Joz 14:6-13:
6 Pewnego dnia synowie Judy przyszli do Jozuego, który był w Gilgal, i [jeden z nich], Kenizzyta Kaleb, syn Jefunnego, oświadczył: Wiesz, co Jahwe powiedział w Kadesz-Barnea Mojżeszowi, mężowi Bożemu, o mnie i o tobie.
7 Miałem czterdzieści lat, kiedy sługa Boży Mojżesz posłał mnie, bym przyjrzał wszystkiemu w Kadesz-Barnea. Wróciwszy, przedstawiłem mu jak najprawdziwsze sprawozdanie.
8 Wtedy kiedy moi bracia, którzy poszli ze mną, szerzyli niepokój wśród ludzi, ja szedłem wiernie za Jahwe, moim Bogiem.
9 I wtedy to Mojżesz poprzysiągł mi, że ziemia, po której stąpały moje stopy, będzie dana w dziedzictwie mnie i moim potomkom na wieki, dlatego że trzymałem się zawsze wiernie Jahwe, mojego Boga.
10 A oto teraz już czterdzieści pięć lat upływa, jak Jahwe utrzymuje mnie przy życiu po wypowiedzeniu tych pamiętnych słów do Mojżesza w czasie wędrówki Izraelitów przez pustynię, a ja mam dziś już osiemdziesiąt pięć lat.
11 Jestem jeszcze tak samo silny jak wtedy, kiedy wypełniałem posłannictwo Mojżesza. Moje siły są teraz takie same jak wtedy. Mogę, tak jak wtedy, stawać do walki, wyruszać na [dalekie] wyprawy i z nich wracać.
12 Przekaż mi więc na własność tę górę, o której mówił wtedy Jahwe. Sam bowiem wówczas słyszałeś, że żyją tam Anakici w miastach wielkich i obwarowanych. Może Jahwe będzie ze mną i uda mi się ich pokonać, zgodnie z tym, co mówił Jahwe.
13 Pobłogosławił tedy Jozue Kaleba, syna Jefunnego, i oddał mu w dziedzictwo Hebron.
______________
Wiele osób rozpoczyna życie z impetem, by później stracić to wszystko, co kiedyś sprawiło, że odnieśli sukces. Być może byli dobrze znani w młodości. W wieku 40 lat ich życie było pełne znaczenia, wpływów i prestiżu. W kościele możemy postrzegać takie osoby - a nawet samych siebie - jako niezwykle użyteczne dla Boga. Zbyt często jednak ulegamy pokusie, by stać się panami dnia wczorajszego, często spoglądając wstecz na „dobre lata” i narzekając na to, co się stało.
Chociaż jest to prawdą w przypadku wielu osób, nie było to prawdą w przypadku Kaleba, który uniknął potencjalnej apatii i trwał w wierze. Swoje średnie lata spędził w mniej niż pożądanym środowisku. Od 40 roku życia przez cztery dekady błąkał się po pustyni, ponieważ ludzie wokół niego nie pokładali wiary w Bogu. Jednak w tym czasie frustracji i wędrówek Kaleb pozostał wolny od rozgoryczenia i niezadowolenia.
W rzeczywistości sytuacja stała się tak zła, że ludzie zaczęli szukać przywódcy, który zabrałby ich z powrotem do starych dobrych czasów (Liczb 14:4). Jednak tak naprawdę nie ma potrzeby szukania przywódcy, aby się cofnąć; można po prostu zawrócić! Potrzebujemy przywódców, którzy popchną nas do przodu. Jest jeszcze jutro. Są pokolenia, które dopiero nadejdą. W Bożym planie dla naszego świata są jeszcze cele do zrealizowania.
Kaleb ujawnia tego ducha. Widocznemu zaangażowaniu w jego wczesnym życiu dorównywała jego konsekwencja w wieku średnim. Był zaangażowany i konsekwentny nie tylko w wieku 40 lat, ale także 50, 60 i 70 lat. Przez wszystkie dekady „całkowicie, bez reszty podążał za Panem”.
Dla wielu ludzi małżeństwo, założenie domu, troski biznesowe, kwestie zdrowotne i tak dalej często są połączone z utratą duchowego zapału i skuteczności. Wielu jest takich, którzy mają wielkie zasoby, energię i mądrość do zaoferowania, ale zamiast tego decydują się wyluzować, pozostawiając pracę duszpasterską następnemu pokoleniu. Podobnie jak Izraelici na pustyni, godzą się na lenistwo, obojętność, krytycyzm i cynizm, nie dostrzegając rozpadu własnego życia duchowego.
A co z twoim zaangażowaniem, rozmowami i duchową siłą? Czy są one takie same jak kiedyś? W dzisiejszym kościele, podobnie jak w pokoleniu Izraela na pustyni, istnieje wielkie zapotrzebowanie na doświadczonych mężczyzn i kobiety wiary, którzy wiodą życie naznaczone konsekwentnym zaangażowaniem, w dobrych i złych czasach, w okresach aktywności i poza nimi, gdy przez lata kroczą w kierunku dziedzictwa, które Pan obiecał swoim wiernym naśladowcom. Jak to będzie wyglądać dla ciebie dzisiaj i za dziesięć lat?