Lepsze jest dobre imię niż drogocenna maść, a dzień śmierci niż dzień narodzin.
Lepiej iść do domu żałoby niż nawiedzać domy wesela.
Taki jest bowiem koniec każdego człowieka, niech więc pomyśli o tym, póki jeszcze żyje.
Kaznodziei 7:1-2
Śmierć dezorientuje większość z nas. Boimy się jej i choć wiemy, że jest nieunikniona, wolelibyśmy nie mieć z nią do czynienia. Staramy się odizolować od jej rzeczywistości, podkręcając muzykę, by zagłuszyć złowieszczą ciszę, która jej towarzyszy. Nasze zaprzeczenie jest zrozumiałe; śmierć jest najtrudniejszym faktem w życiu.
Jednak w bardziej trzeźwych chwilach zdajemy sobie sprawę, że nasze życie jest tak niepewne, jak dziecięcy zamek z piasku na brzegu morza: że prędzej czy później nadejdzie przypływ i wszystko zmyje.
Podobnie jak w przypadku wszystkich kwestii, do których się odnosi, Biblia ma na celu zmianę naszego spojrzenia na śmierć.
Salomon, pisząc z niezrównaną mądrością, którą obdarzył go Bóg (zob. 1 Krl 3:5-12), powiedział, że śmierć "jest końcem całej ludzkości, a żyjący powinien brać to sobie do serca".
Podobnie Mojżesz mówi nam, że "serce mądre" pochodzi z kontemplacji naszej ograniczonej liczby dni na ziemi, które "kończą się jak westchnienie" (Psalm 90:9, 12). To dlatego więcej dowiadujemy się o rzeczywistości na pogrzebie w "domu żałoby" niż na przyjęciu w "domu uczty".
Chociaż kuszące może być unikanie śmierci, mądrość polega na zaakceptowaniu faktu, że musimy stawić jej czoła. W rzeczywistości kluczem do nauczenia się, jak żyć, jest nauczenie się, jak umierać. Nigdy nie poznamy powodu naszej ziemskiej pielgrzymki, dopóki nie staniemy twarzą w twarz z faktem śmierci, ponieważ to właśnie śmierć znajduje się na końcu każdej ścieżki.
Bez zastanowienia się nad naszą śmiercią, skończymy jak ten, którego nagrobek głosi: "Tu leży człowiek, który odszedł ze świata, nie wiedząc, po co na niego przyszedł". Taki jest los tak wielu, którzy dzień po dniu spędzają oddzieleni od Chrystusa, "nie mając nadziei i bez Boga na świecie" (Efezjan 2:12).
Ale jeśli przez wiarę Bóg ożywił cię razem z Chrystusem (Efezjan 2:5), to już przeszedłeś z królestwa śmierci do krainy żywych. Możesz powiedzieć wraz z Pawłem: "Dzięki niech będą Bogu, który daje nam zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (1 Koryntian 15:57).
Dla ciebie śmierć nie jest już końcem, którego musisz się bać, ale drzwiami do "pełni radości" (Psalm 16:11).
Mając taką perspektywę na swój ostatni dzień, będziesz gotowy, aby jak najlepiej go wykorzystać, starając się we wszystkim, co robisz, chwalić Pana, który sam zwyciężył śmierć i który cię przez nią przeprowadzi (1 Koryntian 10:31).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz