sobota, 16 listopada 2019

Muzyka Boska?




Article by 

Można pomylić uczucia wytwarzane przez muzykę z uczuciami wytwarzanymi przez prawdę. 
Jakieś szesnaście wieków temu Augustyn był brutalnie szczery w tej walce w swoich Wyznaniach. Uznawał korzyści płynące ze śpiewania i słuchania śpiewu innych osób i powiedział, że mogą nawet wzbudzić uczucie oddania w słabszych duszach. 
Ale potem przyznał: 

Kiedy zauważam, że sam śpiew jest bardziej poruszający niż prawda, którą przekazuje, wyznaję, że jest to ciężki grzech, i wtedy wolałbym nie słyszeć piosenkarza”.

“Udzielając lekcji na temat śpiewu”, Paweł powiedział: 
Niech słowo Chrystusa mieszka w was bogato/obficie” (Kolosan 3:16). 

Nie możemy pozwolić, aby to muzyczne doświadczenia zamieszkiwały w nas bardziej niż treść. Nie technologiczna kreatywność, natężenie dźwięku, umiejętności solistów, wyborność koncertu czy „atmosfera”. 
Musimy pozwolić, aby słowo Chrystusa mieszkało w "nas bogato"

„Słowo Chrystusa” to przesłanie o Nim, które często nazywamy „Ewangelią”. 
To dobra wiadomość, że Jezus Chrystus przyjął ciało, aby mógł ponieść nasze grzechy i karę, aby usprawiedliwić nas przed Bogiem i wprowadzić nas do swojej rodziny. 
Te prawdy mają mieszkać w “nas bogato”, gdy śpiewamy. 

Dlaczego Jezus jest lepszy?


Szczerze mówiąc, muzyczne dźwięki mogą z łatwością zepchnąć Słowo Chrystusa na zewnętrzne granice naszych serc.
A kiedy to robią, prezent staje się bożkiem

Skąd wiemy, kiedy tak się dzieje?
Oto kilka wskaówek z mojego doświadczenia:
  • Zazwyczaj reagujemy emocjonalnie bardziej na aranżacje i instrumenty niż na treść.
  • Śpiewanie w niedziele często jest nudne.
  • Bardziej zależy nam na tym, jak się czujemy przez piosenki, niż na tym, co mówią.
  • Właściwie, nie myślimy dużo o tym, co śpiewamy. (..kiedyś podczas śpiewu w kościele nagle postawiła mnie na nogi myśl: tak sobie śpiewasz czy naprawde masz to na myśli?! przyp.tłum.)
  • Trudno jest nam połączyć się z Bogiem poza muzyką. Zwłaszcza muzyką, którą lubimy.
Jeśli jedno lub więcej z tych stwierdzeń dotyczy ciebie, mam dobrą wiadomość: 
muzyka jest wspaniała, ale Jezus jest wspanialszy
Rozważ pięć powodów.

1. Dawca jest lepszy niż jakikolwiek prezent.


Pewnego Bożego Narodzenia zaskoczyłem moją żonę dużym stołem w jadalni. 
Kiedy to zobaczyła - nigdy nie zapomnę jej odpowiedzi - podbiegła do stołu i zaczęła go tulić, pieścić, całować, powtarzać w kółko: „Och, stół, kocham cię. Kocham Cię."

Żartowała. Ale ona mi to naprawdę zrobiła! Niemądrze jest tak cenić muzykę, że tracimy z oczu Jezusa. Paweł mówi, że powinniśmy „wszystko zaliczać jako stratę w zestawieniu z nadzwyczajną wartością jaką ma poznanie Chrystusa Jezusa, naszego Pana” (Filipian 3:8). Musimy postrzegać muzykę jako śmieci (lub gorzej) w porównaniu z Jezusem.

Poznanie i kochanie Darczyńcy jest o wiele lepsze niż dar.

2. Wieczny komfort (pociecha) jest lepszy niż tymczasowy.


Któż nie zwraca się do swojej ulubionej listy odtwarzania, wykonawcy lub piosenki, aby znaleźć zachętę (pociechę, komfort duszy) w czasie trudności, smutku lub straty?

Ale muzyka to nie Jezus. Tylko On może dać trwały, głęboki, przemieniający życie komfort. W 2 Liście do Tesaloniczan 2:16–17 Paweł modli się: 

Niech teraz nasz Pan Jezus Chrystus i Bóg, nasz Ojciec, 
który nas umiłował i dał nam wieczną pociechę i dobrą nadzieję poprzez łaskę, 
pocieszą wasze serca i utwierdzą was w każdym dobrym dziele i słowie”.

Kto nas pociesza? Jezus Chrystus. 

Jakim sposobem? Wieczna pociecha i dobra nadzieja dzięki łasce. 

Jeśli śpiewanie lub słuchanie muzyki chrześcijańskiej nie prowadzi nas do wyraźniejszego, głębszego i bardziej prawdziwego związku z Jezusem, wprowadza nas w błąd.

3. Prawda jest lepsza, niż palec który na nią wskazuje.


Harmonie, rytmy, melodie, aranżacje, dynamika, tekstury i dźwięki muzyki mogą nas inspirować i poruszać. Mogą zmotywować nas do większego wysiłku lub uspokoić nas w niespokojnych czasach. 

Ale sama muzyka nie jest w stanie wyrazić zdumiewającej wiadomości: 

„Ponieważ umarł bezgrzeszny Zbawiciel, moja grzeszna dusza jest liczona jako wolna”. Same melodie nie mogą też prowadzić do zrozumienia, że „Nie pozwoli, aby moja dusza zaginęła; Jego obietnice będą trwać.” (treści pieśni ang)

Muzyka sama w sobie nigdy nie zastąpi niepodważalnych faktów i wiecznych rzeczywistości, w których pokładamy naszą wiarę. 
Można je znaleźć tylko w Jezusie, żywym Słowie.

4. Rzeczywista jedność jest lepsza niż poczucie jedności.


Śpiew (do granic możliwości naszych płuc) w tłumie, to potężne doświadczenie. 
Wszyscy znają tekst, nikt nie jest rozproszony, a poczucie jedności jest przytłaczające. 
Ale w przeciwieństwie do muzyki, Jezus faktycznie czyni nas jednym. 
A nasz śpiew wyraża tę jedność, którą Jezus w sposób decydujący umożliwił przez krzyż (Efezjan 2:14–15).

A tak przy okazji, śpiewanie razem z innymi wierzącymi znacznie różni się od śpiewania na koncercie rockowym, imprezie sportowej lub imprezie karaoke. 
I jeśli nie widzimy różnicy, prawdopodobnie cenimy muzykę bardziej niż Jezusa.

5. Tylko Jezus może uratować od świętego gniewu Boga.


Muzyka nie może zapłacić za nasze grzechy i pojednać nas z Bogiem. Jezus może.

Muzyka nie może nas wzbudzić z martwych. Jezus może.

Muzyka nie może pokonać szatana. Jezus może.

Muzyka nie może nas doprowadzić do obecności Boga. Jezus może.

Muzyka nie może zmienić naszych serc. Jezus może.

Muzyka nie może przywrócić naszych strat. Jezus może.

Muzyka nie może zagwarantować, że na zawsze będziemy cieszyć się przyjemnością zasiadania po prawej stronie Boga. Jezus może - i ma.

Kusi nas, aby widzieć muzykę większą niż Jezus, ponieważ nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki naprawdę jest Jezus.

“Czerpać pełną radość” 


Jakie zatem kroki możemy podjąć, aby pielęgnować miłość do Jezusa, 
która jest większa niż nasza miłość do muzyki?

Możemy bardziej celowo skupić się na tekstach, które śpiewamy, niż na akompaniamencie. Kiedy czujemy się zniechęceni lub zaniepokojeni, możemy zagłębić się w słowa biblijnego psalmu przed założeniem słuchawek. 
Możemy próbować nie słuchać muzyki podczas jazdy i po prostu modlić się lub recytować Pismo Święte.

Cokolwiek robimy, warto walczyć. Jonathan Edwards zachęca nas tymi słowami:

Jeśli wybieramy Chrystusa jako naszego przyjaciela i przeznaczenie, będziemy odtąd tak samo przyjmowani przez Niego. Nie będzie odtąd nic, co mogłoby przeszkadzać pełnemu zadowoleniu z Niego; tylko On potrafi zaspokoić najwyższe pragnienia naszych dusz. Możemy czerpać pełną radość z zaspokajania duchowego apetytu w tych świętych przyjemnościach. Chrystus powie następnie, tak jak w [Pieśni nad pieśniami] 5:1: 
Jedzcie, moi przyjaciele, pijcie i upijcie się miłością!” 
I to będzie nasza rozrywka na całą wieczność! Nigdy nie będzie końca tego szczęścia ani niczego, co mogłoby zakłócić naszą radość z tego.

Nie jesteśmy w stanie przepełnić się (ponad miarę) chwałą Chrystusa, nawet w wieczności. Czy jesteś gotowy, aby “czerpać pełną radość”, zadowolenie z Jezusa? 
Zatem zachęcam cię, abyś pozwolił muzyce zająć należne jej miejsce, jako dar od Boga, tak, jak to miało być. 
Skosztuj i przekonaj się, że Pan jest dobry (Psalm 34:8) - lepszy nawet niż najlepszy z jego darów. 

Psalm 37:4 Rozkoszuj się Panem, A da ci, czego życzy sobie serce twoje! 

(..nie muzyką, choć, owszem, czasem za pośrednictwem dobrej muzyki)..