środa, 6 listopada 2024

312 Prawo miłości

 



Co miałeś na myśli kiedy ostatnio powiedziałeś, że kochasz kogoś lub coś?

W naszych czasach często utożsamiamy miłość z jakimś emocjonalnym doświadczeniem. Ludzie deklarują „miłość” na podstawie tego, jak się czują. Nic więc dziwnego, że idea działania z miłością z poczucia obowiązku - brzmi dziwnie dla naszych uszu. Przecież, jeśli działanie jest obowiązkowe, nie może być wykonywane z miłości? Tak, czy nie?

List Jakuba oferuje zupełnie inne spojrzenie na związek między miłością a obowiązkiem. Kiedy Jakub chce podsumować prawo Boże, wyraża to słowami: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Innymi słowy, prawo wypełnia się przez miłość. Musimy zatem potraktować priorytetowo zrozumienie tego, czym jest miłość, a czym nie jest.

Jakub nie ma na myśli, że prawo jest wypełnione, gdy odczuwamy określone uczucia wobec naszych bliźnich. Każdy, kto czytał list Jakuba - lub w ogóle znaczną część Biblii - wie, że to nie jest regułą. 

Po pierwsze, Dziesięć Przykazań, które są sercem prawa Starego Testamentu, mówi bardzo niewiele o tym, jak powinniśmy się czuć, ale całkiem sporo o tym, co powinniśmy robić. Zakazy morderstwa, cudzołóstwa, kłamstwa i kradzieży dotyczą naszych czynów. Jak mówi Jakub, takie prawa można podsumować słowami: „Kochaj bliźniego swego”. Jak zatem kochać bliźniego? Postępując właściwie.

Rozważmy również znaczenie wyrażenia Jakuba „jak siebie samego”. Jak często ktoś z nas czuje się naprawdę dobrze i uważa się za osobę naprawdę uroczą i całkowicie przyjemną? Zgaduję, że rzadko. A jednak, pomimo tego, co o sobie myślimy, najprawdopodobniej dbamy o to, by się o nas troszczono. Nasza miłość do innych również powinna być taka. Brak zaangażowania emocjonalnego nie zwalnia nas z posłuszeństwa.

Nie oznacza to, że właściwą reakcją jest zadowolenie się zimnym sercem, dopóki zaciskamy zęby i postępujemy właściwie. Powinniśmy chcieć, by nasze uczucia wobec innych odpowiadały naszym czynom i powinniśmy modlić się w tym celu. Powinniśmy jednak również rozumieć rolę, jaką nasze emocje odgrywają w naszej miłości. 

Emocje są wspaniałym sługą, ale kiepskim panem. Mogą służyć nam w robieniu właściwych rzeczy, ale nie mogą być naszym przewodnikiem po tym, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić. Tak naprawdę, czasami dopiero gdy zdecydujemy się działać w miłości, nasze uczucia zaczynają nas doganiać. 

Módl się więc dzisiaj, aby twoje uczucia były miłe Bogu i abyś wypełniał Jego królewskie prawo, działając w miłości wobec bliźnich, będąc Mu posłusznym.

__________

Jakuba 2:8-17 sz

8 Jeśli jednak kierujecie się królewskim przykazaniem Pisma, które mówi: „Kochaj innych ludzi jak samego siebie!”, to postępujecie właściwie. 

9 Jeżeli jednak dzielicie ludzi na lepszych i gorszych, popełniacie grzech, i w świetle Prawa jesteście przestępcami. 

10 Ten bowiem, kto przestrzega całego Prawa, a przekroczy tylko jedno z przykazań, ponosi taką sama winę jak ten, kto złamał wszystkie przykazania. 

11 Bóg, który powiedział: „Bądź wierny w małżeństwie!”, powiedział także: „Nie zabijaj!”. Jeśli więc jesteś wierny w małżeństwie, ale zabiłeś kogoś, zgodnie z Prawem jesteś przestępcą. 

12 Mówcie więc i postępujcie tak, abyście zostali dobrze osądzeni na podstawie prawa dającego wolność. 

13 Ten bowiem, kto nie okazywał innym miłości, sam również jej nie doświadczy. Miłość jest ważniejsza niż sąd. 

14 Moi przyjaciele, jaki jest sens mówić, że się wierzy Bogu, jeśli ta wiara nie przejawia się w czynach? Czy taka wiara może kogoś zbawić? 

15 Załóżmy, że ktoś z wierzących—mężczyzna lub kobieta—nie ma pieniędzy na ubranie i jedzenie. 

16 Wtedy ktoś z was powie im: „Bądźcie dobrej myśli! Mam nadzieję, że uda wam się zdobyć coś do ubrania i jedzenia”, sam jednak nie da im tego, czego potrzebują. Czy jego słowa będą miały wtedy jakieś znaczenie? 

17 Podobnie jest z wiarą. Jeśli nie wypływają z niej dobre czyny, znaczy to, że jest martwa.

___________







wtorek, 5 listopada 2024

311 sr Cel krzyża



A gdy przyszli na miejsce, które zowią Czaszką, tam go ukrzyżowali, i przestępców, jednego po prawej, a drugiego po lewej jego stronie.

Łukasza 23:33


Autorzy Ewangelii, bez wyjątku, nie rozwodzą się nad sposobem, w jaki Jezus został ukrzyżowany. I rzeczywiście, jeśli przeszukamy Ewangelie, odkryjemy, że jest w nich bardzo niewiele szczegółów dotyczących fizycznego cierpienia Chrystusa. 


Biorąc pod uwagę wyjątkowo brutalny sposób, w jaki został stracony i fakt, że całe Pismo Święte kieruje nas w stronę krzyża, ten brak szczegółów powinien nas zastanowić, dlaczego śmierć Zbawiciela została ujęta tylko w tym prostym zdaniu „Tam Go ukrzyżowali”.


Prawdopodobnie autorzy Ewangelii rozumieli, że jeśli skupią się na fizycznych cierpieniach Jezusa, to bardzo łatwo możemy na tym poprzestać. Moglibyśmy błędnie pomyśleć, że kiedy już zostaliśmy przejęci, poruszeni i pobudzeni tą straszną sceną, to już wystarczy. W rzeczywistości jednak skupianie się na zewnętrznych aspektach - fizycznych - tego strasznego wydarzenia oznacza całkowite pominięcie celu krzyża.


Z tego powodu autorzy Ewangelii nie wyjaśniają zbyt wiele szczegółów dotyczących fizycznego cierpienia Jezusa, ale raczej wskazują na to, co działo się z Nim duchowo, gdy tam wisiał. Skupiają się bardziej na celu krzyża niż na samym krzyżu.


W całym Piśmie Świętym - a dokładnie od samego początku, w Księdze Rodzaju - największą potrzebą ludzkości jest pojednanie. Gdy tylko pierwszy mężczyzna i kobieta odwrócili się od Boga w ogrodzie Eden, zostali od Niego oddzieleni z powodu swojego nieposłuszeństwa. 


Od tego czasu ludzkość podąża śladami naszych pierwszych przodków: my również odwracamy się od Boga i żyjemy w Jego świecie, buntując się przeciwko Niemu. (por. Jakby ktoś mieszkał w twoim domu i całkowicie ignorował gospodarza). Ten grzech, to oddzielnie i wyobcowanie, musi zostać przez kogoś naprawione, odpokutowane. Ale! żadna ilość uczynków lub prób z naszej strony nie jest w stanie pojednać nas z Bogiem. 


Jednakże w Jezusie „została nam objawiona sprawiedliwość Boża” (List do Rzymian 3:21) i zostaliśmy pojednani z Ojcem przez wiarę w Syna, „Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej...” (List do Rzymian 3:23-25). 


To jest pojednanie. Jest to miejsce, w którym gniew Ojca z powodu grzechu został odwrócony od grzeszników i skierowany na kogoś innego - na Jego własnego Syna. To jest cel, wielkie i cudowne osiągnięcie krzyża.


Krzyż ma nie tylko nas poruszyć emocjonalnie ale przemienić duchowo. Dać nowe serce. Bijące dla Niego i dla tych, których On stawia wokół nas. 


PSZ, Marka 15:33-39

Nagle, około południa, całą ziemię okrył mrok i aż do godziny trzeciej było ciemno. Wtedy właśnie Jezus głośno zawołał: 

—Eloi, Eloi, lema sabachthani! 

(co znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemu Mnie opuściłeś?”). 

Stojący w pobliżu ludzie sądzili, że woła proroka Eliasza. 

Jakiś człowiek pobiegł nawet po gąbkę, nasączył ją kwaśnym winem i podał Jezusowi, żeby się napił. 

—Zobaczmy, czy zjawi się Eliasz i pomoże mu zejść!—wytłumaczył zebranym. 

Lecz Jezus wydał jeszcze jeden okrzyk i skonał. 

W tej samej chwili zasłona w świątyni, oddzielająca miejsce najświętsze, rozdarła się na dwie części—od góry aż do dołu. A rzymski dowódca, który stał obok krzyża i widział, jak Jezus umiera, zawołał: —To naprawdę był Syn Boży!



poniedziałek, 4 listopada 2024

310 wt Moc i tajemnica posłuszeństwa



Wtedy PAN powiedział do Samuela: Jak długo będziesz bolał nad Saulem, skoro odrzuciłem go, aby nie królował nad Izraelem? Napełnij swój róg oliwą i idź, posyłam cię do Jessego Betlejemity. Tam bowiem upatrzyłem sobie króla wśród jego synów.  Samuel powiedział: Jak mam pójść? Saul bowiem o tym usłyszy i zabije mnie. PAN odpowiedział: Weź ze sobą jałowicę ze stada i powiedz: Przyszedłem, aby złożyć PANU ofiarę. I wezwij Jessego na ofiarę, a ja ci oznajmię, co masz czynić. A namaścisz mi tego, którego ci wskażę. Samuel uczynił więc tak, jak mu powiedział PAN, i przybył do Betlejem.

1 Samuela 16:1,4

Samuel wyróżnia się na kartach historii biblijnej, ale nie ze względu na oryginalność swoich pomysłów, ani dlatego, że był ich pomysłodawcą. Nie, jego wyróżnikiem jest to, że był człowiekiem, który po prostu robił to, co Bóg mu powiedział


Po buncie Saula przeciwko Bogu, Pan odrzucił Saula jako króla - a Samuel był tym, który miał poinformować o tym króla. Tak też uczynił (1 Samuela 15:10, 26-29). Następnie Bóg powiedział Samuelowi, że okres żałoby dobiegł końca i nadszedł czas, aby przeszedł do następnego zadania: namaszczenia następnego króla Izraela. Tak też się stało. Bóg powiedział, a Samuel to wykonał.


Instrukcja dana prorokowi, aby przygotował trochę oliwy, udał się do małego, nieznaczącego miasteczka Betlejem i spotkał się z człowiekiem o imieniu Jesse, przypuszczalnie nie wydawała się Samuelowi niezwykle spektakularna. Jednakże, prawdopodobnie nigdy nie byłby w stanie przewidzieć, w jakim stopniu jego posłuszeństwo wprowadzi go w sam środek kulminacyjnego momentu w trwającej historii Bożego zbawienia Jego ludu.


To właśnie w mieście Betlejem, kilkadziesiąt lat wcześniej, Bóg zapewnił męża młodej wdowie Rut. Jej wnuk Jesse był człowiekiem, którego Bóg wysłał Samuelowi na spotkanie, a jej prawnuk, Dawid, był chłopcem, którego Bóg kazał Samuelowi namaścić na króla. 


Tysiąc lat później, w Betlejem, Bóg miał wydać na świat swojego Pomazańca, Jezusa - potomka Dawida (Mt 1:1, 5-6), którego Samuel namaścił tego dnia na władcę i pasterza nad całym swoim ludem (2:6). 


Posłuszeństwo Samuela wobec wszystkiego, co Bóg kazał mu zrobić, umieściło go w tym miejscu, gdy rozwijała się kolejna scena suwerennego planu Boga. Ale Samuel nie wiedział o tym, gdy napełniał swój róg oliwą i rozpoczynał podróż do Betlejem.


Większość Bożych przykazań nie wiąże się z żadnymi imponującymi czynami czy spektakularnymi wydarzeniami. Bywa, że nie rozumiemy znaczenia naszego posłuszeństwa. 


Często będziemy posłuszni nie dlatego, że widzimy, co Bóg robi, ale po prostu dlatego, że zobowiązaliśmy się być Mu posłuszni. Możemy przeżyć nasze życie nigdy nie wiedząc, co dany akt posłuszeństwa oznaczał w Jego planach. 


Bądź więc ostrożny, aby wiernie wypełniać nawet pozornie nieistotne instrukcje Boga, ponieważ posłuszeństwo Jego rozkazom jest zawsze słuszne i nigdy nie wiesz z góry, jak On je wykorzysta.



niedziela, 3 listopada 2024

309 pn Diabeł obalony


A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie.

..by położyć kres jego dziełom. (sz)

.. aby zniszczyć dzieła diabła. (ubg)

1 Jana 3:8


Dzięki łasce każdy wierzący w Chrystusa został przeniesiony z domeny ciemności do królestwa umiłowanego Syna Bożego (Kol 1:13). Żyjemy teraz na świecie jako dzieci światłości i staramy się przynosić owoce tej światłości (Efezjan 5:8-9). Choć jest to chwalebne, wiemy, że ciemność nie została jeszcze w pełni wykorzeniona z naszego życia.


Prawda jest taka, że każdy, kto staje się obywatelem królestwa Chrystusa, jest uwikłany w kosmiczny konflikt o wiecznym znaczeniu. Chwała Bogu, szatan był bezsilny by uniemożliwić przybranym dzieciom Bożym poznanie zbawienia - ale zakosztowawszy tej części porażki, teraz stara się zrobić wszystko, co w jego mocy, by uniemożliwić nam życie jako prawdziwym spadkobiercom wiecznego królestwa naszego Ojca. 


Jest całkowicie zaangażowany w zakłócanie i niszczenie tego, co oznacza dla nas „być naśladowcą Boga” (Ef 5:1) i „postępować jako dziecko światłości” (w. 8). Jego jedynym wielkim celem jest powstrzymanie cię przed zaufaniem Chrystusowi - zepchnięcie cię z wąskiej drogi, zanim dotrzesz do bram chwały. 

Nie powinniśmy ignorować alarmujących pojęć, których Pismo Święte używa do opisania diabła i przynaglących wezwań, w których jesteśmy zachęcani do przeciwstawienia się mu.

Piotr wzywa nas do „trzeźwości umysłu” i „czujności”, ponieważ nasz „przeciwnik diabeł krąży wokoło jak lew ryczący, szukając kogo pożreć” (1 Piotra 5:8). Szatan jest prawdziwym i okrutnym wrogiem. Zajmuje się wątpliwościami, podziałami i zniszczeniem - i w swoim fachu jest mistrzem. Atakuje nas zarówno moralnie, jak i intelektualnie. Z dzikością bestii obdarzonej nadprzyrodzonymi mocami stara się nas zmiażdżyć i rozerwać naszą wiarę na strzępy.


Co ma zrobić chrześcijanin w obliczu tak okrutnego wroga? 
Dobra wiadomość dla nas jest następująca: „Powodem pojawienia się Syna Bożego było zniszczenie dzieł diabła”. Choć może on nadal grasować, to jego obalanie już się rozpoczęło i ostatecznie zostanie on “..wrzucony do jeziora ognia i siarki..” (Objawienie 20:10).


Porażka diabła i jego sług jest pewna - a dzięki Chrystusowi zwycięstwo nad nim należy do ciebie, chrześcijaninie. W Chrystusie Bóg dał ci duchową moc, byś mógł „przeciwstawić się planom diabła” (Ef 6:11). 


Oferuje ci niezniszczalną zbroję w ewangelii i Jego słowo jako twój miecz (w. 11-17). Kiedy upadniesz, otrzymasz przebaczenie. Diabeł nie ma nad tobą władzy. Jakub ujmuje nasze zadanie zwięźle: „Stawcie opór diabłu, a ucieknie od was” (List Jakuba 4:7). 


Gdzie zatem toczy się twoja bitwa? 

Czy jest to walka z konkretnym grzechem, czy też z jakąś próbą? Skorzystaj ze środków łaski, które Bóg oferuje ci w Chrystusie - w tym z towarzystwa innych żołnierzy - i po prostu wierząc w ewangelię Bożą, zmuś tego grasującego lwa do odwrotu!



sobota, 2 listopada 2024

308 ndz Jedyny Wierny




Panie! Łaska twoja do niebios sięga, 

Wierność twoja aż do obłoków.

Psalm 36:5

Jeśli trochę poszperasz, znajdziesz wiele artykułów, które zadają pytanie: „Czy ktoś jeszcze dochowuje wierności?”. Zazwyczaj odnoszą się one do małżeństwa, ale pytanie to można odnieść do niemal każdej sfery życia. Kiedy rozmawiam z członkami mojego zboru, którzy pracują na przykład w biznesie, często opowiadają mi o pracownikach, którzy na początku wydają się być bardzo oddani zespołowi i misji, ale potem nagle nie można ich znaleźć. Lojalność wobec firmy lub wykonywanego zadania często zanika w bardzo szybkim tempie.

Rzadko spotyka się osoby znane ze stałego oddania i konsekwencji, które pozwalają, by ich „tak” było „tak”, a ich „nie” było „nie” (Ew. Mateusza 5:37). A kiedy znajdziemy kogoś, kto składa obietnicę i dotrzymuje jej, nawet gdy jest to trudne i niekorzystne - jest to dość zadziwiające.

Łatwo potępiać i gardzić np. Judaszem z powodu zdrady Mistrza. Ale czyż wszyscy nie podpadamy pod sąd gdy powiedziane jest (Ps.53 wp): 

(3) A Bóg spogląda z góry na ludzi i chce się przekonać, czy jest wśród ludzkich synów choć jeden prawdziwie rozumny i szukający Boga. 

(4) Wszyscy zeszli na złą drogę i znikczemnieli, nie ma nawet jednego co by dobrze czynił.


Jedynym doskonałym standardem wierności, jaki mamy - całkowitej lojalności i całkowitego zaangażowania w dotrzymywanie obietnic - jest Bóg. Psalmiści nieustannie się nad tym zastanawiają. 

Psalm 36 mówi nam, że wierność Boga sięga tak wysoko, jak to tylko możliwe. Nie ma takich krańców, do których Bóg by się nie posunął, by pozostać lojalnym wobec swego ludu; nie ma niczego, co mogłoby Mu przeszkodzić w dotrzymaniu słowa. 

Mojżesz nieustannie przypominał ludowi Izraela o Bożej wierności: „Wiedz (...), że Pan, Bóg twój, jest Bogiem wiernym, który dotrzymuje przymierza” (Pwt 7:9). 

Również Jakub opisuje wierność Boga, mówiąc, że w Nim „nie ma żadnego zachwiania ani cienia spowodowanego zmiennością” (Jk 1:17). 

Boża wierność jest jednym z aspektów absolutnej doskonałości Jego charakteru. Biorąc pod uwagę, że każdy wierzący postawił swoją wieczną przyszłość na Jego wiarygodność w dotrzymywaniu słowa - to bardzo dobra wiadomość!

Inni ludzie, a także bogowie stworzeni przez ciebie, nieuchronnie cię zawiodą - czy to poprzez swoje wady, czy też ułomności. 

Jedyną obietnicą, na której można całkowicie polegać, jest obietnica wiecznego, sprawiedliwego Boga, który objawił się w swoim stworzeniu i potwierdził swoją prawdomówność w osobie swojego Syna. 

Jest On niezawodny w 100 procentach przez cały czas, przez całą wieczność - włączając w to wszystko, z czym masz do czynienia dzisiaj.


piątek, 1 listopada 2024

307 sob Dostęp do Boga | Hebr.3 Arcykapłan



(6) A skoro tak te rzeczy zostały urządzone, kapłani sprawujący służbę Bożą wchodzą stale do pierwszej części przybytku, (7) do drugiej zaś raz w roku sam tylko arcykapłan, i to nie bez krwi, którą ofiaruje za siebie samego i za uchybienia ludu. 

(8) Przez to Duch Święty wskazuje wyraźnie, że droga do świątyni nie została jeszcze objawiona, dopóki stoi pierwszy przybytek; (9) ma to znaczenie obrazowe, odnoszące się do teraźniejszego czasu, kiedy to składane bywają dary i ofiary, które nie mogą doprowadzić do wewnętrznej doskonałości tego, kto pełni służbę Bożą; (10) są to tylko przepisy zewnętrzne, dotyczące pokarmów i napojów, i różnych obmywań, nałożone do czasu zaprowadzenia nowego porządku. 

(11) Lecz Chrystus, który się zjawił jako arcykapłan dóbr przyszłych, wszedł przez większy i doskonalszy przybytek, nie ręką zbudowany, to jest nie z tego stworzonego świata pochodzący, (12) wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia. bw

Hebrajczyków 9:11-12

Pracując w szkole obserwowałem jak z każdym rokiem młodzi ludzie robią się coraz bardziej odważni w opuszczeniu lekcji religii, w deklarowaniu, że Boga nie ma. No cóż, ani pusta religijność ani zdeklarowany ateizm nie pomagają jeśli chodzi o potrzebę pokoju, radości i związanego z nimi przebaczenia. Potrafimy znajdować drogę w kosmosie ale jak znaleźć drogę do Boga?   

Cudem biblijnej historii jest to, że Bóg - widząc naszą niezdolność do poznania Go, kochania Go, rozumienia Go i służenia Mu - przyszedł, aby nas odkupić i zrekonstruować. Bóg zapewnił nasze odkupienie poprzez serię potężnych działań, których zwieńczeniem był Pan Jezus Chrystus. Bóg posłał Go, aby przywrócić nas do relacji z samym sobą. Jezus, zasypując przepaść między Bogiem a nami, wypełnia swoją rolę naszego Wielkiego Arcykapłana.

Żydowscy chrześcijanie, pierwsi adresaci listu do Hebrajczyków, doświadczyli ogromnych zmian w wyniku podążania za Jezusem, szczególnie w ich sposobie oddawania czci Bogu. Ich pobożność nie była już naznaczona wielkością świątyni i wszystkimi towarzyszącymi jej widokami, dźwiękami i zapachami. Nie uczestniczyli już także w nabożeństwach z udziałem arcykapłana w Dniu Pojednania.

Wszystko to zmieniło się, gdy Jezus przez swoją śmierć na krzyżu stał się zarówno ofiarą, jak i kapłanem. Tak jak wcześniej arcykapłan wyłaniał się zza świątynnej zasłony na znak, że Bóg przyjął ofiarę ludu za grzech, tak Pan Jezus wyszedł z grobu, aby ogłosić, że Jego ofiara została przyjęta przez Ojca. Zasłona została rozdarta (Mateusza 27:51; Marka 15:38; Łukasza 23:45). Drzwi do niebiańskiego domu były teraz otwarte.

Pełniąc rolę kapłana, Jezus zapewnił nam dostęp do Boga raz na zawsze. Nie ma potrzeby powtarzania - nie ma potrzeby składania kolejnej ofiary. W przeciwieństwie do starotestamentowych arcykapłanów, którzy codziennie „składali te same ofiary, które nigdy nie mogą zgładzić grzechów”, Chrystus „złożył na wieki jedną ofiarę za grzechy”, a następnie „zasiadł po prawicy Boga” (Hbr 10:11-12).

Cud polega oczywiście na tym, że Jezus zrobił to, czego nikt inny nie mógł zrobić. Był kapłanem, który złożył ofiarę, a jednocześnie sam był ofiarą. Dobrowolnie poniósł karę należną nam z powodu naszego grzechu, abyśmy mogli cieszyć się pełnym przebaczeniem i pojednaniem z Bogiem.

Jaką to robi dla nas różnicę? 

Po pierwsze, inspiruje stałość w naszych sercach. Wydaje się, że pierwsi czytelnicy Listu do Hebrajczyków byli kuszeni, by powrócić do swoich żydowskich rytuałów. Ale Jezus jest ostatecznym i końcowym Arcykapłanem i ofiarą. Nie ma potrzeby, aby iść gdziekolwiek indziej i nie ma dokąd pójść. 

Po drugie, dodaje to pewności naszym modlitwom. Gdy zbliżamy się do Boga na Jego tronie przez Chrystusa, robimy to bez strachu, wiedząc, że otrzymaliśmy przebaczenie i rozmawiamy z naszym niebiańskim Ojcem. 

Czy zmagasz się z wytrwałością lub zaufaniem? Dostrzeż Jezusa, twojego Najwyższego Kapłana, który wszedł do obecności Boga w niebiańskim namiocie - i wiedz, że w Nim i tylko w Nim masz wszystko, czego potrzebujesz.

_______________

EKU'18, Hbr 3:1-6

Dlatego też, święci bracia, uczestnicy niebiańskiego powołania, zwróćcie uwagę na apostoła i arcykapłana naszego wyznania – Jezusa. 

Jest On wierny wobec Tego, który Go ustanowił, tak jak był Mojżesz w całym Jego domu. Jest On nawet godny większej chwały niż Mojżesz, podobnie jak większy szacunek niż dom ma ten, który go zbudował. Każdy dom bowiem jest przez kogoś zbudowany, budowniczym zaś wszystkiego jest Bóg. I Mojżesz był wierny w całym Jego domu jako sługa, żeby dać świadectwo o tym, co miało być powiedziane. 


Chrystus natomiast jako Syn jest nad Jego domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli tylko zachowamy ufność i chlubę nadziei.


bw: ..jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność i chwalebną nadzieję.


PSZ, Hbr 3:1-6

Przyjaciele, jesteście święci i powołani do życia wiecznego. Pamiętajcie więc o Jezusie, Bożym posłańcu i najwyższym kapłanie naszej wiary. 

On był wierny Bogu, który Go powołał, podobnie jak Mojżesz, który wiernie służył całemu Bożemu ludowi. Budowniczy cieszy się jednak większym uznaniem niż budynek, który zbudował. 

Dlatego Jezus jest otoczony większą chwałą niż Mojżesz. Każdy dom ma swojego budowniczego, a stwórcą wszystkiego jest Bóg. Mojżesz wiernie służył Bożemu ludowi, ale był tylko sługą i zapowiadał to, co miało dopiero nastąpić. 

Chrystus natomiast, jako Syn Boży, panuje nad Bożym ludem, do którego należymy także my, jeśli ufamy Panu i pokładamy w Nim naszą nadzieję.


SNP'18, Hbr 3:1-6

Stąd, bracia święci, współuczestnicy powołania niebieskiego, skupcie uwagę na Jezusie, Apostole i Arcykapłanie wyznawanych przez nas prawd, wiernym Temu, który Go wyznaczył, podobnie jak Mojżesz był wierny w całym Jego domu. 


Został On przecież uznany za godnego o tyle większej chwały od Mojżesza, o ile większym uznaniem cieszy się budowniczy niż dom przez niego zbudowany. 

Każdy dom — jak wiadomo — ma swego budowniczego, Bóg natomiast jest tym, który zbudował wszystko. 


Mojżesz wprawdzie, jako sługa, był wierny w całym Jego domu dla poświadczenia tego, co miało być powiedziane, ale Chrystus, jako Syn, jest ponad Jego domem. Tym domem my jesteśmy, jeśli tylko zachowamy odważną ufność i będziemy się szczycić nadzieją.