poniedziałek, 26 czerwca 2023

A.Begg 27 czerwca W domu - w Chrystusie

 A.Begg 27 czerwca

W domu - w Chrystusie

8 rocznica - gratulacje



Rzymian 12:16

bw- ..nie bądźcie wyniośli,   lecz się do niskich skłaniajcie 

bt- Nie gońcie za wielkością,   lecz niech was pociąga to, co pokorne.

bwp- nie wynoście się jedni ponad drugich,   lecz bądźcie skromni.

sz- Nie bądźcie zarozumiali,   ale zabiegajcie o przyjaźń prostych ludzi.

lit- Nie bądźcie wyniośli,   skłaniajcie się raczej do tego, co skromne. 

(gr. znowu czasownik froneo - mieć na myśli, rozumieć, zabiegać, nastawić się..)


Dom może być wspaniałą rzeczą. Dla wielu z nas dom jest miejscem, w którym możemy być szczerzy, gdzie jesteśmy z naszą rodziną i gdzie wszystkie rzeczy - nawet wady - wydają się “swojskie”. Być może jednak najważniejsze jest to, że prawdziwy dom jest tam, gdzie możemy być sobą, w prawdziwej pokorze. Takie też powinno być nasze doświadczenie w społeczności ludu Bożego.


Wezwanie Pawła, by chrześcijanie "nie wynosili się, lecz trzymali z pokornymi" jest sposobem na wezwanie nas do traktowania siebie nawzajem jak rodziny w domu Bożym. Innym sposobem przetłumaczenia polecenia "skłaniajcie się do / obcujcie z pokornymi" jest powiedzenie "bądźcie chętni do wykonywania prostych (służebnych) prac". Oba tłumaczenia są pomocne; nie powinniśmy być tak dumni, by mieć wokół siebie ludzi, z którymi nie chcemy się zadawać, lub prace, których nie chcemy wykonywać.


W świecie - szacunek mierzy się statusem, znaczeniem, wpływami, bogactwem, intelektem itd. Nie może tak być wśród chrześcijan. Co więcej, jedną z cech wyróżniających lud Boży powinno być to, że cechy takie jak materializm, pycha i oszczerstwa, które charakteryzują ogół społeczeństwa, przestają być powszechne.


Jak moglibyśmy odważyć się poddać wpływowi szerszej kultury, skoro nasz Pan opisał siebie jako "nie mającego gdzie głowy złożyć" i jako "skromnego i pokornego sercem" (Mt 8:20; 11:29)? On sam nie przyszedł zbawić tych, którzy są zdrowi, ale tych, którzy są chorzy (Ew. Marka 2:17). Wciąż powołuje słabych tego świata, aby zawstydzić mocnych (1 Koryntian 1:27). Nawet apostoł Paweł, ten wybitnie wykwalifikowany nauczyciel prawa, uznał cały swój dorobek za śmieci, byle tylko zyskać Chrystusa (List do Filipian 3:8).


Jezus buduje kościół, a kościół, który buduje, jest rodziną Bożą. Nasz Ojciec jest w niebie, nasz starszy Brat króluje, a nasi bracia i siostry wspólnie z nami oddają cześć Bogu. 

-Następnym razem, gdy będziesz ze swoją rodziną kościelną, zrób krok poza swoją strefę komfortu i poznaj członka rodziny, z którym normalnie nie masz kontaktu. 

-Następnym razem, gdy zostaniesz poproszony o wykonanie pracy lub przyjęcie roli, do której nie jesteś naturalnie przyciągany, zadaj sobie pytanie, czy jest to okazja, aby być pokornym, a nie wyniosłym. 

-W końcu nasz starszy Brat nie uważał krzyża za coś niegodnego siebie i umarł na nim, aby podnieść pokornych grzeszników, takich jak ty i ja. 

-Pod Jego krzyżem ziemia jest równa. Tak więc Jego rodzina ma być naznaczona pokorną miłością.


Marka 1:40 – 2:17 sz

(40) Pewnego razu podszedł do Niego trędowaty i na kolanach błagał o uzdrowienie: - Jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić - prosił. (41) Jezus, zdjęty współczuciem, dotknął go i rzekł: - Chcę. Bądź oczyszczony! (42) Trąd zniknął natychmiast i w jednej chwili człowiek ten odzyskał zdrowie. (43) Wówczas Jezus przykazał mu surowo i zaraz go odprawił: (44) - Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan. Nie zatrzymuj się po drodze, by z kimkolwiek rozmawiać. A na dowód, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką wyznaczył Mojżesz dla człowieka uleczonego z trądu. (45) Lecz człowiek ten, idąc, opowiadał wszystkim o swym cudownym uzdrowieniu. A Jezus z powodu rozgłosu nie mógł już swobodnie pokazywać się w miastach - schronił się na pustyni. Lecz i tam przychodzili do Niego ludzie.


2(1) Gdy zaś po kilku dniach powrócił do Kafarnaum, wieść o Jego przybyciu szybko obiegła całe miasto. (2) Wkrótce w domu, w którym się zatrzymał, zebrało się tak wielu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było wolnego miejsca. A Jezus głosił im słowo Boże. (3) Wtedy właśnie czterej mężczyźni przynieśli na noszach sparaliżowanego. (4) Nie mogąc przecisnąć się do Jezusa, zrobili otwór w dachu i spuścili nosze z chorym tuż pod Jego nogi. (5) Gdy Jezus ujrzał ich zdecydowaną wiarę, powiedział do chorego: - Synu, odpuszczam ci grzechy! (6) Lecz kilku obecnych tam religijnych przywódców pomyślało z oburzeniem: (7) "Przecież to jawne bluźnierstwo! Czy on się uważa za Boga? Przecież tylko Bóg może odpuszczać grzechy!" (8) Jezus, znając ich myśli, odpowiedział: - Dlaczego was to oburza? (9) Co waszym zdaniem jest łatwiejsze: Powiedzieć: "Odpuszczam ci grzechy" czy uzdrowić? (10) Teraz przekonam was, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy. (11) I zwrócił się do sparaliżowanego: - Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu! (12) Wtedy człowiek ów zerwał się na równe nogi, wziął nosze i zaczął przeciskać się przez tłum oszołomionych widzów. Wszyscy, poruszeni tym do głębi, wielbili Boga i mówili: - Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego! 

(13) Wkrótce po tym wydarzeniu Jezus znowu udał się nad jezioro, by nauczać zgromadzone tam tłumy. (14) Idąc brzegiem, zobaczył poborcę podatkowego, Lewiego - syna Alfeusza, który właśnie tam pracował. - Pójdź za Mną - zwrócił się do niego. A on natychmiast wstał i poszedł za Nim. (15) Jeszcze tego samego dnia wieczorem Lewi wydał przyjęcie. Zaprosił na nie swych kolegów - nieuczciwych poborców podatkowych - i innych grzeszników. Chciał bowiem, aby i oni mogli spotkać się z Jezusem i Jego uczniami. Wielu takich właśnie ludzi znajdowało się w tłumie, który za Nim podążał. (16) Niektórzy religijni przywódcy żydowscy widząc, że Jezus zasiada do stołu z ludźmi o złej reputacji, pytali uczniów: - Jak On może jadać w towarzystwie takich ludzi? (17) Usłyszał to Jezus i odpowiedział: - To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi! Nie przyszedłem wzywać do opamiętania się ludzi dobrych, lecz właśnie grzeszników


Brak komentarzy: