środa, 16 lutego 2022

Jezus jest prawdziwym i lepszym Hiobem

 


Hiob kojarzy się nam od razu z cierpieniem i to nieprzeciętnym. Na przestrzeni kilku rozdziałów najeźdźcy porywają jego stada osłów i wielbłądów, ogień pożera jego owce i pasterzy, a tornado zawala budynek na jego synów i córki (Hi 1,13-19). Mało tego, sam Hiob cierpi na odrażającą chorobę skóry (Hi 2,7). Kiedy myślimy o Hiobie i jego przyjaciołach, od razu zastanawiamy się, dlaczego? Dlaczego Hiob tak bardzo cierpiał? Sama księga nie odpowiada wprost ale wskazuje na odpowiedź doskonałą.


Zadaniem Księgi Hioba nie jest podanie nam konkretnego powodu cierpienia. Zamiast tego Hiob wskazuje nam na kogoś, kto cierpiał zamiast nas. 

Cierpiał doskonale, czyli ostatecznie, bez potrzeby poprawy, powtarzania czy uzupełniania Jego cierpienia.


1. Zarówno Hiob, jak i Jezus są prawymi ludźmi. 


Nasza opowieść zaczyna się od Bożego opisu samego Hioba: „człowiek to nienaganny i prawy, który boi się Boga i odwraca się od zła” (Hi 1,8). Hiob również energicznie broni własnej sprawiedliwości (zob. Hi 31). W upadłym świecie Hiob jest tak dobry, że w porównaniu z resztą Bóg mówi: „nie było na ziemi nikogo takiego jak on” (Hi 1,8).


Jednak nawet Hiob nie jest doskonały. Czuje winę za grzechy swojej młodości i podejrzewa, że mógł mieć również ukryte grzechy (Hi 13,26). W kulminacyjnym momencie opowieści, kiedy Hiob “widzi Boga twarzą w twarz”, jego pierwszą reakcją jest skrucha i opamiętanie (Hi 40,4-5; 42,2-6..kajam się w prochu i popiele..). Niemniej jednak, generalnie, Bóg jest zadowolony z Hioba, nazywając go cztery razy „swoim sługą” (Hi 42,7).


Oczywiście Jezus jest doskonale sprawiedliwy. Podobnie jak Hiob, Jezus jest opisywany jako “sługa Boży”. Ale jest coś więcej, Jezus był także “umiłowanym Synem Bożym” (Łuk 9,35). Jezus był okrutnie kuszony, próbowany, nawet przez samego Diabła; jednak Jezus nigdy nie zgrzeszył, ani razu (Hebr 4,15). Jan, najbliższy przyjaciel Chrystusa na ziemi, nazwał go „Jezusem Chrystusem Sprawiedliwym” (1 J 2,1). 


Hiob był sprawiedliwy w kategoriach względnych; 

Jezus był sprawiedliwy w kategoriach absolutnych, wolny od wszelkiego grzechu i oszustwa (2 Kor 5,21; 1 P 2,22).


2. Zarówno Hiob, jak i Jezus cierpieli.


Jedna z najbardziej uderzających paraleli między Hiobem a Jezusem pojawia się w momencie ich najgłębszej agonii. Można nawet powiedzieć, że Hiob znosił rodzaj “pasji”, która zapowiada mękę Chrystusa. „Pasja” pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego cierpienie lub wytrwanie. Chrześcijanie używają tego terminu do opisania aresztowania, tortur i ukrzyżowania Chrystusa. W cierpieniu Hioba widzimy coś z Chrystusa.


Hiob nie tylko stracił rodzinę i dobytek, ale także doznał silnego bólu fizycznego. Jego poczerniała skóra, pełna ran, zniekształciła go nie do poznania. Jego ból nie pozwalał mu spać (Hi 30,16-18; 27-30).


Przed śmiercią Chrystus znosił także straszliwy ból cielesny: chłostę, koronę cierniową i tortury ukrzyżowania.


Ale ból fizyczny nie jest jedynym rodzajem cierpienia i często nie jest najgorszy. Hiob był oskarżany przez przyjaciół, wzgardzany i wyszydzany: „Rozdziawiają na mnie swoje usta, policzkują mnie wśród zniewag, społem gromadzą się przeciwko mnie. Bóg wydał mnie przewrotnym i wtrącił mnie w ręce bezbożnych.” (Hi 16,10-11; 30,1-15.. (1) A teraz śmieją się ze mnie młodsi ode mnie wiekiem..  (9) ..śpiewają o mnie szydercze pieśni i stałem się ich pośmiewiskiem. (10) Brzydzą się mną, trzymają się z dala ode mnie i ośmielają się pluć mi w twarz..). Lament Hioba wydaje się niemal proroczy: Chrystus również spotkał się z drwinami i zdradami, zarówno ze strony tłumów, jak i bliskich przyjaciół.


Oto kluczowa różnica między cierpieniem Hioba a cierpieniem Chrystusa: Bóg zachował życie Hioba i nie pozwolił szatanowi go zabić. W przeciwieństwie do tego Bóg nie oszczędził życia swego umiłowanego Syna, ale wydał go na śmierć. Chrystus, najwyższy cierpiący sługa, zapłacił również za grzechy Hioba, pojednując Hioba ze swoim Bogiem na wieczność. Job widział swój ratunek niejasno, jak w kiepskim lustrze, błagając o adwokata i odkupiciela (Hi 16,19; 19,25-27).


Job tylko myślał, że Bóg go opuścił. 

Ale Chrystus został faktycznie opuszczony przez Boga, gdy wziął na siebie nasze grzechy na krzyżu, wołając: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” 

(Mat 27,46).


3. Zarówno Hiob, jak i Jezus stoczyli duchową bitwę.


Cierpienie Hioba miało ukryty, duchowy element. W początkowych scenach Szatan zakwestionował lojalność Hioba wobec Boga, a Bóg pozwolił szatanowi przetestować Hioba. Hiob nie wiedział jednak, że jest przedmiotem niebiańskiej rozgrywki. Oczywiście przyjaciele Hioba byli jeszcze bardziej pogrążeni w ciemności. Błędnie założyli, że Hiob został ukarany za swoje grzechy.


Chrystus zaangażował się w jeszcze większą walkę o los świata. Podobnie jak w przypadku historii Hioba, ta walka nie była widoczna dla otaczających go osób. Tłumy wiwatowały, gdy Jezus był bity i ukrzyżowany za rzekome bluźnierstwo i zdradę. W rzeczywistości Jezus płacił karę za nasze bluźnierstwo i zdradę wobec Boga wszechświata.


Tutaj widzimy kolejną kluczową różnicę między Hiobem a Chrystusem. Hiob często nie poddawał się Bożemu planowi na swoje życie. W swoich przemówieniach Hiob przeklina dzień swoich narodzin, oskarża Boga o kapryśne działanie i domaga się, aby Bóg się pojawił i wyjaśnił mu, co się dzieje. Job nie był “cichy”; w rzeczywistości nienawidził swojego życia (Hi 9,21; 10,1).


Ale Chrystus wiedział, że agonia krzyża pociągnie za sobą ciało i duszę, a mimo to poddał się woli Ojca. W Ogrodzie Getsemane upadł na ziemię i pocił się krwią. Jednak modlił się: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” (Łuk 22,41-44). Chrystus cierpiał świadomie i dobrowolnie; był posłuszny woli Bożej.


4. Zarówno Hiob, jak i Jezus zostali przywróceni do życia.


Na końcu opowieści Bóg przywrócił Hiobowi majątek, błogosławiąc go podwójnym bogactwem, domem pełnym dzieci i wieloma szczęśliwymi latami (Hi 42,10-17). Jego długa opowieść o nieszczęściu miała w końcu szczęśliwe zakończenie.


W pierwszą Niedzielę Wielkanocną stało się coś jeszcze cudowniejszego - Bóg wskrzesił Jezusa z martwych (Łk 24). Odnowa na tym się nie skończyła. Ze względu na posłuszeństwo Chrystusa aż do śmierci, „Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które przewyższa wszelkie imię” (Flp 2,9-10).


Podobnie jak Hiobowi została przywrócona rodzina, 

tak cierpienie Chrystusa przywraca do rodziny niebiańskiej. 

Wierzący odradzają się w rodzinie Bożej, jako bracia i siostry, synowie i córki Chrystusa (Hebr 2,11-13).


5. Hiob wstawiał się za swoimi przyjaciółmi, ale Jezus ratuje swoich wrogów.


Pod koniec Księga Hioba, Bóg gani przyjaciół Hioba za to, że mówili w sposób niewłaściwy, że nie mówili prawdy o Bogu. Bóg następnie nakazuje im, aby złożyli ofiary i aby Hiob modlił się za nich (Hi 42,7-9). Sprawiedliwy Hiob, który przecierpiał swoje, wstawił się za swoimi przyjaciółmi i błagał o miłosierdzie Boże.


Chrystus jest jeszcze lepszym orędownikiem. Chrystus jest po prawicy Boga dla nas. Wstawia się za nami nieustannie (Hbr 7,25; Rz 8,34). Od początku czasu szatan był oskarżycielem, wytykając nasze grzechy; jednak Chrystus jest wielkim Odkupicielem, który pojednał nas z Bogiem. I zbawia — nie ludzi, którzy byli dawniej jego przyjaciółmi, ale ludzi, którzy byli jego wrogami (Rz 5,8-10).


Bez względu na nasze cierpienie, możemy czerpać pociechę ze świadomości, że nasze cierpienie jest częścią większej walki. 

Chrystus mówi nam, abyśmy spodziewali się cierpień i smutku na tym świecie (J 16,33). 

Kiedy z nadzieją znosimy próby, podążamy śladami Hioba i innych pobożnych mężczyzn i kobiet (Hebr 11,32 do 12,3). 

W tajemniczy sposób, podobnie jak męka Hioba, nasze własne cierpienia odzwierciedlają mękę Chrystusa, oczekując na dzień, w którym cała rodzina Boża zostanie odnowiona (Kol 1,24).



Tłm. Z.M.

Na podstawie: TGC, February 15, 2020 |  LAURA BAXTER