czwartek, 5 czerwca 2025

Dr. A. Craig Troxel | Obraz Boga: Dwa w jednym - hybryda

 



Dr. A. Craig Troxel 

Obraz Boga: Dwa w jednym, dwa stają się jednym | Tabletalk


Co przychodzi ci na myśl, gdy słyszysz słowo hybryda? 

Dla tych, którzy chcą zastąpić swój obecny samochód benzynowy, prawdopodobnie przychodzi na myśl samochód hybrydowy. Ci, którzy byli studentami kilka lat temu, pamiętają frustracje związane z nauką hybrydową, spotykając się z niektórymi znajomymi osobiście, a innymi online. Każdy rolnik czytający ten artykuł pamięta, że większość sadzonej obecnie kukurydzy to ziarno hybrydowe. Ale najważniejszym przykładem hybrydy, który powinieneś wziąć pod uwagę, jesteś ty sam. Ty jesteś hybrydą.


Jesteś połączeniem ciała i duszy, stworzonym z tego, co widzialne i niewidzialne. Łączysz w sobie ziemię i niebo, dzieląc pokrewieństwo zarówno ze zwierzętami, jak i aniołami. A jednak żadne z królestwa zwierząt ani żaden z niebiańskich zastępów nie może twierdzić, że jest jednym i drugim. Tylko ludzkość składa się z tych odrębnych, ale nierozłącznych bytów z gliny i ducha. 


Tylko ludzkość jest uznana za nosiciela obrazu Boga: „Uczyńmy człowieka na obraz nasz, na podobieństwo nasze”. . . „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1:26-27). 


Podstawą zrozumienia naszej osobistej tożsamości jest docenienie naszej ludzkiej tożsamości jako stworzonej na obraz Boga, a obraz ten odnosi się do całej osoby, zarówno ciała, jak i duszy. Aby w pełni oddać sprawiedliwość obrazowi Boga, należy zachować tę organiczną jedność ludzkiej osobowości. Nic mniej nie wystarczy.


dwa w jednym: ciało i dusza


Z jednej strony oznacza to, że to, co było cudownie i wspaniale „utkane” w łonie matki, musi być zawsze uważane za istotną i szlachetną część obrazu (Ps. 139:13-16). Są tacy, którzy chcieliby oczernić ciało, sugerując, że jest ono z natury złe lub że jest źródłem grzechu. Ale Paweł miał mocne słowa dla tych, którzy oczerniają dobre Boże stworzenie i nazwał takie oszczerstwa „naukami demonów” (1 Tm 4:1-5; zob. także Kol 2:23 1Tm 4:1-3: 1 Duch mówi bardzo wyraźnie, że w czasach ostatecznych niektórzy ludzie odpadną od wiary, a poddadzą się działaniu mocy uwodzicielskich i pokusom demonów. 2 Dojdzie do tego wskutek kłamstw ludzi o napiętnowanych sumieniach. 3 Zabraniają oni wstępować w związki małżeńskie, każą powstrzymywać się od spożywania niektórych pokarmów, mimo że stworzył je Bóg po to, by były spożywane z wdzięcznością przez tych, którzy żyją wiarą i są w posiadaniu prawdy.). 


Podobnie Chrystus potwierdził znaczenie ludzkiego ciała i jego podstawowych potrzeb, gdy służył tym, którzy cierpieli z powodu bólu fizycznego oraz tym, którzy byli ślepi, głusi, chromi lub głodni. Kiedy Chrystus powróci w chwale, dokończy w nas dzieło pełnego i ostatecznego odkupienia, zarówno w wymiarze zewnętrznym, jak i wewnętrznym (Rz 8:23; Flp 3:21; 1 J 3:2). 


Obietnica naszego „uwielbienia” daje nam nadzieję, gdy doświadczamy stopniowego zaniku wzroku, słuchu, smaku, mobilności i siły (Kazn. 12:1-6). Zapewnia ona jeszcze jaśniejszą nadzieję dla tych, którzy znoszą wyzwania ze znacznie zmniejszonymi zdolnościami fizycznymi lub fizjologicznymi, wiedząc, że ciało, które jest „zasiane w słabości”, będzie „wzbudzone w mocy” (1 Kor. 15:43). 


Ciało jest częścią tego, co oznacza nosić Boży obraz, bez względu na to, jak sprawne lub potrzebujące może być.


Z drugiej strony ważne jest, aby docenić, w jaki sposób wewnętrzne życie duchowe człowieka odnosi się do obrazu Boga. Chociaż prawdą jest, że obraz odnosi się do całej osoby (w tym ciała), prawdą jest również, jak stwierdził Jan Kalwin, że „główną siedzibą boskiego obrazu był umysł i serce, czyli dusza i jej moce” (Institutes, 1.15.3). To wewnętrzne życie jest tym, co odróżnia ludzkość od każdej innej żywej istoty na ziemi, tak jak nasze ciała odróżniają nas od aniołów w niebie. 


Pismo Święte używa wielu terminów w odniesieniu do wewnętrznego człowieka: „dusza”, „duch”, „sumienie”, „wewnętrzne ja” i najczęściej „serce”. Nasz duchowy wymiar jest źródłem tego, co oznacza bycie człowiekiem. Z niego wypływają wszystkie nasze myśli, pragnienia, wola, emocje, pasje, wybory i miłość - wszystko, co rodzi pieśń, poezję, odwagę i łzy. 


Jak napisał Blaise Pascal: "Jaka część nas odczuwa przyjemność? Czy jest to nasza ręka, nasze ramię, nasze ciało czy nasza krew? Musi to być oczywiście coś niematerialnego". Co więcej - nie umniejszając nic z tego, że ciało jest istotną częścią obrazu Boga - nasze życie duchowe musi mieć pierwszeństwo.


szlachetna dusza


Prymat naszej niewidzialnej natury jest widoczny w fakcie, że może ona istnieć nawet bez ciała. Po śmierci chrześcijanina, jego dusza opuszcza ciało, aby zostać zgromadzona przed Panem wraz z innymi „duchami sprawiedliwych, które osiągnęły doskonałość” (Hebr. 12:23). 


Chrystus zapewnił łotra na krzyżu o tej rzeczywistości, gdy powiedział: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23:43). Jezus pocieszył Martę tą samą prawdą: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie, a każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nigdy nie umrze" (J 11:25-26). 


Ciało może umrzeć, ale dusza będzie żyć. Priorytet naszej wewnętrznej istoty jest również odzwierciedlony w ostrzeżeniu Chrystusa:


 "I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który i duszę, i ciało może zniszczyć w piekle" (Mat. 10:28). 


Ta sama idea kieruje Jego napomnieniem dotyczącym światowości: 

"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo cóż da człowiek w zamian za duszę swoją?" (16:26). 


Nie powinniśmy zachwycać się rzeczami widzialnymi, które są przemijające, ale musimy patrzeć „na rzeczy niewidzialne”, które są wieczne (2 Kor. 4:18). Jak napisał C.S. Lewis w The Weight of Glory: "Nie ma zwykłych ludzi. Nigdy nie rozmawiałeś ze zwykłym śmiertelnikiem". Każda osoba, którą kiedykolwiek spotkamy, jest stworzona na obraz naszego Stwórcy i została zaprojektowana tak, aby przyjąć nieśmiertelność.


Bóg stworzył ludzkość w określonym celu. Rozumiemy to dość łatwo, jeśli chodzi o unikalne cechy męskiej i żeńskiej anatomii. Ale prawdą jest również, że dusza ludzka została stworzona, aby odpowiadać Temu, którego obraz nosi. 


