piątek, 30 czerwca 2023

A.Begg 1 lipca W naszym imieniu

 A.Begg 1 lipca

W naszym imieniu




Ola i Jonaszek

"Oto niestety, ten lud popełnił wielki grzech. Uczynili sobie bogów ze złota. Ale wybacz im ten grzech, a jeśli nie, to wymaż mnie ze swojej księgi, którą napisałeś". Wj 32:31-32


Kiedy Izraelici zostali odkupieni z niewoli, Bóg poinstruował ich, aby poprosili swoich byłych egipskich gospodarzy i właścicieli o złoto, srebro i ubrania, które mogliby zabrać ze sobą, przechodząc do ziemi obiecanej. Miało to zapewnić materiał do budowy przybytku-namiotu, w którym Bóg miał zamieszkać pośród swojego ludu.


Izraelici nie odeszli daleko, gdy Mojżesz został wezwany na górę Synaj, aby spotkać się z Bogiem. Kiedy jednak Mojżesza nie było dłużej niż oczekiwano, lud zaczął się niecierpliwić i zażądał od jego brata, Aarona: "Uczyń nam bogów, którzy pójdą przed nami" (Wj 32:1). Aaron polecił im więc "zdjąć złote pierścienie (...) i przynieść je". Użył tego złota do stworzenia złotego cielca: "I rzekli: 'To są bogowie twoi, Izraelu'" (w. 2, 4). 


Bóg zapewnił im wszystko, czego potrzebowali do dzieła, do którego ich powołał, a zamiast tego nadużyli Jego darów, by gonić za własnymi ambicjami i czcić fałszywego boga, którego sami wymyślili i stworzyli. My być może nie robimy sobie złotego cielca, ale nie jesteśmy wolni od robienia tego samego z tym, co Bóg łaskawie nam dał.


Kiedy Mojżesz wrócił, był przerażony tym, co zobaczył. Kłaniając się nisko przed Bogiem, wstawił się w imieniu ludu, mówiąc: Ty jesteś Bogiem, który zawarł przymierze ze swoim ludem. Proszę, dotrzymaj swojego przymierza! Nawet jeśli wzięliśmy to, co nam zapewniłeś i zmarnowaliśmy to na budowę fałszywych bogów, nie zostawiaj nas samych. Nie porzucaj dzieła rąk Twoich (Wj 32:11-13).


To niezwykłe, że Mojżesz, który był całkowicie bez winy, tak bardzo utożsamiał się z ludem. Jeszcze bardziej niezwykłe jest to, że był on bardziej skłonny do bycia wymazanym z Pańskiej księgi Jego ludu, niż do zobaczenia ludu odrzuconego przez Boga.


We wstawiennictwie Mojżesza widzimy przebłyski tego, co ostatecznie wypełni się w Nowym Testamencie. Bóg nigdy nie jest autorem niedokończonych spraw, jeśli chodzi o Jego dzieci. Chrystus wstawia się za nami, a "wszystkie obietnice Boże znajdują w Nim swoje Tak" (2 Koryntian 1:20). Innymi słowy, Boże obietnice - że zachowa swój lud i dokończy dobre dzieło, które w nas rozpoczął - są całkowicie wypełnione w samym Jezusie.


Jesteśmy "skłonni do błądzenia" i "skłonni do opuszczania Boga, którego kochamy". Jesteśmy tymi, którzy wykorzystują to, co daje Bóg, by podążać za naszymi bożkami. 


Potrzebujemy orędownika - i mamy go! Pan Jezus został zgładzony, abyśmy mogli otrzymać przebaczenie naszych grzechów. Kiedy wyznajemy nasz grzech Jezusowi, przychodzimy do Tego, który już interweniował w naszym imieniu. 


Pozwól, by Jego niezwykła miłość do ciebie odwiodła twoje serce od błądzenia za bożkami i powróć do używania wszystkiego, co masz, by służyć Bogu, który dał ci wszystko, czego potrzebujesz.


Jakuba 4:4-10

lit

(4) Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem to wrogość wobec Boga

Jeśli więc ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. 

(5) Albo czy sądzicie, że na darmo Pismo mówi: 

Żarliwie pragnie On ducha, któremu dał w nas mieszkanie? 

(6) A jeszcze większą łaskę okazuje w słowach: 

Bóg się pysznym przeciwstawia, lecz pokornych darzy łaską. 


(7) Podporządkujcie się zatem Bogu, przeciwstawcie diabłu, a od was ucieknie. 

(8) Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. 

Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, wy, chwiejni. 

(9) Okażcie żal, zasmućcie się i zapłaczcie. 

Niech wasz śmiech zamieni się w smutek, a radość w przygnębienie. 

(10) Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was.


sz

Cudzołożnicy! Nie wiecie, że przyjaźń z grzesznym światem oznacza brak przyjaźni z Bogiem? Kto więc chce być przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Boga! 

Czy uważacie, że bez znaczenia są słowa Pisma: 

"Pan jest zazdrosny o ducha, którego w nas umieścił"? 

To On obdarza swą obfitą łaską. Mówi bowiem Pismo: 

"Bóg przeciwstawia się ludziom pysznym, a pokornym okazuje swą łaskę". 


Poddajcie się więc całkowicie Bogu i przeciwstawcie się szatanowi - a ucieknie od was. 

Przylgnijcie bliżej do Boga, a i On przylgnie do was. 

Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, obłudnicy. 

Ubolewajcie, smućcie się i płaczcie! 

Niech wasz pusty śmiech i próżna radość zamienią się w autentyczny żal. 

Padnijcie w pokorze przed Panem, a On was podniesie.


czwartek, 29 czerwca 2023

A.Begg 30 czerwca Pokonywanie zła

 A.Begg 30 czerwca

Pokonywanie zła

Oleńka



Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. Rzymian 12:21


Podczas studiów na Uniwersytecie Cambridge w latach 40. młoda kobieta została sekretarzem partii komunistycznej. Zima 1946-47 była wyjątkowo sroga, co powodowało częściowe zamarznięcie rur wodociągowych, a tym samym niedobór wody. Studentki były ograniczone do jednej kąpieli tygodniowo, a gdy czekały w długiej kolejce, było dużo narzekania i walki o pozycję - w tym ze strony tejże sekretarz partii komunistycznej.


Jedną z dziewcząt, która stała najbliżej łazienki, była chrześcijanka. Komunistyczna uczennica zauważyła z czasem, że dziewczyna ta nigdy nie domagała się swoich praw i łagodnie reagowała na egoizm innych. Chrześcijanka praktykowała i żyła tym, w co młoda komunistka twierdziła, że wierzy, choć tego nie robiła. Ta obserwacja doprowadziła do rozmowy, do nawrócenia - i ostatecznie do powołania nowej misjonarki na Dalekim Wschodzie.


Ilekroć próbujemy pokonać zło naszymi własnymi złymi słowami i czynami, sami zostajemy nim pochłonięci. Zło nie może być pokonane przez podobnie złą siłę. Zło jest raczej eskalowane niż eliminowane. Jeśli tracimy kontrolę nad sobą, gdy angażujemy się w walkę z wrogiem, to zostaliśmy pokonani nie przez tę osobę, ale przez Złego. To my zostaliśmy pokonani i straciliśmy możliwość czynienia tego, co słuszne w oczach Boga.


Pokonywanie zła jest popularnym pojęciem w naszej kulturze. Słyszymy je w piosenkach i sloganach motywacyjnych. Często chodzi o to, że jeśli po prostu "staniemy razem", uda nam się pokonać nękające nas zło. To szlachetna idea, ale brakuje jej niezbędnej mocy. Nie możemy pokonać zła na własną rękę; to po prostu nie zadziała. Jesteśmy "więcej niż zwycięzcami" tylko "przez Tego, który nas umiłował" (Rzymian 8:37). Moc Boga przez Jego Ducha i Jego słowo daje nam zarówno impuls, jak i siłę potrzebną do zwycięstwa.


To jest ścieżka, którą obrał Jezus. Nie wziął zemsty w swoje ręce, ale powierzył się w ręce Ojca. Chrystus poszedł na krzyż, gdzie miłość zwyciężyła zło. Gdy zdecydujemy się być łagodni, czynić dobro i kroczyć drogą krzyża, doświadczymy Bożej mocy działającej w nas, by pokonać zło dobrocią Jego miłości.


Autor hymnów Charles Tindley przypomniał nam o tej prawdzie, gdy napisał:


Z Bożym Słowem jako mym orężem, 

pewnego dnia, już niedługo zwyciężę... 

Przecież Jezus wygranej sprawy mężem, 

pewnego dnia, z pewnością zwyciężę...  


Dzięki Jego łasce pewnego dnia pokonasz wszystkie wyzwania i niesprawiedliwości tego świata. I tak jak napotykasz na swojej drodze zło z dobrem, zniewagi z życzliwością, a przekleństwo z błogosławieństwem, dzięki Jego łasce przezwyciężysz zło dobrem już dziś.


1 Piotra 3:8-14a

sz

(8) Wszyscy zaś bądźcie jednomyślni, pełni współczucia, wzajemnej miłości, dobroci i pokory. (9) Nie odpłacajcie złem za zło ani zniewagą za zniewagę. Przeciwnie, rewanżujcie się błogosławieństwem, bo po to Bóg was powołał, byście odziedziczyli błogosławieństwo. (10) Jak mówi Pismo: "Kto chce żyć w szczęściu i pomyślności, niech powstrzyma swój języki przed złymi słowami, a usta - przed kłamstwem. (11) Niech się odwróci od zła i postępuje dobrze, (12) bo Pan łaskawie patrzy na sprawiedliwych i wysłuchuje ich wołania, odwraca zaś twarz od złoczyńców". (13) Zresztą kto będzie chciał was skrzywdzić za to, że dobrze postępujecie? (14) A nawet gdyby tak się stało, to i tak jesteście błogosławieni. 


środa, 28 czerwca 2023

A.Begg 29 czerwca Miłość w działaniu

 A.Begg 29 czerwca

Miłość w działaniu

Dominik, Jarek, Aleks



Umiłowani, nigdy się nie mścijcie, ale zostawcie to gniewowi Bożemu, 

bo jest napisane: Pomsta należy do mnie, Ja odpłacę, mówi Pan

Wręcz przeciwnie, jeśli twój wróg jest głodny, nakarm go; 

jeśli jest spragniony, daj mu coś do picia; 

bo czyniąc to, kładziesz mu na głowę rozżarzone węgle. Rzymian 12:19-20


"Rozżarzone węgle" w tym fragmencie nie są metaforą zemsty czy bólu. Oznaczają one raczej wstyd i wyrzuty sumienia, które odczuwają jednostki, gdy zamiast wymierzać im zemstę, na którą naszym zdaniem zasługują, okazujemy im życzliwość i hojność. Jest to efekt wywoływany, gdy chrześcijanie traktują tych, którzy ich skrzywdzili, w sposób całkowicie pozbawiony złośliwości lub mściwości, a zatem jest on fundamentalnie nadprzyrodzony. Kiedy tak się dzieje, jak zauważa Jan Kalwin, umysł wroga może zostać "rozdarty na jeden z dwóch sposobów. Albo nasz wróg zostanie zmiękczony przez dobroć, albo ... zostanie użądlony i dręczony przez świadectwo swojego sumienia".


Dlatego te węgle nie mają ostatecznie przynieść zranienia, ale uzdrowienie. Nasze hojne działania mają zachęcać do pojednania, przyciągając daną osobę do nas, a nie odpychając ją od nas. To tak jak miłosierdzie, które otrzymaliśmy od Boga, gdy byliśmy jeszcze Jego wrogami (Rzymian 2:4; 5:8).


Jeśli jednak będziemy przed sobą naprawdę szczerzy, to nie takich węgli szukamy, gdy zostajemy skrzywdzeni i zranieni. Wielu z nas byłoby całkiem szczęśliwych, gdybyśmy dowiedzieli się, że węgle faktycznie wylądują na głowach naszych wrogów, paląc ich i zadając im obrażenia. W końcu zasługują na to nie mniej niż my! Ale takie nastawienie odzwierciedla bardziej stan naszego upadku, niż wiary. To w żaden sposób nie przypomina postawy Jezusa. Dlatego te słowa są tak niesamowitym wyzwaniem.


Zauważmy, że Słowo Boże wzywa nas nie tylko do tego, byśmy nie reagowali mściwie, ale byśmy byli proaktywni w błogosławieniu. Kiedy udaje nam się nie brać odwetu, nie jesteśmy jeszcze w pełni posłuszni. Jako uczniowie Jezusa mamy nie tylko powstrzymywać się od wyrządzania zła naszym wrogom, ale także czynić im dobro. 


Łatwo jest przekonać samych siebie, że ignorowanie naszych wrogów załatwi sprawę lub że jest to wszystko, czego można od nas realistycznie oczekiwać; ale tutaj odkrywamy, że tak naprawdę powinniśmy okazywać im gościnność


Naszą rolą jest reagowanie na zło w duchu wielkoduszności, ufając, że Bóg zawsze będzie sądził sprawiedliwie i dlatego nie musimy osądzać, a nawet nie wolno nam tego robić (1 Piotra 2:23).


Nawet jako członkowie ciała Chrystusa, wielu z nas wciąż stara się usprawiedliwić swoje nieposłuszne, odwetowe działania lub myśli. Podczas gdy umysły naszych wrogów mogą być w stanie poradzić sobie z naszymi argumentami, a ich duch będzie wystarczająco silny, by przeciwstawić się naszym groźbom, to miłość w działaniu może doprowadzić ich do skruchy.


W jaki sposób te wersety powinny przemienić twoje serce lub wpłynąć na twoje działania? Nie unikaj tego wyzwania. Częścią wzrastania w podobieństwie do Chrystusa jest szukanie sposobów czynienia dobra swoim wrogom, działając w oparciu o radykalną dobroć i hojność Boga.



Łukasza 22:47-53


Gdy jeszcze to mówił, nadeszła zgraja prowadzona przez Judasza, jednego z Dwunastu. Ten zbliżył się do Jezusa i przywitał Go pocałunkiem. 

- Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Mnie, Syna Człowieczego? - rzekł Jezus. 

Pozostali uczniowie widząc, na co się zanosi, wykrzyknęli: - Mistrzu, czy mamy użyć miecza? 

W tej samej chwili jeden z nich zadał cios słudze arcykapłana i odciął mu prawe ucho. 

- Nie stawiajcie im oporu! - odpowiedział Jezus, po czym dotknął rany i uleczył ucho. 

Następnie zwrócił się do stojących arcykapłanów, dowódców straży świątynnej oraz przywódców religijnych: - Czy jestem niebezpiecznym przestępcą, że przyszliście po Mnie uzbrojeni w miecze i pałki? Gdy codziennie przebywałem z wami w świątyni, nie aresztowaliście Mnie. Lecz teraz nadszedł wasz czas - czas władcy ciemności! 


wtorek, 27 czerwca 2023

A.Begg 28 czerwca Pokój, który jest możliwy

 A.Begg 28 czerwca

Pokój, który jest możliwy





Zosieńka :)

"Jeśli to możliwe, na ile to od was zależy, żyjcie w pokoju ze wszystkimi". 

Rzymian 12: 19


Biblia jest niezwykle praktyczną księgą. Jej mądrość jest zarówno głęboka, jak i realistyczna, a im dłużej żyjemy, tym wyraźniej dostrzegamy, że odnosi się ona do każdej naszej sytuacji. Z wiekiem wielu z nas uświadamia sobie, że nasi rodzice często mieli rację w swoich przestrogach i rozsądnych decyzjach; a gdy chodzimy w świetle Słowa Bożego, za każdym razem okaże się ono słuszne i trafne.


Paweł prezentuje tutaj tę ponadczasową, praktyczną mądrość. Z jednej strony brzmi to prosto: po prostu staraj się być w pokoju ze wszystkimi. Nie jest to trudne do zrozumienia. Jednak to nie wszystko, co tutaj mówi. Instrukcja poprzedzona jest dwoma zastrzeżeniami: "jeśli to możliwe" i "o ile zależy to od was". Wynika z tego, że nie zawsze jest to możliwe!


Paul nie tworzy tutaj jakiejś dziury w prawie. Nie mówi nam, abyśmy byli w pokoju tak długo, jak długo możemy kontrolować nasz temperament lub emocje, ale jak się nie da, to możemy swobodnie żywić gorycz. Jego wezwaniem do nas jest upewnienie się, że wszelkie trwające konflikty w naszym życiu są wbrew nam, a nie z naszego powodu. Odpowiedzialność za trwającą między nami urazę nigdy nie może wynikać z niechęci do pojednania z naszej strony.


Ale nawet jeśli zrobiliśmy to, co do nas należy, istnieją dwie sytuacje, w których pokój może nie być możliwy. Jedną z nich jest sytuacja, w której druga strona nie chce się z nami pogodzić. Możemy mieć do czynienia z kimś, kto chce nas skrzywdzić i nie jest zainteresowany rozwiązaniem konfliktu. W takiej sytuacji może nie być możliwe zmienienie tej osoby lub zapobieżenie jej okrucieństwu - ale będzie możliwe, aby nie odpłacać “pięknym za nadobne”. Kiedy upewniamy się, że nie przyczyniamy się do konfliktu, dążymy do pokoju "tak daleko, jak to tylko od nas zależy".


Druga przeszkoda pojawia się, gdy warunki pokoju są niezgodne z zasadami świętości, prawdy i sprawiedliwości. Autor Listu do Hebrajczyków miał na myśli taką sytuację, gdy pouczał swoich czytelników: "Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana" (List do Hebrajczyków 12:14). Nie są to dwie rozłączne instrukcje; nasze dążenie do pokoju i świętości nie może prowadzić nas w różnych kierunkach. Dążenie do pokoju nie może stać się dążeniem do pokoju za wszelką cenę. Niektórzy z nas muszą uważać, by nasza niechęć do konfliktów i konfrontacji nie doprowadziła nas do dążenia do pokoju kosztem sprawiedliwości.


-Nie możesz zmienić serca; to sprawa Pana. 

-Nie możesz narażać na szwank swojej prawości; to jest główna troska Pana. 

-Ale Bóg daje ci przykazanie, abyś dążył do pokoju w takim stopniu, w jakim zależy to od ciebie. 

-Czy to polecenie powinno cię skłonić do złagodzenia swoich słów, zmiany zachowania lub zrobienia pierwszego kroku w kierunku naprawienia konfliktu?


Daniela 6

lit

(1) W trzecim roku panowania Jehojakima, króla judzkiego, nadciągnął Nebukadnesar, król Babilonu, do Jerozolimy i obległ ją. 

(2) I Pan wydał w jego ręce Jehojakima, króla judzkiego, oraz część naczyń z domu Bożego, a on wywiózł je do ziemi Szinear, do świątyni swojego boga, i wniósł te naczynia do jej skarbca. 

(3) Król rozkazał też Aszpenazowi, dowódcy swej służby dworskiej, aby sprowadził chłopców izraelskich pochodzących z królewskiego lub z książęcego rodu. 

(4) Chodziło mu o chłopców bez jakiejkolwiek wady, pięknie zbudowanych, bystrych i mądrych, posiadających wiedzę, zdolnych w nauce i silnych na tyle, by mogli służyć w pałacu królewskim. Rozkazał nauczyć ich pisma i języka chaldejskiego. 

(5) Król wyznaczył im dzienny przydział żywności z kuchni dworskiej oraz wino z dworskich składów i polecił kształcić ich przez trzy lata, a po tym okresie stawić ich przed sobą. 

(6) Wśród chłopców judzkich znaleźli się między innymi: Daniel, Chananiasz, Miszael i Azariasz. (7) Przełożony służby dworskiej zmienił im imiona. Danielowi dał na imię Belteszasar, Chananiaszowi — Szadrak, Miszaelowi — Meszak, a Azariaszowi — Abed-Nego. 

(8) Natomiast Daniel postanowił w swoim sercu, że nie będzie kalał się potrawami z królewskiego przydziału ani winem z królewskich składów. Zaczął więc zabiegać u przełożonego służby dworskiej, by pomógł mu uniknąć skalania. 

(9) I Bóg sprawił, że przełożony służby dworskiej odniósł się do niego łaskawie i ze zrozumieniem. 

(10) Wyznał on jednak Danielowi: Boję się króla, mojego pana. On ustalił, jak należy was karmić i poić. Co będzie, jeśli zauważy, że wasze twarze są szczuplejsze niż twarze waszych rówieśników? Narazicie moją głowę u króla. 

(11) Wtedy Daniel zwrócił się do nadzorcy, którego przełożony służby dworskiej postawił nad nim oraz nad Chananiaszem, Miszaelem i Azariaszem. 

(12) Proszę — powiedział — zrób próbę ze swoimi sługami przez dziesięć dni. Niech nam podadzą do jedzenia jarzyny, a do picia wodę. 

(13) Potem niech przy tobie ocenią nasz wygląd i wygląd chłopców korzystających z przydziału króla — i postąp ze swoimi sługami zgodnie z tym, jak wypadniemy w twoich oczach. 

(14) I nadzorca przychylił się do ich prośby. Poddał ich dziesięciodniowej próbie. 

(15) Po jej zakończeniu okazało się, że wyglądają lepiej i są postawniejsi niż chłopcy karmieni przydziałem królewskim. 

(16) Nadzorca zatem zaczął odstawiać na bok przydzielone im potrawy oraz wino i podawać jarzyny. 

(17) A Bóg dał tym czterem młodzieńcom wiedzę i rozum potrzebne do opanowania wszystkich tajników pisma i mądrości. Daniel natomiast był na tyle zdolny, że potrafił zrozumieć i wyjaśnić wszelkie widzenia i sny. 

(18) Gdy minął trzyletni okres nauki, przełożony służby dworskiej, zgodnie z poleceniem Nebukadnesara, stawił ich przed królem. 

(19) Król podjął z nimi rozmowę. I wówczas okazało się, że nikt spośród nich wszystkich nie dorównuje Danielowi, Chananiaszowi, Miszaelowi i Azariaszowi. Przyjęto ich zatem do służby przy królu. 

(20) I za każdym razem, gdy król zwracał się do nich ze sprawą wymagającą mądrego i rozważnego podejścia, stwierdzał, że dziesięciokrotnie przewyższają wszystkich wróżbitów i czarowników, których ma w swoim królestwie! 

(21) Co do Daniela natomiast, pozostawał on w służbie dworu aż do pierwszego roku panowania króla Cyrusa.


poniedziałek, 26 czerwca 2023

A.Begg 27 czerwca W domu - w Chrystusie

 A.Begg 27 czerwca

W domu - w Chrystusie

8 rocznica - gratulacje



Rzymian 12:16

bw- ..nie bądźcie wyniośli,   lecz się do niskich skłaniajcie 

bt- Nie gońcie za wielkością,   lecz niech was pociąga to, co pokorne.

bwp- nie wynoście się jedni ponad drugich,   lecz bądźcie skromni.

sz- Nie bądźcie zarozumiali,   ale zabiegajcie o przyjaźń prostych ludzi.

lit- Nie bądźcie wyniośli,   skłaniajcie się raczej do tego, co skromne. 

(gr. znowu czasownik froneo - mieć na myśli, rozumieć, zabiegać, nastawić się..)


Dom może być wspaniałą rzeczą. Dla wielu z nas dom jest miejscem, w którym możemy być szczerzy, gdzie jesteśmy z naszą rodziną i gdzie wszystkie rzeczy - nawet wady - wydają się “swojskie”. Być może jednak najważniejsze jest to, że prawdziwy dom jest tam, gdzie możemy być sobą, w prawdziwej pokorze. Takie też powinno być nasze doświadczenie w społeczności ludu Bożego.


Wezwanie Pawła, by chrześcijanie "nie wynosili się, lecz trzymali z pokornymi" jest sposobem na wezwanie nas do traktowania siebie nawzajem jak rodziny w domu Bożym. Innym sposobem przetłumaczenia polecenia "skłaniajcie się do / obcujcie z pokornymi" jest powiedzenie "bądźcie chętni do wykonywania prostych (służebnych) prac". Oba tłumaczenia są pomocne; nie powinniśmy być tak dumni, by mieć wokół siebie ludzi, z którymi nie chcemy się zadawać, lub prace, których nie chcemy wykonywać.


W świecie - szacunek mierzy się statusem, znaczeniem, wpływami, bogactwem, intelektem itd. Nie może tak być wśród chrześcijan. Co więcej, jedną z cech wyróżniających lud Boży powinno być to, że cechy takie jak materializm, pycha i oszczerstwa, które charakteryzują ogół społeczeństwa, przestają być powszechne.


Jak moglibyśmy odważyć się poddać wpływowi szerszej kultury, skoro nasz Pan opisał siebie jako "nie mającego gdzie głowy złożyć" i jako "skromnego i pokornego sercem" (Mt 8:20; 11:29)? On sam nie przyszedł zbawić tych, którzy są zdrowi, ale tych, którzy są chorzy (Ew. Marka 2:17). Wciąż powołuje słabych tego świata, aby zawstydzić mocnych (1 Koryntian 1:27). Nawet apostoł Paweł, ten wybitnie wykwalifikowany nauczyciel prawa, uznał cały swój dorobek za śmieci, byle tylko zyskać Chrystusa (List do Filipian 3:8).


Jezus buduje kościół, a kościół, który buduje, jest rodziną Bożą. Nasz Ojciec jest w niebie, nasz starszy Brat króluje, a nasi bracia i siostry wspólnie z nami oddają cześć Bogu. 

-Następnym razem, gdy będziesz ze swoją rodziną kościelną, zrób krok poza swoją strefę komfortu i poznaj członka rodziny, z którym normalnie nie masz kontaktu. 

-Następnym razem, gdy zostaniesz poproszony o wykonanie pracy lub przyjęcie roli, do której nie jesteś naturalnie przyciągany, zadaj sobie pytanie, czy jest to okazja, aby być pokornym, a nie wyniosłym. 

-W końcu nasz starszy Brat nie uważał krzyża za coś niegodnego siebie i umarł na nim, aby podnieść pokornych grzeszników, takich jak ty i ja. 

-Pod Jego krzyżem ziemia jest równa. Tak więc Jego rodzina ma być naznaczona pokorną miłością.


Marka 1:40 – 2:17 sz

(40) Pewnego razu podszedł do Niego trędowaty i na kolanach błagał o uzdrowienie: - Jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić - prosił. (41) Jezus, zdjęty współczuciem, dotknął go i rzekł: - Chcę. Bądź oczyszczony! (42) Trąd zniknął natychmiast i w jednej chwili człowiek ten odzyskał zdrowie. (43) Wówczas Jezus przykazał mu surowo i zaraz go odprawił: (44) - Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan. Nie zatrzymuj się po drodze, by z kimkolwiek rozmawiać. A na dowód, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką wyznaczył Mojżesz dla człowieka uleczonego z trądu. (45) Lecz człowiek ten, idąc, opowiadał wszystkim o swym cudownym uzdrowieniu. A Jezus z powodu rozgłosu nie mógł już swobodnie pokazywać się w miastach - schronił się na pustyni. Lecz i tam przychodzili do Niego ludzie.


2(1) Gdy zaś po kilku dniach powrócił do Kafarnaum, wieść o Jego przybyciu szybko obiegła całe miasto. (2) Wkrótce w domu, w którym się zatrzymał, zebrało się tak wielu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było wolnego miejsca. A Jezus głosił im słowo Boże. (3) Wtedy właśnie czterej mężczyźni przynieśli na noszach sparaliżowanego. (4) Nie mogąc przecisnąć się do Jezusa, zrobili otwór w dachu i spuścili nosze z chorym tuż pod Jego nogi. (5) Gdy Jezus ujrzał ich zdecydowaną wiarę, powiedział do chorego: - Synu, odpuszczam ci grzechy! (6) Lecz kilku obecnych tam religijnych przywódców pomyślało z oburzeniem: (7) "Przecież to jawne bluźnierstwo! Czy on się uważa za Boga? Przecież tylko Bóg może odpuszczać grzechy!" (8) Jezus, znając ich myśli, odpowiedział: - Dlaczego was to oburza? (9) Co waszym zdaniem jest łatwiejsze: Powiedzieć: "Odpuszczam ci grzechy" czy uzdrowić? (10) Teraz przekonam was, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy. (11) I zwrócił się do sparaliżowanego: - Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu! (12) Wtedy człowiek ów zerwał się na równe nogi, wziął nosze i zaczął przeciskać się przez tłum oszołomionych widzów. Wszyscy, poruszeni tym do głębi, wielbili Boga i mówili: - Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego! 

(13) Wkrótce po tym wydarzeniu Jezus znowu udał się nad jezioro, by nauczać zgromadzone tam tłumy. (14) Idąc brzegiem, zobaczył poborcę podatkowego, Lewiego - syna Alfeusza, który właśnie tam pracował. - Pójdź za Mną - zwrócił się do niego. A on natychmiast wstał i poszedł za Nim. (15) Jeszcze tego samego dnia wieczorem Lewi wydał przyjęcie. Zaprosił na nie swych kolegów - nieuczciwych poborców podatkowych - i innych grzeszników. Chciał bowiem, aby i oni mogli spotkać się z Jezusem i Jego uczniami. Wielu takich właśnie ludzi znajdowało się w tłumie, który za Nim podążał. (16) Niektórzy religijni przywódcy żydowscy widząc, że Jezus zasiada do stołu z ludźmi o złej reputacji, pytali uczniów: - Jak On może jadać w towarzystwie takich ludzi? (17) Usłyszał to Jezus i odpowiedział: - To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi! Nie przyszedłem wzywać do opamiętania się ludzi dobrych, lecz właśnie grzeszników