A. Begg 4 sierpnia
Nie ma idealnego miejsca
“Gdy skończę moją podróż po Macedonii, przybędę do was.
Planuję zatrzymać się u was na dłużej, może nawet na całą zimę,
abyście potem wyprawili mnie w dalszą drogę. ... W Efezie pozostanę do święta Pięćdziesiątnicy, pojawiły się tu bowiem wspaniałe możliwości (otwarte drzwi) dla głoszenia dobrej nowiny, chociaż nie brakuje również jej przeciwników.".
1 Koryntian 16:5-6, 8-9
Jest wiele powodów, by podziwiać apostoła Pawła, ale oto jeden, o którym mało się mówi: zawsze planował z wyprzedzeniem. Nic nie było dla niego statyczne. Był jak generał przeglądający mapę w sztabie bitwy, mówiąc: "Gdzie teraz możemy się posunąć? Gdzie możemy wysłać kolejną grupę żołnierzy? Gdzie możemy znaleźć wroga?" Ze względu na swoją prawą ambicję, nigdzie nie czuł się komfortowo zbyt długo.
Oto, czego możemy nauczyć się od Pawła: nie ma idealnego miejsca, w którym można służyć Bogu, ale zawsze możemy służyć Bogu tam, gdzie jesteśmy.
W swoich listach pisze o służbie w tak rozproszonych miejscach, jak Efez, Macedonia i Korynt - ale niezależnie od położenia geograficznego zdawał sobie sprawę, że wszystko, co powinien robić, to ewangelizować niewierzących i zachęcać chrześcijan. Kiedy jego służba w jednym miejscu dobiegała końca, wiedział, że został powołany, by iść dalej.
Paweł nie dbał o komfort czy wygodę. Nie aspirował do zamieszkania w małym domku nad Adriatykiem na spokojnej emeryturze. Nawet gdy mógł powiedzieć, że "otworzyły się przede mną szeroko drzwi do skutecznej pracy", to wciąż było "wielu przeciwników". Przyjmował wyzwania w miarę ich pojawiania się i uważał sprzeciw za wielki przywilej, a nie przeszkodę.
Tak wielu z nas jest przekonanych, że jeśli jesteśmy w społeczności z Bogiem i jeśli naprawdę jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być, życie pójdzie gładko.
Może to być powszechne przekonanie, ale jest ono również niebiblijne.
-Czy naprawdę myślimy, że możemy stanąć przeciwko szatanowi i nie stawić czoła jego ognistym strzałom?
-Czy myślimy, że możemy wkroczyć na terytorium wroga i nie napotkać sprzeciwu?
-Nie jesteśmy powołani do bycia ludźmi, którzy żyją sobie spokojnie w przytulnych, wygodnych wspólnotach chrześcijańskich, które nie znają oporu. Możliwe jest, że nasze świadectwo jest tak przytłumione, że stajemy się nieskuteczni dla Chrystusa, ale tak nie musi i nie powinno być.
Te same warunki, z którymi zmagał się Paweł, otaczają nas dzisiaj: bałwochwalstwo, niemoralność seksualna, rasizm, religijna bigoteria i wiele innego zła. Masz możliwość służenia Jego królestwu pośród opozycji, bez względu na to, gdzie Bóg cię posadzi. Jak powiedział mi kiedyś mój drogi przyjaciel Eric Alexander: "Nie ma idealnego miejsca do służenia Bogu - z wyjątkiem tego, w którym On cię postawił".
Rzymian 15:17-33
Jestem dumny z tego, czego dokonał przeze mnie Jezus Chrystus w tej Bożej służbie i nie ośmielę się mówić o czymkolwiek innym.
Pragnę tylko opowiadać o tym, czego Bóg dokonał przeze mnie, prowadząc pogan do posłuszeństwa Mu.
A działał On przez moje słowa i czyny oraz przez cudowne znaki dokonywane mocą Ducha Świętego.
W ten sposób rozniosłem dobrą nowinę o Chrystusie od Jerozolimy aż po Ilirię.
A zawsze zależało mi na tym, aby głosić Chrystusa tam, gdzie wieść o Nim jeszcze nie dotarła.
Nie chciałem bowiem wchodzić na teren czyjejś służby, ale pragnąłem działać według słów Pisma:
„Zobaczą Go i poznają ci,
którzy Go nigdy nie widzieli
ani nigdy o Nim nie słyszeli”.
Teraz wiecie już, dlaczego jeszcze nigdy was nie odwiedziłem.
Ale skończyłem już tutaj moją pracę i nareszcie, po tak wielu latach, gotów jestem do was przyjechać.
Wybieram się bowiem do Hiszpanii i chciałbym po drodze was zobaczyć.
Mam też nadzieję, że gdy się wami nacieszę, wyprawicie mnie w dalszą podróż.
Teraz udaję się do Jerozolimy z pomocą materialną dla wierzących.
Kościoły Macedonii i Grecji postanowiły bowiem wesprzeć tamtejszych wierzących, którzy są w potrzebie.
Zapragnęły tego, bo mają wobec nich dług wdzięczności: skoro jako poganie mają udział w ich dobrach duchowych, powinni zadbać o ich potrzeby materialne.
Gdy tylko przekażę ich dar i doprowadzę sprawę do końca, odwiedzę was w drodze do Hiszpanii.
A jestem przekonany, że przyjadę do was z błogosławieństwem Chrystusa.
Bardzo was jednak proszę—ze względu na naszego Pana, Jezusa Chrystusa, i na miłość Ducha Świętego—abyście udzielili mi pomocy modląc się za mnie do Boga.
Proście Go, aby uchronił mnie przed wrogami w Judei i aby wierzący w Jerozolimie życzliwie przyjęli ofiarowaną im pomoc.
Módlcie się również o to, abym—zgodnie z wolą Pana—przybył do was z radością w sercu i abyśmy mogli nawzajem się pokrzepić.
Niech Bóg, który obdarza ludzi pokojem, będzie z wami wszystkimi. Amen!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz