sobota, 4 stycznia 2025

010525 Nasz Najwyższy Kapłan



Koncepcja kapłaństwa i systemu ofiarniczego jest daleka od naszego współczesnego zachodniego świata, ale jej zrozumienie ma fundamentalne znaczenie dla chrześcijańskiego życia. 


Praktyka składania ofiar ze zwierząt w starotestamentowym Izraelu nie była systemem stworzonym przez człowieka jako daremna próba dotarcia do Boga i uczynienia ludzi możliwymi do zaakceptowania przez Niego. 


Miała ona raczej pomóc ludowi przymierza zrozumieć Boży charakter, Jego oczekiwania i cud Jego planu odkupienia (i nadal może nam pomagać w ten sposób). 


We wszystkich swoich ofiarniczych niuansach Bóg wskazywał swojemu ludowi na ukończone i doskonałe dzieło Pana Jezusa Chrystusa, który miał przyjść zarówno jako Wielki Arcykapłan swojego ludu, jak i jako jedyna doskonała ofiara złożona w ich imieniu.


Historycznie rzecz biorąc, izraelski arcykapłan pochodził z rodu Aarona, brata Mojżesza, i był uważany za kogoś, kto „wśród swoich braci cieszy się najwyższą godnością” (Kpł 21:10). 


Osoba ta miała doświadczać tych samych warunków społecznych, presji i prób, co mężczyźni i kobiety, których reprezentował, co miało pomóc mu być bardziej współczującym orędownikiem w ich imieniu.


Jednak na długo przed pojawieniem się Jezusa historyczny wzorzec nominacji na najwyższego kapłana został wypaczony przez Heroda Wielkiego i innych władców, którzy sami wybierali arcykapłana według własnego uznania. Nie rozumieli oni, że rola arcykapłana nie była zaszczytem nadawanym przez człowieka, ale ostatecznie powołaniem od Boga, tak jak to było w przypadku Aarona. 


Arcykapłani nie mieli reprezentować establishmentu politycznego; mieli reprezentować lud Boży przed samym Bogiem.


Jest to jeden z czynników, który sprawia, że Jezus jest najlepszym arcykapłanem: On nie wziął na siebie chwały zostania arcykapłanem; raczej został wyznaczony przez Ojca. Przyznał: „Jeśli Ja siebie chwalę, chwała moja jest niczym. To mój Ojciec mnie wywyższa, o którym mówicie: „On jest naszym Bogiem”” (Jana 8:54). 


Doskonale znosił te same trudności, z którymi my się zmagamy. Poszedł przed oblicze Boga Wszechmogącego z powodu naszych grzechów, mimo że był bezgrzeszny. W duchu łagodności Jezus naprowadza nas na drogę sprawiedliwości. 


Ponieważ złożył doskonałą ofiarę - a nawet był doskonałą ofiarą - ty i ja możemy cieszyć się Bożą obecnością zarówno teraz, jak i na wieki wieków. 


Żaden grzech czy cierpienie, żadne rozczarowanie czy rozpacz nie czynią tej chwalebnej rzeczywistości mniej prawdziwą: masz kapłana na zawsze, a zatem masz miejsce z Nim na zawsze.


Hbr 4:14-16; 5:1-10: snp

14 Mając więc wielkiego Arcykapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się mocno wyznawanych przez nas prawd. 15 Nie mamy Arcykapłana, który by nie mógł nam współczuć, gdy przeżywamy słabości, ale doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. 16 Zbliżajmy się zatem odważnie i ufnie do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę zapewniającą pomoc w stosownej porze. 

1 Każdy arcykapłan wybierany jest spośród ludzi i wyznaczany ze względu na ludzi do prowadzenia spraw dotyczących Boga. Jego zadaniem jest składanie darów i ofiar za grzechy, 2 a czyni to jako ten, który potrafi zrozumieć nieświadomych i błądzących, bo sam podlega słabościom. 3 Właśnie ze względu na nie musi zarówno za lud, jak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. 4 Ponadto nikt sam sobie nie przyznaje godności arcykapłana. Jest — podobnie jak Aaron — powoływany do niej przez Boga. 5 Stąd i Chrystus nie wywyższył samego siebie, stając się Arcykapłanem, lecz uczynił to Ten, który do Niego powiedział: 

Ty jesteś moim Synem, 

Ja Cię dziś zrodziłem. 

6 Podobnie mówi w innym miejscu: 

Ty jesteś kapłanem na wieki 

według porządku Melchizedeka. 

7 W dniach swego życia w ciele z wielkim wołaniem i ze łzami zanosił On błagania oraz usilne prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i ze względu na pobożność został wysłuchany. 8 I chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa dzięki temu, co wycierpiał. 

9 Natomiast uczyniony doskonałym, stał się dla wszystkich Mu posłusznych źródłem wiecznego zbawienia — 10 nazwany przez Boga Arcykapłanem według porządku Melchizedeka.



piątek, 3 stycznia 2025

01.04.25 Szczęśliwi w Chrystusie



Nauczyłem się bowiem radzić sobie w różnych sytuacjach. Wiem, jak znosić biedę i jak żyć w dostatku. Jestem przygotowany do życia w każdych warunkach: z pełnym i z pustym żołądkiem, w dobrobycie i w niedostatku.

Filipian 4:11-12 sz


Żyjemy w społeczeństwie przesiąkniętym niezadowoleniem. Reklamy zmuszają nas do zazdrości. Prawdziwym problemem nie jest jednak społeczeństwo, w którym żyjemy, ale stan naszych serc i umysłów. Od zadowolenia odciąga nas tak wiele rzeczy, które zabiegają o naszą uwagę: tytuły, majątek, wpływy czy sława. Jednak wszystkie te i inne rzeczy starają się pozbawić nas poczucia radości z tego, co dał nam Bóg, przekonując nas, że to nigdy nie wystarczy. Ta pogoń nigdy się nie kończy.


Paweł mógł jednak powiedzieć nie tylko, że jest zadowolony, ale że może być zadowolony „w każdej sytuacji, w jakiej się znajduję”. To jest to, czego wszyscy szukają! Na czym więc polegał sekret? Polegał on na ugruntowaniu poczucia własnej wartości i spojrzenia na życie w wystarczalności Pana Jezusa Chrystusa. Paweł nie bronił sztywnej postawy w obliczu trudności ani nie oferował fałszywej ewangelii samowystarczalności. Nie, jego zadowolenie wynikało z poddania swego serca i umysłu woli Bożej, bez względu na warunki, w jakich przyszło mu żyć.


Nie każdy mieszkał po obu stronach ulicy. Nie każdy wie, jak żyje druga połowa. Ale Paweł wiedział. Wiedział, co to znaczy mieć ciepło i być nakarmionym, i wiedział, co to znaczy czuć zimno i być nagim. Gdyby czerpał zadowolenie ze swoich okoliczności, jego życie byłoby nieustanną przejażdżką kolejką górską, pozostawiając go odurzonego wspaniałymi luksusami w jednej chwili i przytłoczonego ich brakiem w następnej. Taki zmienny duch mógłby całkowicie pozbawić Pawła sił, czyniąc go niezdolnym do służenia Chrystusowi.


Paweł był normalnym człowiekiem z normalnymi potrzebami. W liście do Tymoteusza z lochu w Rzymie Paweł napisał: „Zrób wszystko, co w twojej mocy, aby wkrótce do mnie przybyć... Przynieś płaszcz... księgi, a przede wszystkim pergaminy” (2 Tymoteusza 4:9, 13). Został opuszczony przez innych i brakowało mu pewnych rzeczy. Tak, Paweł pragnął takich rzeczy jak ubrania, książki i towarzystwo - ale wiedział, że poradzi sobie bez nich, ponieważ jego spokój spoczywał w czymś większym.


Podobnie jak Paweł, twoje zadowolenie może i powinno ostatecznie opierać się na zjednoczeniu z Jezusem. Odrzuć wszelkie inne ambicje niż przynależność do Niego i pozostawanie całkowicie do Jego dyspozycji. Kiedy poznasz Chrystusa i dowiesz się, jak wspaniały On jest - że jest wszystkim we wszystkim, cenniejszy niż srebro, droższy niż złoto, piękniejszy niż diamenty i że nic, co posiadasz, nie może się z Nim równać - sposób, w jaki postrzegasz swoje okoliczności i miara twojego zadowolenia ulegną całkowitej przemianie.



czwartek, 2 stycznia 2025

010325 Każda obietnica spełniona

 


01.03.25 pt


Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama.

Mateusza 1:1


Początek Nowego Testamentu może nie od razu wydać się nam inspirujący. W rzeczywistości, gdyby ktoś czytał Biblię po raz pierwszy i dotarł do końca Księgi Malachiasza, która z niecierpliwością wskazuje na przyszłość, jego podekscytowanie mogłoby osłabnąć, ponieważ następna księga zaczyna się od... genealogii czyli rodowodu. Można by nawet ulec pokusie, by pominąć Ewangelię wg Mateusza i zacząć od innej.


Należy jednak pamiętać, że obietnice, które Bóg złożył swojemu ludowi w Starym Testamencie, oczekiwały spełnienia. Kiedy czytamy Nowy Testament, zdajemy sobie sprawę, że w rzeczywistości nie mógł się on rozpocząć w bardziej odpowiedni sposób, ponieważ genealogia w Ewangelii Mateusza prowadzi od Abrahama do Dawida i wreszcie do Jezusa jako tego, który wypełnia wszystkie te obietnice.


Podobnie Marek, w całej swojej Ewangelii, sięga jedną ręką do proroków, którzy wskazywali na Tego, który miał dopiero nadejść. Marek używa Starego Testamentu, aby przygotować scenę dla tej uderzającej rzeczywistości, jego drugie zdanie zaczyna się „Jak napisano u Izajasza proroka...” (Mk 1:2). A pierwsze słowa, które Jezus wypowiada, brzmią: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże” (w. 15). Uczniowie Jezusa mieli przywilej bycia świadkami tego, czego pragnęli prorocy i królowie (zob. Łk 10:24) - przywilej, który trwa nawet teraz dzięki oświecającemu działaniu Słowa Bożego.


Nowy Testament pokazuje nam, że sposób, w jaki wypełniają się Boże obietnice, można podsumować w dwóch słowach: Jezus Chrystus. Bóg złożył swoje obietnice Izraelowi, używając terminologii i kategorii, które oni rozumieli - słów takich jak naród i świątynia. 


Przyjście Chrystusa na nowo zdefiniowało pojęcia Starego Testamentu w świetle ewangelii: Odkrywamy, że proroctwa Starego Testamentu wypełniły się chrystologicznie - przez i w osobie Chrystusa. Dlatego zamiast szukać nowej świątyni w państwie Izrael, spotykamy się z Bogiem przez Jego Syna, Pana Jezusa; cieszymy się Jego obecnością w każdym z nas przez Jego Ducha; i patrzymy na rzeczywistość panowania Chrystusa, aby przemienić nasze życie zarówno teraz, jak i na zawsze.


Przyjście Syna Bożego przełamuje granice kategorii Starego Testamentu. To nie ma być niepokojące dla ludu Bożego; to ma być ekscytujące! Chrystus jest doskonałym wypełnieniem wszystkich Bożych obietnic. On jest rzeczywistością wszystkich wielkich Bożych zapewnień.


Nie czekajmy więc dłużej, aby zobaczyć, jak Bóg wypełni każdą swoją obietnicę. Wiemy teraz, że każda z nich była, jest i zawsze będzie spełniona przez Chrystusa. On obiecał być z tobą, pracować dla ciebie i przez ciebie oraz doprowadzić cię do wiecznego królestwa doskonałości. 


Są chwile, kiedy trudno jest trzymać się tych obietnic. Kiedy te czasy nadejdą, spoglądamy wstecz na człowieka zrodzonego z linii Abrahama i Dawida, poczętego z Ducha, który był w stanie ogłosić: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże”. Ten Człowiek zawisł na krzyżu i powstał z grobu, aby wszystkie Boże obietnice stały się w Nim spełnione, stały się: „TAK”.



__________

2 Koryntian 1 sz:

(19) Jezus Chrystus, Syn Boży, o którym opowiadałem wam wraz z Tymoteuszem i Sylwanem, nigdy nie kręcił i Jego "tak" zawsze znaczyło "tak". (20) On spełnia wszystkie obietnice Boga, a my potwierdzamy Jego wierność, oddając tym chwałę Bogu. (21) To On umacnia nas wszystkich! On nas wybrał, (22) wycisnął na nas pieczęć swojej własności i dał nam do serc Ducha Świętego jako gwarancję przynależności do Niego.



środa, 1 stycznia 2025

01.02.25 Oto twój Bóg | Izajasz 40

 


Wejdź na wysoką górę, o Syjonie, zwiastunie dobrej nowiny; podnieś swój głos z mocą, o Jeruzalem, zwiastunie dobrej nowiny; podnieś go, nie bój się; powiedz miastom Judy: „Oto twój Bóg!”.

Izajasza 40:9


Za życia proroka Izajasza lud Boży został wzięty do niewoli i znalazł się na obcym terytorium. Byli przygnębieni, niezdolni nawet do śpiewania pieśni pochwalnych dla Pana (zob. Psalm 137:1-4). Jednak gdy znajdowali się w stanie wygnania, Bóg przyszedł do swojego ludu ze słowami pocieszenia (Izajasza 40:1) - pocieszenia, które można znaleźć tylko w wypełnieniu Jego obietnicy: że chwała Pana zostanie objawiona nie tylko Izraelowi, ale całej ludzkości.


Te dobre wieści nie miały być czymś zwyczajnym. Lud Boży miał wydać triumfalny okrzyk, oczarowując się nawzajem chwałą swojej nadziei. Niegdyś opisywani jako „ludzie, którzy chodzili w ciemności”, teraz ujrzeli „światłość wielką” (Izaj. 9:2).


Rozróżnienie między ciemnością upadłego świata a światłem niebios jest uderzającym obrazem, który przewija się przez całą Księgę Izajasza, a nawet przez całą Biblię. Ciemność jest wynikiem braku zainteresowania Bogiem, buntu przeciwko Niemu i niechęci do czynienia tego, co On mówi. Jest tylko jedno przesłanie, które rzuca światło na taką ciemność, odświeżając serca i umysły: „Oto wasz Bóg!”.


To przesłanie jest tak samo istotne dla ludu Bożego dzisiaj, jak było w czasach Izajasza. Ciemność często wydaje się bardzo ciężka, a światło czasami wydaje się bardzo słabe. Jednak często przesłanie nadziei pojawia się również w niepewnych czasach. Bóg obiecał: „Objawi się chwała Pańska i ujrzy ją wszelkie ciało, bo usta Pańskie przemówiły” (Izajasza 40:5). Ostatecznie Bóg spełnił tę obietnicę, gdy przyjął ciało i ustanowił swoją obecność pośród nas.


Kiedy Jan pisał swoją Ewangelię, spoglądał wstecz na tę samą scenę, której oczekiwał Izajasz, mówiąc: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy” (J 1:14). Oto On był Światłością świata, a „światłość świeci w ciemności, a ciemność jej nie zwyciężyła” (w. 5). Izajasz opisywał Tego, który miał przyjść - ale my, podobnie jak Jan, jesteśmy w stanie zastanowić się nad ukończonym dziełem: obiecaną chwałą, która została teraz objawiona.


Bóg przyszedł do nas, przełamując naszą ciemność i przynosząc zbawienie. Możesz zobaczyć swojego Boga w żłobie, na krzyżu, wychodzącego z grobu, a teraz królującego na wysokościach. Nie jest trudno dostrzec ciemność - ale mimo to musimy patrzeć w stronę światła, ponieważ tam znajdujemy nadzieję, która wyrzuca strach i przynosi dobrą nowinę, którą warto zwiastować. Dziś zobacz swojego Boga!