ODB | John Blase | 5 czerwca | To straszna rzecz..
1 Mojz 23(1) Sara żyła sto dwadzieścia siedem lat. Tyle miała lat. (2) Zmarła w Kiriat-Arba, czyli w Hebronie, w ziemi kananejskiej. Abraham rozpoczął żałobę po Sarze i ją opłakiwał. (3) Potem wstał Abraham od swojej zmarłej i powiedział do potomków Cheta: (4) Jestem u was przybyszem i osadnikiem. Dajcie mi u siebie na własność grób, abym mógł pogrzebać moją zmarłą.
...
(17) W ten sposób pole Efrona, znajdujące się w Makpela, naprzeciw Mamre, oraz grota, która tam była, i wszystkie drzewa na całym tym terenie dookoła, (18) stały się własnością Abrahama w obecności potomków Cheta oraz wszystkich, którzy wchodzili w bramę miasta. (19) Potem Abraham pochował Sarę, swoją żonę, w grocie na polu Makpela, naprzeciw Mamre, czyli Hebronu, w ziemi kananejskiej. (20) W ten sposób pole i znajdująca się na nim grota przeszły od potomków Cheta na własność Abrahama jako jego grób rodzinny.
_______________
Dzisiejsze spostrzeżenia:
Kiedy poznajemy Sarę w 11 rozdziale Księgi Rodzaju, jest ona przedstawiona jako Saraj, żona Abrama, która „była bezdzietna, ponieważ nie mogła począć” (w. 30). Mieszkali w Ur Chaldejskim nad rzeką Eufrat, które, jak odkryli archeolodzy, było kwitnącym miastem handlowym z ogromną biblioteką. Tak więc Terah, jej teść, “wykorzenił” swoją rodzinę (w tym syna Abrama z żoną i wnuka Teraha, Lota) i udał się do Kanaanu. Pozostawienie rodziny i udogodnień kwitnącego miasta mogło być trudne. Z Ur osiedlili się w Haranie, gdzie zmarł Terah.
Tam Bóg wezwał Abrama, by kontynuował podróż do Kanaanu, gdzie uczyni z niego „wielki naród” (12:2). Po wielu niepowodzeniach, błędach i latach, starsi wiekiem Abram i Saraj (teraz przemianowani na Abrahama i Sarę, 17:5, 15) zostali radosnymi rodzicami Izaaka - wypełnienie Bożej obietnicy (21:1-7). Sara zmarła w wieku 127 lat, a Abraham „[płakał] nad nią” (23:2).
My również staniemy w obliczu smutku, ale Bóg z miłością zapewni nam nadzieję i pocieszenie, którego potrzebujemy.
_______________
„To straszna rzecz / kochać to, czego może dotknąć śmierć”.
Ten wers rozpoczyna wiersz napisany ponad tysiąc lat temu przez żydowskiego poetę Judę Halewiego, przetłumaczony w XX wieku. Poeta wyjaśnia, że za słowem “kochać” kryje się strach przed “stratą”.
W Księdze Rodzaju wylew emocji nastąpił, gdy Abraham stracił Sarę w wyniku śmierci. „Abraham rozpoczął żałobę po Sarze i ją opłakiwał.” (23:2). Rozdział ten rozwija piękną, pełną żalu historię utraty jednej z najbardziej pamiętnych postaci Pisma Świętego: Sary, wiernej żony Abrahama, starej kobiety, która roześmiała się na wieść, że zostanie matką (18:11-12), ale płakała z bólu, gdy Izaak przyszedł na świat.
Często wspominamy ten wyrazisty, pełen człowieczeństwa werset z Ewangelii Jana: „Jezus zapłakał” (J 11:35). Łzy Mesjasza przy grobie Łazarza podkreślają ból straty kogoś bliskiego. Miłość jest rzeczywiście przerażającą rzeczą. Poeta Halevi nazywa ją „rzeczą dla głupców”, ale następnie nazywa ją również „rzeczą świętą”, którą jest, szczególnie dla tych, których wiara jest „ukryta z Chrystusem w Bogu” (Kolosan 3:3).
Kochamy i tracimy wszystko, od małżonków, przez dzieci, rodziców, przyjaciół, po zwierzęta domowe, a płacz z „bolesną radością” jest tak bardzo rzeczą ludzką.
Jednak dla wierzących w Jezusa nasz płacz trwa tylko przysłowiową chwilę. Jak napisał Dawid: „Płacz może zatrzymać się na noc, ale o poranku przychodzi radość” (Psalm 30:5). Nasz Ojciec nie pozostawił nas bez nadziei.
____________
Co wpływa na twoją zdolność do kochania?
Nad kim ostatnio płakałeś i dlaczego?
Drogi Ojcze, proszę, daj mi odwagę, by kochać.
____________

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz