrześcijaństwo jest na ostatnich nogach, a być może już umarło i jest zbyt słabe, by się podnieść.
W umysłach wielu, którzy nie rozumieją chrześcijaństwa, głównym dowodem jego śmierci ma być niepowodzenie w zapewnieniu przywództwa światu właśnie wtedy, gdy najbardziej tego potrzebuje.
(Czy chrześcijaństwo ma jakichś dobrych, solidnych przywódców z planem rozwoju albo przynajmniej przetrwania?!)
Pozwolę sobie powiedzieć, że ci, którzy chcieliby pogrzebać wiarę naszych ojców - mocno się przeliczają.
Tak jak Jezus Chrystus został kiedyś pochowany z pełną nadzieją, że został usunięty, tak Jego Kościół został złożony na spoczynek wiele razy; i tak jak On wprawił w zakłopotanie swoich wrogów, powstając z martwych, tak Kościół wprawia w zakłopotanie, powracając do energicznego życia po tym, jak wszystkie obrzędy zostały wykonane nad jego trumną, a krokodyle łzy zostały wylane nad jego grobem!
Chrześcijaństwo podąża drogą zapowiedzianą przez Jego Założyciela i Jego apostołów. Jego rozwój i kierunek zostały przepowiedziane prawie dwa tysiące lat temu, a to samo w sobie jest cudem!
Gdyby Chrystus był mniej niż Bogiem, a Jego apostołowie mniej niż natchnieni, nie mogliby przepowiedzieć z taką precyzją stanu kościoła tak odległego od nich zarówno pod względem czasu jak i okoliczności.
Prawdziwy kościół jest repozytorium życia Bożego wśród ludzi, a jeśli w jednym miejscu kruche naczynia zawiodą, życie to wybuchnie gdzie indziej! Tego możemy być pewni.
Tozer, A. W. i Gerald B. Smith. 2015. Wieczory z Tozerem: Daily Devotional Readings. Chicago, IL: Moody Publishers.
____________
Dyrektor naczelny dużej i odnoszącej sukcesy sieci sklepów złożył uderzające oświadczenie na temat przyszłości swojej firmy. Powiedział, że za sto lat będzie ona albo bardzo zmieniona, albo w ogóle nie będzie istnieć.
To samo można powiedzieć o każdej ludzkiej organizacji. Liderzy przychodzą i odchodzą, zmieniają się pragnienia konsumentów, ewoluują metody produkcji. W rezultacie firmy albo się zmieniają, albo nie przetrwają.
Według Jezusa, nigdy nie przydarzy się to Jego Kościołowi. Niektóre kościoły mogą przestać istnieć, ale „bramy Hadesu” nigdy nie przemogą kościoła, który buduje Jezus. Kiedy mówił o „Moim Kościele” (Mt 16:18), miał na myśli wszystkich wierzących - przeszłych, obecnych i przyszłych. Paweł nazwał tę ogromną grupę „ciałem Chrystusa” (1 Koryntian 12:27).
W chwili, gdy ufamy Jezusowi, stajemy się członkami Jego ciała, Kościoła. A kiedy Jezus użył wyrażenia „bramy Hadesu”, miał na myśli śmierć, ponieważ Hades jest miejscem zamieszkania zmarłych. Jeden po drugim wierzący umierają i przechodzą przez te „bramy”, ale to nie zmienia ani nie umniejsza Kościoła. Po prostu dołączają oni do tych, którzy już są zwycięzcami w „niebiańskim Jeruzalem” (Hbr 12:22-24).
Hbr 12:22-24:
22 Wy jednak zbliżyliście się do góry Syjon i do miasta żywego Boga, czyli do niebiańskiej Jerozolimy. W mieście tym niezliczone rzesze aniołów uczestniczą w uroczystym zgromadzeniu.
23 Są tam także ci, którzy jako pierwsi zostali wybrani przez Boga i których imiona zostały zapisane w niebie. Jest tam również sam Bóg, który jest sędzią wszystkich ludzi. Są tam także duchy prawych, którzy osiągnęli już doskonałość.
24 W mieście tym jest również obecny Jezus—pośrednik nowego przymierza, którego przelana krew znaczy wiele więcej niż krew Abla.
Chwała Bogu, kościół jest niezniszczalny!