piątek, 28 lutego 2025

030125 Bastion dla naszej duszy

 



Ef 1:3-6 

3 Chwała niech będzie Bogu, Ojcu naszego Pana—Jezusa Chrystusa! 

Ze względu na swojego Syna, obdarzył nas bowiem niebiańskim szczęściem. 

4 Dzięki Chrystusowi wybrał nas dla siebie już przed stworzeniem świata, abyśmy w Jego oczach byli święci, nieskazitelni i pełni miłości. 

5 Ze względu na Jezusa, postanowił uczynić nas swoimi dziećmi—pragnął bowiem objawić światu swoją wielką łaskę, którą okazał nam poprzez swojego ukochanego Syna.


Bóg kocha cię od bardzo, bardzo dawna.


Uderzające wylanie przez Pawła uwielbienia zaraz na początku jego listu do Efezjan obwieszcza nam cud wszystkiego, co Bóg uczynił dla nas w Chrystusie. Jedną z cech, które sprawiają, że jest to tak uderzające, jest to, że zaczyna się od Boga, przypominając nam, że zanim kiedykolwiek istnieliśmy, On podjął inicjatywę, aby przyciągnąć ludzi do siebie. 


Możemy ulec pokusie uwierzenia, że musimy szukać Boga poprzez ludzki wysiłek; w rzeczy samej, wiele światowych religii właśnie tego naucza. Jednak od samego początku Biblia naucza, że to Bóg wychodzi nam naprzeciw.


Nasze wybranie w Chrystusie nie jest tylko jakąś historyczną refleksją; sięga ono aż do wieczności, przed stworzeniem. Owszem, decydujemy się podążać za Chrystusem, ale to takie uniżające, gdy zdajemy sobie sprawę, że nigdy nie moglibyśmy wybrać Boga, gdyby On nie wybrał nas przed stworzeniem świata. Nie byłbyś w stanie podjąć decyzji o podążaniu za Nim, gdyby On najpierw nie zdecydował się uczynić cię swoim dzieckiem.


Istnieje delikatne napięcie w godzeniu odpowiedzialności człowieka z suwerennością Boga. Wielu ludzi wierzy, że muszą wybierać między tymi dwoma, podczas gdy w rzeczywistości obie idee są biblijne i połączone. Są to dwie prawdy, które siedzą obok siebie, pozornie nie do pogodzenia w naszych ograniczonych ludzkich umysłach, ale obie są całkowicie prawdziwe. Nie musimy się nad nimi zastanawiać w ramach intelektualnego ćwiczenia. Zamiast tego możemy swobodnie reagować, pochylając się w zdumieniu nad dobrocią Wszechmogącego Boga w stosunku do nas.


Doktryna wybrania nie jest sztandarem, pod którym maszerujemy, ale bastionem dla naszych dusz [Eric J. Alexander]. Ma ona ogromny wpływ na nasze bezpieczeństwo i radość. 


Gdy pokornie uznasz, że twoja tożsamość w Chrystusie została ustanowiona w chwili, gdy On po raz pierwszy obdarzył cię swoim uczuciem, jeszcze przed zaraniem dziejów, odnajdziesz wolność i zyskasz poczucie bezpieczeństwa. 


Nie musisz szukać w sobie jakiegoś powodu, aby zrozumieć, dlaczego otrzymałeś Jego niesamowitą łaskę; możesz po prostu cieszyć się świadomością, że wybrał cię, ponieważ cię kocha. 


Nie musisz żyć obciążony swoim grzechem ani zdruzgotany, ponieważ czujesz, że nie robisz wystarczających postępów w swoim chrześcijańskim życiu - Jego miłość nigdy nie opierała się na twoich osiągnięciach ani na obietnicy, że zrobisz coś lepiej. 


Możesz kroczyć przez szczyty i doliny tego życia z pewnością, że jesteś kochany przez Tego, który wszystko stworzył i wszystkim kieruje - a ponieważ nigdy nie musiałeś zdobywać Jego miłości, nigdy nie możesz jej stracić. Alistair Begg


______________

J 6:35-51 PSZ

35 —To Ja jestem chlebem życia!—odpowiedział Jezus. 

—Kto do Mnie przychodzi, nie będzie głodny. 

A kto wierzy Mi, nie zazna pragnienia. 

36 Ale nie pierwszy raz o tym mówię, a wy patrzycie na Mnie i nadal nie wierzycie. 

37 Jednak ci wszyscy, których dał Mi Ojciec, przyjdą do Mnie. 

A Ja nikogo z nich nie odtrącę. 

38 Przyszedłem bowiem z nieba nie po to, aby działać na własną rękę, 

lecz żeby wypełnić wolę Ojca, który Mnie posłał. 

39 On nie chce, abym kogoś stracił, ale pragnie, abym wszystkich ożywił w dniu ostatecznym. 

40 Wolą mojego Ojca jest to, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy Mu, 

miał życie wieczne i abym ożywił go w dniu ostatecznym. 


41 Słysząc to, ludzie zaczęli się oburzać, ponieważ powiedział: 

„To Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba”. 

42 —Przecież to tylko Jezus, syn Józefa!—wykrzykiwali. 

—Znamy jego ojca i matkę. 

Jak on może mówić: „Zstąpiłem z nieba?”. 

43 —Dlaczego jesteście oburzeni?—zapytał Jezus. 

44 —Nikt nie może do Mnie przyjść, 

jeśli nie zostanie przyprowadzony przez Ojca, który Mnie posłał. 

Tych zaś, którzy przyjdą do Mnie, ożywię w dniu ostatecznym. 

45 W księgach proroków napisano przecież: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. 

Każdy więc, kto słuchał Ojca i uczył się od Niego, przyjdzie do Mnie. 

46 Nie znaczy to, że ktokolwiek widział Boga Ojca—oprócz Tego, który od Niego przyszedł. 


47 Raz jeszcze zapewniam was: Kto wierzy, ma życie wieczne! 

48 Ja jestem chlebem życia! 

49 Wasi przodkowie jedli wprawdzie mannę na pustyni, ale poumierali. 

50 Natomiast każdy, kto je ten chleb z nieba, nie umrze. 

51 To Ja jestem chlebem życia, przysłanym z nieba. 

Kto się nim posili, będzie żyć na wieki. 

Chlebem tym jest moje ciało, które poświęcam, aby dać światu życie.




czwartek, 27 lutego 2025

022825 Oddany i wytrwały |Kaleb

 


Joz 14:6-13: 

6 Pewnego dnia synowie Judy przyszli do Jozuego, który był w Gilgal, i [jeden z nich], Kenizzyta Kaleb, syn Jefunnego, oświadczył: Wiesz, co Jahwe powiedział w Kadesz-Barnea Mojżeszowi, mężowi Bożemu, o mnie i o tobie. 

7 Miałem czterdzieści lat, kiedy sługa Boży Mojżesz posłał mnie, bym przyjrzał wszystkiemu w Kadesz-Barnea. Wróciwszy, przedstawiłem mu jak najprawdziwsze sprawozdanie. 

8 Wtedy kiedy moi bracia, którzy poszli ze mną, szerzyli niepokój wśród ludzi, ja szedłem wiernie za Jahwe, moim Bogiem. 

9 I wtedy to Mojżesz poprzysiągł mi, że ziemia, po której stąpały moje stopy, będzie dana w dziedzictwie mnie i moim potomkom na wieki, dlatego że trzymałem się zawsze wiernie Jahwe, mojego Boga. 

10 A oto teraz już czterdzieści pięć lat upływa, jak Jahwe utrzymuje mnie przy życiu po wypowiedzeniu tych pamiętnych słów do Mojżesza w czasie wędrówki Izraelitów przez pustynię, a ja mam dziś już osiemdziesiąt pięć lat. 

11 Jestem jeszcze tak samo silny jak wtedy, kiedy wypełniałem posłannictwo Mojżesza. Moje siły są teraz takie same jak wtedy. Mogę, tak jak wtedy, stawać do walki, wyruszać na [dalekie] wyprawy i z nich wracać. 

12 Przekaż mi więc na własność tę górę, o której mówił wtedy Jahwe. Sam bowiem wówczas słyszałeś, że żyją tam Anakici w miastach wielkich i obwarowanych. Może Jahwe będzie ze mną i uda mi się ich pokonać, zgodnie z tym, co mówił Jahwe. 

13 Pobłogosławił tedy Jozue Kaleba, syna Jefunnego, i oddał mu w dziedzictwo Hebron.

______________


Wiele osób rozpoczyna życie z impetem, by później stracić to wszystko, co kiedyś sprawiło, że odnieśli sukces. Być może byli dobrze znani w młodości. W wieku 40 lat ich życie było pełne znaczenia, wpływów i prestiżu. W kościele możemy postrzegać takie osoby - a nawet samych siebie - jako niezwykle użyteczne dla Boga. Zbyt często jednak ulegamy pokusie, by stać się panami dnia wczorajszego, często spoglądając wstecz na „dobre lata” i narzekając na to, co się stało.


Chociaż jest to prawdą w przypadku wielu osób, nie było to prawdą w przypadku Kaleba, który uniknął potencjalnej apatii i trwał w wierze. Swoje średnie lata spędził w mniej niż pożądanym środowisku. Od 40 roku życia przez cztery dekady błąkał się po pustyni, ponieważ ludzie wokół niego nie pokładali wiary w Bogu. Jednak w tym czasie frustracji i wędrówek Kaleb pozostał wolny od rozgoryczenia i niezadowolenia.


W rzeczywistości sytuacja stała się tak zła, że ludzie zaczęli szukać przywódcy, który zabrałby ich z powrotem do starych dobrych czasów (Liczb 14:4). Jednak tak naprawdę nie ma potrzeby szukania przywódcy, aby się cofnąć; można po prostu zawrócić! Potrzebujemy przywódców, którzy popchną nas do przodu. Jest jeszcze jutro. Są pokolenia, które dopiero nadejdą. W Bożym planie dla naszego świata są jeszcze cele do zrealizowania.


Kaleb ujawnia tego ducha. Widocznemu zaangażowaniu w jego wczesnym życiu dorównywała jego konsekwencja w wieku średnim. Był zaangażowany i konsekwentny nie tylko w wieku 40 lat, ale także 50, 60 i 70 lat. Przez wszystkie dekady „całkowicie, bez reszty podążał za Panem”.


Dla wielu ludzi małżeństwo, założenie domu, troski biznesowe, kwestie zdrowotne i tak dalej często są połączone z utratą duchowego zapału i skuteczności. Wielu jest takich, którzy mają wielkie zasoby, energię i mądrość do zaoferowania, ale zamiast tego decydują się wyluzować, pozostawiając pracę duszpasterską następnemu pokoleniu. Podobnie jak Izraelici na pustyni, godzą się na lenistwo, obojętność, krytycyzm i cynizm, nie dostrzegając rozpadu własnego życia duchowego.


A co z twoim zaangażowaniem, rozmowami i duchową siłą? Czy są one takie same jak kiedyś? W dzisiejszym kościele, podobnie jak w pokoleniu Izraela na pustyni, istnieje wielkie zapotrzebowanie na doświadczonych mężczyzn i kobiety wiary, którzy wiodą życie naznaczone konsekwentnym zaangażowaniem, w dobrych i złych czasach, w okresach aktywności i poza nimi, gdy przez lata kroczą w kierunku dziedzictwa, które Pan obiecał swoim wiernym naśladowcom. Jak to będzie wyglądać dla ciebie dzisiaj i za dziesięć lat?


środa, 26 lutego 2025

022725 Słowa, które pomagają

 


Ga 5:14-26: 

14 Całe Prawo Mojżesza streszcza się bowiem w jednym przykazaniu: „Kochaj innych ludzi jak samego siebie!”. 

15 Jeśli więc zachowujecie się jak dzikie zwierzęta, kąsające się nawzajem i skaczące innym do oczu, to uważajcie, żebyście się przypadkiem nawzajem nie pożarli. 

16 Posłuchajcie mnie! Niech waszym życiem kieruje Duch Święty, a wtedy nie będziecie ulegać grzesznym pragnieniom. 


17 Ponieważ z natury kochamy czynić złe rzeczy, które są przeciwieństwem rzeczy, które Duch Święty nakazuje nam czynić; a dobre rzeczy, które chcemy robić, gdy Duch Święty ma z nami po drodze, są przeciwieństwem naszych naturalnych pragnień. Te dwie siły w nas nieustannie walczą ze sobą o kontrolę nad nami, a nasze pragnienia nigdy nie są wolne od ich presji.

18 Jeżeli jednak pozwolicie się prowadzić Duchowi Świętemu, Prawo Mojżesza nie będzie miało nad wami żadnej władzy. 


19 Uleganie grzesznym ludzkim pragnieniom prowadzi do: rozwiązłości seksualnej, nieczystości, niemoralności, 20 oddawania czci podobiznom bożków, czarów, nienawiści, kłótliwości, zazdrości, gniewu, egoistycznych ambicji, niezgody, rozłamów, 21 zawiści, pijaństwa, hucznych imprez i innych tego typu zachowań. Po raz kolejny przypominam wam, że ci, którzy tak żyją, nie wejdą do królestwa Bożego. 


22 Natomiast owocem działania Ducha Świętego jest: miłość, radość, wewnętrzny pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie. 

Takim postępowaniem nie łamie się Prawa. 


24 Ci zaś, którzy należą do Chrystusa, przybili do Jego krzyża swoje ludzkie skłonności i grzeszne pragnienia. 

25 Skoro więc żyjemy dzięki Duchowi Świętemu, to pozwólmy, aby On nas prowadził. 

26 I nie szukajmy taniej popularności, która prowadzi do wzajemnych nieporozumień i zawiści. (SNP 26 Nie bądźmy żądni próżnej chwały. Nie drażnijmy w ten sposób jedni drugich ani nie kierujmy się wzajemną zazdrością.)


W ciągu naszego życia spotykamy się z niesprawiedliwością, nieuprzejmością, nieprzyjemnymi okolicznościami, a często także z nieprzyjemnymi ludźmi. Zanim zaproponujemy werbalną odpowiedź w takich sytuacjach, dobrze byłoby przypomnieć sobie tę prawdę, której nauczył nas nasz Pan: nasze słowa odzwierciedlają stan naszych serc (Mt 12:34 MSG: To serce a nie słownik nadaje znaczenie waszym słowom. EKU: Usta mówią to, co przepełnia serce.). 


Jeśli nasze słowa nie są podobne do słów Chrystusa, musimy najpierw spojrzeć nie na nasze usta, ale na nasze serca. Jest to również oznaka pracy naszego Pana w nas, gdy reagujemy na konflikty i wyzwania słowami, które pomagają, a nie takimi, które niszczą i szkodzą.


Nasze języki mają ogromną moc i możemy je wykorzystać, aby pomóc, zachęcić, utwierdzić, wzbogacić, pojednać, przebaczyć, zjednoczyć, łagodzić i pobłogosławić. To nie przypadek, że tak wiele starotestamentowych przysłów odnosi się do wypowiadanych przez nas słów. 


Według Salomona, „usta sprawiedliwego są źródłem życia” (Przysłów 10:11 BW, 

Usta sprawiedliwego są krynicą życia, 

lecz usta bezbożnych kryją bezprawie.). 


Porównuje on używanie słów do pięknych kolczyków, które zdobią urodę osoby je noszącej i do pięknych ozdób, które podkreślają piękno domu (Prz 25:12). Być może jego najbardziej klasycznym stwierdzeniem na temat mocy mowy jest spostrzeżenie, że „słowo odpowiednio wypowiedziane jest jak jabłka ze złota w srebrnej oprawie” (w. 11).


Co może sprawić, że nasz język będzie tak życiodajny? 

W jaki sposób nasze usta mogą być tymi, które przynoszą błogosławieństwo innym? 


- Słowa błogosławieństwa charakteryzują się szczerością, „mówieniem prawdy w miłości” (Efezjan 4:15). 

- Są przemyślane, wypowiadane przez kogoś, kto „zastanawia się, jak odpowiedzieć” (Przysłów 15:28 BW, 

Serce sprawiedliwego rozważa, co odpowiedzieć, 

lecz z ust bezbożnych tryska złość.). 

- Często jest ich niewiele i cechuje je rozsądek: 

Rozsądek posiadł, kto w słowach oszczędny, 

kto spokojnego ducha - roztropny.” (Prz 17:27 BT).


I oczywiście pomocne słowa będą łagodnymi słowami. Choć może być trudno o tym pamiętać w trudnych okolicznościach, prawdą jest, że „łagodna odpowiedź odwraca gniew” (Przysłów 15:1 ..rozbraja bomby, uśmierza zapalczywość..). Rzeczywiście, łagodna odpowiedź wypływa z siły moralnej; potrzeba znacznie więcej samokontroli, by odpowiedzieć łagodnie, niż poddać się nieokiełznanej zapalczywości i gniewowi.


Jakie będą twoje słowa? Czy zobowiążesz się do używania swojego języka - tego małego, ale niezwykle potężnego członka twojego ciała - by błogosławić, a nie przeklinać, by dawać życie, a nie je niszczyć, i by pomagać, a nie szkodzić?


Postanów sobie dziś, że będziesz używać swoich słów dla dobra tych, z którymi wchodzisz w interakcje, oddając cześć Chrystusowi w swoim sercu i pozwalając, by Jego słodki aromat wypełnił twoją mowę. 


Następnie pokornie przyznaj, że sam nie możesz tego zrobić (Jakuba 3:8 BW, Natomiast nikt z ludzi nie może ujarzmić języka, tego krnąbrnego zła, pełnego śmiercionośnego jadu.) i poproś Go, aby napełnił cię Swoim Duchem - Duchem, który rozwija pokój, łagodność i samokontrolę zarówno w twoim sercu, jak i w twojej mowie (Galacjan 5:22-23).