niedziela, 29 września 2024

273 pn Droga do świętości



Jeśli według ciała żyć będziecie, pomrzecie, 

ale jeśli Duchem uśmiercicie uczynki ciała, żyć będziecie.

Rz 8:13

___________________

Często słyszymy o sondażach, w których zadawane są pytania: czy jesteś szczęśliwy, zadowolony z pracy, czy cieszysz się życiem? Nigdy jednak nie słyszałem pytania: „Czy jesteś święty?” Jak odpowiedziałbyś na takie pytanie?


Jeden ze słowników biblijnych określa świętość jako „oddzielenie człowieka dla Boga i stosowne do tego postępowanie”. Autor kilku książek Frederick Buechner powiedział, że kiedy pisze się o charakterze jakiejś osoby, „nic nie jest trudniejsze do przedstawienia niż świętość. Świętość w ogóle nie jest ludzką cechą, na wzór cech charakteru. Świętość nie jest czymś, co ludzie robią, ale czymś, co Bóg robi w nich”.


Rzymian 6 mówi o wspaniałym darze, który Bóg przekazuje nam jeśli wierzymy Chrystusowi: „Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.” (w. 4). 


Dążenie do świętości, to posłuszeństwo Bogu, a nie egoistyczne zaspokajanie swoich pragnień. „ Jako uwolnieni spod władzy grzechu jesteście poddanymi Boga, czego owocem jest świętość i wieczne życie.” (w. 22).


Czy z dnia na dzień stajesz się bardziej święty? Dzięki Bożej łasce i mocy odpowiedzią może być zdecydowane: „Tak! Bardziej święty każdego dnia”

______________

Twoja świętość ma znaczenie.


W Starym Testamencie słowo „święty” nie zawsze odnosi się do stanu moralnego; często odnosi się do relacji. Na przykład miasta opisywane są jako święte, naczynia jako święte, a budynki jako święte miejsca. Oznacza to, że pozostawały one w szczególnym związku z Bogiem. Podobnie jest z odkupieniem: zostaliśmy umieszczeni w szczególnym związku z Bogiem. Zostaliśmy oddzieleni dla świętego użytku.


Jeśli jesteś w związku małżeńskim, być może miałeś inne relacje przed tą, którą cieszysz się ze swoim współmałżonkiem. Ożeniłem się w czerwcu 1988 roku. Tego dnia wszelkie romantyczne związki, jakie miałem w przeszłości, zostały przerwane - zakończone - ponieważ połączyłem się z moją żoną. Stałem się nowy. Przyszedłem na nasz ślub jako pojedynczy człowiek, a wyszedłem jako żonaty. Moja żona i ja zostaliśmy oddzieleni dla siebie nawzajem poprzez przysięgę, zobowiązanie przymierza, które złożyliśmy sobie nawzajem.


Nie możemy składać ślubów Panu Jezusowi Chrystusowi, a potem traktować Go tak, jak chcemy. Po prostu nie możemy żartować ze świętości. Dlaczego nie? Ponieważ bez świętości „nikt nie ujrzy Pana” (List do Hebrajczyków 12:14). Apostoł Paweł posuwa się nawet do stwierdzenia, że musimy „uśmiercać uczynki ciała”. Purytanie nazywali to „umartwianiem ciała”. 


To umartwienie nie dzieje się automatycznie. Nie dzieje się nieświadomie. Nie jest to proces chemiczny. Potrzebujemy raczej żmudnego, codziennego sprawowania naszego zbawienia z bojaźnią i drżeniem (Filipian 2:12). Potrzebujemy natchnienia i uzdolnienia Ducha Świętego, aby przypominał nam, że musimy świadomie płakać nad naszymi własnymi grzechami, żałować za nie, odwracać się od nich i starać się być posłusznymi naszemu Panu - i to nie tylko w przypadku tych grzechów, które są jasne i oczywiste, ale także w przypadku grzechów wewnętrznych, takich jak zazdrość, pycha, złośliwość, hipokryzja i przekonanie o własnej prawości. 


To wspaniały dzień, w którym Bóg pokazuje nam brzydotę grzechu, który nas zamieszkuje i zachęca nas do uporania się z nim. Oto sposób radzenia sobie z grzechem: bezwzględnie, natychmiast i konsekwentnie.



Kiedy prawdziwa świętość zaczyna zakorzeniać się w naszym życiu, nie sprawia, że stajemy się osądzający innych lub nieugięci i niepodatni na pokusy. To jest legalizm, w którym oddzielamy się dla dumy z powodu przestrzegania zasad; to nie jest świętość, w której oddzielamy się, by podobać się Bogu. 


Zamiast tego świętość przejawia się w tym, że jesteśmy pełni łaskawości i dobroci. Tak więc świętość jest atrakcyjna. Kiedy widzimy ją u innych, bez względu na to, czy nazywamy ją świętością, czy nie, czujemy do niej sympatię i tęsknimy za nią. A świętość jest możliwa, ponieważ Pan Jezus umarł za wady naszego ciała [cielesności] i posłał Swojego Ducha, aby zamieszkał w nas, abyśmy mogli walczyć z grzechem i kroczyć ku życiu wiecznemu.


Droga do tej świętości wyłania się z rozmyślania nad cudem wszystkiego, co Jezus dla nas uczynił. Zastanów się nad tą ścieżką. Poproś Jezusa, aby uczynił ją dla ciebie realną w sposób, w jaki nigdy wcześniej nie była. Idąc nią, miej oczy utkwione w Jezusie, „założycielu i budowniczym naszej wiary” (List do Hebrajczyków 12:2).


Brak komentarzy: