środa, 1 marca 2023

Nic w mojej dłoni..

Nic w mojej dłoni..


"Chrystus odkupił nas od przekleństwa Prawa, stając się za nas przekleństwem 

- bo jest napisane: 'Przeklęty każdy, kto jest powieszony na drzewie' 

- aby w Chrystusie Jezusie błogosławieństwo Abrahama spłynęło na pogan, 

abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha." Galatów 3:13-14


Jako wierzący w Jezusa, zostaliśmy uwolnieni od wielkiego przekleństwa grzechu. Cud tego wybawienia ogarnia nas w chwili, gdy dociera do nas, że to przekleństwo, które oznacza, że jesteśmy winni przed Bogiem i zasługujemy na śmierć, zostało zdjęte z nas przez Chrystusa.


Jednak po tym, jak zostaliśmy zbawieni, łatwo jest pozbyć się tego zachwytu i.. rozluźnić więzi. Tak łatwo możemy zacząć prowadzić przyjemne, wygodne życie, które sprawia, że trudno nam dostrzec, że grzech trzyma nas w swoim uścisku. 


Tak łatwo jesteśmy skłonni wierzyć, że jeżeli tylko trochę bardziej postaram się w swoim małżeństwie, w swojej pracy, w swoich relacjach, osiągnięciach.., to będę dobrym człowiekiem, zasługującymi na błogosławieństwo. 


Chcemy być ludźmi “osiągającymi”, a nie wierzącymi. Błogosławieństwo rozumiemy jako sukcesy - a Ducha jako przyjemne odczucia. Ciągle jesteśmy wabieni z powrotem do fałszywej religii samowystarczalności.


Takie pokusy były udziałem kościoła w Galacji. W związku z tym Paweł napisał do nich stanowczy list, w którym powiedział: 

Bycie dobrym człowiekiem dzięki wypełnianiu uczynkow Zakonu 

- po to, żeby być zaakceptowanym przez Boga 

- to nie jest chrześcijańskie przesłanie!! 

W rzeczywistości jest ono jego przeciwieństwem! Gdyby ewangelia polegała na tym, że Jezus przyszedł tylko po to, by dołożyć do naszego życia coś, czego brakowało, to przekleństwo prawa nie miałoby aż tak wielkiego znaczenia. Skoro można coś dołożyć, to znaczy, że da się to naprawić. Tej katastrofy (skutków grzechu) - nie da się naprawić przez "łatkę".


Przekleństwo jest prawdziwe i trzeba się z nim zmierzyć. Dlaczego mielibyśmy być zainteresowani kimś, kto umarł, aby zająć nasze miejsce, jeśli najpierw nie zrozumiemy, że to my zasługujemy na to przekleństwo, które On wziął na siebie?


Wystarczy spojrzeć na Prawo Mojżesza, aby dostrzec skutek jego przekleństwa (zob. np. Wj 20,1-17). 

    Prawo ujawnia, że nie kochamy Boga z całego serca. 

    Nie jesteśmy Mu posłuszni. 

    Nie kochamy innych jak siebie samych. 

    Nie zawsze mówimy prawdę. 

    Jesteśmy winni pożądliwości... Lista jest długa. 


Kiedy jednak Duch Boży nas przekonuje i widzimy nasze ułomności możemy tylko powiedzieć: 

"To nie praca moich rąk - lecz zasługa Twoich mąk..

Zakonu wymagania - ponad moje starania

to nie rąk mych zasługi - spłacają moje długi

Prawa nie odłożyłeś - Ty sam je wypełniłeś"


Widzimy ciężar przekleństwa, które kiedyś spoczywało na nas i nadal powinno na nas spoczywać, a następnie jesteśmy w stanie zobaczyć Chrystusa w całej Jego chwale jako naszego Zbawiciela, Wybawcę, który przyszedł, aby podnieść ciężar grzechu i przerzucić na siebie.


To jest samo serce naszej wiary. Kiedy patrzymy na krzyż i widzimy, jak Jezus tam zawisł, widzimy, że to, co zrobił, było czymś zarówno koniecznym, jak i dobrowolnym. On zajął miejsce tam, gdzie my powinniśmy być. To jest łaska.


Gdybyśmy byli w stanie o własnych siłach doprowadzić siebie do właściwego stanu wobec Boga, nie byłoby nic niebiańskiego; nic cudownego w odkupieniu i żadnego piękna w perspektywie adopcji. 


Kiedy jesteśmy kuszeni, by patrzeć na siebie i nasze uczynki, musimy pamiętać, że Chrystus zdjął z nas przekleństwo. I w tym cudzie można znaleźć chwałę (piękno i doskonałość, za którą tęsknimy). Bez względu na to, ile dni lub lat minęło od chwili, gdy po raz pierwszy zostałeś porwany przez łaskę, zaśpiewaj sobie właśnie teraz, na nowo:


Nic w moich rękach nie przynoszę, 

Tylko do Twego krzyża przylgnę.


A.Begg

_______________

Galacjan 2:16 - 3:9 (Lit.)


(16) ...człowiek dostępuje usprawiedliwienia nie dzięki spełnianiu uczynków nakazanych przez Prawo. Dostępuje go tylko dzięki zawierzeniu Jezusowi Chrystusowi. 


Dlatego my również uwierzyliśmy w Chrystusa Jezusa 

— by mieć usprawiedliwienie dzięki zawierzeniu Chrystusowi, 

a nie dzięki uczynkom nakazanym przez Prawo. 


Bo dzięki uczynkom nakazanym przez Prawo nie zostanie usprawiedliwiona żadna istota. 


(17) Jeśli zaś, szukając usprawiedliwienia w Chrystusie, sami okazaliśmy się grzesznikami, to czy Chrystus pozostaje na usługach grzechu? W żadnym razie. 

[BT:A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.]

(18) Bo jeśli na nowo buduję to, co zburzyłem, dowodzę, że jestem przestępcą. 

(19) A przecież ja z powodu Prawa umarłem dla Prawa, aby żyć dla Boga. 


(20) Jestem ukrzyżowany razem z Chrystusem. 

Żyję już nie ja — żyje we mnie Chrystus. 

Teraz żyję w ciele, lecz żyję, wierząc Synowi Bożemu, 

który mnie pokochał i wydał za mnie samego siebie. 


(21) Nie lekceważę łaski Bożej. Bo jeśli usprawiedliwienie osiąga się dzięki przestrzeganiu Prawa, to Chrystus umarł nadaremnie.


3(1) O, nierozumni Galacjanie! Kto was otumanił, was, przed których oczami nakreślony został obraz ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa? 


(2) Powiedzcie mi jedno: Dzięki czemu otrzymaliście Ducha? 

Dzięki uczynkom nakazanym przez Prawo, czy dzięki słuchaniu z wiarą

(3) Czy aż tak nierozumni jesteście? 

Rozpoczęliście w Duchu, a teraz chcecie skończyć w ciele


(4) Czy na próżno tak wiele doświadczyliście? Może rzeczywiście na próżno. 

(5) Czy zatem Ten, który daje wam Ducha i dokonuje wśród was cudów, czyni to dzięki temu, że spełniacie uczynki nakazane przez Prawo, czy dzięki temu, że słuchacie z wiarą


(6) Tak jak było w przypadku Abrahama, że uwierzył on Bogu i uznano mu to za sprawiedliwość. 


(7) Otóż wiedzcie, że ci, którzy wywodzą się z wiary, są synami Abrahama. 

(8) Pismo zaś, które przewidywało, że Bóg będzie usprawiedliwiał pogan na podstawie wiary, już wcześniej zapowiedziało Abrahamowi: 

W tobie będą błogosławione wszystkie narody. 

(9) Tak więc ci, którzy idą drogą wiary, dostępują błogosławieństwa wraz z wierzącym Abrahamem.


____________________

parafraza na podst. NLT:

2:17 ... przypuśćmy, że staramy się być w porządku z Bogiem poprzez wiarę w Chrystusa, 

a po chwili .. zostajemy uznani za winnych! 

Dlaczego? Ponieważ porzuciliśmy drogę zbawienia poprzez Prawo! 


Czy to oznacza, że Chrystus poprowadził nas do grzechu? Absolutnie nie! 

18 Wręcz przeciwnie, wracam do grzechu, jeśli odbudowuję stary system Prawa, który już zburzyłem. 

19 Bo kiedy próbowałem zachować Prawo, ono wydało na mnie wyrok potępienia. 

A zatem umarłem dla Prawa 

- przestałem próbować spełniać wszystkie jego wymagania 

- aby móc żyć dla Boga. 


20 Moje stare “ja-sam” zostało ukrzyżowane z Chrystusem. 

Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. 

Owszem, żyję (na razie) w tym ziemskim ciele, 

ale zawierzam całe swoje życie (i ziemskie, i wieczne) Synowi Bożemu, 

który mnie pokochał i samego siebie wydał za mnie. 


21 Nie depczę łaski Bożej jako nic nie znaczącej! 

A byłoby tak gdybym uznawał, że przestrzeganie Prawa może doprowadzić mnie do porządku, 

(do właściwej relacji) z Bogiem; 

tak, wtedy nie było potrzeby, aby Chrystus umierał.


Brak komentarzy: