wtorek, 30 kwietnia 2024

Chwalenie Boga każdym darem

 


Chwalenie Boga każdym darem

Czy coś jecie, czy pijecie, czy cokolwiek robicie, 

wszystko róbcie tak, by przynosiło to Bogu chwałę. 

1 Koryntian 10:31


Dramatyczne wydarzenia przyciągają naszą uwagę. Przypomnij sobie jak pierwszy raz np. złapałeś dużą rybę, skoczyłeś z 10-metrowej wieży do basenu lub ćwiczyłeś poślizgi samochdem na lodzie. Spokojna jazda, normalne pływanie lub zwyczajny gol zostają przyćmione przez sensacyjne momenty.


To samo, co dzieje się na ekstremalnych filmikach, może zdarzyć się w kościele z darami duchowymi: możemy skupić całą naszą uwagę na bardziej widocznych, rzucających się w oczy (i uszy) darach - być może takich jak nauczanie, przywództwo, gra w zestpole - i zaniedbać dostrzeganie darów, które mogą być nieco trudniejsze do dostrzeżenia, takich jak pomaganie lub administrowanie. 


Musimy jednak zrozumieć, że dary duchowe nie są cenne tylko dlatego, że są spektakularne. Ciało Chrystusa potrzebuje każdej części, od stóp do głów, i każdego daru każdego członka (1 Koryntian 12:14-20). Każdy dar jest ważny. Każdy dar ma znaczenie.


Nasze zewnętrzne przejawy duchowości nie dowodzą, że podobamy się Bogu, ani nie gwarantują nam zbawienia. To otrzeźwiająca myśl! Łatwo jest skupić się na tym, co robimy, jako na dowodzie tego, kim jesteśmy. Kiedy nauczamy, pomagamy, dajemy, mówimy, śpiewamy, tworzymy - możemy ulec pokusie, by spojrzeć na te czyny jako jedyny niezbędny dowód naszego duchowego życia. Ale według Jezusa, nawet wielkie osiągnięcia w pozornie dobrych uczynkach niekoniecznie wskazują na to, że naprawdę Go znamy lub że On naprawdę zna nas (Mt 7:21-23).


PS. Jeszcze raz odniosę się do oślicy Balaama (Bileama), która przemówiła. 

Nasze zbawienie, podobnie jak nasze duchowe obdarowanie - jest tak samo naturalne jak mówienie oślicy. Czyli, że nasze zbawienie (a tak samo usługiwanie w Duchu) w żaden sposób nie mogłoby się wydarzyć na sposób ludzki. Nawet jeśli ludzie potrafią usługiwać sobie nawzajem i robić dobre rzeczy, to to nie ma wiecznego wymiaru ani zbawczego. Nasza tożsamość i wartość, a tym samym poczucie bezpieczeństwa, nie wypływają z nas samych, z naszego obdarowania czy też utalentowania ale wyłącznie z Łaski Pana Jezusa Chrystusa. 


Czy jest więc coś, czego możemy szukać jako dowodu wiary

Apostoł Paweł oferuje nam proste, ale głębokie kryterium w 1 Liście do Koryntian 6:19-20: „Nie należycie do siebie samych, bo zostaliście nabyci za wysoką cenę. Chwalcie więc Boga w waszym ciele”. 


Jaki jest twój cel, gdy służysz Bogu i korzystasz ze swoich darów? 

Jaka jest twoja intencja? Nie możemy oczekiwać, że po tej stronie nieba będziemy mieć idealnie czyste motywy, ale gdy przypomnimy sobie o wielkim Wykupie dokonanym przez Boga, możemy uczynić naszym celem uwielbienie Go we wszystkim, co robimy. I to jest wiarygodny dowód prawdziwej wiary: chrześcijanin to ktoś, kto wie, że został wykupiony od grzechu i śmierci za cenę krwi Chrystusa i który teraz stara się służyć Bogu całym sobą - „czynić wszystko na chwałę Bożą.


Odnosi się to zarówno do znanego przywódcy, jak i do cichego, niezauważalnego robotnika. Bez względu na to, jakie masz dary, jaką rolę pełnisz i w jakiej sytuacji się znajdujesz, postaw sobie za cel oddawanie chwały Bogu we wszystkim, co robisz. Gdy będzie to twoim celem, nie tylko będziesz Mu lepiej służyć, ale także doświadczysz wielkiej, sprzecznej z intuicją prawdy, że „bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać” (Dz 20:35). 


Postaw sobie dziś za cel zadawanie sobie w każdej chwili pytania: „Jak by to wyglądało, tu i teraz, robić wszystko na chwałę Boga, który mnie kocha i który oddał całego siebie za mnie?”.



poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Inwestycja w Królestwo


 Inwestycja w Królestwo

Natomiast dumny może być chrześcijanin niewiele znaczący (ubogi) na tym świecie, bo ma dużą wartość w oczach Pana. Bogaty zaś niech pamięta, że niczym są dla Pana jego bogactwa, których ziemski blask zwiędnie jak kwiat. Bo jak słońce wschodzi i swym żarem wysusza roślinę i jej więdnące kwiaty, które tracą swą piękność, tak człowiek bogaty przeminie wraz ze wszystkimi swymi sukcesami.

Jakuba 1:9-11


Najsłynniejsze dzieło szkockiego ekonomisty Adama Smitha, “Bogactwo narodów”, zostało po raz pierwszy opublikowane w 1776 r., w tym samym roku, w którym trzynaście amerykańskich kolonii ogłosiło niepodległość od Wielkiej Brytanii. 


W kolejnych latach ten nowy naród (wraz z większością tego, co stało się światem zachodnim) przyjął tę książkę i jej argumenty, stając się jednym z najlepszych przykładów dobrobytu gospodarczego, jakiego świat kiedykolwiek był świadkiem - ugruntowując w społeczeństwie niefortunny pogląd, że sens ludzkiego życia zależy w dużej mierze od sukcesu finansowego.


Jakub nie mówi, że bogactwo jest czymś złym. Za jego pośrednictwem Duch Święty przypomina jednak zamożnym, że życie w Bożym świecie nie polega na gromadzeniu bogactw. Powinniśmy raczej pamiętać, że jesteśmy tak nietrwali jak letnie kwiaty, a bogactwa są ulotne. 


Jakub wzywa nas do używania bogobojnej mądrości, która pozwoli nam patrzeć na nasze majętności i życiowe okoliczności z perspektywy, która jest zarówno słuszna, jak i radykalna - słuszna, ponieważ opiera się na innej rzeczywistości (wieczność); oraz radykalna, ponieważ doprowadza nas do znacznie luźniejszego trzymania się tego, co mamy. O wiele łatwiej jest nam oddawać to, co mamy, zamiast się tego trzymać - majątek przestaje być naszą tożsamością i poczuciem bezpieczeństwa.


Nie ma nic złego w bogactwie, ale jego posiadanie może być niebezpieczne. 


Jezus dał takie ostrzeżenie człowiekowi, który tylko szukał rozjemcy w sprawach spadkowych. Jezus uderza w sedno sprawy kiedy mówi: „Strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo życie człowieka nie zależy od obfitości jego dóbr” (Łk 12:15). 


Mówił też o bogatym głupcu, który nie zastosował tej mądrości, tylko gdy się wzbogacił zainwestował w większe stodoły, w których chciał przechowywać wszystkie swoje plony. Polegał na swoim bogactwie, aby cieszyć się życiem - ale jeszcze tej samej nocy Bóg zażądał od niego jego życia (w. 16-20). 


Ten człowiek polegał raczej na głupiej mądrości niż na Bożej, a Jezus powiedział, że my również jesteśmy głupi, jeśli gromadzimy skarb dla siebie, a nie jesteśmy bogaci w oczach Boga (w. 21).


Prawdziwego bogactwa nigdy nie można znaleźć ani ulokować w ziemskich bankach, skarbcach czy portfelach. Możemy ulec pokusie, by wykorzystać je jako podstawę znaczenia lub bezpieczeństwa, ale mądrość Boża pokazuje ich pustkę. 


Zamiast więc dążyć do tego, co zanika, postępuj zgodnie z instrukcjami Jakuba: skup się na mądrym i hojnym wykorzystywaniu czyli inwestowaniu posiadanych dóbr dla dobra królestwa - bez względu na to, jak wielkie lub małe by one nie były.

_________________

Przez:  Mike Wittmer

Niesforny artysta Banksy znowu spłatał figla. Jego obraz pt. Dziewczynka z balonem sprzedał się za milion funtów w domu aukcyjnym Sotheby w Londynie. W chwilę po tym, gdy z ust licytatora padły słowa „sprzedany”, włączył się sygnał alarmowy, a obraz wsunął się do połowy do niszczarki zainstalowanej w dolnej części ramy. Banksy przesłał na Twitterze zdjęcie osób uczestniczących w przetargu, zszokowanych jego zrujnowanym obrazem, i zatytułował je „Idzie, idzie i znika”.


Banksy miał satysfakcję, że odegrał się na bogaczach. Nie musiał jednak zawracać sobie nimi głowy. Bogactwa same w sobie lubią naigrawać się z ludzi. Bóg mówi: „Nie trudź się, aby zdobyć bogactwo ... gdy na nie skierujesz swój wzrok, znika, bo przyprawia sobie skrzydła jak orzeł, który ulatuje ku niebu” (Przypowieści Salomona 23:4-5).


Niewiele rzeczy jest tak niepewnych jak pieniądze. Ciężko pracujemy, by na nie zarobić, a mimo to można je stracić na wiele sposobów. Inwestycje załamują się, inflacja narasta, rachunki nieubłaganie przychodzą, złodzieje kradną, pożary i powodzie niszczą. Nawet jeśli udaje się nam zgromadzić oszczędności, czas potrzebny do ich wydawania i tak nieustannie biegnie. Mija parę chwil, a życie dobiega końca.


Co więc mamy czynić? 

Bóg mówi kilka wersetów dalej: „Niech twoje serce ... zawsze zabiega o bojaźń Pana, bo wtedy jest przed tobą przyszłość i twoja nadzieja nie zawiedzie” (w. 17-18). 

Zainwestuj swoje życie w Jezusa. 

Tylko w Nim jest ono bezpieczne na wieki.




niedziela, 28 kwietnia 2024

Druga reakcja


 Druga reakcja

„Kto mówi nierozważnie, rani jak miecz; 

lecz język mędrców leczy”. 

Przypowieści Salomona 12:18


Ale Samuel był niezadowolony, gdy powiedzieli: 

"Daj nam króla, aby rozsądzał nasze sprawy". 

I modlił się Samuel do Pana.

1 Samuela 8:6



„Gadaj sobie zdrów, nie boję się twych słów”. Wszyscy wiemy, że ten popularny wierszyk nie jest jednak prawdą. Niemiłe i bezmyślne słowa ranią—czasami nawet bardzo—pozostawiając po sobie blizny, które wnikają głęboko i trwają dłużej, niż ślad po uderzeniu kamieniem lub kijem.


Jak reagujesz, gdy coś ci się nie podoba, gdy nie jest po twojej myśli?


To zrozumiałe, że kiedy lud Izraela poprosił o króla, prorok Samuel był niezadowolony. W końcu prośba ta miała podłoże osobiste. Samuel przecież dobrze rozsądzał lud, demonstrując przywództwo w najlepszym wydaniu. 


Głosił im potrzebę nawrócenia, a ludzie okazywali skruchę. Modlił się za nich, a siły filistyńskie były pokonywane bez podnoszenia broni w obronie lub ataku (1 Samuela 7: 5-10). Wreszcie, kamień pamięci został ustawiony, aby przypominał wszystkim o Bożej dobroci dla Izraela od niepamiętnych czasów (w. 12-13). Samuel zrobił wszystko, co w jego mocy - i to, co zrobił, było dobre.


Ale od tamtych zwycięstw minęły lata. Samuel zestarzał się, a przywódcy Izraela zdecydowali, że nadszedł czas na zmiany. Byli gotowi usunąć Samuela i pójść dalej.


Natychmiastową i zrozumiałą reakcją Samuela było niezadowolenie i złość. Ale nie zamierzał nad tym długo rozpaczać. Zamiast tego, jego drugą reakcją była modlitwa. Dezaprobata Samuela doprowadziła go do rozmowy z Bogiem o tym wszystkim, co się działo i do szukania Jego rady i interwencji.


Podobną (pierwszą i drugą) reakcję widzimy w Księdze Nehemiasza. Kiedy Nehemiasz usłyszał wieści z Jerozolimy dotyczące zniszczenia i chaosu, który miał tam miejsce, usiadł i zapłakał. Następnie przez wiele dni modlił się do Boga i pościł (Nehemiasza 1:1-4). Jego pierwszą reakcją był płacz, a drugą modlitwa.


——

Anna (matka Samuela) - z całą pewnością doświadczyła bólu bezmyślnych słów. Jej mąż, Elkana, kochał ją.. na swój sposób. Nie miała jednak dzieci, podczas gdy druga żona—Peninna—miała ich wiele. 


W kulturze, w której wartość kobiety często zależała od posiadanego potomstwa, Peninna pogłębiała ból Anny przez nieustanne dręczenie jej z powodu bezdzietności. Czyniła to tak długo, dopóki Anna nie zaczynała płakać i odmawiała posiłku (I Samuela 1:6-7).


Choć Elkana prawdopodobnie miał dobre intencje, jego bezmyślne słowa: „Anno, dlaczego płaczesz? . . . Czy ja nie jestem dla ciebie lepszy niż dziesięciu synów?” (w. 8), wcale jego żonie nie pomagały.


Wielu z nas, podobnie jak Anna, doświadczyło bezsennych nocy z powodu raniących słów. Czasami reagowaliśmy na nie wybuchami złości, raniąc innych naszymi wypowiedziami. 


Ale można też zrobić tak jak Anna - udać się do naszego miłującego i współczującego Boga po siłę i uzdrowienie. 

——-

Postawa Anny, Samuela i Nehemiasza stanowią dla nas ważny przykład. Kiedy coś ci się nie podoba i twoją pierwszą reakcją na daną sytuację jest gniew, smutek lub rozczarowanie, jaka jest twoja druga reakcja


Być może masz tendencję do mówienia wszystkim o tym, jak bardzo zostałeś zawiedziony, albo użalasz się nad sobą lub atakujesz. 


Ale oto wyzwanie: chociaż zrozumiałe jest, że płaczemy lub czujemy się niezadowoleni, nie powinniśmy pozostawać w takim stanie i powinniśmy upewnić się, że naszą drugą reakcją jest modlitwa


Podobnie jak w przypadku Samuela, gdy coś wywołało u ciebie niezadowolenie, niech twoją drugą reakcją będzie rozmowa z Bogiem o wszystkim, co się dzieje, szukając Jego perspektywy i Jego pomocy w sytuacjach, które masz przed sobą.




 


sobota, 27 kwietnia 2024

Pociecha po Bożemu (Pewna dziewczynka i Naaman)



 Pociecha po Bożemu


Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, który pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy mogli pocieszać tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pociechą, którą sami jesteśmy pocieszeni przez Boga.

2 Koryntian 1:3-4


Cierpienie, na które Bóg pozwala w naszym życiu, uzdalnia i wyposaża nas do pocieszania innych w ich doświadczeniach. Jednak to uzdolnienie jest możliwe tylko dzięki wielkiemu pocieszeniu, jakie my sami otrzymujemy od Boga pośród naszego własnego cierpienia. 


I rzeczywiście, okazując nam czułe współczucie i miłosierdzie, Bóg usługuje nam szczególnie po to „abyśmy mogli pocieszać tych, którzy są w jakimkolwiek ucisku”.


Jeśli mamy obdarzać współczuciem tych, którzy cierpią, musimy najpierw zwalczyć tendencję do zgorzknienia i skupiania się na sobie w wyniku własnych kłopotów. 


W Starym Testamencie czytamy historię młodej Izraelitki, która została pojmana podczas syryjskiego najazdu, zabrana z dala od rodziny i zmuszona do służby. Jej życie niosło ze sobą wielki potencjał.. goryczy, złości i mściwości. Ale kiedy dowiedziała się, że pan jej domu zachorował na trąd, zachęciła go do szukania uzdrowienia u Pana, a nawet skierowała go do kogoś, kto mógł mu pomóc (2 Krl 5:1-3). 


Jak to możliwe, że była w stanie okazać tyle współczucia, by skierować go ku takiemu pocieszeniu? Przynajmniej częściowo musiało to być spowodowane tym, że kiedy była świadkiem całego zamieszania i bólu serca swojego pana, jej własne doświadczenia już tak zmiękczyły jej serce, że stała się empatyczna wobec jego obaw.


Ponadto musimy unikać oferowania jedynie intelektualnych lub oklepanych odpowiedzi, które często ranią, a nie leczą. 

Dogłębne dyskusje filozoficzne na temat natury cierpienia mogą pobudzić umysł, ale nic poza ewangelią nie może uspokoić serca. 


Dobrze jest też przypominać sobie, że Boże drogi wykraczają poza nasze zrozumienie. Nie musimy znać wszystkich odpowiedzi. 


Nie możemy zapominać o elokwencji empatycznej ciszy


Prawdopodobnie jednym z najbardziej pomocnych sposobów, w jaki towarzysze Hioba weszli w jego cierpienie i zaoferowali mu pocieszenie, było to, że po prostu „siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy i nikt nie odezwał się do niego ani słowem” (Job 2:13). W rzeczywistości byli dla niego dobrymi przyjaciółmi, dopóki nie zdecydowali się otworzyć ust!


Największym pocieszeniem, jakie możemy okazać innym w ich cierpieniu, jest delikatne i pełne współczucia wskazanie im na samego Chrystusa, ponieważ tylko Chrystus może w pełni wniknąć w nasz ból. Będąc naszym Królem i Wielkim Arcykapłanem, jest On w stanie „współczuć naszym słabościom” jako „Ten, który był kuszony pod każdym względem, tak jak my” (Hbr 4:15).


Czy w twoim życiu są rany, którym nigdy nie pozwoliłeś wyjść na powierzchnię - głębokie smutki, których nigdy nie oddałeś Bogu? 


Poproś dziś Pana, by pomógł ci na nowo zrzucić na Niego swoje ciężary. 

Poproś o Jego boskie uzdolnienie do spojrzenia na swoje cierpienie przez pryzmat krzyża Chrystusa, abyś mógł być owładnięty Jego niesamowitym współczuciem - i w ten sposób stać się błogosławieństwem dla innych.


2 Królewska 5

(1) Naaman, dowódca wojsk króla Aramu, był człowiekiem wysoko postawionym u swojego pana i cieszącym się jego szacunkiem, ponieważ przez niego PAN dał wybawienie Aramowi. Lecz człowiek ten, choć był tak dzielnym wojownikiem, cierpiał z powodu trądu. (2) W czasie jednego ze swoich łupieżczych wypadów Aramejczycy uprowadzili z Izraela małą dziewczynkę. Została ona służącą u żony Naamana. (3) Pewnego razu powiedziała do swojej pani: O, gdyby tak mój pan mógł stanąć przed prorokiem przebywającym w Samarii, zaraz zostałby uzdrowiony z trądu. (4) Naaman poszedł więc i doniósł swojemu panu o tym, co powiedziała dziewczynka z Izraela. (5) Ruszaj zatem w drogę — doradził mu król Aramu — a ja ci wręczę list polecający do króla Izraela. I Naaman pojechał. Wziął z sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy sykli złota i dziesięć szat na zmianę. 


(9) Naaman przybył zatem z końmi i rydwanem i stanął u bram domu Elizeusza. (10) Elizeusz natomiast wysłał do niego posłańca z wiadomością: Idź i siedem razy wykąp się w Jordanie, a twoje ciało odzyska zdrowie i będziesz czysty. (11) Lecz Naaman rozgniewał się i odjechał. Powiedział: Myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, wezwie imienia PANA, swojego Boga, przesunie dłonią nad chorym miejscem i usunie trąd. (12) Czy rzeki Damaszku, Abana i Parpar, nie są lepsze niż wszystkie wody Izraela? Czy nie mogę wykąpać się w nich i być czysty? Odwrócił się więc i odjechał gniewny. (13) Lecz jego słudzy podeszli i przemówili w te słowa: Ojcze! Gdyby prorok nakazał ci zrobić rzecz trudną, czy nie zrobiłbyś tego? Tym bardziej zrób, gdy powiedział: Wykąp się, a będziesz czysty! (14) Naaman zszedł więc i zanurzył się siedem razy w Jordanie, według słowa męża Bożego, i jego ciało odzyskało zdrowie — stało się jak ciało małego chłopca!


piątek, 26 kwietnia 2024

Bóg działa poprzez każdy dar

Photo by Ola Miksa


Bóg działa poprzez każdy dar.


Każdy z was otrzymał od Boga jakiś dar—spożytkujcie go więc pomagając innym! Czyniąc to, zrobicie dobry użytek z okazanej wam przez Boga łaski.

1 Piotra 4:10 sz


Dobrzy rodzice dają prezenty wszystkim swoim dzieciom, nie pomijając żadnego. Świadomi rodzice wybierają odpowiednie prezenty dla każdego dziecka, aby dopasować je do jego etapu rozwoju, zdolności i charakteru. 


Jeśli troszczymy się o nasze dzieci i kochamy je bez faworyzowania, dajemy każdemu z nich to, co jest odpowiednie w danym momencie, aby zaspokoić jego unikalne potrzeby i pragnienia. Często najlepszymi prezentami są te, które mogą być własnością jednego dziecka, a następnie cieszyć całą rodzinę.


Nasz niebiański Ojciec działa w ten sam sposób. Daje prezenty wszystkim swoim ludziom - szczodrze, hojnie i celowo.


Trzy wersety z 1 Listu do Koryntian 12 potwierdzają Bożą hojność dla wszystkich Jego dzieci:


- „Jest to ten sam Bóg, który uzdalnia” do wszelkiego rodzaju darów, służby i działalności „w każdym” (w. 6).


- „Każdemu dana jest manifestacja Ducha dla wspólnego dobra” (w. 7).


- Każdy duchowy dar jest „upełnomocniony przez jednego i tego samego Ducha, który przydziela każdemu z osobna tak, jak chce” (w. 11).


Jak dobry rodzic, Bóg daje dary wszystkim swoim dzieciom, wszystko dla dobra ciała Chrystusa, rodziny zborowej.


Czasami jednak, nie nauczeni przez Biblię i nie prowadzeni przez Ducha, przyjmujemy pogląd, że ludzie, którzy naprawdę się liczą, to ci, którzy posiadają pewne dary - jakiekolwiek by one nie były, w jakimkolwiek kontekście. Ten elitaryzm prowadzi do defetyzmu: ci, którzy nie posiadają „uprzywilejowanych” darów, czują, że nie mają nic znaczącego do wniesienia.


Musimy zatem mieć jasność co do podstaw darów duchowych. 

- Kto ich udziela? Bóg. 

- Kto je otrzymuje? Wszyscy wierzący. 

Dary duchowe nie są zarezerwowane dla nielicznych wybranych; są one przywilejem całej chrześcijańskiej rodziny. 


Nasze dary różnią się między sobą, ale wszyscy je posiadamy, a każdy dar jest dobry, konieczny i integralny dla życia ciała. Każdy z nich jest dany dla „wspólnego dobra”, jak mówi 1 List do Koryntian 12:7.


Zamiast zastanawiać się nad tym, czego nie otrzymaliśmy, być zazdrosnym o to, co ktoś inny otrzymał, lub pragnąć, abyśmy mogli wymienić nasz dar - Bóg chce, abyśmy cieszyli się i korzystali z tego, co On nam łaskawie zapewnił. 


„Ponieważ każdy otrzymał dar”, mówi Piotr, „używajcie go, aby służyć sobie nawzajem, jako dobrzy szafarze różnorodnej łaski Bożej”. 


Jako dziecko Boże jesteś odbiorcą Bożej łaski i tym samym Bożych darów łaski. 

On dał ci zdolności i możliwości. Wzywa cię, abyś w sile, którą ci daje, zarządzał tym skarbem dla sławy imienia Chrystusa i dobra Jego rodziny. 


Zastanów się więc: 

- Jakimi darami cię obdarzył? 

- Czy podziękowałeś Mu za nie? 

- I jak możesz wykorzystać te dary, by służyć swojemu kościołowi? 


Pamiętaj, że dary otrzymane od Boga cieszą najbardziej, gdy są wykorzystywane dla dobra rodziny.


——————-

Melanie i Trevor są parą przyjaciół, która przemierzyła wspólnie długie kilometry górskich szlaków, przy czym żadne z nich nie byłoby w stanie tego zrobić w pojedynkę. Melanie, urodzona z rozszczepem kręgosłupa, porusza się na wózku inwalidzkim, natomiast Trevor stracił wzrok z powodu jaskry. Oboje zdali sobie sprawę, że stanowią dla siebie wzajemnie uzupełniającą się parę. Trevor nosi Melanie na plecach, podczas gdy ona daje mu wskazówki co do kierunków. Sami o sobie mówią, że stanowią „drużynę marzeń”.


Melanie i Trevor nie skupiają się na tym, czego każdemu z nich brakuje, ani nie są dumni z tego, co każde z nich ma w porównaniu z drugą osobą. Z radością służą sobie nawzajem swoimi darami, mając świadomość, że jako para są silniejsi i lepsi. 


My również chciejmy połączyć otrzymane od Boga dary z darami naszych współbraci dla chwały Chrystusa

——————-

1 Koryntian 12 

(4) Różnorodne są dary łaski Bożej, ale tylko jeden Duch Święty - ich źródło. (5) Różnorodne są rodzaje Bożej służby, ale tylko jeden Pan, któremu służymy. (6) I różnorodne są działania, ale tylko jeden Bóg, który sprawia wszystko i we wszystkich. 


(7) Każdy otrzymuje jakiś przejaw działania Ducha - by niosło to korzyść. (8) Jednemu Duch daje słowa mądrości; a drugiemu ten sam Duch daje słowa szczególnej wiedzy. (9) Inny otrzymuje od Ducha dar wyjątkowej wiary, jeszcze inny dar uzdrawiania mocą tego samego Ducha. (10) Ktoś inny otrzymuje dar czynienia cudów, dar prorokowania, dar rozpoznawania duchów, dar mówienia obcymi językami, a jeszcze inny dar tłumaczenia tych języków. (11) Za wszystko to jednak odpowiada jeden i ten sam Duch, który rozdziela dary każdemu i tak, jak sam chce. 


(12) Z Chrystusem jest jak z naszym ciałem: mamy je jedno, ale części ciała jest wiele. A chociaż jest ich dużo, mimo to tworzą tylko jedno ciało. (13) Bo my wszyscy dzięki jednemu Duchowi zostaliśmy zanurzeni i włączeni w jedno ciało - Hebrajczycy i Grecy, niewolnicy i wolni. I wszyscy zaczerpnęliśmy z jednego Ducha.

PS.Dar - nie jest tylko zdolnością manualną czy intelektualną.. to nie jest to samo co wrodzony dar do [...] 
Dar jest scisle zwiazany z Dawcą. Bóg przede wszystkim daje nam Dar Syna, Dar Ducha. To jest Łaska. To "zdolność" bycia "umysłu Chrystusowego", zdolność widzenia i odczuwania jak On. Jeśli dbasz o społeczność z Bogiem, trwasz w Jego Słowie - masz zdolność "bycia świętym, bycia Chrystusem" dla kogoś innego. Czy Bóg może posłużyć się kim spoza społeczności, zboru? Kimś "świeckim"? Ależ oczywiście. Nawet osła może użyć. Co nie oznacza, że pójdzie za to do nieba :). Jedno, co mamy wspólnego z mówiącą oślicą, to to, że nie był to jej naturalny dar :).

Tu mówimy o jednym Ciele Chrystusa i wartości każdego poszczególnego członka. Moją wartością i tożsamością nie są dzieła.. ale Ten, który mnie uzdalnia do wykonania jakiegokolwiek dzieła. [Dar - nie oznacza, że jestem przypisany do jednej funkcji].


https://open.spotify.com/episode/49P7WUhdSyDc0P4cBlKf1Z?si=dFnkuCpURF2N-J2FGKv1JA