Westminsterskie Wyznanie Wiary mówi: „Stworzył człowieka mężczyzną i niewiastą, z rozumną i nieśmiertelną duszą, obdarzonych poznaniem, sprawiedliwością i prawdziwą świętością, na swój obraz” (4.2). 


Zostaliśmy stworzeni ze zdolnością do obcowania z naszym sprawiedliwym i świętym Stwórcą oraz do poznania Go osobiście. Ta duchowa zdolność odnosi się również do naszych relacji z ludźmi, z których wszyscy są stworzeni na obraz Boga, tak jak my. 


Zapożyczając pomysł od G.K. Chestertona, odkrywamy w nich coś obcego, a jednocześnie coś znajomego. Odczuwamy zdumienie i radość. Jesteśmy zdolni do niezwykłych relacji, towarzystwa i intymnego odkrywania siebie nawzajem, szczególnie w małżeństwie.



dwoje staje się jednym


Fragment Starego Testamentu, do którego nasz Pan Jezus Chrystus i apostoł Paweł konsekwentnie odwołują się, gdy mówią o małżeństwie, rozwodzie i niemoralności seksualnej, to Księga Rodzaju 2:24, która mówi: 

„Dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę swoją i złączy się ze swoją żoną, i staną się jednym ciałem” 

(zob. Mt 19:5; Mk 10:7; 1 Kor 6:16; Ef 5:31). 


Polecenie jest proste. Dawny główny związek z rodzicami musi teraz ustąpić miejsca wyższemu priorytetowi małżeństwa. Razem staną się jednością - w każdym znaczeniu tego słowa. Paweł mówi, że mąż, „który miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje”, ponieważ miłuje ją jak własne ciało (Ef 5:28). Nawiązuje do słów z Księgi Rodzaju, że dwoje „stanie się jednym ciałem”. 


Ten związek ciała i duszy wykracza poza zwykłą fizyczność. Dotyka wewnętrznych pokładów niewypowiedzianej głębi, które żyją nowonarodzonymi uczuciami, czułością, pasją, słodyczą i inspiracją. Jest to materia zachwytu i bólu serca, która daje początek balladom i bluesom, śmiechowi i łzom. To jedna z najsilniejszych więzi na ziemi. To miłość. To, czym się dzielą, jest wyłącznie dla nich. Mają oczy, uszy, uczucia, lojalność i serce dla jednego i tylko jednego.


Pismo Święte wyraźnie stwierdza, że coś tak świętego musi być chronione przed profanacją depczących stóp. Nic dziwnego, że najściślejsze zakazy w Słowie Bożym otaczają świętość intymności małżeńskiej niczym drut kolczasty. Na przykład prawo Starego Testamentu zabraniało nowożeńcom pełnienia obowiązków wojskowych lub publicznych przez pierwszy rok małżeństwa, aby mogli cieszyć się swoim nowym szczęściem (Pwt 24:5). Ten miłosny związek kultywuje cud, którego nie da się wyjaśnić (Prz. 30:19). 


Coś w tym jest namacalne, ale niewytłumaczalne. Dlatego w Księdze Przysłów ojciec zachęca syna do wstrzemięźliwości seksualnej. Zachęca syna do rozpalenia miłości do żony:

 "Niech będzie błogosławione twoje źródło i raduj się żoną twej młodości... . . . Upajaj się zawsze jej miłością" (Prz. 5:18-19). 


Ostrzega jednak syna przed zakazaną kobietą i cudzołożnicą, które doprowadzą jego duszę do zguby (2:16; 5:5, 20; 7:27). Nie mówi synowi, aby chronił swoje ciało. Mówi mu, by strzegł swego serca (4:23; 23:26). Ojciec wie, że jedyną rzeczą, która może sprostać  mocy uwodzenia, jest moc mądrości - mądrości zakorzenionej w sercu, które boi się Pana i ufa Panu (1:7; 3:5-6). 


Paweł w podobny sposób opisuje zdradę niemoralności seksualnej. Ci, którzy „stają się jednym ciałem” z prostytutką, profanują świątynię Ducha Świętego (1 Kor. 6:15-20). Jest to bitwa między czystością miłości a jej niszczycielami, ponieważ sprawa dotyczy czegoś więcej niż tylko ciała.


Małżeństwo musi odzwierciedlać priorytet tego, co duchowe, nad tym, co fizyczne. Bóg jasno określa, gdzie znajduje się prawdziwa miłość:


Bwp 1P 3:3-4: 3 W trosce o wasze piękno nie ograniczajcie się jedynie do tego, co zewnętrzne, jak na przykład wyszukane fryzury, złote pierścienie i kosztowne suknie. 4 Zabiegajcie raczej o wasze wewnętrzne piękno, o spokój i łagodność ducha – rzeczy tak bardzo cenne w oczach Boga.


Stanowi to standard dla priorytetów w pobożnym małżeństwie. Duchowy charakter, a nie cechy fizyczne, powinien być przedmiotem naszej najwyższej pochwały. Zwracanie uwagi na swoją sprawność fizyczną lub wygląd jest z pewnością właściwe. Należy jednak spojrzeć na to z odpowiedniej perspektywy. Jak mówi Paweł: 

„Chociaż bowiem ćwiczenia cielesne mają pewną wartość, to jednak pobożność ma wartość pod każdym względem, ponieważ obiecuje życie doczesne i przyszłe” (1 Tm 4:8). 


Nic bardziej nie pasuje do naszego świata. Słowo bałwochwalstwo brzmi zbyt łagodnie, by opisać naszą współczesną kulturę, która ma straszną obsesję na punkcie wyglądu fizycznego. Jednak ta sama kultura wydaje się zupełnie nieświadoma tego, jak moralnie płytcy, obojętni i bezduszni jesteśmy my, współcześni ludzie. 


Chrystusowa nagana skierowana do faryzeuszy jest uderzająco trafna w odniesieniu do tych, którzy „na zewnątrz wydają się piękni”, ale „wewnątrz są pełni trupich kości i wszelkiej nieczystości” (Mt 23:27). Boże priorytety różnią się od światowych. Bóg zachęca nas do spojrzenia i dostrzeżenia głębszych pokładów piękna i rzeczy, które trwają. To właśnie tam znajdujemy preludium majestatu, który ma nadejść.


Ale małżeństwo, jak przypomina nam Paweł, jest obrazem znacznie większej tajemnicy - a mianowicie związku między Chrystusem a „członkami Jego ciała” (Ef 5:30). Miłość, która istnieje między niebiańskim Oblubieńcem a Jego oblubienicą, przewyższa wiedzę. Żadna wiedza nie ogarnie jej szerokości ani długości, ani wysokości, ani głębokości (Ef 3:18-19). Nic w całym stworzeniu nie może nas od niej oddzielić (Rz 8:39). Została ona nabyta wielkim kosztem i zagwarantowana przez wielki triumf. Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa dowodzą, że miłość jest silniejsza niż śmierć (Pieśń 8:6). 


Cud miłości Boga w ewangelii wznosi się i opada wraz z faktem, że Chrystus wziął na siebie naszą naturę. Stał się ubogim, abyśmy mogli stać się bogaci (2 Kor. 8:9). Jak zauważył John Murray, Pan Jezus Chrystus stał się ubogim nie przez odejmowanie, ale przez dodawanie. Nigdy nie widziano tak pełnej miłości uniżoności, jak wtedy, gdy Chrystus przyjął naszą naturę. Nigdy ludzkość nie została obdarzona wyższą godnością, jak wtedy, gdy Chrystus przyjął naszą naturę - zarówno ciało, jak i duszę - dla siebie.


Dr. A. Craig Troxel is Robert G. den Dulk Professor of Practical Theology at Westminster Seminary California and associate pastor of Harvest Orthodox Presbyterian Church in San Marcos, Calif.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz