Lecz powiedz im: Tak mówi Pan Zastępów: Nawróćcie się do mnie - mówi Pan Zastępów - a Ja zwrócę się do was - mówi Pan Zastępów.
Zachariasza 1:3
Izraelu, nawróć się całkowicie do PANA, swego Boga. Upadłeś bowiem z powodu swojej nieprawości. Weźcie ze sobą słowa i zawróćcie do PANA. Mówcie do niego: Przebacz całą naszą nieprawość i daj to, co dobre, wtedy oddamy ci cielce naszych warg.
Ozeasza 14:1,2
Małżeństwo może być trudne. Wystarczy spojrzeć na statystyki rozwodów, by się o tym przekonać. Nawet przed pojawieniem się rozwodów bez orzekania o winie i kultury, w której rozpad małżeństwa nie jest niczym wielkim, mężowie i żony zmagali się z trudnościami. Konflikty w relacjach międzyludzkich są nieuniknionym elementem połączenia dwojga grzeszników węzłem małżeńskim.
Lubimy mówić o takich szczególnych słowach jak: "kocham cię", które mogą podtrzymać małżonków na duchu. Ale jest też inne ważne słowo i może być jeszcze ważniejsze w trudnych chwilach: Przepraszam.
Oczywiście te słowa nie mają one większego znaczenia, jeśli są wypowiadane w sposób lekceważący, banalny lub gniewny; ale szczere przeprosiny i szczere, czułe przebaczenie (Efezjan 4:32) mogą naprawdę podtrzymać małżeństwo:
- Przepraszam.
- Popełniłem błąd.
- Czy mógłbyś mi wybaczyć?
- Spróbujmy jeszcze raz.
- Kocham cię. Spróbujmy razem iść naprzód.
Małżeństwo z konieczności wiąże się z ciągłą serią nowych początków, zadośćuczynień i napraw. A kiedy małżeństwo się nie udaje, często dzieje się tak dlatego, że mąż lub żona odmawiają powrotu do drugiej osoby.
(Przestają myśleć o nich z szacunkiem, narasta niechęć do wszystkiego, wręcz żywią czyli dokarmiają urazy).
(Czasami, oczywiście, z uzasadnionych powodów, Bóg zezwala na zakończenie małżeństwa, jak w przypadku cudzołóstwa, a 1 Koryntian 7 mówi o odejściu niewierzącego małżonka).
Ta potrzeba powrotu odnosi się nie tylko do naszej relacji ze współmałżonkiem, ale także do naszej relacji z Bogiem. Często Go zawodzimy i popełniamy błędy, które przynoszą hańbę i nam i Jego imieniu. Odwracamy się od Niego w buncie, jesteśmy nieposłuszni Jego "Edukacja bez wartości, choć pożyteczna, wydaje się raczej czynić człowieka bardziej przebiegłym diabłem". ~ C. S. Lewis i staramy się kierować własnym przeznaczeniem.
Tak więc, podobnie jak w małżeństwie, musimy zobowiązać się do powrotu do Niego - choć w tym przypadku to my zawsze jesteśmy tymi, którzy błądzą.
Jakub instruuje nas bardzo konkretnie, abyśmy "zbliżyli się do Boga" (Jk 4:8). Takie też było wezwanie Boga skierowane do nas przez Zachariasza: "Wróć do mnie, mówi Pan Zastępów". W obu fragmentach rezultat jest zasadniczo taki sam i jest cudowny: "On zbliży się do ciebie"; "Ja powrócę do ciebie".
Jeśli mamy nadzieję cieszyć się obecnością naszego wielkiego Boga i zaznać Jego błogosławieństwa, musimy upewnić się, że okazujemy skruchę za grzechy i zawracamy do Pana, nieustannie wracając do Niego, mówiąc Mu, że jest nam przykro i potrzebujemy Jego przebaczenia, i ponownie zobowiązując się do pójścia naprzód razem z Nim.
W naszych niepowodzeniach możemy myśleć, że Bóg nie chce mieć z nami nic wspólnego - że jest zdegustowany i zły. Ale prawda jest taka, że On tylko czeka, aż do Niego przyjdziemy, aby mógł ponownie zbliżyć się do nas.
Bóg nigdy nie odmawia nam powrotu.
Zastanów się dzisiaj, w których obszarach swojego życia potrzebujesz powrócić do Boga i powiedzieć: Przepraszam. Wiedz, że gdy to zrobisz, On z radością cię przyjmie i znowu usłyszysz jego zapewnienie: Kocham cię.
—-
Jennifer Benson Schuldt:
W roku 1834 powstał hymn „Tak jaki jestem”. Napisała go Charlotte Eliott, która od wielu lat była niepełnosprawną osobą. Chciała pomóc w zbiórce pieniędzy na szkołę dla dziewcząt, ale nie była w stanie z powodu choroby. Czuła się bezużyteczna, a jej przygnębienie sprawiło, że zaczęła wątpić w swoją wiarę w Chrystusa. Napisała ten hymn w reakcji na swoje zwątpienie. Jej rozpacz dochodzi do szczytu, gdy pisze następujące słowa:
Tak jaki jestem, pełen skruch,
Odwaga ma rozwiana w puch,
W twej łasce tylko ufa duch,
Więc idę już Baranku mój!
Tak jakim jestem - Tyś łaskaw mi,
Przebaczasz i obmywasz z win,
Dla Twych obietnic wierzę Ci
- Baranku Boży idę już.
Jezus, w trzy dni po swojej śmierci i pochówku, powstał z martwych i zachęcił ucznia, którego historia nazwała „wątpiącym Tomaszem”, by sprawdził Jego blizny (Ew. Jana 20:27). Gdy apostoł dotknął ran Chrystusa, w końcu uwierzył w zmartwychwstanie. Pan powiedział mu: „Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (w. 29).
Jako chrześcijanie dzisiejszych czasów nie widzieliśmy, a jednak wierzymy. Czasami jednak nasze ziemskie okoliczności wywołują w naszych duszach poważne wątpliwości. Wołamy wówczas: „Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu” (Ew. Marka 9:24). Jezus zachęca nas, abyśmy przyszli do Niego tacy, jacy jesteśmy.